Powrót z gwiazd - Maturalnie, licencjacko itp.
Rodion - 2 Kwietnia 2006, 21:09
Amen, rozbawiles mnie tymi "redaktorami"!
Doprecyzuj o ktora Wojne Światow Ci chodzi? ( filmową, oczywiście, choć literackich takze kilka mozna znaleźć ).
anen - 2 Kwietnia 2006, 21:15
Dobry czlowieku
Widzisz , juz mi pomagasz Chodzi o Film Spilberg'a
No tak , zapomnialem o najwazniejszym
gorat - 2 Kwietnia 2006, 21:15
anen napisał/a | 3. Nie bede trolowal wiecej , dostaje na e-maila i znikam stad |
Ani się waż! Pomyśl, jak by się NURS zasmucił
anen - 2 Kwietnia 2006, 21:28
Ok
Jak pan chce
Moge zostac ale czekam na odpowiedz
zdanie nie logiczne , ale co tam
Rodion - 2 Kwietnia 2006, 21:39
Siedz iczekaj na wyrok Nursa Laskawego i nieomylnego!
Ktorego sady sa zawsze sprawiedliwe!
NURS - 3 Kwietnia 2006, 12:17 Temat postu: Re: Pomoc w sprawie prezentacji maturalnej
Cytat | Witam
Pisze temat Sposby kreacji bohatera w lietarurze i kinomatografii Wybralem Wojnie Światów czyli sci-fi Dowiedzialem sie iz jest recezncja filmu ktora jest mi potrzebna Jestescie najlepsi na rynku i wiarygodni Potrzebuje jakiegos profesionalnego oparcia aby praca byla w 100% dobra. Dlatego zwracam sie do was , czy ktos mogl by mi wyslac ta recezncje na e-mail
i czy moge uzywac tego do mojej prezentacji Nie chce zamawiac czasopisma dla jednej rzeczy Moge wyslalc sms za kogos o tersci POMGAM
P.S. Czekam na odpowiedz i zlitowanie sie na mlodym czlowiekiem
P.S. Wiem iz jest to numer 51 Czyli jak dobrze rozumiem 1 nr SFFH |
OK, wyślę ci, jak sie dokopię do materiałów - mam tu maly remont. w razie czego przypomnij sie za dwa, trzy dni, gdyby nie dotarło. Ale uprzedzam, ta recenzja nie jest specjalnie pochwalna
anen - 4 Kwietnia 2006, 15:30
Tak gdybys zapomnial
anen - 5 Kwietnia 2006, 09:10
Allo Allo
Tu Cichy Jastrzab , czekam na jajka
Wrona juz nie moze sie doczekac
Odbior
anen - 5 Kwietnia 2006, 14:10
Mistrzu , nie chce statsowac Ani byc wrzudkiem
Potrzebuje tej recenzji na dzis
Iscariote - 6 Kwietnia 2006, 16:56
anen na PW zagadaj. Tutaj może nie wchodzić, ale jak dostanie PW to także i powiadomienie
Albo i nie zagaduj, bo może juz masz.
Ja nie mogę doczekać się mojej maturki wbrew pozorom.
Tak zastanawiałem się co chcę zdawać i doszedłem do wniosku, że ze wszystkiego jestem taka sama noga. Obowiązkowy niemiecki (taka szkoła) fajny nie jest, ale będzie połaczony z DSD II więc jak zdam to papierek bedę miał, a do tego moja matura będzie uznawana w Niemczech. (i tak pewnie nie skorzystam) No ale musiałem sobie wybrać jakieś rozszerzenia na nastepne 3 lata liceum (liceum czteroletnie), a że moim marzeniem jest zostac lekażem, ale nie takim jak w Na dobre i na złe, ale takim tru jak w ER tudzież w Grey's Anatomy(świetni serial). Tak więc wybiorę pewnie rozszerzenie bilogia-chemia i maturkę takową zdawac bedę.
