To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 29. Zagłosuj do 5 maja!

Fidel-F2 - 12 Kwietnia 2008, 22:49

jeśli uważasz, że moja opinia to 'skrajne noty' które nalezy odrzucić to chyba jasne, że nie zgadzasz się z tym co napisalem

czy ja popełniem gdzies błąd w rozumowaniu?

Adashi - 12 Kwietnia 2008, 22:52

Naprawdę chcesz o tym dyskutować? Skrajne noty jak w skokach się odrzuca, te pozytywne (Twoja ocena) i te negatywne (opinia mawete), to taka metoda statystyczna :roll:
Fidel-F2 - 12 Kwietnia 2008, 22:56

czyli metodami statystycznymi bedziemy określać jakość literatury, dobrze rozumiem?
Adashi - 12 Kwietnia 2008, 23:02

Ocena przywołana przez Sosnechristo dotyczyła numeru jako całości, nie poszczególnych tekstów. Jeżeli chcesz otrzymać wynik badań najlepiej odzwierciedlający to co uważa badana grupa to skrajne noty musisz odrzucić...
Fidel-F2 - 12 Kwietnia 2008, 23:15

ale jakość caołści to suma poszczególnych tekstów

Adashi napisał/a
Jeżeli chcesz otrzymać wynik badań zbliżony jak najbardziej do co uważa badana grupa to skrajne noty musisz odrzucić...
cos mi się wydaje, ze mocno odszedłeś w tym momencie od ducha swej pierwotnej wypowiedzi
Adashi napisał/a
to jak w skokach narciarskich, skrajne noty się odrzuca. Jeśli akurat chodzi o sędziów kubańskich to polecam tą metodę szczególnie

Adashi - 12 Kwietnia 2008, 23:24

Fidel-F2 napisał/a
cos mi się wydaje, ze mocno odszedłeś w tym momencie od ducha swej pierwotnej wypowiedzi

Płynnie przeszedłem od nurtu dogryzania Fidelowi (o którym to nurcie ostatnio głośno na forum) do rzeczowych badań przedmiotu :mrgreen:

Fidel-F2 - 12 Kwietnia 2008, 23:26

i ta konkluzja mnie satysfakcjonuje
Adashi - 12 Kwietnia 2008, 23:32

Nie no w takim razie nie można tego tak zostawić :twisted:

Ale jako, że offtopujemy ździebko to na tym zakończymy.

MrMorgenstern - 13 Kwietnia 2008, 13:57

No to głosujemy ;)

Infigen Marcin Przybyłek

Podobało mi się, Autorze, żeś zawarł refleksje na temat starości. W tekście o nieśmiertelności. Wizja państwowości jest ciekawa, ale najbardziej udanie została przedstawiona bezradność wobec nowych technik, zasad, prawidel wciąż postępującej do przodu cywilizacji. Punkt, katastroficzne opowiadanie z „wnętrzem”.

Trupi Jad Dawid Juraszek

Utwór napisany zdecydowanie z większym rozmachem, niż Twój poprzedni „howardowski”. Wiecej „życia”, pod względem postaci, ale i przesuwających się zdarzeń. Ukazanie miasta, różnych warstw społecznych, lokacji, przybytków to zadanie ambitne, zwłaszcza na tak krótką formę, jak opowiadanie. Plus tu, że się Ci, Autorze, chciało ukazać tak szeroki wachlarz życia. Zżywasz się jakby tez tak bardziej z postacią; w pierwszym opowiadaniu czytelnik odnosił wrażenie, że tykasz bohatera kijem, aby się trochę poruszał. Tutaj, wprawdzie wciąż z dystansem „wykształciucha”, lecz jakbyś napił się już brudzia z Cairenem, pozwalasz mu się bardziej „wychylić”. Temu ten punkt, na zachętę ;)

Teraz będzie mniej miło, Gustawie. Dziwi mnie, że powielasz błędy, które robiłeś w pierwszym wydrukowanym opku z cyklu „howardowskiego”. Ludzie zwracali Ci już na te błędy uwagę, Ty odpowiadałeś im ze zwykłą Ci nonszalancją, ale REALNEJ poprawy niestety nie ma. A szkoda, bo masz duży kredyt zaufania u NURSa, on Cię drukuje „z biegu”, a wiem, że osobom zainteresowanym ukazaniem się ich utworów NURS odpisuje, że nie ma czasu nawet przeczytac tychze słanych mu utworów. Może warto to docenić, Gustawie i bardziej się napracować ;)

Wiele miejsc jest niestety pisanych "na odwal się", znaczy: jest pomysł, gorzej z wykonaniem. Tu przykład:

Cytat
(...)Nie zdołał przeczytać ulotki dostępnej w szatni, ale obsługa poinformowała go, że sauna oferuje kurację odmładzającą w dziewięciu magicznych basenach(...)


