Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
dziko - 10 Kwietnia 2011, 22:04
Skończyłem właśnie Rękopis znaleziony w Saragossie Potockiego i, jak to mawia shenra, bardzopodobałomisię. Idea powieści szkatułkowej jest urocza. Nawet sobie bluźnierczo pomyślałem, że gdyby Rękopis... był lekturą szkolną zamiast paru innych drętwych tekstów, to młodzież kończyłaby naukę polskiego z innym nastawieniem do książek
Matrim - 10 Kwietnia 2011, 22:15
Rękopis... jest świetny. W czubie mojej prywatnej listy lektur.
Fidel-F2 - 10 Kwietnia 2011, 22:31
Wyjątkowo wredna ceremonia Daje radę acz bez szału.
xan4 - 12 Kwietnia 2011, 19:07
Nakręcana dziewczyna. Pompa numer sześć Paolo Bacigalupi
Dobra rzecz, bardzo dobre opowiadania i naprawdę dobrze napisana, wciągająca pod koniec powieść. 707 stron, pokaźna cegła. Zarysowany inny kawałek świata. Wprawdzie pomysł trochę kosmiczny, no, powiedzmy, że mało prawdopodobny, ale czyta się.
Lecz cóż z tego, jak były wielkie oczekiwania i niestety nie udało się do nich dociągnąć. Gdyby ich nie było, to chwaliłbym powieść, a tak pozostaje niedosyt.
Niestety, tak to jest z nadmiernymi oczekiwaniami, człowiek ma tylko niepotrzebne rozczarowania.
Arya - 14 Kwietnia 2011, 15:17
Kameleon Kosika
Świetne. 9,5/10
Martva - 14 Kwietnia 2011, 19:46
Nova swing za mną. Cóż, zdecydowanie między mną i autorem nie ma przyciągania. Ale przyjaźniejsze w czytaniu niż gniot na V.
RedActor - 14 Kwietnia 2011, 22:48
Inne Pieśni Dukaja bezlitośnie zryły mi mózg. Znakomita książka - oryginalna, świetnie napisana, a przy tym bardzo wciągająca.
Myślałem, że w moim prywatnym rankingu nikt nie zbliży się nawet do Lema, ale na szczęście się myliłem.
Fidel-F2 - 15 Kwietnia 2011, 13:10
Bogowie przeklęci - Tomasz Bochiński Świetne. Więcej u autora w wątku.
Chal-Chenet - 16 Kwietnia 2011, 02:28
Steven Erikson - Ogrody Księżyca
Po raz drugi.
baranek - 16 Kwietnia 2011, 11:01
"Miecz bez imienia" - Bielanin. Fajne. Bardzo luźna, rozrywkowa rzecz.
"Rockowy Armagedon" - Martin. Pierwsza książka tego autora, którą przeczytałem. Będą następne.
Ziemniak - 16 Kwietnia 2011, 11:55
baranek, spróbuj zdobyć "Retrospektywę" Martina. Przekrój jego twórczości w trzech tomach, świetne opowiadania.
qbard - 17 Kwietnia 2011, 19:55
Salley Vickers Dowody na istnienie liczby 3. Trójkąt małżeński z domieszką czegoś jeszcze. Zaczyna się od śmierci prowodyra (niezłe ziółko).
nureczka - 17 Kwietnia 2011, 20:04
adam sangreal napisał/a | Krew królów - Jürgen Thorwald – właśnie skończyłem i muszę powiedzieć, że to godna polecenia pozycja. A z pewnością bardziej przystępna niż Stulecie detektywów. |
Ciekawe, bo mi się właśnie najmniej podobała. Mój prywatny ranking
1. Stulecie detektywów
2. Godzina detektywów
3. Stulecie chirurgów / Triumf chirurgów
4. Pacjenci
5. Kruchy dom duszy
6. Krew królów
Pozycje poza konkursem (bo nie czytałam): Wielka ucieczka, Dawna medycyna i Iluzja.
Poszukuję pozycji wyróżnionej grubą czcionką.
Iscariote - 17 Kwietnia 2011, 21:16
Wiedźmina w końcu przeczytałem, wszystkie tomy. Bo głupio być fanem fantastyki i nie mieć przeczytanego. Ale nie zachwycam się, przereklamowany jak dla mnie. I teraz pewnie pół forum się na mnie oburzy, że mi się nie spodobał
Matrim - 17 Kwietnia 2011, 21:31
Iscariote, jak się płynie pod prąd, to się w końcu zawraca
***
Król Bezmiarów. Dobre bardzo, ale uważać przy czytaniu trzeba jak jasna cholera. Po którejś wywrotce miałem ochotę cisnąć książką w kąt, ale wrodzony szacunek do słowa pisanego i to, że kończę zaczęte książki (z dwoma wyjątkami), nie pozwoliły. I dobrze.
Agi - 17 Kwietnia 2011, 22:48
Wielki Guslar wita, kolejna po Pierestrojce w Wielkim Guslarze książka Kira Bułyczowa, która bardzo dobrze zrobiła mi na samopoczucie.
