Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Ozzborn - 16 Grudnia 2009, 10:41
Martva napisał/a | Bierze się kawałek ciemnego chleba... |
Fajne to, trza zapamiętać na czyszczenie lodówki
Hihi ja dziś mam bigosik na obiad. Reszta zamrożona czeka na świąteczny obiad. U mnie się robi z mięsem wołowym, kiełbasą i dużą ilością grzyba. Jak wiadomo każdy robi bigos po swojemu. W zasadzie wspólna dla wszystkich przepisów jest tylko kapusta. Ciekawostka: hiszpańskim odpowiednikiem bigosu jest paella - tak samo każdy ma swój przepis, a w wspólny dla wszystkich jest ryż.
Pucek - 16 Grudnia 2009, 10:55
Tyle tylko, że kwas mlekowy* jest niezłym konserwantem w przeciwieństwie do ryżu. Dlatego bigos się długo "trzyma". Nawet bez mrozu. A ryż, jeszcze w ciepłym klimacie?
______
* Dla niewtajemniczonych - to on jest w kiszonej kapuście.
Ozzborn - 16 Grudnia 2009, 11:04
ale tam są wieksze rodziny zatem gar (a w zasadzie patelnisko) paelli zjada się od razu i nie ma potrzeby długo przechowywać, poza tym przecież "esta kapusta jest zepsutada"
dalambert - 16 Grudnia 2009, 11:08
Ozzborn, gupie brytole i ogóreczki kiszone uważają za zepsute, o czym walnie się przekonali nasi żołnirzee w czasie IIws.
A teraz to może sie co zmieniło po naszm na wyspy najeździe !
Ozzborn - 16 Grudnia 2009, 11:28
Taka tendencja na zachodzie Jewropy. Kiszone=zepsute. I generalnie z mojego rozeznania wśród znajomych znajomych wynika, że jak się już kogoś z zachodu jakimś cudem przekona, że to jest tak specjalnie "zepsute" i że pycha to taki delikwent po spróbowaniu staje się wyznawcą Kiszonego Ogóra albo utwierdza się w przekonaniu że zepsute, w każdym razie nigdy nie pozostaje obojętny
Jedenastka - 17 Grudnia 2009, 18:21
Ozzborn napisał/a | Taka tendencja na zachodzie Jewropy. Kiszone=zepsute. |
Oni tam nie wiedzą, co dobre?!
Bo wiesz, Ozzborn, bywałam na zachodzie Europy i mam nieco inne doświadczenia...
Ozzborn napisał/a | jak się już kogoś z zachodu jakimś cudem przekona, że to jest tak specjalnie zepsute i że pycha to taki delikwent po spróbowaniu staje się wyznawcą Kiszonego Ogóra |
Otóż to! Tylko, że cudu do tego nie trzeba. Wystarczy, że spróbuje taki ktoś i już... .
merula - 17 Grudnia 2009, 18:46
dostałam dziś ciekawy przepis na francuskie ciasto bożonarodzeniowe, które zwie się polano.
Wygląda tak :
może wypróbuję na Sylwestra
Martva - 17 Grudnia 2009, 18:53
O jaaa, ale fajne
A moja szarlotka wyszła mrrrr. Cieszę się że trafiłam na ten przepis, bo moja siostra uparcie robi inną i jest mniej dobra
Agi - 17 Grudnia 2009, 19:40
Martva, według jakiego przepisu robiłaś szarlotkę?
ihan - 17 Grudnia 2009, 19:45
Zakupiłam na święta domowe uszka lepione ręcznie z grzybami leśnymi. Czyli część planu zrealizowana.
Dla lubiących gotować: jadłam w knajpie naleśniki z porami i pieczarkami oraz z cukinią i pieczarkami. Dooobre. Nie lubiących gotować namawiam na wizytę w Kolanku na Józefa na Kazimierzu w Krakowie.
Fidel-F2 - 17 Grudnia 2009, 19:48
Kiedyś mieszkałem i pracowałem w Zduńskiej Woli, cudna naleśnikarnia tam była, mnostwo róznych wersji podobnych do tego co opisujesz.
ihan - 17 Grudnia 2009, 19:53
No, obok pierogarnia jest jeszcze fajniejsza (wersja z ryba wędzoną mnie kusi), ale mają jakieś kosmiczne godziny otwarcia, do 18-tej. Na 19.30 zawsze się spóźniam do godziny, na 18 w ogóle jest niewykonalne.
Z naleśników były jeszcze z mięsem chińskie, z mięsem meksykańskie, z mięsem curry, z kapusta i z grzybami i całe stado na słodko.
Martva - 17 Grudnia 2009, 20:01
Agi, link:
http://mojewypieki.blox.p...kich-Tater.html
Upiekłam dwie blaszki, jedna została w domu, drugą wyniosłam
Coś podobnego robiła moja była potencjalna teściowa, ale nigdy nie zapytałam o przepis - w każdym razie bardzo mało słodkie, warstwa ciasta, grrrrruuuuuba warstwa jabłek (z cynamonem bądź kandyzowaną pomarańczową skórką) i warstwa ciasta. Poezja. Szkoda że nigdy nie podejrzałam w czym to piekła i jak kroiła, bo mojej się nie da ładnie pokroić. Chyba że jest się geniuszem, jak illianna. Ale ona na pewno ma jakieś SuperMoce.
ihan napisał/a | Zakupiłam na święta domowe uszka lepione ręcznie z grzybami leśnymi. |
Moja mama lat temu dwa (chyba) stwierdziła że kupi uszka, żeby było mniej pracy (dla jasności, uszka robimy ja i średnia). Były to najgorsze uszka jakie jadłam kiedykolwiek. Mam nadzieję że Twoje źródło jest lepsze
ihan napisał/a | Dla lubiących gotować: jadłam w knajpie naleśniki z porami i pieczarkami oraz z cukinią i pieczarkami. Dooobre. |
Brzmi bardzo, bardzo ciekawie. Zwłaszcza pierwsza wersja, odkryłam pora dość niedawno i jadam na razie tylko w zupach-kremach z ziemniakami (ooooch, jakie to jest dobre).
