Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Piech - 19 Listopada 2009, 00:09
Godzilla, dzejes, Miria - dzięki!
Zgaga - 19 Listopada 2009, 12:20
Pucek napisał/a | Zgaga, jak dożyjemy przyszłego sezonu (grzybowego) to zapraszam na wizję lokalną. Surojadki nawet surowe chrupałam i jakoś żyję. A lasów w okolicy Grochowa dostatek. |
Trzymam za słowo.
Edit:
Miria napisał/a | A jak już tu jestem, to boczniaki w cieście piwnym rzondzom. Zdecydowanie. |
Jestem za, a nawet przeciw.
Lynx - 19 Listopada 2009, 13:45
Piech, dżemik z dyni. Bardzo prosty w wykonaniu a jaka pychota.
Popełniłam sałatkę śledziową z ziemniakami.
Godzilla - 19 Listopada 2009, 13:49
Kiedyś moja mama robiła coś, co udawało sok pomarańczowy, a w każdym razie był to całkiem fajny napój dla dzieci (tych starszych też). Tylko jak to było - gotowana dynia przetarta z gotowaną marchewką, rozcieńczona wodą i jakoś tam dosładzana / zakwaszana? Kiedyś znałam na pamięć, a teraz nie umiem sobie przypomnieć. Może gdzieś to odnajdę.
Martva - 19 Listopada 2009, 13:49
Trochę dyniowych przepisów ze zdjęciami
Fidel-F2 - 19 Listopada 2009, 19:02
karkówka pieczona, mniót
Jedenastka - 20 Listopada 2009, 12:09
Fidel-F2 napisał/a | karkówka pieczona, mniót |
Zdecydowanie wolę karkówkę pieczoną z czosnkiem i ostrymi przyprawami niż z miodem.
Miód może być pitny ale nie do karkówki.
Zgaga - 20 Listopada 2009, 13:31
A ja karkówkę tylko grilowaną.
dalambert - 20 Listopada 2009, 16:01
Zgaga, na właśnie - kroimy karkóweczkę w grube plastry / tak półtora centymetra/ przetłukujemy pałą czy innym młotkiem , pakujemy do miseczki z miodem , soja sosem pieprzem, imbirem, papryką, solą. Trzymamy do następnego dnia kiedy rozstawiamy goryllę i , i dalej wiadomo co...
mBiko - 20 Listopada 2009, 17:13
Gulasz na miodzie i piwie tyż zacny.
Teraz jednak deserowo, herbatka i babeczki z budyniem.
Rafał - 20 Listopada 2009, 22:43
Jak karkówka to zapodam jak ją robię po swojemu:
Mięcho ponacinać dookoła w karo tak na oko 1x1x1 cm po czym natrzeć grubo siekanym czosnkiem, kminkiem i solą - nie żałować kminku i czosnku. Tak na oko, to daję główkę czosnku (czosnku, a nie chińskiej podróby) i garść (a mam sporą) kminku. Całość natarta z tym co odpadło idzie do gara, gar idzie minimum na noc na ganek albo do lodówki.
Teraz bardzo ważne: mięcho z całą resztą odpadniętą i sokami trzeba pościnać na fest rozgrzanym oleju na skorupę - a to po to aby wytworzyła się warstwa nieprzepuszczalna dla pary. Jak z każdej strony będzie na "chrupko" dopiero jest OK. Do brytfanny/foremki i do piekarnika na 180-200 stopni.
Dokładamy po pół godzinie warzywa: talarki ziemniaków, full talarków cebuli, plastry boczku wędzonego.
Po niecałej godzinie można dorzucić co fantazja podpowiada, najczęściej jest to mix mrożonych warzyw (odpowiednio wcześniej rozmrożonych, dobrze się komponuje marchewka i brokuły). Oczywiście mięcho co jakiś czas obracamy, resztę też. Po 2 h (zresztą zależy od grubości mięcha) jest koniec imprezy. Smak i zapach wymiata, kruchość i soczystość mięcha też. Mamy oto 3 w jednym: mięcho, ziemniaczki i "surówki". Do całości polecam okocim porter zmieszany z jasnym żywcem pół na pół.
Fidel-F2 - 20 Listopada 2009, 23:05
Rafał, gdybyś podał mi karkówkę z kminkiem, mógłbym Cię w afekcie zastrzelić
Rafał - 20 Listopada 2009, 23:08
No dobra, poddaję się, jak to rozumieć? Profanacja czy wprost przeciwnie?