Uwielbiam ten rodzaj dowcipu, a język i sposób pokazania nowej, a jednocześnie w sferze mentalnej, starej Rosji, sprawiają, że lektura jest bardzo przyjemna, a książka godna polecenia.
Magnis - 18 Kwietnia 2011, 11:00
Trzynaście apostołów Koontza - ciekawy przekrój jego twórczości od fantastyki po thriller, grozę i sensację.W zbiorze opowiadań znajdziemy dwie mikropowieści, które są świetne, a opowiadania są dobre lub bardzo dobre.Ocena 8/10.
Drapieżcy Chattam - znakomity thriller, który trzymał w napięciu.Ocena 8/10.
feralny por. - 18 Kwietnia 2011, 20:19
Jeff VanderMeer - Finch - dobre, bardzo dobre nawet. Najnormalniejsza z trzech opowieści osadzonych w Ambergris, w sensie konsrukcji, bo tym razem mamy do czynienia z "normalną" powieścią, a nie szalonym eksperymentem formalnym jak "Miasto świętych i szaleńców", czy mniej szalonym, ale jednak eksperymentem jak w przypadku "Shreik: Posłowie". Są wyraziste postaci i liniowa fabuła (oczywiście jedno i drugie na miarę możliwości Ambergris, które przecież zwyczajne nie jest), która trzyma w napięciu. Książka jest na tyle zrozumiała, że nawet bez znajomości "Miasta..." i "... Posłowia" pozostaje czytelna, tyle, że pewne wątki nie będą tak zajmujące, jak dla tych, którzy czytali. No i najważniejsze, wyjaśniona zostaje natura Szarych Kapeluszy oraz ich cele.
ketyow - 18 Kwietnia 2011, 21:27
Dajcie mi siłę, żebym dziś przemęczył Autostopem przez Galaktykę. Chciałbym już poczytać coś innego (a nie chcę kolejnej książki odkładać nie skończonej), bo z zabawnej zrobiła się głupia i upchana humorem "na siłę". Nie jest to zdystansowane zabawianie w stylu Trzech panów w łódce, absurdy nie są akurat problemem, tego się spodziewałem, ale prawie wszystkie żarty są praktycznie takie same i całkowicie przewidywalne po pewnym czasie, więc nie ma się z czego śmiać zbytnio, fabularnie niezbyt mnie już obchodzi co się zaraz wydarzy, bo nie będzie miało to zbytniego powiązania z resztą fabuły, więc może zdarzyć cokolwiek. I jak jestem fanem angielskiego humoru i Monthy Pythona, tak tutaj te całe słowotwórsto i sytuacje niczego do książki nie wnoszące są męczące. Pierwsza część przeszła migiem, przy Restauracji zacząłem się nudzić, a teraz marzę by już to skończyć. 2/3 zdań nie ma żadnego sensu - mocno, ale to mocno się zawiodłem, zakładałem że książka poskłada mnie na łopatki. Jeżeli Pratchett stosuje ten sam typ humoru i wciska go wszędzie gdzie się da, aby tylko pokazać jaki to jest mega zabawny, to cieszę się, że jeszcze nie usiadłem do niego. Wolę jednak technobełkot i pranie mózgu fizycznymi zjawiskami w książkach, bo tam większość rozumiem. Może wreszcie przyszedł czas na Dukaja, bo mi coś mało satysfakcji dają ostatnio książki.
xan4 - 19 Kwietnia 2011, 16:09
Agi, Wielki Guslar to chyba najlepsze fantastyczno humorystyczne książki które czytałem. Humor, postaci, jakże inna rzeczywistość, ciągle pamiętana. Uwielbiam Bułyczowa za te opowiadania.
Purpura Imperatora - Jarosław Błotny - druga część rzymskiej opowieści, że tak napiszę, nie jest to druga powieść, raptem niecałe 300 stron, dokończenie Wergeldu królów. Po prostu całość została potraktowana nożyczkami w FS, jak to czasami w FS bywa.
Dobra rzecz, cieszy, że znajduje się taki autor znikąd i daje popis erudycji, znajomości historii i na dodatek wie jak pisać. Akcja drugiej części poszła w stronę, której się nie spodziewałem, po przeczytaniu całości stwierdzam, że właściwie powinienem się spodziewać, ale jakoś na to nie wpadłem. Polecam.
Mały brat - Cory Doctorow - to taka powieść dla młodzieży, chyba, krótkiego zasięgu. Przychodzi zamach terrorystyczny w San Francisco i po nim rząd wprowadza właściwie państwo policyjne, oczywiście dla dobra swoich obywateli. Tutaj następuje to na poziomie komputerowym. Całkowita inwigilacja, śledzenie na każdym kroku. Oczywiście nie mogło zabraknąć samotnego jeźdźca, który walczy z rządem i, a jakże, tak, tak wiecie już, pomimo, że autor kanadyjski
Trochę uproszczeń, niesamowitych przygód nastolatka, ale całość, zwłaszcza od połowy czyta się dobrze.
