Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Przechrzta
Navajero - 3 Lutego 2009, 19:59
Dzięki wielkie za opinię, cieszę się, że przeczytałaś z przyjemnością. A pierwowzorem profesora Davidoffa była autentyczna ( choć może nie, aż tak szatańska postać ) Co do leczniczej wódki, to planuję się tym zająć na stare lata. Przepisy mam, tylko etap eksperymentów trzeba zaliczyć...
rysiull - 3 Lutego 2009, 20:10
zgłaszam się na królika doświadczalnego
Pucek - 3 Lutego 2009, 20:27
Navajero, dalambert własnie zachorzał dawaj przepis lub konkret przeca muszę go ratować
Navajero - 3 Lutego 2009, 21:58
Kiedy to na razie teoria, nie chciałbym stracić potencjalnego czytelnika
rysiull - będę pamiętał
mawete - 7 Lutego 2009, 21:54
Pucek: bierzesz pół litra spirytusu i pół litra spiurytusu. Mieszasz. Połowę przelewasz żeby się przegryzło, a drugą połowę wypijasz. Później biezesz pół litra spirytusu i....
Hubert - 7 Lutego 2009, 22:14
mawete, osobliwa kuracja.
A ontopicznie - kiedy będzie książka o okresie międzywojennym (Wilczy Legion?)?
Navajero - 7 Lutego 2009, 22:41
Jak dobrze pójdzie to jeszcze przed końcem roku. Mam już pięć skończonych opowiadań, potrzebuję jeszcze 2-3. Powinienem skończyć w kwietniu i wtedy zostanie redakcja, korekta i takie tam. Reszta zależy od sprawności Fabryki Słów
Hubert - 8 Lutego 2009, 15:06
Czekam tedy
Navajero - 10 Lutego 2009, 13:41
Konkurs
mawete - 10 Lutego 2009, 14:50
Odpowiedziałem
Navajero - 10 Lutego 2009, 15:02
No i po co Ci dwa egzemplarze?
hrabek - 10 Lutego 2009, 15:08
Jak wygra to mi wysle
Adon - 10 Lutego 2009, 15:10
Ja z przyjemnością przyjmę jeden, jako, że nie mam żadnego.
mawete - 10 Lutego 2009, 17:38
Navajero napisał/a | No i po co Ci dwa egzemplarze? |
Np. na prezent - znam sporo osób, które lubią takie knigi
Taselchof - 10 Lutego 2009, 18:35
ja nie znam na jedno pytanie odpowiedzi ;p
a książkę już posiadam tzn. od jutra prezent urodzinowy w końcu jak się patrzy
Virgo C. - 10 Lutego 2009, 20:17
Głos w konkursie oddany, a nuż się szczęście do mnie uśmiechnie
A na Wilczy legion z przyjemnością czekam. Opowiadanie zamieszczone w NF było całkiem całkiem
Navajero - 10 Lutego 2009, 20:35
Taselchof napisał/a | ja nie znam na jedno pytanie odpowiedzi ;p |
Widać nie spojrzałeś co tam jeszcze jest na tym portalu Ja bym nie dał takich łatwych
Virgo C. no pisze się, pisze, choć teraz akurat co innego, bo płodozmian trzeba
Taselchof - 10 Lutego 2009, 20:45
oj no dam szanse wygrać mawete
mawete - 10 Lutego 2009, 22:53
Taselchof: dzięki jeszcze nigdy w życiu nic nie wygrałem pechowy jestem czy co?
//edit: w pokera wygrywam - ręka szybsza niż oko
Taselchof - 10 Lutego 2009, 23:55
mi się udało piekary trzy pierwsze tomy zainkasować
a co do starej dysputy o Rosji Białej i Czerwonej to ta czerwona mimo wszystko nie nadawała się przez długi czas do rozmowy izolacja do Rapallo i Genui była pełna (chyba tylko z Polszą i Pepikami mieli z radzianami stosunki dyplomatyczne no może jeszcze Litwa) a i potem wiarygodną stroną rozmów nie była chociaż owszem do czasu ...
Navajero - 11 Lutego 2009, 00:18
A to ostatnie, o tej Rosji, to a propos czego?
Taselchof - 11 Lutego 2009, 00:22
dyskusji iż polska nie mogła się zgodzić z białymi no nic mniejsza
mBiko - 11 Lutego 2009, 01:08
Obiecałem kilka słów komentarza, więc oto one.
Zacznę od narzekania, otóż spodziewałem się mocniej rozegranego wątku fantastycznego, a zadowolić musiałem się powieścią sensacyjną z alchemią i lekką metafizyką w tle. Muszę przyznać, że początkowo niespecjalnie przypadły mi do gustu zarówno postacie, jak i intryga, ale ostatecznie dałem się porwać Twojej opowieści i gdzieś tak od połowy trudno było mi odłożyć czytanie choćby na chwilę.
