Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
fealoce - 10 Lipca 2011, 10:25
ilcattivo13 napisał/a |
Dwóch pijaków wyszło z baru i się kłócą:
- To na pewno jest księżyc.
- Ty głąbie, to słońce.
Obok przechodzi trzeci pijaczek.
- Panie, to słońce czy księżyc?
- Nie wiem, ja nie tutejszy.
|
To było z amebami I leciało w Muppetach.
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 15:21
łotewer
Lis Rudy - 10 Lipca 2011, 15:35
Wczoraj powstało nowe państwo - Południowy Sudan.
Polska spadła tym samym o jedno miejsce w rankingu FIFA.
Kobieto! Pora schudnąć, jeśli kupiłaś obręcz hula-hop i pasuje ona na ciebie jak ulał!
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 15:49
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!...
Matrim - 10 Lipca 2011, 21:43
fealoce napisał/a | To było z amebami I leciało w Muppetach. |
U Masztalskiego też było
Lis Rudy - 11 Lipca 2011, 09:54
Chińskie przysłowie:
Pies, który szczeka, jest niedogotowany.
- Ciekawe, czy będzie światełko na końcu tunelu - pomyślał królik połknięty przez węża boa.
hrabek - 11 Lipca 2011, 12:33
Przepraszam niemówiących po angielsku, ale żarty (a są nieprzetłumaczalne) są zbyt dobre, żeby je kisić dla siebie.
An old Marine Sergeant Major found himself at a gala event hosted by a local liberal arts college. There was no shortage of extremely young idealistic liberal ladies in attendance, one of whom approached the Sergeant Major for conversation.
.
"Excuse me, Sergeant Major, but you seem to be a very serious man.. Is something bothering you?"
"Negative, ma'am. Just serious by nature."
.
The young lady looked at his awards and decorations and said,
"It looks like you have seen a lot of action."
"Yes, ma'am, a lot of action."
.
The young lady, tiring of trying to start up a conversation, said,
"You know, you should lighten up a little. Relax and enjoy yourself."
The Sergeant Major just stared at her in his serious manner.
.
Finally the young lady said,
"You know, I hope you don't take this the wrong way, but when was the last time you had sex?"
"1955, ma'am."
"Well, there you are. No wonder you're so serious. You really need to chill out and relax! I mean, no sex since 1955! Come with me."
.
She took his hand and led him to a private room where she proceeded to "relax" him several times. Afterwards, panting for breath, she leaned against his grizzled bare chest and said,
"Wow, you sure didn't forget much since 1955."
The Sergeant Major said in his serious voice, after glancing at his watch,
"I hope not; it's only 2130 now."
----
A Frenchman staying at a London hotel phones room service. ‘I would like some pepper, please,’ says the Frenchman. ‘Certainly, sir,’ says room service. ‘Black pepper, or white pepper?’ ‘Neither,’ says the Frenchman. ‘Toilet pepper!’
---
A dustman is going along a street emptying the wheely bins. He gets to one house where the bin hasn’t been left out, so he has a quick look for it, and then knocks on the door. Eventually a Japanese man answers… ‘Harro’, he says. ‘All right mate, where’s your bin?’ asks the dustman. ‘I bin on toiret,’ replies the Japanese bloke, looking perplexed. ‘No, mate, where’s ya dustbin?’ ‘I dust bin on toiret, I told you,’ says the Japanese man. ‘Mate,’ says the dustman, ‘you’re misunderstanding me… Where’s your wheely bin?’ ‘Okay, Okay,’ says the Japanese guy. ‘I wheely bin having wank.’
---
A tourist in LA is walking through Chinatown when he sees a sign saying, ‘Hans Olafsen’s Laundry’. Curious, he walks into the shop and sees an old Chinese gentleman sitting in the corner. ‘How did this place get a name like Hans Olafsen’s Laundry?’ asks the tourist. The old man says, ‘It’s named after me. I’m Hans Olafsen.’ ‘That’s an unusual name for a Chinese man,’ observes the tourist. ‘Yes,’ says the old man, ‘But when I came to America I was standing in the immigration line behind a man called Hans Olafsen. And when they asked me my name, I said, Sam Ting.’