No i daje do myślenia, człowiek w moim wieku, po przeczytaniu tej powieści myśli sobie, że to już nie jest dla niego, to jest nie do pojęcia. Najlepiej pojechać na bezludną wyspę, łowić ryby, chłonąć promienie słoneczne, lub zamieszkać w latarni morskiej na innej, skalistej wyspie. Współczesny świat to nie jest to co Muminki lubią najbardziej.
nimfa bagienna - 19 Kwietnia 2011, 16:29
xan4 napisał/a |
Purpura Imperatora - Jarosław Błotny - druga część rzymskiej opowieści, że tak napiszę, nie jest to druga powieść, raptem niecałe 300 stron, dokończenie Wergeldu królów. Po prostu całość została potraktowana nożyczkami w FS, jak to czasami w FS bywa.
Dobra rzecz, cieszy, że znajduje się taki autor znikąd i daje popis erudycji, znajomości historii i na dodatek wie jak pisać. Akcja drugiej części poszła w stronę, której się nie spodziewałem, po przeczytaniu całości stwierdzam, że właściwie powinienem się spodziewać, ale jakoś na to nie wpadłem. Polecam. |
Przesuwam książkę na początek mojej listy.
I proszę Pana Bozię o wydłużenie doby do minimum 72 godzin.
Virgo C. - 19 Kwietnia 2011, 18:22
Wściekłość i wrzask Faulknera
Ależ mnie początkowo ta książka wymęczyła. Głównie z powodu zastosowanego w pierwszym rozdziale, pisanym z perspektywy upośledzonego umysłowo Benjey'a, strumienia świadomości - ciągłe przeskoki czasowe, zmiana miejsca akcji, chaos totalny. A jeśli dodać do tego, że te same imiona nosi czasami kilka osób, to już w ogóle ciężko się połapać. Następny rozdział jest już bardziej zrozumiały (chociaż nadal pojawiają się fragmenty strumienia), natomiast dwa ostatnie to klasyczna proza.
I cóż, warto przeboleć ten pierwszy rozdział by zapoznać się z upadkiem rodu Comptonów. Kawał naprawdę gęstej prozy, pełnej celnych zdań i bardzo dobrze rozpisanych postaci (szczególnie Jazon IV i Quentin). Co prawda niektórych mogą drażnić rasistownie i mizoginistyczne przemyślenia jednego z bohaterów czy silnie zarysowany wątek kazirodczego pożądania. Jednak nadal książka pozostaje doskonałym zapisem upadku rodziny z południa u początku Wielkiego Kryzysu.
Ozzborn - 19 Kwietnia 2011, 18:43
o właśnie, chciałbym to przeczytać - ulubiona książka Sary Braverman granej przez LAuren Graham w Parenthood
Lowenna - 20 Kwietnia 2011, 12:57
Agi, wiele osób zachwala Bułyczowa i wiedziona tym zachwytem przeczytałam Agenta FK. Łeeee... To nie było dobre . Drugą mini powieść z tego tomu już sobie darowałam Powinnam się jednak przeprosić z Bułyczowem?
Kruk Siwy - 20 Kwietnia 2011, 13:02
Oczywiście.
Koniecznie opowiadania o Wielkim Guslarze, zwłaszcza te wcześniejsze pisane jeszcze za komuny. Z innych tytułów: Miasto na górze bardzo dobre. Ale najpierw Guslar.
Agi - 20 Kwietnia 2011, 13:04
Lowenna napisał/a | Agi, wiele osób zachwala Bułyczowa i wiedziona tym zachwytem przeczytałam Agenta FK. Łeeee... To nie było dobre . |
Tej powieści akurat nie czytałam, natomiast opowiadania guslarskie są świetne.
Lowenna - 20 Kwietnia 2011, 13:07
Hmmm. Miasto na górze to chyba ta druga powieść w posiadanym przeze mnie tomiszczu. Może jednak wpiszą tę pozycję na listę oczekujących
Rafał - 20 Kwietnia 2011, 13:07
Guslar dość fajnie wbija się w rzeczywistość - a może wbijał? Bułyczow wziął był książkę adresową pewnego miasteczka i przepisał z niej hurtem mieszkańców z Udałowem, Mincem i Łożkinem na czele. Tyle, że świat dobrze nam znany z lat nawet jeszcze 80-tych może być już dla poniektórych czystą fantazją. Bo że co, że w sklepach nic tylko ocet? Niemożliwe, nawet w Tesco?
Lowenna - 20 Kwietnia 2011, 13:13
Rafał, jestem dzieckiem stanu wojennego Swoje w kolejkach z różnymi 'ciotkami' odstałam
Rafał - 20 Kwietnia 2011, 13:33
Lowenna, no ci się Guslar pewnie spodoba, dostawy towarów do sklepów, zakłady produkcyjne, braki w zaopatrzeniu oraz niespotykana pomysłowość i zaradność mieszkańców.
Miasto na górze to inna para kaloszy. Takie jakby post-apo z pozytywnymi bohaterami, rewolucją ludu pracującego, uciskiem mas, zgnilizną moralną klasy burżuazyjnej, poświęceniem jednostek - ale nie jest to żadną wadą tej książki. Czyta się dobrze.
|
|
|