Najmocniejszą stroną książki jest jej wiarygodność, czuje się, że autor wie o czym pisze i to przyciąga uwagę czytelnika. Można się przyczepić, że Korpacki, podobnie jak de Sarnac, jest postacią niemalże komiksową, ale to już chyba taki urok Twojego pisania. Zgodzić muszę się również z narzekaniami poprzedników dotyczącymi braku krwistego adwersarza. Jacyś terroryści, jacyś handlarze narkotyków, jakieś szemrane typy budzą niechęć, ale stanowią jedynie element tła.
Podobnie odnoszę wrażenie, że znalazło się w powieści kilka pomysłów, które same w sobie ciekawe i bardzo dobrze opisane, nie mają wpływu na rozwój fabuły, więc pozostawiają wrażenie, że autor zamieścił je jako ozdobniki tylko dlatego, że żal się było mu z nimi rozstać.
Podsumowując, wyszła z pod Twoje ręki niezwykle dynamiczna i barwna opowieść sensacyjna, łatwo przykuwająca uwagę czytelnika. Naprawdę dobry kawałek literatury rozrywkowej, ze wszech miar godny polecenia nawet tym, którzy nie są przesadnymi zwolennikami tego gatunku.
Dodatkowym atutem są ilustracje Jarosława Musiała znakomicie wpisujące się w konwencję.
Navajero - 11 Lutego 2009, 01:43
mBiko - thx
Taselchof - to raczej Biali nie mogli ( a raczej nie chcieli) zgodzić się z Polską. Np. Denikin.
Piłsudski wolał rozmawiać z Białymi których uważał za ludzi honoru, niż z bolszewikami, niestety mimo długich rokowań z Denikinem - dowódcą Armii Ochotniczej, nie doszło do porozumienia. Denikin - jak na ironię wnuk rosyjskiego chłopa i syn polskiej szwaczki ( jego ojciec był co prawda oficerem, ale ze względu na chłopskie pochodzenie dosłużył się tylko stopnia majora) nie chciał uznać niepodległości Polski. Był zwolennikiem Rosji "od Kalisza do Władywostoku". Tak więc Piłsudski musiał zerwać rozmowy z Białymi, no bo nie było o czym romawiać. Co do bolszewików, Piłsudski wiedział, że rzucą się oni Polsce do gardła przy pierwszej okazji, ale z punktu widzenia interesu naszego kraju, ich rządy w Rosji były lepsze niż silna, "biała" Rosja, która szybko uporałaby się z nieposłuszną Polską, a przynajmniej stanowiła dużo większe zagrożenie niż komuniści, którzy musieli najpierw wygrać wojnę z własnym narodem który ich bynajmniej nie popierał. Rozmowy w imieniu Piłsudskiego prowadził z Denikinem gen. Aleksander Karnicki. Denikin w swoich wspomnieniach napisał, że "biała" Rosja upadła przez brak wspólpracy z Piłsudskim, który w pewnym momencie wstrzymał działania przeciw bolszewikom, aby ci mogli uporać się z nacierającym na Moskwę Denikinem. Nie napisał, że winien temu był on sam, bo nie chciał uznać niepodległości ani Polski, ani Ukrainy.
Iwan - 11 Lutego 2009, 21:40
tez sobie spróbowałem szczęścia w konkursie
Navajero - 11 Lutego 2009, 21:57
Powodzenia
Agi - 14 Lutego 2009, 14:09
Navajero, Chorągiew Michała Archanioła przeczytana, teraz pora na pochwały.
Na początek to, co z drugiej strony może być uznane za potknięcie - rwana narracja sprawiająca czasem wrażenie luk fabularnych, u mnie powodowała wzrost koncentracji i zaciekawienia.
Dalej, książka nie jest czysto rozrywkowa, dotykasz istotnych problemów wojny, terroryzmu, pedofilii i czynisz to bardzo wiarygodnie.
Główny bohater trochę wyidealizowany, w jednym momencie chyba nawet nieprawdziwy psychologicznie (o ile się znam na męskiej psyche ), ale specjalnie mi to nie przeszkadzało.
O, i jeszcze jeden efekt osiągnąłeś (raczej niezamierzony) po lekturze przyśniła mi się moja ulubiona nauczycielka rosyjskiego, z którą rozmawiałam w mowie Puszkina, jak dzień przed maturą.
Gratuluję!
Kiedy następna premiera?
Navajero - 14 Lutego 2009, 14:43
Dzięki za opinię Agi, jak dobrze pójdzie to się wydam jeszcze w tym roku
A propos rosyjskiego - dla znających język tekst wspominanej w książce piosenki Połtorackiego "Pułkownik Specnazu":
ПОЛКОВНИК СПЕЦНАЗА.
Он был диверсантом, он дьяволом был
В песках чернокожей Анголы.
Полковник спецназа работу любил,
Хоть был не в ладах с Интерполом.
