Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Haletha - 21 Grudnia 2006, 19:02
Chcę odejść z roboty, która mi nie służy. Z punktu widzenia moich współpracowników będzie to decyzja niepoważna i egoistyczna. Jeżeli zechcą mnie skląć, będą mieli do tego pełne prawo. Bo chwilowo jestem niezastąpiona jak polopiryna. Jak ja się cholernie boję jutrzejszego dnia.
Nie ma ktoś zębów do powyrywania i nie zechce się zamienić?
Agi - 21 Grudnia 2006, 19:50
Powiedz im, że cmentarze są pełne osób niezastąpionych i kierowców z pierwszeństwem przejazdu. Odrobina zdrowego egoizmu, oto co Ci szczerze polecam.
Haletha - 21 Grudnia 2006, 20:04
Nie lubię, kiedy ktoś wystawia mnie do wiatru. A odrobina empatii to coś godnego polecenia każdemu:(
No ale odbyłam już z szefem wstępną rozmowę przez telefon. Może nawet nie będzie tak bolało?
Agi - 21 Grudnia 2006, 20:08
Empatia jest świetna, ale nie można dać się wpędzić w poczucie winy. Pisząc o odrobinie zdrowego egoizmu miałam na myśli tylko to, żeby stawiając dobro innych na pierwszym miejscu, nie robić sobie krzywdy.
elam - 25 Grudnia 2006, 15:06
ech.
wczoraj, w trakcie wigilii, po raz pierwszy od 16 tu czy 17tu lat poczulam
bol zemba. taki straszny, na pol szczeki bol. ze nie wiem nawet, ktory boli.
fajna pore sobie skurczybyk wybral.
i boli nadal
auuuuuuuuu
Haletha - 25 Grudnia 2006, 16:04
Współczuję. Też to miałam parę lat temu i do dentysty wybrałam się dopiero po Nowym Roku. Polecam maść o nazwie Sachol - całkiem nieźle tłumi ból.
elam - 25 Grudnia 2006, 17:00
tabletka, piwko i lozeczko - chwilowo tez pomoglo
Martva - 25 Grudnia 2006, 17:33
Słyszałam coś o żuciu goździka. No i rzeczywiście, w dentystyce się stosuje jakieś takie dziwne białe ustrojstwo śmierdzące goździkami, więc może to i jest skuteczne?
feralny por. - 25 Grudnia 2006, 22:11
Aha, olejek goździkowy, kto oglądał "Maratończyka" ten widział.
A tak poważnie jeżeli boli na pół szczęki, to nie przelewki. Mnie tak bolało jak mi się zgorzel gazowa pod trzonowcem zrobiła. Lepiej pójść do dentysty.
A teraz co mnie wkurza:
Do szału doprowadzają mnie ludzie w sklepach, takich co to się po nich wózkami jeździ. Nie wiem na czym to polega ale ludzie mają jakiś szósty zmysł, który pozwala im tak się zatrzymywać przy regałach, żeby zaplokować całe przejście, a w miarę mozliwości skrzyżowanie (wtety to już totalny odlot). Oczywiście takiego misia nie idzie ominąć, w końcu zablokował przejazd, wycofać się też nie sposób, bo z tyłu już jadą następni. Obłęd po prostu, trzeba czekać, oczywiście zawsze mnie blolkują przy regałach na których niem niczego, co chciałbym kupić i szlag mnie trafia. Nie wiem, kurka to jakąś przyjemność sprawia (prubowałem kiedyś, ale nic, może jakiś inny jestem), czy co??
Ludzie nie blokujcie przejść w supermarketach !!!
Haletha - 26 Grudnia 2006, 09:55
Mnie przede wszystkim wkurzają te wszechobecne wózki. Kupi gość rolkę papieru toaletowego, ale musi pchać przed sobą konstrukcję ze złomu, bo... czuje się ważniejszy?
elam - 26 Grudnia 2006, 11:40
a ja jak juz ide do hipermarketu, nie chce mi sie wozka zabierac, tylko koszyk.
no i potem ciagne ten koszyk, co sie ugina i lamie pod zakupami ...
powini wymyslic cos przejsciowego, miedzy jednym i drugim, tak dla zakupow 5-10 kg
feralny por. - 26 Grudnia 2006, 12:47
Ja też jak mogę to biorę koszyk, ale są takie sklepy, gdzie są tylko wózki. Zgroza.
ihan - 26 Grudnia 2006, 12:53
I jak tu żyć w takim kraju, gdzie tylko wózki w sklepach.