Witchma - 11 Lipca 2011, 12:38
hrabek,
Dunadan - 11 Lipca 2011, 12:48
hrabek, pierwszy super
Matrim - 11 Lipca 2011, 13:06
Chińsko-japońskie
Ozzborn - 11 Lipca 2011, 13:11
szczególnie ten o koszu na śmieci
hrabek - 11 Lipca 2011, 13:33
Ten o koszu ma dodatkowy wydźwięk, bo mam szefa Japończyka i historia pasuje do niego jak ulał
gorat - 11 Lipca 2011, 15:30
Szef czyta?
Godzilla - 11 Lipca 2011, 17:35
Dobre
merula - 11 Lipca 2011, 17:47
wot dylemat:
Jeżeli teraz dopiję wódkę, nie będę miał rano klina na kaca. Jeżeli zostawię na klina, nie będę miał kaca...
Nie uprawiam hazardu. PKP mi wystarcza, nie wiesz czy pociąg przyjedzie, odjedzie, dojedzie.
- Słyszałem, że twoja dziewczyna mówiła do ciebie ''koteczku'', ale oduczyłeś ją tego. Jak?
- Nasikałem jej do butów.
Pewna żona miałą zawsze pięknie opisane potrawy w zamrażarce. Na
karteczkach widniały nazwy takie jak "Mielone", "Schab", "Łopatka",
"Stek", "Wołowina z warzywami" itp...
Jednak ilekroć pytała męża co chce na obiad, nigdy nie prosił o żaden z
rodzajów posiłków, które były w zamrażarce.
Postanowiła więc zmienić sposób opisywania potraw, tak aby zawsze mieć
to, co jej mąż będzie chciał na obiad. Od tego dnia na zamrożonych
woreczkach pojawiły się karteczki, na których było napisane:
"Cokolwiek", "Wszystko jedno", "Coś dobrego", "Nie wiem", "Bez
znaczenia", "Coś do jedzenia".
nienajgorszy pomysł
http://www.joemonster.org..._az_tak_pijany_
Agi - 12 Lipca 2011, 22:22
Magnis - 13 Lipca 2011, 13:33
Agi dobre .
Lis Rudy - 13 Lipca 2011, 14:55
Agi,
Memento - 13 Lipca 2011, 18:05
Widziałem na fb. ;P Przetłumaczyłem kumplowi Węgrowi na angielski, on przetłumaczył na węgierski i dowcip poleciał dalej w świat. All credits to Rafał Kosik. ;P
Sebastian - 13 Lipca 2011, 21:37
- Dlaczego koty jedzą whiskas?
- Taka karma...
Chal-Chenet - 16 Lipca 2011, 21:17
Dowcip w zasadzie nikogo nie obraża, ale wrzucę w spoilera sam, zanim ktoś każe mi to zrobić.
I generalnie wiem, że suchar...
ketyow - 16 Lipca 2011, 21:20
aniol - 16 Lipca 2011, 23:13
- Cześć, jestem Darek. Piję od 20 lat. Przyszedłem tutaj bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem.
- Oczywiście. Powiedz nam jak Ci pomóc?
- Brakuje mi 1,50zł.
- Mosze, a jak duży jest Izrael?
- Czterysta kilometrów wzdłuż, sto kilometrów wszerz i sto siedemdziesiąt dwa centymetry wzwyż.
- Jak to - sto siedemdziesiąt dwa centymetry wzwyż?
- Mam metr osiemdziesiąt wzrostu, mieszkam tu czterdzieści lat i mam Izraela po dziurki w nosie.
Fidel-F2 - 18 Lipca 2011, 15:01
Tora, Tora, Tora - okrzyk bojowy rabinów-kamikaze
merula - 19 Lipca 2011, 22:09
z czystej symaptii i upodobania do tej pary wklejam całość perełek, bo niektóre mnie się podobają, a innym może inne przypadną do gustu. albo i nie.
