To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas przysmuca

ihan - 6 Kwietnia 2012, 18:22

Agi, nie dawaj się jakimś dusznicom przebrzydłym.
merula - 6 Kwietnia 2012, 20:09

Agi, pogoń paskudę.
Witchma - 6 Kwietnia 2012, 20:13

Agi, no nie... dusiołkom mówimy stanowcze NI!
Kasiek - 6 Kwietnia 2012, 21:03

Agi przytulam i wysyłam trochę pozytywnej energii :) Trzymaj się i nie dawaj dusznicom.
Agi - 6 Kwietnia 2012, 21:20

Dziękuję. Zbieram się po trochu. Dobrze, że mam cztery dni wolnego. Pojedziemy do Leszna, zobaczymy maleńkiego Kamila, będzie dobrze. :)
Kai - 6 Kwietnia 2012, 22:50

Agi, biedulko, ściskam, trzymaj się ciepło, to zły czas dla "dusznicowców". :(
Lis Rudy - 18 Kwietnia 2012, 08:52

pewna rozmowa z wczorajszego popołudnia wprawila mnie w dość pesymistyczny nastrój...
Jak zawsze kiedy wydaje się że zaczyna być lepiej, ten skurwiel pech wyłazi zza drzewa i wsadza ci kij pomiędzy szprychy :cry:

e: literowka

Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2012, 09:01

Lis Rudy, czymżesz byłoby życie bez problemów? Nudą.
Kruk Siwy - 18 Kwietnia 2012, 09:16

Uważaj, nie odwracaj się tyłem do drzew bo skurwiel nie wiadomo gdzie może ci kij wsadzić...
Agi - 18 Kwietnia 2012, 09:27

Raczej nie w oko
Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2012, 11:15

chyba że brązowe
Witchma - 24 Kwietnia 2012, 21:57

Zamówienie kuchni trzeba będzie odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość, a znając moje szczęście, do tego czasu zdąży wejść nowy cennik :(
Lynx - 24 Kwietnia 2012, 23:16

Witchma, <głask>

A może będzie wtedy przecena? ;)

Witchma - 25 Kwietnia 2012, 14:03

Lynx, dzięki. Byłam dzisiaj w sklepie popatrzeć sobie na kuchnię :( Przy okazji znalazłam obłędny stolik i pufy. I szafę. Też sobie popatrzyłam.
Prawie pół kuchni oddałam dzisiaj Urzędowi Skarbowego w formie VAT-u. A przelewów jak nie było, tak nie ma :(

Kai - 27 Kwietnia 2012, 12:11

Witchma napisał/a
A przelewów jak nie było, tak nie ma :(

Współczuję. Ja dostałam rozliczenie na ładną kwotę. Na e-mail :evil: Hodowanie kaktusów na dłoni jeśli chodzi o przelewy to chyba ostatni krzyk mody...

charande - 28 Kwietnia 2012, 10:11

Nie wiem, czy bardziej się kwalifikuję do diagnozy przez specjalistę, do wprowadzenia w swoim życiu radykalnych zmian czy do amputacji głowy. Ale nie jest dobrze.
Fidel-F2 - 28 Kwietnia 2012, 10:14

pewnie wszystkiego po trochu, jak wszyscy
charande - 28 Kwietnia 2012, 10:56

Hmm, ta myśl jest ciut pocieszająca (że jak wszyscy). Serio.
ihan - 28 Kwietnia 2012, 11:43

No co ty? Najfajniej przecież być wyjątkowo-wyjątkowym, a nie jak wszyscy. A amputacja głowy w dłuższej perspektywie może być niewygodna, bo śnieg do szyi będzie padał. To może łaskotać.
Kai - 28 Kwietnia 2012, 11:51

