To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Ptasia grypa w Polsce, czyli dlaczego kaczki nie umierają...

elam - 11 Marca 2006, 18:52

//offtop:
Rodion mnie dzisiaj najwyrazniej przesladuje, we wszystkich watkach.
Spodobalo mu sie moje zdjecie, czy co??
Ratunku!! :D //

Misiołak - 11 Marca 2006, 22:53

Rodion napisał/a
tym razem u świn bo one jeszcze na nic nie chorowały!

Świnie prześladuje pryszczyca. :P
Pozostaje przerzucić się na śledzie. W końcu nie od dziś mawiają: zdrów jak ryba. :mrgreen:

dzejes - 11 Marca 2006, 23:11

Smacznego
I tu też

Tu...

ALE!! Jest rozwiązanie!

Rodion - 11 Marca 2006, 23:11

Śledzie takze są bee, ale tylko polskie, szwedzkie są OK. :mrgreen:
elam - 12 Marca 2006, 00:04

ech, najlepiej to sie polozyc i umrzec :)
Anonymous - 12 Marca 2006, 11:48

dzejes napisał/a
Smacznego
I tu też

Tu...

ALE!! Jest rozwiązanie!

dzejes, czy Ty chcesz, żebyśmy wszyscy z glodu poumierali? A moze chcesz nas zmusić do jakiejś diety? We mnie nie uda Ci się jadlowstrętu wzbudzić :P

elam - 12 Marca 2006, 12:05

ech, tzw zdrowa zywnosc nie istnieje.. niewazne, co sie je, i tak pozyjemy dluzej, niz przecietny neandertalczyk, i zobaczymy wiecej od niego (z wyjatkiem tygrysow szablozebnych, ale tego chyba raczej nie zaluje :mrgreen: )
Łodzianin - 12 Marca 2006, 12:49

Do tej pory , na świecie, na zmutowaną wersję H5N1 zmarło około stu osób.Przez cztery lata. Jedynego leku na działającego, do tej pory, na grypę/ zwykłą, cywilną / - Tamiflu sprzedano około 30 milionów opakowań po cirka about 100 dol. za opakowanie. To niewątpiliwie straszna choroba tyle, że nazywa się Pfizer Schweitz i ma ognisko epidemi w Zurichu. A tak przypadkiem to średnio szesnaście osób ginie rocznie od uderzenia spadającym kokosem. I'm so SCAREEEEED!!! :shock:
P.S A pamiętacie morderczego królika ze Swiętego Graala? Panika!!!

GAndrel - 12 Marca 2006, 14:36

A jest jakieś lekarstwo na życie? Przecież życie jest szkodliwe. Kto żyje umiera.
NURS - 12 Marca 2006, 14:43

Rodion napisał/a
Śledzie takze są bee, ale tylko polskie, szwedzkie są OK. :mrgreen:


Hmm. mialem okazje być na wczasach z człoewiekiem z Sanepidu czy innej cholery. gościem, który zajmuje się badaniem ryb odławianych przez naszych rybaków. Powiedział, ze nie nalezy przesadzać z jedzeniem tego, co wyławiaja z bałtyku i okolic, nie wyłaczając morza północnego. Góra 100 gr na tydzień. ponoć w tych rybach jest cała tablica mandelejewa.

elam - 12 Marca 2006, 17:26

GAndrel napisał/a
A jest jakieś lekarstwo na życie? Przecież życie jest szkodliwe. Kto żyje umiera.

no tak, zycie to choroba weneryczna - przenoszona wylacznie droga plciowa, w stu procentach smiertelna.
a wracajac do ryb.. podobno na lososie tez trzeba uwazac. te hodowane sa rownie szkodliwe co te dzikie, z morza polnocnego, choc z innych wzgledow. jakies hormony zawieraja, czy juz nie wiem, co... w kazdym razie, mialam ochote, ale nie kupilam. skonczylo sie na zoltym serze..

GAndrel - 12 Marca 2006, 17:38

A w tym żółtym serze najzdrowsze pewnie były dziury. ;)
gorat - 12 Marca 2006, 20:38

NURS napisał/a
Góra 100 gr na tydzień.

Fakt, licho wie, z czego robione są grosze ;P

Rodion - 12 Marca 2006, 20:47

NURS napisał/a
Góra 100 gr na tydzień. ponoć w tych rybach jest cała tablica mandelejewa.


Plus dodatki. Zarówno po I jak i II wojnie, "utylizowano" w Bałtyku arsenaly broni chemicznej kilku państw. A jako ze beczki, mimo ze Bałtyk jest dość specyficznym morzem, przerdzewialy,
to taka np. flądra jest swojskim odpowiednikiem ryby fugu. Polecam!

elam - 12 Marca 2006, 21:17

no, a wracajac do ptasiej grypy moi rodzice zdecydowali, ze w tym roku juz nie kupuja kurczakow, i zjadaja stare kury.. lepiej chyba zjesc je wczesniej, niz - a, licho wie, jak sie to dalej potoczy - palic potem, gdyby zlapaly to swinstwo
Aga - 12 Marca 2006, 21:26

NURS napisał/a
Albo oszalałym kanarkiem...

