Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
shenra - 5 Stycznia 2011, 19:28
Delikatne uderzenie pioruna miodzio.
ketyow - 6 Stycznia 2011, 00:22
Limes Inferior. Geniusz w czystej postaci, 6/6.
ilcattivo13 - 6 Stycznia 2011, 00:47
Cejrowskiego "Podróżnik WC". 8/10. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał - to bardziej autobiografia niż typowa książka podróżnicza (do tych ostatnich zaliczam "Gringo..." i "Rio Anakondę").
te brakujące dwa do dziesięciu zabrałem za to, że została wydana w "fabrycznym" stylu - duża czcionka, wielkie odstępy pomiędzy wierszami i marginesy na pół strony...
Rafał - 6 Stycznia 2011, 00:55
A nawet kupiłem, ale mi rodzina rozgrabiła, ostatnio syn bił się o tę książkę z żoną, nawet nie dochodzę kto wygrał
ilcattivo13 - 6 Stycznia 2011, 01:02
ja ją kupiłem na prezent świąteczny dla mamy, ale że mama akurat coś innego czytała, to skorzystałem z okazji. W sumie, to przeczytanie zajmuje nie dłużej niż 2h. Z uważnym oglądaniem zdjęć
qbard - 6 Stycznia 2011, 13:58
Wpadła mi w ręce powieść Jana Sobczaka Dryf. Rzecz o młodzieży lat 80, narkotykach, niezłych świrach, realiach tamtych czasów. Odjazdowa pozycja.
Magnis - 6 Stycznia 2011, 14:00
Kate Maguire Mastertona jest bardzo dobrym thrillerem, który czytało mi się szybko i nie mogłem się od niej oderwać.Ocena 8/10
joe_cool - 6 Stycznia 2011, 15:54
Kroki w nieznane 2009 - dobre.
Arya - 6 Stycznia 2011, 19:43
Magia kąsa, Magia parzy i Magia uderza Ilony Andrews
Całkiem przyjemne, z paroma świetnymi momentami, ale bez fajerwerków. 8/10
Hubert - 6 Stycznia 2011, 21:37
Pierwszą książką od dawna, którą skończyłem, jest wybitne dzieło mojego wykładowcy z psychologii. Hmmmm.... khykhy... taaak. Porozmawiamy, jak odbębnię sesję. Nie wiem, w jakie miejsca w necie on zagląda.
Godzilla - 6 Stycznia 2011, 21:44
Ja na tej zasadzie czytam z zaangażowaniem Monę Baker i Wojtasiewicza Na przemian z robieniem serwetki, od którego bardzo trudno jest się oderwać. Ach te egzaminy.
Witchma - 7 Stycznia 2011, 15:58
Umierająca Ziemia. Oczy nadświata Vance'a. Trochę z obowiązku, choć nie mogę powiedzieć, że żałuję. "Umierająca Ziemia" zaczyna się dość niemrawo, z ale czasem zmierzch świata jest coraz ciekawiej pokazywany, a opowiadania nabierają wigoru. "Oczy nadświata" o klasę przewyższają pierwszy tom. W Cugelu nie ma krzty dobroci, a i tak trudno go potępić. Jest zły, egoistyczny, okrutny, bezwzględny i niemoralny, ale jednocześnie dość zabawny i w przewrotny sposób sympatyczny. Opowieści o jego podróżach przeczytałam jednym tchem.
czterdziescidwa - 7 Stycznia 2011, 17:03
Witchma: polecasz Umierającą Ziemię do przeczytania nawet nie z obowiązku?
SF z 1950, poza niektórymi wyjątkami, jest dość leciwe... z drugiej strony to chyba bardziej fantasy niż sf?
Dabliu - 7 Stycznia 2011, 17:11
Vance to Vance.
Witchma - 7 Stycznia 2011, 18:16
czterdziescidwa, to zdecydowanie fantasy, bardzo baśniowe momentami.
