Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Godzilla - 11 Listopada 2009, 21:30
Dzięki, trzeba będzie spróbować.
Jedenastka - 12 Listopada 2009, 09:34
dzejes napisał/a | Godzilla - bierzesz kawałek dyni, obierasz se skóry, gotujesz ok 20-30 minut. Miękką traktujesz widelcem - tak by powstała w miarę jednolita maź. Dokładasz jajko, mąkę, bułkę tartą, przyprawy i smażysz jak placki ziemniaczane. Pyszne. |
Brzmi nieźle.
Dostałam od teściowej gotowe ciasto do smażenia placków (dba o swojego synka ) ale takie na słodko. Jak zdobędę przepis to tu wkleję.
Dobre ale wolałabym a la ziemniaczane (placków ziemniaczanych nigdy nie posypuję cukrem, do ciasta dodaję cebulę).
ilcattivo13 - 12 Listopada 2009, 17:42
Zupa mleczna z dyni - dynię obrać ze skórki i pokroić na kawałki. Wrzucić do gara z gotującą się wodą (wody tyle, żeby dynię zakryło - nie mniej, nie więcej), gotować aż się rozgotuje, dodać małe kluski (mąka + jajko + woda) i mleko. Jak kluski dojdą, zupa jest o.k. Najlepiej smakuje posłodzona miodem. Czas przygotowania samej zupy, to ok. 25 - 30 min. Kluski - czas zależny od umiejętności kucharza. Bonapetyt.
Godzilla - 12 Listopada 2009, 17:46
Dużo tego mleka?
ilcattivo13 - 12 Listopada 2009, 17:56
ile w gar wejdzie A tak prawie zupełnie na serio, to tyle, żeby to była zupa mleczna z małym dodatkiem wody, a nie odwrotnie
Trochę mi jeszcze zostało, więc problem lekkostrawnej kolacji mam z głowy.
lucek - 12 Listopada 2009, 18:55
Parówki-dzieciaczki. Hłehłe. Tak się nazywały
Jedenastka napisał/a |
Dobre ale wolałabym a la ziemniaczane (placków ziemniaczanych nigdy nie posypuję cukrem, do ciasta dodaję cebulę). |
A co ma cebula do nieposypywania cukrem? Cebula to jedno z najsłodszych warzyw, ma więcej węglowodanów niż marchewka (!). Cebula na słodko? W konfiturze? Mlask.
l.
Virgo C. - 12 Listopada 2009, 19:11
Flaczki po zamojsku, mniam
Kruk Siwy - 12 Listopada 2009, 22:36
Bardzo dobre sushi nam wyszło. Z paluszków krabowych i tuńczyka. Mniam! To Illianna nas przekonała że robienie japońskiego żarła jest możliwe w domu.
Chal-Chenet - 12 Listopada 2009, 23:32
Jak się robi takie cudo?
Kruk Siwy - 12 Listopada 2009, 23:38
Trzeba kupić oryginalne produkty. To znaczy specjalny ryż, wasabi, odpowiedni sos sojowy. No i podstawa - dobre świeże ryby. To znaczy nie z lodu. Z naprawdę dobrego sklepu bo w końcu jesz to na surowo. A sama procedura jest prosta w sieci mnóstwo przepisów. O jednym trzeba pamiętać żeby ryż przygotować wcześniej bo musi wystygnąć. A i byłbym zapomniał - trzeba zrobić odpowiednią zalewę z octu ryżowego, cukru i odrobiny soli. A dodać ją trzeba do ryżu po ugotowaniu.
Chal-Chenet - 12 Listopada 2009, 23:49
Dziękuję.
illianna - 13 Listopada 2009, 07:56
Kruk Siwy, cieszę się bardzo, że wychodzi smaczne pozdrów Nureczkę i uściskaj
Chal-Chenet, dam Ci przepis jak będziesz, a może nawet zrobię na kolację w sobotę
Chal-Chenet - 13 Listopada 2009, 12:28
Super!
Lynx - 13 Listopada 2009, 13:28
Barszcz ukraiński.