The best of Tomasz Jaroński i Krzysztof Wyrzykowski:
Tour de France
Ale zobacz, Andy Schleck nie jest w ogóle podobny do swojego brata.
- A ty jesteś podobny do swojego brata?
- Nie wiem, ale serdecznie go pozdrawiam, o ile nie jest w pracy.
- Widzisz tutaj ten ładny zameczek? Chciałbym tam mieszkać. Najbardziej mi się podoba ten zwodzony most. Gdybyś chciał do mnie wpaść z niezapowiedzianą wizytą, to bym go zamknął i byś nie przyszedł.
- Widać pewną zawziętość, można nawet powiedzieć, że spluwa siarczyście.
- W geście King Konga zameldował się na mecie.
- Ja tu zaobserwowałem jedną rzecz: że pani doktór...
- ... no ja też to zauważyłem...
- ... że bardzo chętnie kolarze do nie podjeżdżają... z różnymi dolegliwościami...
- ... ale... a ja zauważyłem jedna rzecz, dość ciekawą, teraz prawie nieobecną... że ona zmywając krew z kolana Rocha nie maiła założonej rękawiczki...
- Ooooo to już jesteś.... no nieeee no Tomek...
- Co?
- ... no zwracasz uwagę na takie jakieś... że rękawiczki nie miała... ale może miała umyte ręce dokładnie...
- ... ale nie ... to ona może się... obawiać...
- ... aaaa... ona... no taaak...
- ... sędziowie bokserscy już maja rękawiczki...
- ... no dobrze... pani doktór zaaferowana... tu ją pokazują bez przerwy w telewizji...
- ... nie podoba ci się moja uwaga?
- Nieee... bo mi się pani doktór podobała... jak ci kolarze do niej przyjeżdżają... każdy z jakimś... tu ma coś odrapane na łokciu... tu na kolanie...
- ... jakbyś uczestniczył w wyścigu Tour de France to też byś się udał z jakimś bólem do pani doktór?
- Hehehehe... no nie wiem... ale słuchaj... miła pani...
- ... na przykład mógłby ci się zadrzeć paznokieć... i wtedy byś się udał...
- ... tak i wtedy bym się udał oczywiście, bo to jest bardzo nieprzyjemne...
- Muszę ci znowu przerwać...
- Tak? Bo co się stało?
- Armstrong wyraźnie jest zaprzyjaźniony z panią doktór...
- Kto? Armstrong?
- Tak. Przejeżdżał obok niej i bardzo ją serdecznie pozdrawiał.
- No widzisz... nie tylko ja zwróciłem uwagę na panią doktór... ale również wszyscy kolarze zwracają uwagę... Myślisz, że to jest pierwszy wyścig pani doktór? Bo tak wszyscy się zainteresowali, że chyba jej do tej pory nie widzieli...
- No dobrze, kolarze mają bufet na 96. kilometrze, a kiedy my mamy bufet?
- Ja mam bufet na pierwszym zjeździe.
- A ja kiedy?
- Ty na drugim zjeździe, bo ja już wszystko sobie rozpisałem.
- Czy uważasz, że bufet na zjeździe to dobry pomysł?
- Tak uważam.
- A ja uważam, że popełniasz błąd taktyczny.
- Jak byś jednym słowem określił takiego co nie potrafi skręcać?
- Nieskręt.
- Prostolinijny.
- Thor Hushovd jest wśród zawodników się posuwających...
- Czy ja mogę ciebie przedstawić, ze jesteś Dom Perignon, skoro jesteśmy w Peregrine?
- Ależ możesz,oczywiście.
- Czyli komentują pan Dom Pérignon i Tomasz Jaroński.
- Witamy państwa serdecznie.
- A szampana pan ma ze sobą?
- Maaam...
- No to dobrze.
