Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
Lis Rudy - 8 Sierpnia 2011, 21:55
Agi napisał/a | Przepraszam, że nie umiem się bawić. |
oj tam, oj tam...
merula - 8 Sierpnia 2011, 22:00
Lisie, przeca nie mogę tak jawnie. wszak cnym dziewczęciem jestem
Agi, wybaczone
Lis Rudy - 8 Sierpnia 2011, 22:01
merula napisał/a | przeca nie mogę tak jawnie |
zrób z ukradka
Ukradek się ucieszy
merula - 8 Sierpnia 2011, 22:16
nie znam żadnego Ukradka.
Ziemniak - 8 Sierpnia 2011, 22:29
"Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchły i umierały."
Lis Rudy - 8 Sierpnia 2011, 22:52
Ziemniak, poddaje się
biały ręcznik na ringu...
Twój ukradek zabił mnie naśmierć a potem jeszcze dokopał
Matrim - 8 Sierpnia 2011, 22:57
A ten Ukradek to jakiś kolega Znienacka?
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2011, 23:32
Lis Rudy, nie znasz Stirlitza?
merula - 9 Sierpnia 2011, 00:31
może nie zna, jednak nieco młodszy od niego jest.
merula - 9 Sierpnia 2011, 10:00
Nie zauważyłem, że robię się już stary do momentu, gdy wczoraj oglądałem pornosa i stwierdziłem "hmm, ta sofa wygląda całkiem wygodnie".
Lis Rudy - 9 Sierpnia 2011, 10:45
Fidel-F2 napisał/a | Lis Rudy, nie znasz Stirlitza? |
Nie osobiście
Zapomniałem że go pamiętałem
Ale radości mi Matrim tyle nim zrobił, że rechotałem jeszcze dłuższy czas.
Znienacek i Ukradek pochodzą z Zaułka a Zwłaszcza z Krakowa
merula napisał/a | Nie zauważyłem, że robię się już stary |
Kryzys tożsamości?
joe_cool - 9 Sierpnia 2011, 14:56
merulka chyba żarcik opowiedziała. Chociaż w pierwszym momencie pomyślałam, że ktoś się jej włamał na konto
merula - 9 Sierpnia 2011, 15:35
nie przesadzaj, jeszczem nie taka stara
merula - 10 Sierpnia 2011, 21:48
Mężczyzna jest NAPRAWDĘ ciężko chory. Ale tak NAPRAWDĘ.
Kilkanaście (o ile nie dwadzieścia-kilka) dni temu nie trafiłem myszą w piksel, w który myszą miałem trafić. Ten niby błahy fakt zwiastował coś, co miało być gorsze od wszelakich sraczek, wysypek i kaców razem wzięte.
Mężczyzna się rozchorował. Poważnie. Ale to tak NAPRAWDĘ poważnie.
Znaczy się ten mężczyzna - to ja.
Dzień po dniu dłonie coraz bardziej odmawiały posłuszeństwa, mysz częściej nie trafiała tam, gdzie miała trafić, spowolniły się ruchy dłoni, siły zaczęło brakować, na koniec wszystko zaczęło sztywnieć i drętwieć na kilka godzin. Gdyby tu chodziło jeszcze o mojego penisa - miałoby to jakieś pozytywne skutki, lecz w przypadku dłoni - najnormalniej w świecie *beep* dramatem. Jeśli w takim tempie miało COŚ postępować, to co będzie za pół roku? Będę sobie podcierać dupę łokciem?
Zanim Najwspanialsza-Z-Żon została oficjalnie poinformowana o dziwnym zachowaniu dłoni, sama zorientowała się, że coś jest nie tak jak być powinno. Nie wiem jak to się wydało... Może widziała, jak nie mogłem otworzyć słoika z kawą? Może widziała, jak podkurczam dłonie? A może zamiast złapać Ją za cycka - nie trafiłem i złapałem za twarz? Dziś to nie jest ważne. Wylądowałem w końcu u lekarza.
Po kilkunastu minutach oczekiwania w poczekalni, wpakowałem się do gabinetu. Przywitał mnie sympatyczny jegomość postury bardziej niedźwiedziej niż kostuszej, zerknął na me wątłe ciało siedzące na krzesełku pacjentom przypisanym i słuchał uważnie łzawiej historii moich rąk. Po zakończonej opowieści stanął za moimi plecami, kazał się rozluźnić, złapał za kark i coś nacisnął. Fakt, że się nie zesrałem w tym momencie z bólu uznaję za jedno z moich ważniejszych życiowych osiągnięć. Na pytanie:
- boli?
byłem w stanie odpowiedzieć jeno:
- akhhhhhhh... brlghhhhh... ghhhhhhhhrlrlrlbrlghhhhhh....
w tym momencie zmienił chwyt zwiększając tak nacisk na mój organizm, że aż mi gałki oczne wyszły z orbit. Momentalnie zniknęła moja wada wzroku.
Padło kolejne pytanie:
- boli tak samo z obu stron?
- ja *beep*! - pomyślałem - boli dookoła i nawet w środku, co mam powiedzieć?!!?
