Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
Godzilla - 8 Września 2012, 06:44
Moja też nie lubi odkurzacza. Nie dziwię się, bo sama go nie lubię. Wyje jak odrzutowiec. A koleżanka miała kota, który wieszał się łapami na rurze od odkurzacza i kazał się tak wozić.
Kai - 8 Września 2012, 10:43
Adrianna, mój kot bojąc się odkurzacza nie odstawia tańca wojennego, tylko idzie się bać tam, gdzie zwykle przetrzymuję zioła i otwarte butelki wina kulinarnego. A że waży 8 kilo...
Adrianna - 8 Września 2012, 11:33
Kot marynowany w winie, z ziołami? I jeszcze samoprzygotowujący się. Wesoło
aniol - 8 Września 2012, 11:55
Adrianna napisał/a | Kot marynowany w winie, z ziołami? I jeszcze samoprzygotowujący się. Wesoło |
mniam! http://www.youtube.com/watch?v=gjo_GoJ03ps
Fidel-F2 - 8 Września 2012, 12:35
Adrianna napisał/a | Kot marynowany w winie, z ziołami? I jeszcze samoprzygotowujący się. Wesoło | to jak szop Kuttnera
Agi - 9 Września 2012, 20:32
Rodzina nietoperzy zamieszkała w moim garażu. Doliczyłam się pięciu.
Kai - 9 Września 2012, 20:42
aniol, zapomnij Jest tylko wyścig, kto wcześniej załapie się na wylizywanie futerka
Witchma - 9 Września 2012, 20:44
Ja wczoraj na spacerze widziałam przeuroczego zająca i dwa dziki, a dzisiaj całe stadko dzików, sztuk 7
Godzilla - 9 Września 2012, 21:04
Agi, zazdroszczę nietoperzy. Lubię te fruwacze.
Agi - 9 Września 2012, 22:06
Obserwowałam od dawna, że po zmierzchu latają nad podwórzem, a dziś wieczorem Driver zauważył je w pomieszczeniu przyległym do garażu. Mają tam spokój, nikt im się nie naprzykrza. Okazało się, że jest ich sześć, a nie pięć jak początkowo sądziłam. Nieduże, jekieś 6 - 7 cm długości, fajnie zwisają pod sufitem.
fealoce - 9 Września 2012, 22:13
Agi, zazdroszczę tych nietoperzy
Lynx - 11 Września 2012, 23:11
Moje dziewczynki gotowe do podróży
A tu dzielniie pomagam w przygotowaniach do matury
Anonymous - 11 Września 2012, 23:16
A oto Mizio
Słodziak z niego. Musi znaleźć dobry dom. U nas jest mu trochę samotnie, bo siedzi zamknięty w pokoju.
Kai - 12 Września 2012, 20:13
Jest cudny!
A u mnie dwa koty pilnie szukają domu, bo pani wyjeżdża na stałe za granicę. Nie znam sytuacji, zdjęcia będę miała jutro. Gdybym znała, może doradziłabym wyjazd z kotami, ale skoro płacze rozstając się z nimi to może się nie da? Niewiele wiem jeszcze.
merula - 14 Września 2012, 13:47
kolega pies upodobał sobie moje i tylko moje buty do gryzienia. na szczęście tylko te mocno wiekowe. co ciekawe, robi to tylko wtedy, kiedy jestem w domu, ale poza jego zasięgiem, natomiast nie niszczy, kiedy jest w domu sam.
fealoce - 14 Września 2012, 14:13
merula, dobrze, że nie dobiera się do tych nowszych
Nasz suczka w sumie to butów nie gryzła - ona tylko zabierała je do swojego legowiska (a najchętniej na tapczan, tzn jeśli nikt nie patrzył ) i przytulała się do nich
charande - 15 Września 2012, 11:24
Pręgowana stwora złapała pchły
Dostała Frontline, a ręczniki z legowiska poszły do pralki. Ciekawe, z kim się zadawała
merula - 15 Września 2012, 14:56
pewnie z jakimś zapchlonym sierściuchem
merula - 16 Września 2012, 08:25
coś w tym jest
ketyow - 18 Września 2012, 23:24
Do kogoś kto się kotami zajmuje dłużej - jest szansa, że jak wypijają mi herbatę i wyżerają z talerza, a ja im pokazuję za co i wywalam za okno, to zrozumieją i się oduczą, czy będą mi na złość dalej wyżerać?