Godzilla - 20 Listopada 2009, 23:10
Wszystko fajnie. Tylko mięso, które można u nas kupić, jak głupie puszcza litry płynu, zesmażyć na skorupę to sztuka nie lada. Co do boczku, własnemu szczęściu nie wierzę, gdy dostanę jakiś smakujący normalnie. Najczęściej trafia się paskudztwo z jakimś nieciekawym posmakiem. Chyba te biedne świnie karmią mączką rybną albo innym ścierwem
Robiłam niedawno karkówkę, z trochę innego przepisu, i porzuciłam te eksperymenty.
Fidel-F2 - 20 Listopada 2009, 23:10
żadna profanacja ani nic takiego, po prostu zapach kminku powoduje u mnie wymioty
karkówka z kminkiem byłaby dla mnie nie do spożycia
Ozzborn - 20 Listopada 2009, 23:13
hihi moja mama też nie lubi - ciężkie mielibyście życie u Czechów - tam każdy chleb kminkiem nafaszerowany
merula - 20 Listopada 2009, 23:14
popieram Fidela
poproszę propozycje zamiennika
Godzilla - 20 Listopada 2009, 23:15
ANYŻEK!
dalambert - 20 Listopada 2009, 23:16
To ja poproszę z kminkiem ! Rafał dobrze prawi
merula - 20 Listopada 2009, 23:17
Godzilla, nie bluźnij
Kruk Siwy - 20 Listopada 2009, 23:18
Kminek fuj!
Nie ma takiej ilości wódki żebym to przełknął.
dalambert - 20 Listopada 2009, 23:19
Kruk Siwy, a spirytusik ? / na cieplo/
Fidel-F2 - 20 Listopada 2009, 23:19
anyżek ma u mnie tak samo jak kminek, nie dzierżę
merula napisał/a | poproszę propozycje zamiennika | tymianek, oregano, bazylia, majeranek, mieszanki typu 'zioła prowansalskie, osobiście zawsze używam kilku ziół, ogólnie co kto lubi
merula - 20 Listopada 2009, 23:20
dalambert, nie ma takiej ilości spirytusu, która to zneutralizuje
Ozzborn - 20 Listopada 2009, 23:21
ja zawsze daję cząber oregano i tymianek.
Do tego czosnek, miód, musztarda, oliwa lub olej. Jak się utrafi z proporcjami to palce lizać
Martva - 20 Listopada 2009, 23:22
Pfluj, anyżek.
Kminek polubiłam kilka lat temu, wcześniej nie tolerowałam. Anyżek w każdej postaci wywołuje we mnie mdłości.
Rafał - 20 Listopada 2009, 23:23
Godzilla napisał/a | Wszystko fajnie. Tylko mięso, które można u nas kupić, jak głupie puszcza litry płynu, zesmażyć na skorupę to sztuka nie lada. Co do boczku, własnemu szczęściu nie wierzę, gdy dostanę jakiś smakujący normalnie. Najczęściej trafia się paskudztwo z jakimś nieciekawym posmakiem. Chyba te biedne świnie karmią mączką rybną albo innym ścierwem | No tak, wy mieszczuchy tak macie. Jak napiszę, że świnka ma być nie za stara, tak około 10 miesięcy i ubita bezstresowo, bo od stresowego uboju mięso łykowacieje to pewnie uznacie, że fantastykę piszę Fidel-F2 napisał/a | karkówka z kminkiem byłaby dla mnie nie do spożycia | merula napisał/a | poproszę propozycje zamiennika | Hm, kiedy tego praktycznie nie czuć, a daje jakieś takie cóś do mięcha, dopóki tego nie spróbowałem dałbym się pokroić, że kminek to fe i nieporozumienie, a tu niespodzianka
Godzilla - 20 Listopada 2009, 23:33
Rafał, no co ja Ci powiem... mi tego nie trzeba tłumaczyć, po prostu pewne rzeczy nie są mi dane. Nie poradzę.
Zgaga - 21 Listopada 2009, 09:16
Anyżek, kminek pfuj...
I jeszcze jest jakieś takie zielsko twarde, kłujące - rozmaryn? czy inne badziewie Błeee
Anonymous - 21 Listopada 2009, 09:19
Kminek do kiszonej kapusty - mniam.
|
|
|