Dabliu - 7 Stycznia 2011, 20:26
Science Fantasy, gwoli ścisłości. Z nurtu Dying Earth
Witchma - 7 Stycznia 2011, 20:27
Dabliu, każdy sobie tłumaczy rzeczywistość, jak potrafi
Magnis - 7 Stycznia 2011, 21:03
Jestem po lekturze zbiorku Pawła Palińskiego 4 pory mroku, który okazał się bardzo dobrą lekturą.Opowiadania stoją na wysokim poziomie, są napisane ciekawie, a warstwa psychologiczna dobrze oddana.Mogę rzec, że autor na swój sposób nieraz z ogranych już motywów stworzył opowiadanie ciekawe i posiadające powiew świeżości.Bardzo mi się podobał jego zbiorek i polecam.Ocena 8/10 .
ilcattivo13 - 8 Stycznia 2011, 10:11
"Żmija" Sapkowskiego - gdybym ją miał do czegoś "nieksiążkowego" porównać, to byłby to silnik spalinowy, który po półgodzinnym odpalaniu "łapie" i po minucie nagle gaśnie i tak w kółko Macieju...
Daję 6/10, przy czym za fabułę i styl 3/10, a drugie tyle za przekazaną przez książkę wiedzę historyczną.
Mam wrażenie, że Sapkowski się gdzieś zgubił... Może warto by mu było wrócić do korzeni, czyli do opowiadań? Albo wziąć się za pisanie książek stricte naukowo-historycznych, ew. lekko zbeletryzowanych (jak na przykład książki George'a Bidwella).
xan4 - 9 Stycznia 2011, 10:52
Maszyna różnicowa Gibson, Sterling
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Długo się za nią zabierałem, stała sobie lata na półce, potem nawet ją sprzedałem bez czytania, a teraz stwierdziłem, że jak MAG wydał ją w Uczcie Wyobraźni, to jednak trzeba spróbować. No i okazało się, że może jednak miałem rację, że jej nie czytałem wcześniej.
Nie powinno się czytać książki od której zaczął się steampunk, po przeczytaniu następców, bo człowiek musi sobie cały czas przypominać, że to był pierwowzór, że inni z niego czerpali, a nie na odwrót, że słabości książki wynikają z tego, że była pierwsza, że rysowała ramy gatunku, że następcom było lepiej, bo mieli już Maszyną różnicową. Ale co z tego? Tak samo miałem po przeczytaniu Wgrzeszników Pat Cadigan, niby biblia cyberpunku, a słabiutka w porównianiu z następcami. No i przede wszystkim napisana w 1991 roku, a nie teraz, to już jednak 20 lat minęło (i Maszyna różnicowa i Wgrzesznicy zostali napisani w 1991 roku).
Jednak jak odzielić to i patrzeć na książkę, że oni to pierwszy raz wymyślili, to głeboki ukłon dla pisarzy, niesamowity pomysł. Lubię te klimaty, klimaty maszyn parowych, ciężkie powietrze, wynalazców, nowe pomysły, przedstawione znane postaci w całkowicie nowych rolach. Tutaj duży plus, ale minus za fabułę, która im dalej, tym bardziej mi się rozjeźdźała.
Adashi - 9 Stycznia 2011, 12:20
xan4 napisał/a | Tak samo miałem po przeczytaniu Wgrzeszników Pat Cadigan, niby biblia cyberpunku, a słabiutka w porównianiu z następcami. No i przede wszystkim napisana w 1991 roku, a nie teraz, to już jednak 20 lat minęło (i Maszyna różnicowa i Wgrzesznicy zostali napisani w 1991 roku). |
Wgrzesznicy, oczywiście są ważną powieścią cyberpunkową, ale gatunek ukonstytuowała sprawl trilogy Williama Gibsona, której poszczególne części wydano, odpowiednio w 1984, 1986 i 1988.
The Difference Engine wydano zaś w 1990, termin steampunk jednak funkcjonował już wcześniej (przynajmniej od 1987) jako określenie niektórych książek Tima Powersa, Jamesa P. Blaylocka i K.W. Jetera.