Jako ciekawostke dodam, że mój tata na świadectwie maturalnym ma religioznastwo, czy cosik takiego. Ocena dobra
Aga - 6 Kwietnia 2006, 18:05
Ja już (2 klasa LO) wiem dokładnie, co będę zdawać. Cztery przedmioty - polski, angielski, historia i WOS. Wszystko rozszerzone. Jestem przerażona. Choć historię lubię bardzo, to jednak ilość dat do zapamiętania jest zastraszająca. WOS - jakoś tam będzie. Na szczęście program nie jest zbyt obszerny. Angielski - tu w ogóle się nie boję. W zeszłym roku (pod koniec pierwszej klasy LO) nasza wychowawczyni zrobiła nam próbną maturę na poziomie podstawowym. Arkusze były jak dla maturzystów. Oceniała też zgodnie z wszystkimi wytycznymi, bez taryfy ulgowej. Ustny zdałam na 100%, pisemny na 98%, a nawet nie zajrzałam do książek. W tym roku czeka nas próbna matura rozszerzona. Też się nie będę uczyć - wolę się sprawdzić, ile wiem "na dziś". A z polskim też problemu nie będzie.
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2006, 19:07
Cytat | Cztery przedmioty - polski, angielski, historia i WOS. |
O, to jak ja za miesiąc. Przy czym ja zdaję jeszcze geografię, kompletnie nie wiem, po co.
Na pewno nie tak, jak ja - z każdym dniem czuję się coraz głupszy, nic nie wchodzi do głowy. Opieprzałem się przez cały ogólniak, teraz przychodzą tego efekty ;P.
Czuję, że cała ta matura to będzie w moim wykonaniu Wielka Improwizacja.
Aga - 6 Kwietnia 2006, 19:09
Miejmy tylko nadzieję, że wykażesz się talentem godnym Konrada - Gustawa z "Dziadów". W ostateczności zawołasz do komisji "Daj mi rząd dusz!". Odpowiedni dramatyzm i na pewno zdasz.
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2006, 19:18
Eee, matur ustnych się nie boję. Jeśli się odpowiednio nakręcę, potrafię być bardzo wygadany . Przeraża mnie zwłaszcza historia, bo materiału jest masa, a mi został miesiąc. W dodatku od akurat tego wyniku wiele może zależeć.
Pociesza mnie fakt, że za trzy tygodnie kończę ostatni w życiu rok szkolny .
gorat - 6 Kwietnia 2006, 19:20
Jesteś pewien?
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2006, 19:24
Jak najbardziej.
...
Nawet gdybym nie zdał matury, więcej tam nie wrócę :PPP
Aga - 6 Kwietnia 2006, 19:25
Piotrek, w czasie pisemnej też możesz tego spróbować. Dramatyzm jeszcze większy.
gorat - 6 Kwietnia 2006, 19:30
Piotrek Rogoża napisał/a | Nawet gdybym nie zdał matury, więcej tam nie wrócę :PPP |
Skąd ta pewność? Jeszcze chyba zawodu nie wybrałeś ;P
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2006, 19:33
Aga, ja nie miałem na myśli nakręcania się, no, farmaceutycznego.
A wypracowania "pod klucz" nie są moją mocną stroną, chyba jestem za głupi, żeby wyczaić, co też komisja chciałaby, żebym napisał. Nie potrafię się przestawić na ich sposób myślenia o pisaniu. Na maturze próbnej oficjalnie zdobyłem niecałe 60% z rozszerzonego (z podstawowego zresztą też) - potem okazało się, że trochę więcej (sprawdzająca nauczycielka jakoś strasznie po łebkach poleciała). Strasznie mało.
Ech, zdać to w cholerę i mieć już za sobą. A potem - byle nie do wojska .
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2006, 19:34
Cytat | Jeszcze chyba zawodu nie wybrałeś ;P |
I tu rozłożyłeś mnie na łopatki . Tak o tym nie pomyślałem.
