To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Kruk Siwy - 19 Grudnia 2009, 23:42

To taki dowcip jakże śmieszny. Po nazwisku to po...
Anonymous - 19 Grudnia 2009, 23:45

To z nazwiska aż tak dobrze znany? No proszę! Niech będzie, że doszło do aktu kanibalizmu. :wink:
dzejes - 20 Grudnia 2009, 11:25

Pfff!
ilcattivo13 - 20 Grudnia 2009, 19:51

dzisiaj były flaczki, dzisiaj były flaczki, a na kolację pizza (piazza-piazza).

A jutro znów będą flaczki :D

nureczka - 20 Grudnia 2009, 20:02

Słodko-ostry chleb z zielonym pieprzem i papryką. Mniam.
mBiko - 20 Grudnia 2009, 20:03

nureczka napisał/a
Słodko-ostry chleb z zielonym pieprzem i papryką. Mniam.


Bym coś w tym temacie powiedział, ale muszę się wstrzymać.

nureczka - 20 Grudnia 2009, 22:07

mBiko, nie wstrzymuj się! Nawet jak napiszesz, że to świństwo wszeteczne to i tak się nie obrażę :)
mBiko - 20 Grudnia 2009, 22:32

<sekret mode on> Muszę się wstrzymać. Jeszcze dni kilka. <sekret mode off>
Zgaga - 21 Grudnia 2009, 10:30

No dobra. Zachciało mi się upiec kaczkę. Podzieli się ktoś fajnym, sprawdzonym przepisem?
dalambert - 21 Grudnia 2009, 11:00

Do mnie dzis właśnie przylatują DWIE kaczusie :D
Co do przepisu to polecam klasyke, czyli kaczusia natarta czosnkiem,solą, pieprzem, i ziołami / majeranek, ale i troche szałwi, ewentualnie rozmarynu/ odleżała ze 12 godzin.
Następnie ze dwie szare , lob złote renety do środka / oczywiście przekrojone i wypestkowane/ i upiec w brytfance. Można w trakcie pieczenia podlac czerwonym winem, lub z polska jakimś trójniakiem./Oczywiście pod koniec pieczenia dołożyć jabłka ktore nastepnie podajemy z konfiturką zacną w gniazdku/
Kumpel kiedyś potraktowal mnie rewelacyjną kaczką w pomarańczach / po francusku/ ale sam się zrobić nie podejmuję, acz pyszna była.
A kaczusie do mnie ze wsi lecą wiec nie żadne hodowańce na mączce rybnej, ale kaczki co się zowie :!:

merula - 21 Grudnia 2009, 14:50

ja zamiast jabłek, za którymi nie przepadam okalam i ew. faszeruje kaczkę pieczarkami.. tylko pamiętaj, że kaczkę piecze sie odwrotną stroną niż inny drób, czyli placami do góry.
Zgaga - 21 Grudnia 2009, 16:45

Za jabłkami też nie przepadam. Hm.
A ktoś robi kaczusię z żurawiną?
I jak długo przeciętnie się to piecze?

merula - 21 Grudnia 2009, 17:21

zajrzę do książki Chmielewskiej i Ci powiem
dalambert - 21 Grudnia 2009, 17:24

Zgaga, a sliweczki suszone, węgierki dymne Ci przechodzą, albo kalifornijki ?
Zgaga - 21 Grudnia 2009, 17:29

"Kud-ku-dak,
A ja - owszem! A ja - tak!
"
czyli lubię


(Nie będę Wam zawracać głowy skąd cytat, bo jeszcze dzejes na zielono coś napisze i do wątku konkursu cytatów pogoni :wink: )

Martva - 21 Grudnia 2009, 17:33

Się mi z Sapkowskim kojarzy.

Dziś placuszki ryżowo-kukurydziane, ale jakoś mnie na kolana nie powaliły, chyba wolę z samej kukurydzy :)

ED. sprawdziłam skojarzenie i czuję się bogatsza intelektualnie :D

dalambert - 21 Grudnia 2009, 17:38

Zgaga, no to kaczuszke bardziej szałwią i rozmarynem, a mniej majerankiem śliweczki węgierki bezpestkowe do środka, na krytym bazarku przy Wiatracznej po 12 zl za kilo bardzo dobre, oczywiście sol, pieprz czosnek i piec / kiedyś się mawiało godzina na kilo, ale to czy pieczesz na blasze, czy w brytfance zamykanej, no i piecyk jaki/ pod śliwki to bym podlewał raczej trójniaczkiem, a na pół godziny przed wydaniem obrócił na grzbiecik odkrył i cukrem po biuście przesypał co y sie ślicznie skarmelizował i dał chrupkość i kolor.
Zgaga - 21 Grudnia 2009, 17:40

OK. Dla tych, co dzieciństwo mieli bez wierszyków.

KOKOSZKA - SMAKOSZKA
Jan Brzechwa

Szła z targu kokoszka-smakoszka,
Spotkała ją pewna kumoszka.
Co widzę? Wątróbka, ozorek?
Ja do ust tych rzeczy nie biorę!

Kura na to: Kud-ku-dak,
A ja - owszem! A ja - tak!

