Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - e-booki, kto się na tym zna.
Witchma - 16 Lipca 2012, 11:21
Mnie też się szybciej czyta na kindlu.
Anonymous - 16 Lipca 2012, 11:25
Mnie też szybciej idzie czytanie - chociaż to może tylko subiektywne wrażenie.
nureczka - 24 Lipca 2012, 19:35
Tekst, jak najbardziej w temacie:Pisarze o e-bookach
Fidel-F2 - 24 Lipca 2012, 19:37
zawracanie kijem Wisły
mBiko - 24 Lipca 2012, 19:45
Mam wrażenie, że takie dyskusje prowadzono już w czasach pojawienia się kina, potem wprowadzenia dźwięku w filmach, czy telewizji. Część środowisk była za, część przeciw i tak samo będzie tym razem.
Witchma - 24 Lipca 2012, 19:51
Ciekawe, czy ktoś nie pozwalał tłumaczyć filmów niemych na czeski...
mBiko - 24 Lipca 2012, 20:15
No przestań, wyobraź sobie Chaplina chodzącego po czesku.
merula - 24 Lipca 2012, 20:17
albo Rudolfa Valentino podrywającego po czesku.
Agi - 24 Lipca 2012, 20:21
merula napisał/a | albo Rudolfa Valentino podrywającego po czesku. | Pola Negri mogła by tego nie wytrzymać.
dzejes - 27 Lipca 2012, 01:33
Stephen King jednak kocha e-booki.
We wspominanej niedawno sprawie dotyczącej praktyk monopolistycznych, których miały się dopuszczać największe wydawnictwa i Apple departament Sprawiedliwości USA opublikował odpowiedź na Public Comments, czyli oficjalne stanowiska kilku organizacji, a także osób publicznych. W skrócie - wszelkie jęki ujęte pod wspólnym hasłem "My wydajemy KSIĄŻKI, a Amazon jest ZŁY, powinniśmy być inaczej traktowani" zostały wyśmiane.
Witchma - 13 Sierpnia 2012, 13:08
Słów kilka w sprawie popularności e-booków. Ciekawe, czy te 5-6 lat to realny termin.
Kruk Siwy - 13 Sierpnia 2012, 13:23
Jak narazie potwierdza to uzyskane przeze mnie informacje. Pytałem młodzieży na Krakonie jak oni to widzą. Specjalnego entuzjazmu co do wersji elektronicznej nie było. Zdziwiłem sie bo w końcu młodzi zawsze optują za nowinkami. No ale może ci czytający młodzi nie są tymi samymi co młodzi goniący za gadżetami.
merula - 13 Sierpnia 2012, 14:08
albo nie mają problemów z miejscem na półkach
Kruk Siwy - 13 Sierpnia 2012, 14:09
Może. Ja tu niczego nie wartościuję, zdziwko mnie po prostu walnęło.
merula - 13 Sierpnia 2012, 14:34
Kruku ja też nie. ale dla mnie, poza wygodą transportu w torebce zaletą jest niezaprzeczalnie oszczędność miejsca. a ten aspekt często nie dotyka jeszcze młodzieży.
Kruk Siwy - 13 Sierpnia 2012, 14:37
Ale to młodzież głównie czyta, fantastykę zwłaszcza.
merula - 13 Sierpnia 2012, 14:44
ale też częściej pożycza, a nie kupuje. chyba.
Kruk Siwy - 13 Sierpnia 2012, 14:46
A to już nie wiem. Ale same rozmowy były dziwne, bo nic im nie sugerowałem.
gorat - 13 Sierpnia 2012, 15:39
Kruku, w jakim wieku ta młodzież była? Nie po czterdziestce przypadkiem?
Kruk Siwy - 13 Sierpnia 2012, 16:04
16 - 18 lat dowcipny pożeraczu małych Japonek.
dzejes - 13 Sierpnia 2012, 18:36
Cytat |
Na iPadzie doskonale mi się czyta krótkie teksty, artykuły z Flipboarda, czy Zite. Wszystko działa płynnie, mogę sobie skakać po tematach. Ale gdy włączę pojedynczą książkę, nie jestem w stanie się skupić. Niezależnie jak ustawię ekran – ten odbija światło. Każde dotkniecie ekranu prowokuje do przełączenia się i sprawdzenia co tam na fejsie.