To tak, gwoli ścisłości
Dabliu - 9 Stycznia 2011, 13:09
No właśnie. W '91 cyberpunk już dogorywał.
xan4 - 9 Stycznia 2011, 15:27
Adashi, dzięki za uzupełnienie informacji
Wiadomo, że Gibson był pierwszy w cyberpunku, pisząc o biblii odnosiłem się raczej do reklamy Solarisu na okładce książki Cadigan.
Co do steampunku, to zawsze kojarzyłem właśnie Maszynę różnicową z początkiem tego gatunku, aż zajrzę z ciekawości do wypisanych przez Ciebie książek.
Natomiast nie zgodziłbym się z Dabliu, że w '91 cyberpunk już dogorywał, jak dla mnie parę ważnych książek ukazało się dopiero później.
Easy - 9 Stycznia 2011, 15:31
Ale jak ktoś nie jest "skażony późniejszymi super-duper hiciorami, to z przyjemnością łyknie Maszynę różnicową?
Anonymous - 9 Stycznia 2011, 19:41
Dabliu napisał/a | No właśnie. W '91 cyberpunk już dogorywał. |
Czy dogorywał, to bym polemizował. Wszak pojawiały się książki garściami czerpiące z cyberpunku (np. Diamentowy Wiek), raczej ewoluował. W kinie zresztą taki Ghost in the Shell, dzisiaj klasyka cyberpunku, dopiero miał nadejść...
A Maszynę Różnicową powinien łyknąć każdy fan dobrej fantastyki i tyle.
P.S Szerzej o steampunku i jego korzeniach pisałem w "Nowej Fantastyce" 05/09, artykuł do przeczytania tutaj Gibson & Sterling po prostu pchnęli konwencję do przodu.
Dabliu - 9 Stycznia 2011, 19:48
Nie no, oczywiście, coś co dziś zwiemy post-cyberpunkiem kwitnie i się rozwija, podczas gdy klasyczny cyberpunk stał się kolejnym podgatunkiem retro-futurystycznym, podobnym do clock/steam/diesel/atom-punków
Adashi - 9 Stycznia 2011, 20:19
xan4 napisał/a | Adashi, dzięki za uzupełnienie informacji |
Nie ma sprawy
xan4 napisał/a | Co do steampunku, to zawsze kojarzyłem właśnie Maszynę różnicową z początkiem tego gatunku |
Bo ta powieść niejako wyznaczyła ramy gatunku i przebiła się do szerszej świadomości. Trzeba jednak oddać, że bóg i mesjasz cyberpunku nie byli tym razem pierwsi. Zresztą zawsze uważałem, że prekursorem cyberpunka był Philip K. Dick
xan4 napisał/a | Natomiast nie zgodziłbym się z Dabliu, że w '91 cyberpunk już dogorywał |
W klasycznym ujęciu, chyba jednak tak, wtedy powoli przychodził czas na postcyberpunk, nanopunk i biopunk.
Podpisano z gorzkim żalem: CyberpunkowyNekromanta.
Potem wypączkowały odmiany retro, które wymienił Dabliu chociaż nie zgadzam się ze zdaniem:
Dabliu napisał/a | klasyczny cyberpunk stał się kolejnym podgatunkiem retro-futurystycznym |
Easy napisał/a | Ale jak ktoś nie jest skażony późniejszymi super-duper hiciorami, to z przyjemnością łyknie Maszynę różnicową? |
IMHO warto. Mi przypadła do gustu.
dalambert - 10 Stycznia 2011, 12:58
Oksana Pankiejewa - Przekraczając granice .
Poczatek większego cyklu, znacznie poważniejsze niz "Wiedźmowy" cylk Olgi Gromyko, ale też "rozrywkowe" i dobrze się czytająca bajka o innym świecie z magią i "przesiedlencami' z naszego. generalnie szeroka prezentacja ipodbudowanie przyszłych awantur, smaczne
merula - 10 Stycznia 2011, 13:02
też właśnie skończyłam to czytać.
podobałomisię
dalambert - 10 Stycznia 2011, 13:04
Tylko ciekawe merula, ile nam Fabrykanty zafundują czekania na ciąg dalszy ?
|
|
|