Anonymous - 19 Września 2012, 02:12
Zależy od kota. Może się zniechęcą, ale bardziej prawdopodobne jest, że będą nadal wyżerać. Nauczą się na pewno, żeby nie wyżerać na Twoich oczach. I one nie robią tego na złość, tylko dlatego że lubią herbatę i stawiają swoje potrzeby ponad Twoimi, ewentualnie w ramach niewinnych figli
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 06:55
ketyow napisał/a | a ja im pokazuję za co |
Witchma - 19 Września 2012, 08:08
ketyow, a spróbowałeś je kiedyś nakarmić...?
ketyow - 19 Września 2012, 08:17
Witchma, toż to jest na tyle wybredne, że wyjada np. tylko określone gatunki wędliny, mając jednocześnie miskę pełną kociego żarcia. Tego nie jedzą, tamtego nie jedzą, a whiskas lubią, o ile w pobliżu nie ma czegoś co sam chciałem zjeść
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 08:18
ketyow napisał/a | toż to jest na tyle wybredne, że wyjada np. tylko określone gatunki wędliny, mając jednocześnie miskę pełną kociego żarcia. Tego nie jedzą, tamtego nie jedzą, | znaczy nie są głodne
Witchma - 19 Września 2012, 08:19
ketyow, to znaczy, że nie potrafisz się skutecznie komunikować z kotem Nie ma dla Ciebie ratunku.
dzejes - 19 Września 2012, 09:53
ketyow napisał/a | wyjada np. tylko określone gatunki wędliny, mając jednocześnie miskę pełną kociego żarcia. Tego nie jedzą, tamtego nie jedzą, a whiskas lubią, o ile w pobliżu nie ma czegoś co sam chciałem zjeść |
Stara ciotka wyjeżdżała do wód i z bólem serca rozstała się ze swoim ukochanym Pampuszkiem, psem rasy Mały Wredota. Pampuszka przejął siostrzeniec starej ciotki, uprzednio przez nią poinstruowany:
- Pamiętaj drogi chłopcze, że Pampuszek je trzy razy dziennie. Godziny masz zapisane na karteczce, o tutaj, i koniecznie ich pilnuj, bo kochanie jest chorowite i jeśli nie dostanie posiłku o ustalonej porze, to ciężko to przeżyje. Rano Pampuszek je ugotowanego kurczaka z ryżem i drobno startą marchewką, sparzoną wrzątkiem, nie ugotowaną, broń Boże! Ryż długoziarnisty, koniecznie. Na obiad kacza wątróbka lub kurze żołądki, nie gotuj ich tylko, bo twardnieją! Na kolację tylko i wyłącznie wołowa polędwica przepuszczona przez maszynkę do mięsa. Spacery niestety na żądanie, pampuszek ma tak delikatny układ trawienny! Ty mieszkasz na trzecim piętrze, więc będziesz musiał go znosić na dół, Pampuszek ma niezwykle delikatne stawy.
Siostrzeniec pokiwał głową na znak, że zrozumiał i życzył cioteczce szczęśliwej podróży.
Po tygodniu cioteczka dzwoni do siostrzeńca:
- I jak moje dziecko ukochane, jak Pampuszek?
- Cud cioteczko! Cud prawdziwy! Pampuszek uzdrowiony!
- Jak to, chłopcze? Jak to uzdrowiony?
- Tydzień ze mną pomieszkał i po suchą kromkę chleba skacze na wysokość wyciągniętej dłoni!
fealoce - 19 Września 2012, 10:00
ketyow, nie oduczą się. Koty to złośliwe bestie i wiele rzeczy robią tylko po to, żeby wkurzyć właściciela. Naucz się z tym żyć, ewentualnie nie zostawiaj kotów sam na sam ze swoim śniadaniem
ihan - 19 Września 2012, 10:09
Właśnie słyszałam różne wersje, włącznie z tą, że da się koty nauczyć żeby nie łaziły po meblach kuchni, po stole, nie wkładały mordy do nie swojego jedzenia. Nie wiem ile w tym prawdy.
Pucek - 19 Września 2012, 10:19
Czasami się da, znam i takie (wyjątki), ale zasadniczo wolę psa.
|
|
|