I można czaszki zapomnieć w szatni...
charande - 28 Kwietnia 2012, 22:35

Po amputacji byłoby mi już raczej wszystko jedno :)

ihan, do plusów indywidualizmu nie trzeba mnie przekonywać, bo raczej przeginam tu w stronę (dużego) nadmiaru niż niedoboru :) Problem jest fizyczny, powiem tak - jeśli ktoś się bezskutecznie odchudza, chętnie wypożyczę używany żołądek, mocno nadwrażliwy na stresy. Mam ten problem przez 4/5 życia, ale po 28. urodzinach się pogorszyło. W sumie amputacja trzewi to też jakiś pomysł :roll:

Kai - 28 Kwietnia 2012, 23:10

charande, poczekaj kolejne lata, będzie gorzej. Moje trzewia nadają się już chyba wyłącznie jako egzemplarz doświadczalny. Ale żyję :D
ihan - 29 Kwietnia 2012, 08:54

Pytanie brzmi czy ty i głowa żyjecie w jednym kawałku.
charande, współczuję. Bo jednak dobre jedzenie to jedna z największych przyjemności. A poza tym jak chodzi o zdrowie, to akurat lepiej się nie wybijać i być wśród przeciętnej, zdrowej większości.

Kai - 29 Kwietnia 2012, 10:28

ihan, kocham dobre jedzenie, a że czasem kończy się to przy białym telefonie, trudno. Zawsze odchorowuję smakowite weekendy u moich przyjaciół, choć naprawdę staram się szanować. Ale czasem się zwyczajnie nie da :) Boję się, że będę wreszcie musiała udać się do wracza i dowiem się, że zostało mi rok życia albo torebka na podoo. Jestem estetką, tego bym chyba nie przeżyła.
ihan - 29 Kwietnia 2012, 22:51

Oj, to nie fajnie.
Kai - 30 Kwietnia 2012, 10:04

Ano nie. Ale z drugiej strony umrzeć zdrowo to dopiero bezsens. :wink:

No to się idę umawiać na grilla...

A w temacie to ogólnie mi jakoś smutno. Dużo smutnych rocznic mi się zbiera dookoła.

charande - 1 Maj 2012, 14:25

Cytat
A poza tym jak chodzi o zdrowie, to akurat lepiej się nie wybijać i być wśród przeciętnej, zdrowej większości.


No ja w sumie, odpukać, tfu tfu, nie narzekam ogólnie... poza tymi sytuacjami, kiedy niby nic strasznego się nie dzieje, głowa się nie denerwuje, ale żołądkowi się włącza panic mode. To by było nawet zrozumiałe, gdyby chodziło o stresy zawodowe, ale ostatnio potrafiły mnie tak załatwić np. podróże albo wystąpienia na konwentach :!: Niedawno na Pyrkonie miałam przeatrakcyjny wybór: jeść metodą "zamknij oczy i módl się, żeby nie wróciło", czy nie jeść i mieć migrenę z odcukrzenia...

Normalnie mam deja vu z dzieciństwa, kiedy mnie dokładnie tak samo mdliło w zerówce (bo głośno, dzieciaki krzyczą, a ze stołówki zajeżdża zapachem jedzenia). Rodzina do tej pory pamięta jedną długą podróż, kiedy zdrowiutkie dziecko przez prawie 2 doby zjadło jeden kawałeczek chleba i drugi kawałeczek bułki. Potem przeszło i w dorosłym wieku wróciło.

Kai - 1 Maj 2012, 18:32

Oj, charande, charande, lecz się, bo skończysz tak, jak ja. Za młoda jesteś. U mnie dziś pawiem skończyło się szukanie butów na dole szafy.
Nie, to nie może być tak, że ten wątek będzie na narzekania zdrowotne.

mBiko - 2 Maj 2012, 20:39

Przyszedł ostatni numer SFFIH.


Odrobinkę pociesza mnie, że zdążyłem zostawić jakiś okruszek.

Lynx - 2 Maj 2012, 21:05

Junior przeziębiony.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group