To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Antroponimia, nickologia i inne nazwy własne

Aga - 8 Maj 2006, 18:39

Masz rację, Pako. Nie lubią. :twisted: Aga - tak chyba najlepiej do mnie. Pełne imię za długie, chociaż naprawdę je lubię. Ale w połączeniu z długim nazwiskiem... Raz na konkursie, gdzie trzeba było kodować karty dosłownie jedna kratka mi została. Poza tym ja się do Agi przyzwyczaiłam, nawet kilku nauczycieli tak do mnie mówi. Poza tym w rodzinie funkcjonuję jako Aguśka albo Guśka po prostu :mrgreen: I też mnie to jakoś nie odrzuca. Jak to mawia moja mama - wszystko z miłości :wink:
Pako - 9 Maj 2006, 09:54

Widzisz.. mi się Guśka zupełnie inaczej kojarzy :mrgreen:
A Neszka tak ciepło... no ale jak nie, to nie. To będzie Aguśka :)

Aga - 9 Maj 2006, 15:34

Dobra, dobra, Pako :wink: . Zostańmy przy bezpiecznym "Aga" :mrgreen:
Duke - 9 Maj 2006, 15:38

Nie zmienia to faktu że w sytuacjach oficjalnych zdrobnienie imienia jest infantylne - dla przykładu minister Radek Sikorski. Jak to brzmi? Że niby koleś jest wyluzowany, czy nie chce być brany na poważnie...
Aga - 9 Maj 2006, 15:41

Jasne, Duke. Masz rację. Ale my tu sobie rozmawiamy raczej o takich zwyczajnych sytuacjach. A w zdrabnianiu imion na co dzień nie widzę nic złego.
Godzilla - 9 Maj 2006, 15:42

Albo kiedyś w pracy natknęłam się na wizytówkę biznesmena z USA: Jas Grabicki (nazwisko zmieniłam, imienia nie). Jas Fasola. Głupi Jasio. Kurczę, jak to się kojarzy. A to jakiś poważny facet.
Duke - 9 Maj 2006, 15:50

Zwyczajnie nie lubię zdrobnień swojego imienia. Może dlatego że tu w Poznaniu Tomasz jest Tomajem, Krzysztof Krzychem, Marek to Maras i tyle, a nie Tomuś, Krzyś, Mareczek. Takie zdrobnienia obco brzmią i kojarzą się (mi) z 3 letnim chłopcem za którego wszystko trzeba robbić bo on sam się zgubi/pobrudzi/skaleczy i tyle. Lubienie swojego imienia nie ma nic do rzeczy.
Pako - 9 Maj 2006, 16:46

Ale Tomek, Krzysiek to już normalne. No, do Marka zdrobnienia nie ma jakoś ;)
gorat - 9 Maj 2006, 16:47

Mareczek :)
Piech - 9 Maj 2006, 20:12

Oczywiście, nie obruszam się, gdy mnie zdrabniają, ale zazwyczaj bardziej podobają mi się pełne formy tradycyjnych imion niż ich zdrobnienia. Wolę Kazimierza od Kazia, Stanisława od Stacha, itp. W kalendarzu mamy pełno pięknych imion, ale ludzie szukając imienia dla swojego dziecka myślą sobie, że imię jest OK, ale jak ludzie zaczną zdrabniać tak albo śmak, to już lepiej poszukać jakieś inne imię.
Sandman - 9 Maj 2006, 22:13

Zdrabnianie doprowadza mnie do szału, a już w szczególności u dopiero co poznanych ludzi, którym się wydaje, że w ten sposób zacieśniają znajomość. Może jest to tylko kwestia mojego imienia - Marcin, ale Marcinku to jest ponad moje siły, w szczególności, kiedy mówi tak do mnie facet, a kilka razy tak mi się zdarzyło. Brrr.
Lu - 9 Maj 2006, 22:19

A Piecha można zdrobnić na Pieszczoszka...."Pieszczoszku, możesz podpisać ten dokument ? " .... fakt, niezbyt poważnie to brzmi ;)

Tomasz to Tomek albo Tomuś, a w sytuacjach ekstremalnych Bubuś - zawsze działa 8)

elam - 9 Maj 2006, 22:45

Duke - Radek wcale niekoniecznie jest zdrobnieniem.
istnieje takie imie, Radek. czeskie. BTW, jedno z moich ulubionych. gdybym kiedys miala syna, nazywalby sie Marek Radek. i juz :)

Sandman - 10 Maj 2006, 09:37

Są też imiona, które narzucają zdrabnianie ich, przynajmniej w moim odczuciu. Mówienie do koleżanki Katarzyno a nie Kasiu, czy Aleksandro, a nie Olu jakoś mi nie pasuje.
Piech - 10 Maj 2006, 10:58

"Pieszczoszek" zdecydowanie podoba mi się.