Pomysł jest dobry, ale zobacz, gdybyś bardziej się nastręczył, i napisał to językiem stylizowanym, bez nowoczesnego słownictwa, to wtedy czytelnik dopiero trzymałby się za brzuch, to byłaby dopiero inteligentna prowokacja!

Nic nie mam przeciwko niby takim-mruganiom-do-czytelnika; ja rozumiem, że zawsze masz wtedy asekurację, możesz podetrzeć się wymówką, że utwór to parodia. Ale parodia „wybiórcza”, gdzie widac jak na dłoni, ze coś autora przerasta bądź danego motywu nie dopracował i akurat w tym momencie dał łatwe, pseudo-finezyjne rozwiązanie, mija się z celem, bo powstaje dziwoląg a la ów „sławetny” Conan by Jacek Piekara.


PS: Niech (jednak) żyje jakość w pisaniu (o co btw. NURS we wstępniaku numeru apeluje)!

NURS - 13 Kwietnia 2008, 14:43

MrMorgenstern, z tym kredytem jest nieco inaczej, niż ci się wydaje. Ja od zawsze pracuję w takim cyklu, gdzie teksty czytają inni, a do mnie splywa plon tych prac. I z poleconych przez roznych ludzi, wybieram te, które mają najwięcej plusów dodatnich :-) . Natomiast autorzy, w których widzę potencjał dostają potem szanse szybszej scieżki, żeby utrwalili się w oczach odbiorców, i tak jest między innymi z Dawidem, a wy macie być ostateczną instancją referującą ich dokonania, choćby w takich wątkach.
Obawiam się niestety, że rozsądne rady trudno wyłowić z potoku różnych uwag, jakie padają pod adresem tekstów. A Gustaw oporny jest w materii krytycznej, niestety :-)

Adashi - 13 Kwietnia 2008, 14:45

Samych opinii też coraz mniej, nie to co kiedyś :|
mistique - 13 Kwietnia 2008, 19:49

Trupi jad - Dawid Juraszek - napisać czy nie napisać, czy nie napisać tak się biłam z myślami, stąd tak opóźniona ocena numeru i obserwując dyskusję w Twoim wątku i tutaj muszę stwierdzić - nie napiszę. Niech te cytaty:
MrMorgenstern napisał/a
parodia „wybiórcza”
i
MrMorgenstern napisał/a
łatwe, pseudo-finezyjne rozwiązanie
wyrażą jakoś to, co chciałam powiedzieć.
Srebrzyste pióra - Joanna Kułakowska - pomysł jest super, wykonanie nie do końca. Ale, mimo niedoróbek, daję punkt.
Pięknie! - Paweł Majka - nie doczytałam do końca, ponieważ cała kreacja bohaterki i świata wydała mi się oparta na całkowicie nielogicznym założeniu możliwości istnienia nieskończonego piękna, gdy tymczasem siłą rzeczy to, co brzydkie musiałoby się w takim świecie stać najpiękniejsze. Nie mówiąc już o tym, że każda kobieta (mężczyzna pewnie tez, ale tu trudniej mi się wypowiedzieć) zupełnie inaczej projektuje sobie ideał kobiety. I wreszcie, ciało ulepszane wciąż po kawałku wyglądać będzie raczej jak słynna kobieta-kot niż pięknie i technika wykonywania tych poprawek ma tu mało do rzeczy, istotne jest raczej rozważne projektowanie.
Infigen - Marcin Przybyłek - Drugi punkt numeru. Chyba wszystko napisane na ten temat zostało to co się będę powtarzać. Bardzo dobry tekst.
Za wszelką cenę - Tomasz Fąs, Marek Żelkowski - Nieźle, ale strasznie skrótowe, wyrwane jakby z samego środka czegoś większego. Czy tak jest? Bo jeśli nie, to tekst sprawia wrażenie niedopracowanego.