Kapuśniak z kiszonej kapusty na bazie krupniku
dalambert - 13 Listopada 2009, 13:35
Pucek na psacerze w lesie był i opieńki zdobył więc zapowiada kartoflankę z grzybkami
Fidel-F2 - 14 Listopada 2009, 01:56
dalambert, opieńki są w lesie???
dalambert - 14 Listopada 2009, 12:27
Fidel-F2, a no na Marysinie Wawerskim , za cmentarzem wcale przyjemne laski z kupą drzew obalonych i pniaków to i mają na czym wyrastać
dalambert - 15 Listopada 2009, 20:16
Chal-Chanet - nie ma innego patentu jak raz spróbować. Świeże rydze po prostu dusimy na patelni z masełkiem i pieprzem. masełko nabiera cudownie pomarańczowej barwy i rydze gotowe - Jak Ci się uda spróbuj
Chal-Chenet - 15 Listopada 2009, 20:56
Tylko jeszcze kwestia, czy to można kupić? Na rynku powiedzmy? Takie do odsmażenia? Czy trzeba jednak nazbierać osobiście? Jeśli jakieś grzyby widuję w sklepie w stanie naturalnym, to są to z reguły pieczarki, inne są w jakichś zalewach...
corpse bride - 15 Listopada 2009, 21:00
świeże rydze można kupić na rynku (w krakowie nazywanym placem). podobnie jak inne świeże grzyby, ale uważam, że bez sensu jest kupować coś, co rośnie za darmo. kupuję tylko kurki, bo nie wiem, gdzie rosną.
zrobiłam obiad, który była tak pyszny, że w trakcie powiedziałam to chyba ze 100 razy i starałam się na siłę zmienić temat, żeby matu nie zwariował słuchając tego w kółko.
otóż zrobiłam wieprzyka w sosie słodko kwaśnym, a raczej ostro kwaśnym z mango. dałam 2 świeże mango (jest teraz sezon i są tanie i dojrzałe) i dużo imbiru. mmm...
a do tego edna z moich absolutnie ulubionych sałatek, którą znam jako 'oriental salad' i oprócz sałaty zawiera usmażoną na maśle cebulę, pokruszony makaron ramen (z zupki) i migdały, a to wszystko zalane dressingiem z cukru, octu, oleju i sosu sojowego. ja wariuję robiąc tę sałatkę, bo jestem octomaniakiem, a już w szczególności zapach octu zmieszanego z cukrem i sosem sojowym powoduje, że drżę. ale znam dużo osób, które tak nie reagują na ocet (właściwie to nie znam nikogo, kto reaguje) i oni też lubią sałatkę orientalną. więc to chyba nie o ocet chodzi. jak coś, to służę przepisem.
i jeszcze dla tych, co nie wiedzą (bo przecież można nie wiedzieć) - ryż jest pyszniejscy, jeśli do gotowania dodamy troszkę masła. mmmm....
dalambert - 15 Listopada 2009, 21:12
Chal-Chenet, Ty jesteś z Pyrlandii nie z kraka / oni tam mają łatwiej jeśli o targi chodzi/ ale pytaj Agi Ona pod porządną Chodzieżą siedzi , a tam grzybów w sporo, ale obawiam się , że już po sezonie na rydze -sierpień wrzesień to jest ten czas.
illianna - 15 Listopada 2009, 23:13
corpse bride, ja też uwielbiam ocet, ale japoński ryżowy albo balsamiczny
dalambert, Chal ma tam lasy bliżej niż w Chodzieży
dalambert - 15 Listopada 2009, 23:14
illianna, Puszczykowskie chociażby wiem, ale może lepiej go do Agi posłać po instrukcje
illianna - 15 Listopada 2009, 23:18
dalambert, agi zbiera grzyby 500 metrów od chałupy , wiesz jak to jest nie zna sie tych lasów, w których się nie zbiera, ja do tej pory nie mogę się na podkrakowskie przestawić, a mieszkam tu już 13 lat, jeżdżę zbierać tam gdzie znam od dziecka, poza te lasy tu jakieś niefajne, za dużo krzaków, liściastych drzew, nie to co w Wielkopolsce, las jak gotycka katedra, ach rozmarzyłam się...