W Poznaniu jest polityk, który kreśli się Waldi Dzikowski i wygrywa wszystkie wybory.

Duke - 10 Maj 2006, 11:48

A niech sobie będzie ja nie lubię, wręcz patologicznie nienawidzę zdrabniania mojego imienia (specjalnie nie podaje żeby nie kusiło :twisted: ). Nie ma lepszego sposobu na zostanie przezemnie "odpowiednio potraktowanym" werbalnie (minimum) jak zwracanie się do mnie zdrobnieniem.
Argael - 12 Maj 2006, 19:16

Zauważyliście, że większość zdrobnień jest dwusylabowa? I że imiona standardowo dwusylabowe są zdrabniane dużo rzadziej?
Piotrek Rogoża - 12 Maj 2006, 20:05

Czy ja wiem? U nas jest normą, że Adrian to Adek, Artur to Artek etc etc.
Zresztą, ja jestem jednosylabowy - Piotr. Wszelkie zdrobnienia wydłużają moje imię.
Nie doszukiwałbym tu się więc specjalnych zależności 8) .

Argael - 12 Maj 2006, 21:25

Ale w przykładach, które podałeś zdrobnienia są dwusylabowe, czyli tak jak pisałem. Założę się, że kiedy ktoś mówi o Tobie, częściej używa formy Piotrek lub Piotruś (dwusylabowe), niż Piotr, mimo że to wydłuża imię. Nie mówię tu oczywiście o jakichś mega-pieszczotliwych zdrobnieniach, bo te mogą być kilku(nasto)sylabowe, ale o takich potocznych. Gdzieś kiedyś czytałem (albo słyszałem), że dwusylabowe słowa są najłatwiejsze do wymówienia i to chyba stąd ta tendencja.
Pako - 12 Maj 2006, 22:26

Może i coś w tym jest... W sdumie to nigdy na to uwagi nie zwróciłem, ale ja też tak mam: Ja-rek, A-ga, Wal-dek, He-niek i tak dalej... coś w tym jest chyba ;)
Yeri - 12 Maj 2006, 23:51

Cytat

Tomasz to Tomek albo Tomuś, a w sytuacjach ekstremalnych Bubuś - zawsze działa


Rany,ja mam na imię Tomek,a ten Bubuś jest straszny!!!
A mój nick to po prostu moja ksywka(wmawia się Jeri,ale przez Y robi większe wrażenie:)
Wzięła się dawno temu od mojego nazwiska,3-ma się do dzisiaj,bardzo lubię mieć ją wypisaną na jakimś elemencie odzieży:)

elam - 13 Maj 2006, 18:50

zawsze mozna mowic; Tom, Ben, Jar.... :)
Pfeifer - 13 Maj 2006, 21:23

Cytat
zawsze mozna mowic; Tom, Ben, Jar....


Hehe...
To ja już wolę, żeby mówili do mnie Kacperek, niż "Kac" ;)

elam - 18 Maj 2006, 21:51

- ja bym raczej na Kacpra mowila: perek, albo acek... :)
JohnDoe - 19 Maj 2006, 14:08

Jeśli to kogoś interesuje, to równie dobrze mógłbym mieć nicka Jan Kowalski, ale ten ostatni nie był bohaterem filmu "Seven" :]
elam - 20 Maj 2006, 00:42

john doe jest tez bohaterem serialu dead zone. :)
john doe to taki bezimienny, ktos kto stracil pamiec lub niezidentyfikowane zwloki. fajnie :)

Wiedźma - 25 Lipca 2006, 13:02

Mój powstał pod wpływem chwili :) Chciałam kogoś nastraszyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ale teraz sobie myślę, że nie jest taki zły :) Moje prawdziwe imię z łaciny oznacza: Leśna, Leśna dziewczyna :) Naprawdę kocham las :)
Kruk Siwy - 25 Lipca 2006, 13:06

A mój to oczywiście banalnie od Ravena co krakał: Nevermore. A Siwy bo chyba lepiej brzmi niż Łysy.
Słowik - 25 Lipca 2006, 13:15

Oo, fajnie, że znaleźliście mój wątek :D
Nasuwa się oczywiste pytanie Kruku, czy człowiek łysy może być siwy. Nie czepiam się ciebie, ale zastanowiło mnie to. Bo właściwie gdy ktoś mówi, że jest łysy, to tak naprawdę nie wiadomo czy jest całkiem łysy, czy ma np. po prostu wysokie czoło, a boki siwe czy w jakimkolwiek innym kolorze.
Nie chce mi się szukać na sieci definicji człowieka łysego, może taka jest ? ;)

Stoniu - 25 Lipca 2006, 13:26

A moją ksywą najpierw był Słoniu (Słoń). Ale pewnego razu moja nauczycielka przeczytała źle moje nazwisko i wyszło Stoński. No i tak został Stoniu ;) .


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group