Zawód nauczyciela gdzieś mi tam prześwituje, jako skrajna ostateczność.
gorat - 6 Kwietnia 2006, 19:41
Piotrek Rogoża napisał/a | Na maturze próbnej oficjalnie zdobyłem niecałe 60% z rozszerzonego |
Yep... na swojej próbnej miałem chyba 3 punkty. I zrezygnowałem. Wolałem ciągnąć "inne rzeczy".
Iscariote - 6 Kwietnia 2006, 19:57
O pisaniu pod klucz wiele już się mówiło. Taki to już wdzięczny temat do narzekania.
Co do uczenia się to ja zawsze jakoś w takich przypadkach, gdzie trzeba się wykazac imprwizuję. Zawsze jakaś praca grupowa, nikt nic nie robi, potem trzeba przedstawiać to słysze tekst: Tomaaaasz, wyjdź coś powiedz. Poczym ja wychodze i się produkuje 10 minut i cała grupa otrzymuje oceny bardzo dobre, co mnie troche wkurza, że musze za nich odwalać całą robotę. Ale jak nic byśmy nie przedstawili, to potem odpoiwiedzialność grupowa, cała grupa ma kiepskie oceny. Jak zwykle wychodzi ze mnie mój oportunizm i samozachowawcze instynkty. Moje wypracowania też zawsze są "inne". Podczas gdy w innych napisane jest, że bohater "Buszującego w zbożu" jest idolem młodzieży, idealnym przykładem młodzieńczego buntu i opisywac go w samych superlatywach, ja piszę jak jest, czyli że nie podobał mi się i uważam go za totalnego impertyneta. Tudziez sugeruję, że autor albo miał powazne problemy w czasach dzieciństwa, albo w życiu nie widział jak żyją nastolatkowie i opisał w ksiązce swoje urojenia na ten temat. Jedni są otwarci i im się podoba mój nonkonformiz, inni sa przekonani, ze skoro jaki s profesor powiedział tak, to tak ma być i to, że biedny Iscariocik ma inne zdanie na ten temat wcale ich nie obchodzi. Tak jak mojego sprawdzającego cześc humanistyczną na koniec gimnazjum. Ale i tak zrobiłem mu na złośc i dostałem się tam gdzie chciałem , czyli do jednego z najbardziej fachowych liceów w Łodzi
Ziuta - 6 Kwietnia 2006, 20:54
Ja zdaję anglika, majcę i fizykę. Rozszerzone. Ustną robię z twórczości ś.p. Lema. I modlę się, by z pisemnych przekroczyć 80-85%. Panika trochę bierze. Podobnie jak Piotrek, op*szałem się.
Pako - 7 Kwietnia 2006, 21:44
Ziuta, Piotrek - czy tylko ja się uczyłem przez trzy lata?
Nie Sama mi wiedza do głowy wchodziła, trochę powtórek i luz... a tu masz, nic z maty nie umiem, jak się okazuje, z polskiego, mimo jako takiego talentu humanistycznego czwóra, bo się w klucz nie wstrzeliłem ewidentnie (jak z każdym zresztą wypracowaniem :/ ). I kto mi tu mówi o improwizacji.. improwizacja to będzie, jak będe pracy szukał, jak nie zdam na studia
Bję się...
Piotrek Rogoża - 7 Kwietnia 2006, 22:14
Cytat | Sama mi wiedza do głowy wchodziła, trochę powtórek i luz... |
Dokładnie. Nie musiałem robić NIC, a i tak byłem na bieżąco. W tym roku nawet nie kupiłem wszystkich podręczników, nigdy nie były mi potrzebne. Kompletnie bimbając, obijając się od ściany do ściany prześlizgnąłem się przez ogólniak z naprawdę niezłymi wynikami. A teraz panika, w głowie nie ma nic.
Cytat | a tu masz, nic z maty nie umiem, jak się okazuje, z polskiego, mimo jako takiego talentu humanistycznego czwóra, bo się w klucz nie wstrzeliłem ewidentnie (jak z każdym zresztą wypracowaniem :/ ). |
Też będę miał czwórkę z polskiego. Też przez cholerne klucze. Nie moja wina, mózgu sobie nie wyjmę, jak siadam do pisania. A to chyba podstawa.