Czytnik – całkowicie odwrotnie. Biorę go do ręki i zapominam że minęło pół godziny. To mnie ciągle zaskakuje – jak dwa urządzenia mogą wpływać na doświadczenie czytania.
|
Więcej tu.
mBiko - 15 Sierpnia 2012, 21:35
Kruku, kwestią dodatkową może być również to, że młodzież w podanym przez Ciebie wieku nie jest samodzielna finansowo, a jednak koszt czytnika to ładnych kilka złotych.
Kruk Siwy - 15 Sierpnia 2012, 22:04
Oczywiście, że tak. Powodów nie dociekałem, choć może powinienem. Co prawda niektórzy kląskali, że z ekranu oni nie lubieją.
Witchma - 15 Sierpnia 2012, 22:06
Kruk Siwy napisał/a | z ekranu oni nie lubieją. |
Ja też nie. Ale z czytnika to zupełnie inna sprawa
mBiko - 15 Sierpnia 2012, 22:08
Tylko z jakiego ekranu? Ze świecącego komórko-laptopo-tabletowego ja też nie lubię. Inna kwestia, że dopóki naocznie nie przekonałem się o możliwościach e-papieru, to też byłem raczej sceptyczny.
Czarny - 16 Sierpnia 2012, 07:14
Wczoraj zmęczyłem 120 stron PDF-a z opowiadaniami zajdlowskimi z laptopa - okropność czytanie z ekranu, mam nadzieję że e-papier to rzeczywiście coś lepszego, ale ostatnio dumałem nad dwiema jeszcze ubocznymi sprawami tyczącymi czytników.
Teraz jak człowiek ma te kilkanaście, kilkadziesiąt czy też niecały tysiąc książek na półce, to nie ma problemu, gdy po coś sięgam ja, po co innego żona czy jeszcze inny domownik. Ale jakby tak wszystko wsadzić na czytnik, to tych czytników trza mieć conajmniej dwa a pewnie lepiej więcej - robi się coraz drożej
Druga sprawa - zakładamy, że kupiłem e-book i ściągnąłem z netu na własny czytnik, to ściągnięcie (przegranie) na czytnik innego domownika jest legalne? Jako kupujący mam prawo do tylko jednej kopii ??? Jak to jest?
hrabek - 16 Sierpnia 2012, 08:11
Dozwolony użytek własny daje ci możliwość przegrania pliku osobom ze swojego najbliższego otoczenia.
magda2em - 20 Sierpnia 2012, 16:40
Większość e-booków ma licencje do 5-6 urządzeń, z tego co pamiętam, ale to się różni od wydawnictwa do wydawnictwa. Pliki ściągane z Amazonu dzielimy bezproblemowo między dwa czytniki, pod warunkiem że oba są zarejestrowane na to samo konto.
Zakup czytnika to była jedna z lepszych decyzji zakupowych ostatnich czasów w naszym wydaniu, po trochę ponad pół roku się zorientowałam, że z czytnika wygodniej: dobra czcionka, odpowiednie odstępy, nadgarstek nie boli od próby znalezienia wygodnej pozycji do trzymania papierowego tomiszcza...
dzejes - 22 Sierpnia 2012, 22:22
USA, rok 1939. Benzyna kosztuje 10 centów za galon, bilet do kina 20. A najnowsza powieść Steinbecka - Grona Gniewu? $2,75.
Przy 20% bezrobociu książki były po prostu za drogie.
Aż do czerwca, gdy Robert de Graff oficjalnie ogłosił rozpoczęcie działalności, ogromnym ogłoszeniem w New York Timesie. Oto powstało nowe wydawnictwo, Pocket Books, które będzie wydawać powieści w cenie 25 centów za egzemplarz.
Pierwsze wydanie objęło dziesięć tytułów w łącznym nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy. Rozeszło się w tydzień, a paperbacki na zawsze zmieniły rynek wydawniczy.
Reszta pod linkiem, po angielsku.
Ziuta - 22 Sierpnia 2012, 22:47
Wielka mi amerykańska rewolucja. U nas Bibljoteka groszowa była już w 1925.
|
|
|