To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

Lis Rudy - 21 Wrzeœśnia 2011, 15:02

A to znalezione dzisiaj. Misię podoba nad wyraz:

Jak wymyślano języki?

FRANCUSKI

- To robimy tak. Połowę liter będziemy czytać ch.. go wie jak, a drugiej połowy w ogóle nie będziemy czytać.
- No. I od czasu do czasu kreska na górze.

ANGIELSKI

- Liter nie będziemy dużo wymyślać. Ma być prosto. Samogłoski intonujemy losowo. Będzie tak bardziej cool. I żeby znaczenie słowa zmieniało się w zależności od przyimka i statusu społecznego.
- Cool!

JAPOŃSKI

- A jak byśmy wszystkie słowa mówili w tej samej tonacji? Tak jak pies szczeka?


- Nooo... to by się wszyscy bali. I o to chodzi.

CHIŃSKI

- Literami zajmiemy się później. Po prostu niech język naśladuje odgłosy natury.
- Nie, nie! Litery są ważne. Musi być ich dużo, ale symboliczne. O na przykład taką wymyśliłem. Widzicie ten rysunek? Tu jest pług. Tu krowa. Tu słońce. To będzie wyraz STÓŁ.

WŁOSKI

- Wszystkie słowa muszą kończyć się na samogłoskę.
- Dobrze. I dużo machamy rękami. Bo jest gorąco, co nie?

HISZPAŃSKI

- A jeb... to. Najpierw wymyślmy włoski.

NIEMCY

- Ekspansja. Potrzebujemy przestrzeni. Nasz język potrzebuje przestrzeni. Wyrazy muszą być długie i połączone. Np : Idękupićziemniakidosupermartketu. Helgachceszsięruchać?

ROSYJSKI

- Wyrazy dajemy w losowej kolejności. Dopiero odpowiednia intonacja da pełny obraz.
- No i przyrostki i przedrostki !
- TAKTOCZNA!


BUŁGARSKI

- A co mamy wymyślać. Mówmy po rosyjsku. Przecież my praktycznie mówimy po rosyjsku.
- No nie do końca. Mówimy jak upośledzeni Rosjanie.
- No faktycznie. Niech tak zostanie.


POLSKI

- Dobra, niech to będzie język słowiański. Ale niech ruscy mają problem. Litery pozamieniamy.

CZESKI

- Rozbawimy Polaków?

WĘGIERSKI

- Halászlé a másnaposságot. Egyébként én meg fog halni.
- Co on bredzi?
- Bełkocze. Pijany od wczoraj. Ochlał się tokaju to głodny jest.
- Zaraz, zaraz ... to jest idea ...

Rafał - 21 Wrzeœśnia 2011, 15:09

Lis Rudy napisał/a
Idękupićziemniakidosupermartketu. Helgachceszsięruchać?
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :bravo temu panu
Witchma - 21 Wrzeœśnia 2011, 15:14

Lis Rudy, poprawiłeś mi humor :D :bravo
dalambert - 21 Wrzeœśnia 2011, 15:17

Lis Rudy, I tak trzymać :bravo
Memento - 21 Wrzeœśnia 2011, 15:20

Ja przy czeskim prawie oplułem biurko, bo mi się zahlastana fifulka przypomniała. :bravo :bravo :bravo
merula - 21 Wrzeœśnia 2011, 18:38

rozwiążecie?

Godzilla - 21 Wrzeœśnia 2011, 18:46

E tam. Nie chce mi się. Pomysł wcale nienowy, a wykonanie jakoś mi nie smakuje. Za to może jak będę u rodziców, dorwę "A Random Walk in Science" i wrzucę parę zadanek stamtąd. To była klasa!
Ilt - 21 Wrzeœśnia 2011, 19:33

Godzilla napisał/a
A Random Walk in Science

To jest jak ambrozja, jak dziecko Boga Diraca i Talii.
Lemma 1. napisał/a
All horses are the same colour (by induction).