Agi - 15 Listopada 2009, 23:42
illianna napisał/a | agi zbiera grzyby 500 metrów od chałupy |
Owszem, wszystkie oprócz rydzów, te rosną w okolicach Budzynia (około 15 kilometrów), ale ponieważ dokładne miejsce zdradzono mi w sekrecie, jeżdżę tam sama i nikomu nie mówię gdzie to dokładnie jest.
Teraz już za późno na rydze, ale spróbuję wyprawić się jeszcze na opieńki, po niedzieli ma być u nas 15 stopni i słońce.
corpse bride - 16 Listopada 2009, 03:40
illianna napisał/a | corpse bride, ja też uwielbiam ocet, ale japoński ryżowy albo balsamiczny |
ja najbardziej ryżowy, potem balsamiczny i winny jabłkowy. ale taki zwykły też lubię.
illianna napisał/a | wiesz jak to jest nie zna sie tych lasów, w których się nie zbiera, ja do tej pory nie mogę się na podkrakowskie przestawić, a mieszkam tu już 13 lat, jeżdżę zbierać tam gdzie znam od dziecka, poza te lasy tu jakieś niefajne, za dużo krzaków, liściastych drzew, nie to co w Wielkopolsce, las jak gotycka katedra, ach rozmarzyłam się... |
też tak mam. znaczy, podobnie. przez 18 pierwszych lat mojego życia mieszkałam na podkarpaciu i tam lasy są ble. niby zbierałam tam grzyby, ale żaden z tego fun. za to lasy z moich rodzinnych stron, czyli lubelskiego i kotliny sandomierskiej, ach... świetliste, pachnące, suche. i rosną w nich kurki.
illianna - 16 Listopada 2009, 09:29
corpse bride, tak, tam też są niezłe lasy, byłam kiedyś pod Łańcutem u znajomych, zresztą dziadkowie pochodzą z lubelskiego, w wielkopolsce te drzewa są jeszcze wyżesze, wspaniałe, ogromne sosny, przy leśnych drogach brzozy i rozłożyste dęby, gdzie niegdzie świerkowy zagajnik, mnóstwo podgrzybków, kozaków, kurki, prawdziwki, krawce, maślaki, kanie.
A w Krakowie na targach to trzeba uważać, ja stara grzybiara kupując prawdziwki dałam się tak zrobić, że hej, jeden był maślakiem
dalambert - 16 Listopada 2009, 09:39
illianna napisał/a | jeden był maślakiem | dobrze, ze Ci goryczaka żółciowego nie wtrynili / to jedyny grzybek który ma w atlasie opis" nie wiadomo czy jest trujący, albowiem jest tak gorzki, że nikt nie był w stanie zjeść ugotowanej z nim potrawy/
Co do lasów pod poznańskich to w Puszczykowskich są wspaniałe ogromne buki / jest nawet ich rezerwat/, a rydze to kiedyś zbierałem pod Trzema Koronami łażąc po stromych stokach i pod młode świerczki zaglądając, ale było to tak dawno, że teraz to już pewnie wszystko wydeptane do imentu.
illianna - 16 Listopada 2009, 09:43
dalambert, goryczaki rozpoznaje na kilometr odkąd je kiedyś, dawno temu, ususzyłam z podgrzybkami i potem musiałm wybierać po jednym, bo mi było szkoda dwie torby grzybów wyrzucić, jakoś udało mi się dokonać selekcji, w razie wątpliości robiłam to organoleptycznie. Ten maślak był bardzo duży, ładnie ukształtowany i naprawdę wśród innych prawdziwków wygladał jak one, zwłaszcza, że pani zabroniła grzyby do łapy brać i sama wkładała do reklamówki, dopiero w domu, po wzięciu do reki zobaczyłam, że mu tak fajnie skóra z łebka zchodzi
Godzilla - 16 Listopada 2009, 09:45
W Tatrach miejscowi koszą rydze całymi torbami łażąc bezczelnie po krzakach koło szlaków. Turysta się zastanawia, czy uszczknąć choćby jagódkę z krzaczka, a pięćdziesiąt metrów dalej - pełna rozpusta
|
|
|