No, co też paniusia powiada!
A taka, na przykład, rolada?
Toż nie ma w niej nic oprócz sadła,
Już ja bym rolady nie jadła!

Kura na to: Kud-ku-dak,
A ja - owszem! A ja - tak!

Lub weźmy, powiedzmy, makaron
Czy gulasz, czy rybę na szaro,
Czy jakieś tam flaki z olejem...
O, nie! Takich potraw ja nie jem!

Kura na to: Kud-ku-dak,
A ja - owszem! A ja - tak!

Są ludzie, paniusiu kochana,
Co jajka już jedzą od rana.
Nie dla mnie są takie rozkosze,
Bo jajek po prostu nie znoszę!

Kura na to: Kud-ku-dak,
A ja - owszem! A ja - tak!




Edit: Dzięki dalambert.

dalambert - 21 Grudnia 2009, 17:52

Zgaga, bardzo smaczny wierszyk :D
merula - 21 Grudnia 2009, 19:22

kurczę, a ja wiedziałam, skąd wierszyk, jedna z ulubionych lektur dzieciństwa
Agi - 21 Grudnia 2009, 19:31

Jest jeszcze jeden "smaczny wierszyk"
NA STRAGANIE

J. Brzechwa

Na straganie w dzień targowy
takie słyszy się rozmowy
- Może pan się o mnie oprze
pan tak więdnie panie koprze.
- Cóż się dziwić, mój szczypiorku
leżę tutaj już od wtorku...
Rzecze na to kalarepa:
- Spójrz na rzepę, ta jest krzepka.
Groch po brzuszku rzepę klepię:
- Jak tam rzepką? Coraz lepiej.
- Dzięki, dzięki panie grochu,
jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka - z tą jest gorzej,
blada, chuda, spać nie może.
- A to feler - westchnął seler.
Burak stroni od cebuli,
a cebula doń się czuli.
- Mój buraczku, mój czerwony,
czy byś nie chciał takiej żony?
Burak tylko nos zatyka
- Niech no pani prędzej zmyka,
ja chcę żonę mieć buraczą,
bo przy pani wszyscy płaczą.
- A to feler - jęknął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
- Gdzie się pani tu gramoli?
- Nie bądź dla mnie taka wielka - odpowiada jej brukselka.
- Widzieliście jaka krewka -
zaperzyła się marchewka.
- Niech rozsądzi nas kapusta,
- Co? Kapusta? Głowa pusta.
A kapusta rzecze smutnie.
- Moi drodzy, po co kłótnie,
po co wasze spory głupie -
wnet i tak zginiemy w zupie.
- A to feler jęknął seler.

cherryen - 21 Grudnia 2009, 20:16

Zrobiłam moje ulubione p.i.e.r.n.i.c.z.k.i.
Mniam.. :D

Martva - 21 Grudnia 2009, 20:29

Wczoraj byłyśmy z siostrą strasznie dzielne i ulepiłyśmy mnóstwo uszek. Nie wiem ostatecznie ile, bo jak zaczęłyśmy gotować, to jeszcze nie skończyłyśmy lepić i nam się rachunek pomylił :(
nureczka - 21 Grudnia 2009, 21:00

Śledzie mokną w zalewie ziołowej.
May - 21 Grudnia 2009, 22:34

Powinnam zrobic uszka i jakies inne rzeczy na Wigilie ale mi sie nie chce.
Poza tym spalilam moj 'last minute christmas cake' wedlug przepisu Delii Smith, ale po obkrojeniu spalenizny chyba nada sie do spozycia. na razie obficie podlalam go brandy, bo wysechl. Jutro go moze obloze marcepanem i lukrem...
Na razie panowie okupuja kuchnie pichcac rozne przetwory rybne (fu) a ja spedzam upojne dni w pracy, dzis 9 godzin, jutro 9 godzin...

Piech - 22 Grudnia 2009, 00:30

May napisał/a
spalilam moj 'last minute christmas cake'

Po czym poznałaś, że christmas 'cake' spalony?

Fidel-F2 - 22 Grudnia 2009, 00:43

pojęcie last minute nabiera nowego znaczenia biorąc pod uwagę, że May, spaliła cake trzy dni przed wigilią
lucek - 22 Grudnia 2009, 07:15

I w rytm słynnego szlagieru wszyscy śpiewają:

Last minute I burnt you my cake...

Zgaga - 22 Grudnia 2009, 12:21

Kaczuszkę kupiłam. Teraz tylko upiec muszę. Nie może się przecież zmarnować :lol: .


A co do "smacznych" wierszyków jest ich mnóstwooooo, np. tylko Brzechwy: Ćwikła, Chrzan, Pomidor, Rzepa i miód, Dwa widelce, Marchewka...
a w ogóle - zajrzyjcie tutaj:
http://janbrzechwa.w.interia.pl/

Pucek - 22 Grudnia 2009, 12:34

Do nas wczoraj przytaśtały dwie, wiejskie, pokaźne. Znajoma zorganizowała. Wręczając oznajmiła że tak w ogóle to są kaczory, dlatego takie duże.
Coś z tym teraz trzeba zrobić...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group