Czy to jest połączenie wściekłej krowy z kanarkiem chorym na ptasią grypę? :wink:
A tak poważnie - media sieją panikę. NURS już gdzieś pisał, że nie będzie tak źle, skoro w Azji, gdzie sprawa wygląda, jak wygląda, zmarło tak niewielu (w porównaniu z czarnymi przewidywaniami) ludzi. U nas ryzyko epidemii wśród ludzi jest znikome.
Ja tam się nie boję, chociaż chorowite dziewczę jestem.

GAndrel - 13 Marca 2006, 09:55

Aga napisał/a
A tak poważnie - media sieją panikę.(...)


Media sieją panikują, ale nie bez powodu.
Po pierwsze: śmiertelność wśród rozpoznanych zarażaonych to około 50%.
Dwa: w tej chwili wirus nie przenosi się między ludźmi. Wszystkie ofiary zaraziły się od ptaków.
Trzy: wiemy, że zarazić się normalnym wirusem grypy nie jest trudno. Co roku mamy praktycznie epidemie ludzkiej gypy.
Cztery: wirus grypy mutuje bardzo łatwo. Co roku u ludzi mamy epidemie różnych szczepó wirusa odpornego na wcześniejsze szczepionki.
Pięć: wystarczy, że H5N1 zmutuje tak, że będzie się przenosić między ludźmi i mamy gotową epidemią, w której umrze 50% zarażonych. A wystraczy, że wirus zmutuje u jednej osoby zarażonej od ptaka.

Anonymous - 13 Marca 2006, 15:29

GAndrel napisał/a
Pięć: wystarczy, że H5N1 zmutuje tak, że będzie się przenosić między ludźmi i mamy gotową epidemią, w której umrze 50% zarażonych. A wystraczy, że wirus zmutuje u jednej osoby zarażonej od ptaka.

Ja mam tylko takie pytanie - najzupelniej poważnie, bo sie nie znam - czy szansa na to, że H5N1 zmutuje tak, zeby ludzie się wzajemnie zarażali jest większa niż szansa na to, że wirus ludzkiej grypy stanie się zabójczy, też po mutacji?

Pako - 13 Marca 2006, 15:44

Mutacje mają to do siebie, żę cieżko przewidzieć cokolwiek z nimi związanego. H5N1 może nigdy nie zmutować (czego sobie i wam życzę) a może juz zmutował... Z grypą jest tak samo mniej więcej - może zmutować nagle w odmianę, która będzie zabijała mniej więcej jak czarna ospa czy ebola - bo grypa to cholernie niebezpieczna choroba. Ale może nie zmutować tak w ogóle. Tyle przynajmniej mi wiadomo.
elam - 13 Marca 2006, 15:44

z mutacjami tak juz jest, ze nigdy nic nie wiadomo, gdzie ci to trzecie oko wyrosnie. :)
serio.
dlatego to takie niebezpieczne - nie mozna zawczasu opracowac lekarstwa na tego mutanta, a szanse zawsze sa.
:shock: drzyjcie i jedzcie cebule!

NURS - 13 Marca 2006, 16:11

Przypominam, że znane rodzaje grypy zabijają rocznie ok 900 tys ludzi bez żadnych mutacji. Co do 50% śmiertelności, to pytanie jest jeszcze ile osób zmarło w cywilizowanych krajach (procentowo) a ile tam, gdzie rozpoznano chorobę po smierci pacjenta.
dzejes - 13 Marca 2006, 16:52

Nie jestem specjalistą, dlatego ostrożnie przyjmować poniższe:

Wirus "zwykłej"grypy zmienia się nieustannie, nie tylko poprzez mutacje,a le także w drodze zmian "dopasowywujących" do zarażonego organizmu. Także na dobrą sprawę każdy z nas ma szansę "wyprodukować" swoją grypę :wink:
Jednak grypa "ludzka" jest dobrze ludzkości znana, każdy z nas jest prawdopodobnie odporny na część jej szczepów, część ma do nas utrudniony dostęp, a i organizm potrafi sobie z nim radzić.
W telewizji słyszymy,że rocznie na zwykłą grypę umiera x tysięcy ludzi; nie do końca. Te zgony wynikają głównie z powikłań pogrypowych, czyli bądź to zaniedbania, bądź osłabienia (ponad 80% ofiar to osoby stare lub małe dzieci). Do tego przebieg choroby jest w porównaniu do "ptasiej" długi i jest czas na rozpoznanie i leczenie.