Cytat | I kto mi tu mówi o improwizacji.. improwizacja to będzie, jak będe pracy szukał, jak nie zdam na studia
Bję się... |
C'nie? Jednoczę się z Tobą w trwodze, bo odczucia mam identyczne. Zdać maturę zdam, ale za cholerę nie wiem, czy puncików wystarczy, żeby się dostać na jakieś studia. Zresztą, nawet jak się dostanę, to co z tego? Dużego pola manewru nie mam: filologia polska, socjologia, stosunki międzynarodowe? Filozofia? Politologia? Wszystko OK, ale to nie są zbyt perspektywiczne kierunki. A na nic innego się nie nadaję, w wyścigu szczurów odpadnę w przedbiegach .
Więc w sumie - luzik. Zamierzam obijać się i opieprzać przez całe życie. Przynajmniej umrę mało wyeksploatowany.
A w ogóle, to założę zespół i podbiję świat .
Pako - 7 Kwietnia 2006, 22:27
Piotrek - ja zostanę twoim menagerem Kij z tym, żę w dodawaniu się mylę, niech będzie, zawsze będę się mylił na twoją korzyść
Eh.. a jeszcze trzy miesiące temu było tak pięknie... a teraz wiosna przyszła, pora radosna.. a tu płacz i zgrzytanie zębów. Płacz to będzie w najdosłowniejszym słowa tego znaczeniu w poniedziałek, ale to inna historia.
Wyścig szczurów? Kto by się tam przejmował, kota wpuszczę Ja tam wygram jakoś i tak Nie martw się Piotrek, ty z pisania pożyjesz jakoś tam na granicy min socjalnego. A ja to co? Stypendium dla grafomanów niereformowalnych
Ziuta - 7 Kwietnia 2006, 22:47
Mnie się marzy Telekomunikacja na AGH. Ale próg wysoki, na dniu otwartym powiedzieli kumplowi o tych 80%, które mnie napawają strachem. Uczę się, a cały czas wydaje mi się, że to za mało. Dawnej człowiek zrobił 10 zadań i mówił: no, pracowita sobota była. Dziś zrobię 10 i wścieka się, bo trzeba było 30-40.
Miałem ostatnio deprechę, że ho ho. Teraz się trochę poprawiło, ale dalej jest mi nienajlepiej. Czuję, że się obimbałem, zaniedbałem we wszelkich możeliwych dziedzinach nauki, życia i twórczości. A za co się nie chwycę – wali się, rozwala w drebiezgi.
Piotrek Rogoża - 7 Kwietnia 2006, 22:49
Cytat | Nie martw się Piotrek, ty z pisania pożyjesz jakoś tam na granicy min socjalnego. |
No ba. Nie wiem, czy jest coś takiego jak "miminum zapewniające wegetację" - gdybym się wyjątkowo sprężał, może stać by mnie było na bułki i mleko.
Ziuta - 7 Kwietnia 2006, 23:00
Dodać muszę, że żadan z nas nie załapie się na jakąkolwiek pomoc państwową: zyjemy w #@!&% sprawiedliwości społecznej, więc żadna grupa poniże 10 000 obywateli (czyt: głupich, potulnych, PRZEKUPNCH, wyborców) nie ma szans na pieniążki.
Reasumując, sformuuje pierwsze prawo Ziuty:
Inteligencja=>frajerstwo=>ciężka praca na chleb.
Pako - 7 Kwietnia 2006, 23:01
Piotrek - no widzisz
Ziuta - cholera.. ja zrobię 10 zadań to mi ręce opadają, bo 5 nie umiałem :/ Tojest kur...sko dobijające, że się człowiekowi aż nie chce. No i wrażenie, że przebimbałem nie opuszcza mnie ani na sekundę... Cóż... najwyzej zaśpiewam: "Przyjedź mamo na przysięgę!"
|
|
|