- A chodź, będziemy sobie też przyznawać punkty (Jak w ''L'Equipe'', które ocenia występy kolarzy po każdym etapie)
- No dobrze, to ja za wczorajszy etap przyznaję ci 4 punkty.
- Na 10???
- Tak.
- Czyli sobie przyznajesz 6? A uzasadnienie?
- A po co? To to trzeba uzasadniać? Tak jest po prostu.
- Dobrze, to ja sobie przyznaję 7, a tobie 3, w związku z tym w sumie jestem lepszy.
- Też nie uzasadniasz?
- Nie.
- Patrz, jak tu się dzielą tą wodą, jak tutaj jeden z kieszonki wyjmuje, tu podaje, tam przekłada, tamten pije, ten nie pije, ależ tu kombinacje.
- Kolarze na ogół zbierają ze sobą dwa bidony, jeden pełny drugi pusty. Wiesz dlaczego?
- Nie.
- Bo albo im się będzie chciało pić, albo nie.
- O zobacz ten zamek, w nim też by Ci dobrze było. Mógłbyś tam mieszkać.
- A to ja mam w każdym zamku mieszkać?
- No widzisz, jaki ja dla Ciebie dobry jestem.
- A co, chcesz powołać komisję śledczą do zbadania zniknięcia i niepokazywania Chavannela na 13 etapie Tour de France?
- Wiesz, nie, mam już dość tych wszystkich komisji śledczych.
- Ale gdybyś został jej przewodniczącym, to mówiłbym do ciebie ''panie przewodniczący''.
- A ja bym ci wyłączył mikrofon.
- No to ja wystąpiłbym z wnioskiem formalnym.
- No to co, też bym ci wyłączył. Ustawiłbym sobie takie urządzenie i bym ci wyłączył.
- Wiesz Tomku, że Montargis słynie z produkcji pralinek?
- Hmm... a wiesz co to są pralinki?
- No takie czekoladki ...
- Nie, to takie najstarsze linki internetowe.
- Ja tą panią z tablicą widziałem już na lotnej premii.
- I mi nic nie powiedziałeś!
- Bo się pewnie wtedy zajmowałeś panią doktor.
- Oj na pewno nie. Raczej zabytkami...
- Czyli się zgadza.
(chwila śmiechu z obu stron)
- Dwa punkty dla Ciebie Tomku, teraz Ci się udało.
Tomasz Jaroński i Krzysztof Wyrzykowski komentują biathlon:
- Neuner ma dużą przewagę...
- Neuner ma sporo hobby... gra na harfie...
- A nie na waltornii?
- Nie. Na waltorni i organach gra Hitzer... Ale teraz do hobby panny Neuner mogą dojść sesje dla ''Playboya''. Próbowałem sobie to wyobrazić.
- Co ci za myśli tam chodzą po głowie?
- No wiesz... Tak sobie myślę...
- Nie musisz się przyznawać...
- Neuner na strzelnicy... Jeden zestrzelony... Dwa... Trzy...
- Neuner ma sporo propozycji sportowych i pozasportowych. Ostatnio ''Playboy'' zgłosił ofertę sesji zdjęciowej, ale Neuner odmówiła. W sumie dobrze, ma dopiero 18 lat.
- No rewelacja!
- Co?
- Strzelanie Neuner! Pięć celnych!
- Ach! Myślałem, że mówiłeś o ewentualnej sesji Neuner dla ''Playboya''.
- Ale nikt córce Państwa Poiree nie zrobił do tej pory zdjęcia.
- Może jest brzydka.
- No niech ten Bjoerndalen dopuści Pana Tomka do zwycięstwa , ten bedzie miał już ok 61 zwycięstwo a pan Tomek drugie. (Bjoerndalen posłuchał)
- Cudownie Sikora rozpoczyna te dzisiejsze zawody! mówiliśmy o tym, że te dwa pierwsze strzelania będą bardzo ważne, oczywiście dwa następne jeszcze ważniejsze, ale to już nieważne.