Edit: poprawione cytaty

Voy - 13 Kwietnia 2008, 20:20

Jak dla mnie, niestety słaby numer. Pięknie! zaprezentowali się Paweł Majka i Joanna Kułakowska (w tej kolejności). Potem długo, długo nic i dało się poczuć Trupi jad (z którym mam zresztą problem, ale o tym potem). Tekst Za wszelką cenę powalił mnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dawno nie czytałem czegoś równie wtórnego i wypełnionego zupełnie nieinteresującą akcją. Opowiadanie Infigen (nb. zapowiadane na okładce jako Opowiadane [sic!] z cyklu Gamedec, a w środku opatrzone komentarzem „nie jest to opowiadanie o gamedeku”), czyli wstrząsająca historia o staruszce, która podjęła życiową decyzję na podstawie oglądanej reklamy i sparzyła się, czemu winne są wszystkie europejskie nacje sprawiło, że opadły mi ręce.
Co do Trupiego jadu: po wzniosłym wstępniaku, z którego tezami zgadzam się w zupełności, nastąpiło opowiadanie, będące egzemplifikacją ww. tez. Osłupiałem, czytając o „kilkunastu sztylecikach strażników”, które Cairen trzymał w j e d n e j ręce.
Dopiero kilka stron dalej natknąłem się na sformułowania, które mogłyby wskazywać, że być może jest to pastisz (świetne „manualne przebicie”). Niestety sformułowań takich było zbyt mało, więc jak dla mnie tekst jest zawieszony pomiędzy kiczem (jeśli nie jest pastiszem) a pastiszem bladym i niewyraźnym.

NURS - 13 Kwietnia 2008, 20:40

sztyleciki akurat nie dziwią, jeśli kojarzysz taką broń z dalekiego wschodu. Może nazwa nieco myli, ale mnie one kojarzą się z tymi małymi ostrzami miotanymi w każdym niemal filmie - coś na kształt nozyków jakimi Danny Trejo kasuje obsługę samochodu w Desperado.
MrMorgenstern - 13 Kwietnia 2008, 21:01

NURS napisał/a
A Gustaw oporny jest w materii krytycznej, niestety :-)


Myślę jednak, że kazdy może się zmienić.

Co do doradców, NURSie, to uważam, że nikt nie jest nieomylny 8)

Poniewaz Gustaw w watku autorskim niejako odpowiedział mi cytatem, ale mającym raczej coś wspólnego z pisaniem w ogóle i wytrwałością w pisaniu, co jest rzecz jasna chwalebne, to ja pozwole sobie też cytat, fantastyki tyczący, autorstwa Gautiera, zapodać:

Nic trudniejszego, niż celować w gatunku, w którym wszystko jest dozwolone, a to dlatego, ze czytelnik domaga się rygoru tam, gdzie pisarzowi przyznana jest całkowita swoboda.

;)

NURS - 13 Kwietnia 2008, 21:59

Racja, nie ma ludzie nieomylnych, dlatego kilka osob czyta ten sam tekst i go ocenia. dla mnie ważna jest wypadkowa tej oceny.
Witchma - 14 Kwietnia 2008, 09:10

nie wszystko jeszcze przeczytałam, ale po wczorajszej lekturze Pięknie stwierdzam, że korekta ostatni numer to chyba przespała - dużo literówek i nagminne zbitki "z swojego", "z wszystkich"
Adanedhel - 14 Kwietnia 2008, 09:58

A ja wczoraj przeczytałem i chyba sobie zagłosuję.

Trupi jad - Dawid Juraszek - bardziej (dużo bardziej) podobały mi się opowiadania o Xiao. Zwłaszcza te pierwsze. Było tam więcej tajemnicy, ciekawszy bohater i świat. Tutaj tego brakuje. Zamiast tego mnóstwo walki, która przytłacza fabułę i wszelakie spiski. Średnio mi się podobało.
Srebrzyste pióra - Joanna Kułakowska - dobry pomysł i zakończenie, które naprawdę mi się spodobało, ale początek i środek takie sobie. Mimo to chyba najciekawszy tekst numeru.
Pięknie! - Paweł Majka - nijakie. Definicja piękna na naszej planecie jest zmienna (jeśli w ogóle jakaś jest), to jak w takim razie cała planeta, na której egzystują setki ras, może być dla wszystkich ideałem? Doczytałem do końca, ale jutro pewnie zapomnę o czym było.
Infigen - Marcin Przybyłek - nienajgorsze. Przeczytało się przyjemnie i co tu dużo dodawać. Solidny tekst.
Za wszelką cenę - Tomasz Fąs, Marek Żelkowski - jakby wycięte z większej całości. Moim zdaniem bardziej obrazek niż opowiadanie. Trzeci tekst numeru.

A punkty wędrują do "Srebrzystych piór" i "Infigenu".

hrabek - 14 Kwietnia 2008, 10:41

Chyba dawno nie bylo juz tak rownego glosowania. Cztery teksty leb w leb :)
Sirroco - 15 Kwietnia 2008, 20:05

Voy napisał/a
Osłupiałem, czytając o „kilkunastu sztylecikach strażników”, które Cairen trzymał w j e d n e j ręce.

Dla mnie jest to dziwne NURS-ie.
Przegapiłem to,widocznie było gdzieś na początku gdzie wartka akcja była tak wartka że wszystkie babole trzymały się daleko od mojej uwagi,dopiero jak zrobiło się bylejako to wyszłyy ze swoich nor szczerząc swoje wątpliwej kondycji uzębienie...
Jak by na to nie patrzeć trzymanie w jednej ręce kilkunastu nożyków do rzucania w jakiejkolwiek pozycji,układzie czy kolejności jest niewygodne,kilku jeszcze ale nie kilkunastu i basta.