Jednak mając już pewną praktykę w odpowiadaniu ortopedzie stwierdziłem:
- eerrrrrrrghhhhhhkhkhkhhh brrruuuolkhhhhhhhhh khhhwno
Widocznie zadowolony z odpowiedzi, lekarz przełożył niedźwiedzie łapska z karku na mój łeb. Rzekł w te słowa:
- proszę się rozluźnić
Coś czułem, że będzie ciężko... Gdy tylko lekarz wyczuł nieco luzu, przekręcił mi łeb w taką stronę, że nawet sowa z hipermobilnością byłaby zawstydzona. Dojechał do ostatniej stacji naciągając wszystko na 110% normy i gdy już myślałem, że bardziej się nie da, docisnął mocniej. Dało się. Usłyszałem suchy trzask. Zesrałem się - pierwsza myśl. Zanim wciągnąłem powietrze nosem by nieco zbadać sytuację, miałem już wykręcony łeb w drugą stronę i usłyszałem kolejny trzask. "Zabił mnie *beep*" - pierwsza myśl. "Nie dość że zabił, to jeszcze walnąłem pod siebie kretem, co za wstyd, obesrane zwłoki"...
Nie, to nie był koniec, zanim się zorientowałem zostałem postawiony na nogi, lekarz stanął za mną, wykręcił mi łapy do góry, objął... kolejna chaotyczna myśl: "ojapierdolę, najpierw mnie zabił a teraz będzie wykręcać mi suty!!!!", wdech, wydech, kolejna seria suchych strzałów gdzieś wewnątrz organizmu, moje ręce nagle znajdują się na mojej klatce piersiowej, ortopeda znów mnie obejmuje stojąc BARDZO blisko za mną, ja mam już tylko nadzieję, że to, co kłuje mnie w pośladek to klucze w jego kieszeni, wdech, wydech, kolejna seria strzałów, trafiam na kozetkę dupskiem do góry, znów mam się rozluźnić, czuję jego dłonie zjeżdżające po moich plecach w dół, no nie no, być nie może, teraz na 100% wsadzi mi palec w dupę. Zostanę przecwelony przez ortopederastę!
Wdech, wydech, kolejne strzały gdzieś w ciele...
Zbieram się z kozetki, staję na nogach. Kret jednak nie opuścił kakaowej otchłani, lekarskie palce nie weszły tam, gdzie nie powinny, w kieszeni miał pieczątkę. Stoję. Jestem cały. Rozluźniony. Ponastawiany. Jeszcze tylko kilka recept, wytyczne, skierowanie.
Będę żyć.
***
Student na egzaminie. Profesor mu się tak przygląda i pyta :
- Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?
- Tak Panie Profesorze. Oblałem wtedy.
- No to myślę, że tym razem pójdzie gładko. Pamięta Pan jakie wtedy zadałem Panu pierwsze pytanie?
- Pamiętam. Zapytał Pan Profesor "Hmm... czy myśmy się nie spotkali przypadkiem rok temu w podobnych okolicznościach?".
Fidel-F2 - 10 Sierpnia 2011, 21:54
merula, o co kaman?
merula - 10 Sierpnia 2011, 22:20
o prosty dramatyzm i hiperboliczną przesadę. do tego całkiem inteligentnie i z jajem opisaną.
Fidel-F2 - 10 Sierpnia 2011, 22:29
jakoś nie łapię
Agi - 11 Sierpnia 2011, 08:57
bo jesteś mężczyzną
feralny por. - 11 Sierpnia 2011, 09:12
Tak, to musi być to, bo ja też nie chwytam dowcipu.
Lowenna - 11 Sierpnia 2011, 09:51
Bo nie mieszkaliście z moim Nieszczęściem Kiedyś zepsuł się termometr. Zanim się zorientowałam przez kilka dni był umierający
fealoce - 11 Sierpnia 2011, 22:51
feralny por. napisał/a | Tak, to musi być to, bo ja też nie chwytam dowcipu. |
Chyba nie, bo ja też nie rozumiem....
btw, Lowenna, a czemu termometr się zepsuł, tzn ile pokazywał?
Lowenna - 12 Sierpnia 2011, 08:15
fealoce, 37,4
fealoce - 12 Sierpnia 2011, 08:54
E, to słabo
Ja normalnie (tzn jak wszystko jest ok) mam temperaturę 35 stopni...
Lowenna - 12 Sierpnia 2011, 09:25
Słabo, wiem. Ale Nieszczęście powyżej 36,7 było już chore i trzeba było o niego dbać
Iscariote - 12 Sierpnia 2011, 09:30
Ja pamiętam jak w liceum przez jakieś dwa dni miałem drgawki. Ot, trochę mną potrząsnęło, przestało, potem za jakiś czas znowu. Uznałem, że przejdzie. Trzeciego dnia jadąc tramwajem zemdlałem. Na siedząco na szczęście. Wróciłem do domu, zmierzyłem temperaturę, a tam coś powyżej 39. Poleżałem w łóżku i dwa dni później przeszło.
Nie ma co panikować z powodu jakiejś gorączki
Lowenna - 12 Sierpnia 2011, 10:18
Mam kolegę, którego rodzice są lekarzami. Mama jest ordynatorem OIOM. Jeżeli Urgi oddychał, to znaczy, że był zdrowy
Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 13:24
On - Obraziłaś się na mnie?
Ona - Nie
On - Bardzo?
Ona - Tak
<goral> wogole to byly czasy ... pytam kumpla co robi, a on mi pisze: 00100000
<goral> a to w kodzie binarnym 32
<goral> czyli instrukcja assemblerowa NOOP
<goral> czyli NO OPERATION
<goral> czyli ze nic nie robi
czterdziescidwa - 12 Sierpnia 2011, 14:22
pewnie emeryt, skoro pamięta jaki kod binarny mają instrukcje assemblera...
nureczka - 12 Sierpnia 2011, 20:12
czterdziescidwa, <mega foch>
merula - 12 Sierpnia 2011, 20:44
|
|
|