Fidel-F2 - 17 Grudnia 2009, 20:07
Martva napisał/a | odkryłam pora dość niedawno i jadam na razie tylko w zupach-kremach | posiekaj drobno, wymieszaj z jabłkiem utartm (50/50 - lub w innych proporcjach jeśli wolisz ostrzejszą/łagodniejszą) + majonez - ilość zależy od gustu ale żeby takie lekko maziste było - mniut w gembie
ihan - 17 Grudnia 2009, 20:13
Martva, w zasadzie wszystkie kupne uszka jadłam dobre. te są robione przez twórczynie drożdżowych pierogów, więc też innej opcji nie ma. Gdybym miała robić sama, to wolałabym nie jeść.
Martva - 17 Grudnia 2009, 20:18
Fidel-F2, nie przepadam za majonezem
ihan, chyba że tak
Lynx - 17 Grudnia 2009, 21:22
Martva, to zrób ze śmietaną. I np. takie coś: warstwa startych na drobnej warzywnej białek, warstwa tak samo startych zółtek, , znowu białaka, na to posiekany por i śmietana. Ja do tego zapodaję jeszcze albo achovis, albo małże, albo kalmary, czasami dodaję także kapary- ale wtedy na wierzch. Taka sałatka.
Martva - 17 Grudnia 2009, 21:27
Śmietany nie lubię jeszcze bardziej
jeden ze wstrętów z czasów dziecinnych, który mi w większości został do dziś - mleko jest fe, rzeczy z mleka są fe, majonez wygląda jak rzecz z mleka - to też jest fe
Jadłam kiedyś absolutnie zwykłego pora z wody, ze zrumienioną bułeczką. Strasznie się go ciężko kroiło, ale poza tym dobry był
dalambert - 17 Grudnia 2009, 21:29
Martva, a pory a'la kalafior z bułeczką i masełkiem wchłanialaś = doskonałe
ketyow - 17 Grudnia 2009, 21:53
Martva, szty dziwolongu
Lynx, sałatka brzmi ogromnie zachęcająco!
Agi - 17 Grudnia 2009, 21:57
Martva, dzięki za linkę, wypróbuję na pewno.
Fidel-F2 napisał/a | Martva napisał/a:
odkryłam pora dość niedawno i jadam na razie tylko w zupach-kremach
posiekaj drobno, wymieszaj z jabłkiem utartm (50/50 - lub w innych proporcjach jeśli wolisz ostrzejszą/łagodniejszą) + majonez - ilość zależy od gustu ale żeby takie lekko maziste było - mniut w gembie |
Fidel-F2, ja dodaję jeszcze paprykę marynowaną pokrojoną w słomkę.
Lynx, Twój przepis też fajny, spróbuję zrobić.
Bardzo lubię pora.
dalambert - 17 Grudnia 2009, 22:06
Martva napisał/a | adłam kiedyś absolutnie zwykłego pora z wody, ze zrumienioną bułeczką. Strasznie się go ciężko kroiło, ale poza tym dobry był |
z rozpędu nie zauważyłem, przepraszam, a co do ciężkiego krojenia, to można wzdłuż przekroić i ostrożnie gotować i jest git.
Fidel-F2 - 17 Grudnia 2009, 22:19
Martva napisał/a | Fidel-F2, nie przepadam za majonezem | Martva napisał/a | Śmietany nie lubię jeszcze bardziej | każdy, żyje z jakiś garbem, grunt to się nie przejmować
Kruk Siwy - 17 Grudnia 2009, 22:23
Ale niektóre wielbłądy są dwugarbne. Bigos, kolejny dzień gotowania. Kolejny zestaw mięs i wędlin. Całość zaraz znowu wędruje na mróz.
Fidel-F2 - 17 Grudnia 2009, 22:50
a ja poszedłem na łatwiznę, przywiozłem kilka literków bigosu od mamuni
nie ma lepszego
merula - 17 Grudnia 2009, 23:20
ja poszłam na całkowitą łatwiznę, jadę do mamy
Kruk Siwy - 17 Grudnia 2009, 23:56
A ja może zawiozę mamie.
Lynx - 18 Grudnia 2009, 00:39
merula, ja też Z tym, że mama czeka na mnie ze sprzątaniem i gotowaniem. Ale bigosik już czeka gotowy mniam.
Zgaga - 18 Grudnia 2009, 13:17
Fidel-F2 napisał/a | Martva napisał/a | Fidel-F2, nie przepadam za majonezem | Martva napisał/a | Śmietany nie lubię jeszcze bardziej | każdy, żyje z jakiś garbem, grunt to się nie przejmować |
Przypomina to finałowy dialog z Pół żartem pół serio:
- Ale ja jestem mężczyzną.
- Nikt nie jest doskonały.
Poza tym por z jabłkiem - błe. Połączenie, którego nie znoszę.
Ale za to, w taką pogodę - kapusta kiszona króluje.
dalambert - 18 Grudnia 2009, 13:24
Zgaga napisał/a | Ale za to, w taką pogodę - kapusta kiszona króluje. |
nIECH ŻYJE bigosik - MY TEŻDZIŚ ZACZYNAMY PRODUKCJE
|
|
|