- Uschi Diesl została mamą, Poiree tatą. Hm... odbiło się to na jego formie..
- No.. tak bywa czasami.
- Na pocieszenie dla...
- ... dla Poiree?
- Nie, dla Olofson. Powiem, że zostanie... (pauza) ... liderką Pucharu Świata.
- Myślałem, że powiesz, że zostanie mamą! Hahha!
- Niby skąd miałbym to wiedzieć przed nią?
- A skąd ja mam niby wiedzieć co ty tam robisz po nocach? Albo nawet w dzień, jak chodzisz i rozmawiasz z biatlonistkami...
- No już bez przesady... Skupmy się na biegu.
- Nie rozumiem, czemu Lars Berger nie przeniesie się do biegów... świetny biegacz, kiepski strzelec...
- Może pilnuje młodszej siostry i biega gdzieś tam za nią z karabinem
- Eee... Przecież Tora Berger jest brzydka!
- No wiesz! Czy to, że się tobie nie podoba oznacza, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo?!
- No nie, żaden mężczyzna za nią nie będzie chodził... Ale za taką Magdaleną Neuner pobiegłbym ze swoim karabinem.
- No nie. Trener Francuzek znów się nie ogolił!
- A przeszkadza Ci to? Przecież on się nigdy nie goli.
- Jest na wizji, więc powinien się ogolić.
- Ja też się nie ogoliłem dzisiaj. I informuję o tym wszystkich państwa.
- Ale Ciebie nie widać!.
- W niedzielę się za to ogolę.
- Iana Romanowa może być dzisiaj czarnym koniem.
- Nie możesz powiedzieć żeby była koniem, to nieładnie brzmi.
- To może kobyłą?
- Oho, rozdzwoniły się telefony, kto to jest ta Nowakowska, ale tylko my wiemy, kto to jest.
- Bolą mnie kciuki, mogę już nie trzymać?
- Możesz, i tak nic nie pomaga.
- Biathlon to taki sport, gdzie podobnie jak w tenisie, wszystko decyduje się na ostatnim strzelaniu.
- Myślisz, że daliby popalić Norwegom?
- Nie, bo zawodnicy podczas biegu nie palą, to jest zabronione.
- A myślisz, że po biegu palą? To nie jest zabronione....
- Tak się zastanawiamy...
- A teraz będzie przerwa.
- A my zastanowimy się przez przerwę co państwu powiemy.
- Ale afera z tego Birnbahera.
- O a ty już wierszem zaczynasz...
- Jedno pudło mniej i Krysia miałaby medal, niektórzy nawet mówią, że złoty.
- Nie Krysia tylko Weronika.
- Myślimy: Partia, mówimy: Lenin.
(za gazeta.pl)
Adanedhel - 20 Lipca 2011, 10:04
Le Tour ogląda się dla komentarzy tej pary, nie dla kolarzy.
merula - 20 Lipca 2011, 11:20
Zastąpienie setki rzymskich bogów jednym chrześcijańskim było ostatnim skutecznym odchudzeniem administracji w historii ludzkości.
Magnis - 22 Lipca 2011, 19:55
Jeśli drogę przebiegnie Ci :
czarna babcia
czarny wnuczek
czarny mruczek
czarna kicia
czarna gąska
czarny bociek
czarna żabka
to znaczy, że dziadek, zamiast rzepki wyciągnął.........
kabel wysokiego napięcia
Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć... Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
....
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki....
marcolphus - 29 Lipca 2011, 11:58
I a propos wczorajszego newsa o zamknięciu FB:
dalambert - 29 Lipca 2011, 13:07
merula napisał/a | Zastąpienie setki rzymskich bogów jednym chrześcijańskim było ostatnim skutecznym odchudzeniem administracji w historii ludzkości. |
I natychmiast zredukowani bogowie objęli etaty świętych pańskich.
Czyli powstała tradycja skutecznego omijania wszelkiej redukcji administracji.
Do dziś działa
|
|
|