Argael - 26 Grudnia 2006, 16:39
W Japonii mają idealne rozwiązanie, czyli taki mini wózek, na którym się stawia plastikowy koszyk. Jest to dużo mniejsze niż pełnowymiarowy wózek, a jednocześnie nie ma problemu z ciężkim i grożącym połamaniem koszykiem.
Gustaw G.Garuga - 26 Grudnia 2006, 16:50
Tak mają nie tylko w Japonii, ale i w bielskim Carrefourze (albo Tesco? Nie rozróżniam)
Kruk Siwy - 27 Grudnia 2006, 09:21
Takie koszyki z mniwózkami (na dwa koszyki) są w powszechnym użyciu w hipermarketach warszawskich. Rzeczywiście to fajny pomysł.
Adashi - 27 Grudnia 2006, 11:49
U nas też jest coś takiego, 2 koszyki wkłada się w mini-wózek. Problem jest taki, że nie można tym przejechać przez kasę, tylko zostawić; i jak się naładowało full towaru to trzeba wszystko taszczyć, porażka.
dzejes - 27 Grudnia 2006, 11:53
Jak się jedzie po full towaru, to się bierze wózek, a nie oszukuje samego siebie "że ja tu tylko po srajtaśmę i natkę pietruszki".
Adashi - 27 Grudnia 2006, 11:56
po 2 bzdety to się w ogóle nie jedzie do hipermarketu dzejes. Raz jeden jechałem specjalnie po coś do marketu, nie na wielkie zakupy tylko po jedną rzecz, po nowe SFFH (nr 13, bo np 14 kupiłem przy okazji zakupów przedświątecznych)
dzejes - 27 Grudnia 2006, 11:59
Oczywiście nie wiem jak Ty siebie oszukujesz, moze stopień racjonalizacji złudzeń osiągnął znacznie wyższy poziom.
Twoje porno, man
elam - 27 Grudnia 2006, 20:41
heh a mi sie tak akurat sklada, ze najblizszy duzy sklep (a nie sklepik osiedlowy, gdzie mozna kupic paluszki i piwo) to akurat supermarket. no i co mam zrobic?
Rafał - 29 Grudnia 2006, 08:58
Wita was pierwszy podejrzany na forum. *beep*. Dostałem poropzycję nie do odrzucenia - dobrowolne poddanie się karze: 600 zł. A wała. Trzymcie kciuki, byda się sundzić Na pohybel wrednym niewyżytym prokuratorkom. Policja w szoku - Panie Rafale, "no przecież daktyloskopii Panu nie będziemy robić, co za wredne babsko". Szok. *beep*.
Edit: a miało być, że można kląć *beep*.
Fidel-F2 - 29 Grudnia 2006, 09:08
a cóżeś przeskrobał znaczy o co oskarżają?
Rafał - 29 Grudnia 2006, 09:10
samowolka oczywiście jestem niewinny!!!
Fidel-F2 - 29 Grudnia 2006, 09:12
Rafał - 29 Grudnia 2006, 09:17
Co" " ?. Chcesz w dziób?
Pako - 29 Grudnia 2006, 09:19
Uśmiech wywołuje: jestem niewinny. Każdy tak mówi
Ale nie o to chodzi, cóż się tak uparli na ciebie?
No i powodzenia w sądzie, uda się.
hjeniu - 29 Grudnia 2006, 10:04
Znaczy nie tylko u nas prokuratorzy się nudzą?
elam - 29 Grudnia 2006, 17:30
Rafal, pochwal sie
Dunadan - 29 Grudnia 2006, 18:05
właśnie, pochwal się - kurde, nigdy jeszcze nie byłem oskarżony... Jak to jest być oskarżonym?
OK, my tu śmichy-chichy a Rafał musi być porządnie wkurzony... każdy by był. Współczuję ci... sądy to g*wno. Coś o tym wiem
|
|
|