Ptasia grypa w swej zjadliwej postaci zabija szybko, od chwili zarażenia do zgonu może upłynąć zaledwie 48h.
Do tego wirus ten jest całkowicie "obcy", czyli ludzki układ immunologiczny będzie niemal bezsilny.

Jeśłi dojdzie do takiej rekombinacji wirusa, że będzie on w stanie przenosić się równie łatwo, co "zwykła" grypa, wówczas pandemia jest niemal pewna. Skąd to twierdzenie? Ano stąd, że taka zmiana najprawdopodobniej zajdzie w organizmie człowieka -> bądź to na drodze wymiany materiału genetycznego z wirusem "zwykłym" (przy podwójnym zakażeniu), bądź poprzez przystosowanie się do człowieka następnego pokolenia wirusa. Dlatego bardzo ważne jest zapboieganie nowym zarażeniom ludzi, bo każdy taki przypadek to kolejna szansa na stworzenie broni biologicznej o ogromnej sile rażenia.

WHO szacuje, że w razie pojawienia się takiego wirusa powodującego zachorowania o łagodnym przebiegu nastąpi 5-7,5 mln zgonów na świecie. Jeśli choroba przybierze formę zjadliwą - ? Kto to wie? Może rząd wielkości więcej? Może dwa?


Tutaj trochę informacji dla szprechających po angielsku.

Także ostrożność jest potrzebna, ale panika niewskazana.

Poza tym co to jest taka grypa :wink: Uwolnienie wirusa variola vera major (ospa wielka) w którejś z metropolii spowodowałoby prawdopodobnie już nie pandemię, ale wręcz wymieranie ludzkości.
Stare szczepionki nie istnieją (fizycznie, zapasy są przeterminowane), a zapasów nowych, amerykańskich jeszcze nie ma.

mawete - 13 Marca 2006, 16:59

dzejs: pamiętaj o tym, że jak narazie wirus H5N1 jest wirusem odzwierzęcym, czyli nie przenosi się miedzy ludźmi. Jak zmutuje i zacznie to pojawi się realny problem, teraz jest to jak na razie problem medialny, bo wiecej ludzi umieraq dziennie na AIDS niż do tej pory umarło na ptasią grypę. To było po pierwsze, a po drugie jak już zmutuje to wszystkie szczepionki na obecną odmianę bedzie sobie mozna włożyć... wiesz gdzie... Nie lekceważę problemu, ale w tej chwili nie bardzo można coś realnie zrobić - oprócz siania paniki...
dzejes - 13 Marca 2006, 17:04

mawete napisał/a
dzejs: pamiętaj o tym, że jak narazie wirus H5N1 jest wirusem odzwierzęcym, czyli nie przenosi się miedzy ludźmi. Jak zmutuje i zacznie to pojawi się realny problem, teraz jest to jak na razie problem medialny, bo wiecej ludzi umieraq dziennie na AIDS niż do tej pory umarło na ptasią grypę.


Tak jak pisałem zapobieganie nowym zakażeniom jest działaniem w pełni uzasadnionym, bo ta zmiana jest najbardziej prawdopodobna w ciele człowieka. Można dyskutować jak, ale chyba nie ma sensu spierać się czy.

mawete napisał/a

To było po pierwsze, a po drugie jak już zmutuje to wszystkie szczepionki na obecną odmianę bedzie sobie mozna włożyć... wiesz gdzie... Nie lekceważę problemu, ale w tej chwili nie bardzo można coś realnie zrobić - oprócz siania paniki...


Nic nie pisałem o szczepionkach, czy lekarstwach (których tak naprawdę to nie ma). A realnie można minimalizować możliwość zakażenia ludzi.

GAndrel - 13 Marca 2006, 20:18

dzejes napisał/a
Także ostrożność jest potrzebna, ale panika niewskazana.


I to jest dobra polityka.

Łodzianin - 15 Marca 2006, 11:30

Tak siedzę przed telewizorem i marzę co by ta grypa dopadła chodziaż te dwie konkretne "Kaczki" i Cymańskiego i Gosiewskiego i Dorna I Leppera I Giertycha. Ale to tylko fantastyka. :(
Rodion - 15 Marca 2006, 11:37

Panowie! Podobno ptaszki padaja jak muchy, a u tych trzymanych w zamknieciu spada ilość i jakość jajek! Jak tak dalej bedzie to nawet becikowe nic nie pomoze! :mrgreen:
Łodzianin - 15 Marca 2006, 12:24

Problem jest z tym, że podobno nie wolno brać ptaka do ręki! :lol:
NURS - 15 Marca 2006, 15:39

I w żadnym wypadku do buzi, chyba, że gotowanego (oj...).
Zero całowania po łebku i głaskania.

Łodzianin - 15 Marca 2006, 15:44

A miał być meteoryt, albo A bomba, abo co! Świat się kończy! Tak po prostu. Gotowany ptak do buzi!!!?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group