Полковник спецназа такой молодой,
Агент нелегальной разведки,
В огне не сгорел, не пропал под водой
За две боевых пятилетки.
Припев:
Полковник спецназа с холодным лицом
Налил полстакана и выпил.
Полковник спецназа был лучшим бойцом
В команде с названием Вымпел.
В ущельях Панджшера, под серой чалмой
Скрывал он славянские скулы,
От страха его называли Чумой
Душманы далеких аулов.
Потом Никарагуа, Куба, Фидель,
Потом Мозамбик, перелеты,
Потом в Эквадоре на наркокартель
Он сам поднимал вертолеты.
Припев.
В Америке Дельта , в Испании - Галл
Его безуспешно искали,
А он в это время рыбешку таскал
Из речки на Среднем Урале.
А ночью, покинув родные места,
Летел он над Сектором Газа,
Быть может, в стране, где распяли Христа,
Сегодня полковник спецназа.
Припев.
Szara opończa - 16 Lutego 2009, 12:19
I ja przeczytałem...
Podobało sie...
Zastanawiam się ile z faktów opisanych, dotyczacych wspolpracy towarzysko - sluzbowej moze miec faktycznie miejsce..
A chcialbym poruszyc inny watek - czy to po prostu taki urok niektorych bohaterow ze maja jak sie patrzy czas i pieniadze? Bo Korpacki ani gotowka sie nie przejmuje, ani czasem - robi co chce, gdzie chce, kiedy chce itd.. Na loterii wygral? bo znajac zycie z uniwersyteckiej pensji nie bardzo, za konsultacje pare PLN wpadnie... No ok, kasa jest - ale czas????? Tu podjedzie, tam skoczy, w tzw miedzyczasie cos ugotuje i jeszcze z dziunia jakas pogaworzy, a tak w ogole to zdazy przygotowac kamere w gabinecie, pociac kolesia itd...
Zainteresowal mnie tez dyskusja o sistiemie, staralem sie czegos poszukac.. o sztukach walki czy generalnie systemach samoobrony wiem tyle co nic (jako ndzieciak kilkanascie miesiecy trenowalem judo i juz) - enyłej natchnales mnie do poszukiwan, moze sie za cos zabiore, choc bardziej defensywnego niz ofensywnego... tylko ten cholerny czassssss...
co do nozy - gdyby cie interesowal wlasnorecznie zrobiony tzw Samekniv (my dear google:)to chetnie podesle fote:)
Pozdr
Navajero - 16 Lutego 2009, 12:47
Szara opończa napisał/a | I ja przeczytałem...
Podobało sie... |
Cieszę się
Szara opończa napisał/a |
Zastanawiam się ile z faktów opisanych, dotyczacych wspolpracy towarzysko - sluzbowej moze miec faktycznie miejsce.. |
Musiałbyś doprecyzować pytanie, a i to nie gwarantuję, że mógłbym odpowiedzieć.
Szara opończa napisał/a |
A chcialbym poruszyc inny watek - czy to po prostu taki urok niektorych bohaterow ze maja jak sie patrzy czas i pieniadze? Bo Korpacki ani gotowka sie nie przejmuje, ani czasem - robi co chce, gdzie chce, kiedy chce itd.. Na loterii wygral? bo znajac zycie z uniwersyteckiej pensji nie bardzo, za konsultacje pare PLN wpadnie... No ok, kasa jest - ale czas????? Tu podjedzie, tam skoczy, w tzw miedzyczasie cos ugotuje i jeszcze z dziunia jakas pogaworzy, a tak w ogole to zdazy przygotowac kamere w gabinecie, pociac kolesia itd... |
To już kwestia czytelniczego odbioru. Skoro Tobie zgrzytało, to co ja mogę? Dałem do zrozumienia, że cybernetyczne konsultacje Korpackiego są wysoko płatne, a z czasem, jak to z czasem - wystarcza na prowadzenie życia prywatnego
Szara opończa napisał/a |
Zainteresowal mnie tez dyskusja o sistiemie, staralem sie czegos poszukac.. o sztukach walki czy generalnie systemach samoobrony wiem tyle co nic (jako ndzieciak kilkanascie miesiecy trenowalem judo i juz) - enyłej natchnales mnie do poszukiwan, moze sie za cos zabiore, choc bardziej defensywnego niz ofensywnego... tylko ten cholerny czassssss... |
Poza tym artykułem który linkowałem, niewiele wiadomo o Sistiemie. Ludzie którzy się na ten temat wypowiadają, bazują na filmach z youtube, które faktycznie wyglądają dziwnie. Zresztą militarna Sistiema, jest tylko dla mundurowych Rosjan, a i to nie wszystkich.
Szara opończa napisał/a |
co do nozy - gdyby cie interesowal wlasnorecznie zrobiony tzw Samekniv (my dear google:)to chetnie podesle fote:)
|
Dawaj! Lubię oglądać noże
|
|
|