Proof. napisał/a
It is obvious that one horse is the same colour. Let us assume the proposition P(k) that k horses are the same colour and use this to imply that k + 1 horses are the same colour. Given the set of k + 1 horses, we remove one horse; then the remaining k horses are the same colour, by hypothesis. We remove another horse and replace the first; the k horses, by hypothesis, are again the same colour. We repeat this until by exhaustion the k + 1 sets of k horses have each been shown to be the same colour. It follows then that since every horse is the same colour as every other horse, P(k) entails P(k + 1). But since we have shown P(1) to be true, P is true for all succeeding values of k, that is, all horses are the same colour.

Theorem 1. napisał/a
Every horse has an infinite number of legs. (Proof by intimidation.)

Proof. napisał/a
Horses have an even number of legs. Behind they have two legs and in front they have fore legs. This makes six legs, which is certainly an odd number of legs for a horse. But the only number that is both odd and even is infinity. Therefore horses have an infinite number of legs. Now to show that this is general, suppose that somewhere there is a horse with a finite number of legs. But that is a horse of another colour, and by the lemma that does not exist.

:lol:

Godzilla - 21 Wrzeœśnia 2011, 19:34

Oooch, tam są same rodzynki.
czterdziescidwa - 21 Wrzeœśnia 2011, 22:38

Ilt napisał/a
Godzilla napisał/a
A Random Walk in Science

To jest jak ambrozja, jak dziecko Boga Diraca i Talii.
Lemma 1. napisał/a
All horses are the same colour (by induction).

Proof. napisał/a
...


Nie działa dla k = 1, bo zabierając jednego i wkładając drugiego, mógłbyś włożyć konia o innym kolorze niż pierwszy.

[quote="Ilt"]
[quote="Theorem 1."]Every horse has an infinite number of legs. (Proof by intimidation.)
[quote="Proof."....[/[/quote]
:lol:

Nie działa w krajach nieanglojęzycznych... a skoro w anglojęzycznych konie też mają po 4 nogi, to znaczy, że wszystkie są importowane.

Ilt - 22 Wrzeœśnia 2011, 07:49

czterdziescidwa napisał/a
Nie działa dla k = 1, bo zabierając jednego i wkładając drugiego, mógłbyś włożyć konia o innym kolorze niż pierwszy.

Właśnie dla k=1 działa, bo jeden koń jest zawsze tego samego koloru/maści co on sam. ;-)

Poza tym please. Naprawdę? Argumentum Verbosium jest zawsze prawdziwe i nie do obalenia. :lol: ;-)

Fidel-F2 - 22 Wrzeœśnia 2011, 11:29

http://www.joemonster.org...szy_kawal_roku_
Rafał - 22 Wrzeœśnia 2011, 11:36

Z Fidelowego linka tego nie znałem:

Wspomnienia taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."

Dunadan - 22 Wrzeœśnia 2011, 11:53

Rafał, to bardzo stara anegdota i słyszałem już całą masę jej wersji :] najstarsza wersja jaką ja znam to chyba z "Miejsca przy stole" Wilczkowskiego. Świetna książka swoją drogą.
Agi - 23 Wrzeœśnia 2011, 08:58

Wyszperane na sąsiednim forum:

Rabin, pastor i ksiądz z pewnej miejscowości postanowili wybrać się na piknik i podyskutować o religii na łonie natury. W końcu rozłożyli się pod lasem koło niedużego stawu. Było gorąco, więc wpadli na pomysł, żeby się wykąpać. Rozebrali się więc, posiedzieli sobie w wodzie i wychodzą. A tu nagle z lasu wychodzi wycieczka Koła Gospodyń Wiejskich! Ksiądz zasłonił szybko rękami "interes" i chodu w krzaki. Pastor - to samo. Rabin zasłonił twarz i też w krzaki. Jak już baby przeszły, wrócili do swoich ubrań i w trakcie zakładania swoich szat, ksiądz pyta się rabina:
- Słuchaj, dlaczego ty zasłoniłeś twarz?
- Nie wiem jak to jest u was, chrześcijan, ale mnie wierni najprędzej rozpoznaliby po twarzy...

***

- Dlaczego ludzie tak kochają futbol?
- Bo podczas meczu miliony biedaków bezkarnie może szydzić z 22 milionerów.