NURS - 15 Kwietnia 2008, 20:40

zależy, kto jaką ma dłoń :-)
merula - 15 Kwietnia 2008, 21:16

Nie jestem teraz w stanie się rozwodzic nad tekstami, bo oczy same mi się zamykają, ale punkty ode mnie poszły na teksty Gustawa i Marcina Przybyłka.
Sirroco - 15 Kwietnia 2008, 21:21

NURS napisał/a
zależy, kto jaką ma dłoń :-)

No to radzę panom autorom udanie się na pierwszy lepszy bazarek,zakupienie takowych noży (albo jeszcze lepiej gwiazdek,zapewne bardziej dostępne i bardziej zdradzieckie).
Stracice nieco forsy ale odkryjecie w sobie duże dziecko (barbarzyńce?),zyskacie przydatne doświadczenie a może nawet odkryjecie sens w cierpieniu dla sztuki podczas pisania kolejnego opowiadania/książki stukając w klawisze obandażowanymi dłońmi. :twisted:

Homer - 15 Kwietnia 2008, 22:06

Sirroco napisał/a
Osłupiałem, czytając o „kilkunastu sztylecikach strażników”, które Cairen trzymał w j e d n e j ręce.

Ale ciągle mówimy o Cairenie tak? Tym takim gościu, który wbiegł na czubek drzewa? Zresztą naginał samo to drzewo? PRzeskakiwal mury, gonił po dachach i przeżył eksplozje lądując w lesie, tak? O nim ciągle? I dziwi Was to, że trzymał w ręce "kilkanaście sztylecików"? Ja mogę złapać do ręki kilkanaście sztućców bezproblemowo, a daleko moim dłoniom do rozmiaru takich, których właściciel swobodnie wymachuje dwoma dwuręcznymi mieczami naraz. A sztyleciki wg mnie są mniejsze od zwyczajnych sztućców.

:D Dyskusja na poziomie takim, jakby ktoś napisał, że odległość do najbliższej planety, na której istnieje życie, wynosi 34565453556456456456465556456 lat świetlnych, a ktoś drugi stwierdził, że na pewno nie ma 6 na końcu. :D

Martva - 15 Kwietnia 2008, 23:00

Ja stwierdziłam że on ma tak jak ci wszyscy superwojownicy z chińskich filmów i umie. I ma łapy jak norweski drwal.
Sirroco - 16 Kwietnia 2008, 02:23

Garść sztućców weźmiesz,a czy zdołasz się nimi bezproblemowo posłużyć znaczy dostatecznie szybko wyciągnąć jeden z tych upchniętych w garści a potem rzucić w wybrane wcześniej miejsce?

Napisałem że to niewygodne a nie niemożliwe.Grozi zadaniem sobie ran w ferworze walki,zwłaszcza gdy ograniszcz sobie ruchy łapiąc tych noży ile się da.
Może ten Cairen co to sztuki walki i umiejętność posługiwania się wszelakim żelazem ma w małym palcu chciał rzucić od razu całą garścią w pierwszego lepszego co mu wyskoczy z krzaków? :evil:
Prościej już nie umiem.
I zacytowałem Voya więc wkładanie w moje posty nie mojich słów jest mocny przegięciem.

hrabek - 16 Kwietnia 2008, 08:13

No w jednej rece trzyma, druga wybiera po jednym i rzuca. W czym problem? chyba, ze dalej w tekscie bylo, ze w drugiej trzymal miecz.
Martva - 16 Kwietnia 2008, 09:20

ej, to superbohater, może ma trzecią. Albo chwytne barbarzyńskie palce u stóp. Czepiacie się jak nie wiem :twisted:
NURS - 16 Kwietnia 2008, 11:51

sie nie znacie - głęboki wdech przez nos z jednoczesnym precyzyjnym obrotem glowy i sztyleciki fruną do celu.
Sirroco - 16 Kwietnia 2008, 16:27

hrabek napisał/a
No w jednej rece trzyma, druga wybiera po jednym i rzuca.

Oczywiście.Nadal też istnieje możliwość zranienia się.
Zabawnie za to by było gdyby nieco poluźnił uchwyt by jeden taki sztylecik wyciągnąć i reszta posypałaby się na ziemie.
Ani słowa nie znalazłem o tak nadludzkich przymiotach bohatera jak trzecia ręka,chwytne palce u stóp czy specjalne techniki oddechowe pozwalające używać telekinezy,mimo że wiele potrafił...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group