***
Nieprzyzwoity:
Spoiler:

ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2011, 21:13

Agi - to ostatnie znam w wersji "na rodeo" ;P: Ale zabójczy jest, trzeba to przyznać :lol:
merula - 24 Wrzeœśnia 2011, 12:32

Kobieta żali się przyjaciółce:
- Cały tydzień suszyłam głowę mężowi, żeby zaczął remont toalety!
- I co?
- W sobotę powiesił na drzwiach toalety tabliczkę ''Nieczynne z powodu remontu'' i poszedł do garażu.

Kyle Katarn - 24 Wrzeœśnia 2011, 19:25

Lis Rudy, :bravo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Agi, ja ten ostatni, nieprzyzwoity znam w trochę innej wersji:

Spoiler:


Ode mnie trochę przydługi, ale z wielowarstwową puentą:


Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
- Patrick Henry, 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od Was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował:
- Generał McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy
szept:
- Rzygać mi się chce...
- Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
- George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno:
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
- Suzuki to kupa gó.wna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku.
Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje, gdy otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.
Na co odpowiada Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.

Fidel-F2 - 24 Wrzeœśnia 2011, 22:42

Kyle Katarn, zęby mnie teraz bolą
Iscariote - 25 Wrzeœśnia 2011, 19:07

Kyle Katarn, you made my day tym kawałem. :lol: Brawo :bravo
merula - 25 Wrzeœśnia 2011, 22:24


Lis Rudy - 25 Wrzeœśnia 2011, 22:54

14 największych absurdów kina SF
http://www.widelec.pl/wid...ce_fiction.html

Dunadan - 26 Wrzeœśnia 2011, 07:58

merula, mocne ;)
Godzilla - 26 Wrzeœśnia 2011, 17:16

Siedzi sobie Pan Bóg i strasznie się nudzi. Myśli sobie, myśli i wymyślił: "Stworzę sobie świat, coby bylo mi weselej". I zrobił jak powiedział. Patrzy na swoje dzieło i myśli: "Ach, jaki piękny ten świat!", ale zaraz potem pomyślał, że czegoś tu jednak brakuje. Dlatego też oddzielił ciemność od światłości, wody od lądu i ponownie się przygląda swemu dziełu: "Nie no, to jest fantastyczne, piękne!!!". Zachęcony dobrymi efektami pomyślał, że dalej czegoś brakuje i myśląc tak postanowił stworzyć rośliny: "O kurka, teraz to na prawdę jest pięknie! Ale mam ekstra zdolności!". Jednak i to było dla Boga za mało, dlatego postanowił stworzyć jeszcze zwierzątka: "Jejciu, jestem wprost genialny!! To jest najwspanialsze co do tej pory zrobiłem" powiedział, patrząc na stworzony świat. Jednak do ideału czegoś Bogu brakowało, dlatego stworzył mężczyznę. "WOW! Wpadłem w samozachwyt! No czad, po prostu ekstra!!! To najwspanialszy mój twór!!!", ale zaraz potem pomyślał Bóg, że Adaś będzie się czuł samotnie, dlatego z jego żebra stworzył kobietę. Patrzy na nią, poprawia okulary, przypatruje się jej uważnie i powiada do niej:
"A Ty to się będziesz malować"

ilcattivo13 - 26 Wrzeœśnia 2011, 18:24

tru, tru :|
Lis Rudy - 26 Wrzeœśnia 2011, 21:18

no kuźwa zmiażdżyło mnie:
http://www.joemonster.org/p/653340/_
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

gorat - 26 Wrzeœśnia 2011, 21:22

Mnie nie rusza.
ilcattivo13 - 26 Wrzeœśnia 2011, 21:28

a ja się jeszcze zastanawiam
Ilt - 26 Wrzeœśnia 2011, 21:37

Lis Rudy napisał/a
no kuźwa zmiażdżyło mnie:
http://www.joemonster.org/p/653340/_

Dobre, ale nie wiem czemu po przeczytaniu przypomniało mi się kilka o martwych noworodkach.
Ostrzegam, są bardzo makabryczne.
Spoiler:

Lis Rudy - 26 Wrzeœśnia 2011, 22:33

Ilt, łosz kurf......


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group