To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

xan4 - 2 Lipca 2010, 08:57

Nadchodzi Łukasza Orbitowskiego


Przez pierwsze opowiadania przeszedłem dosyć szybko, przypomniałem sobie jak lubię czytać Orbitowskiego i dlaczego to jeden z moich ulubionych autorów. Tymi pierwszymi, trzema opowiadaniami przypomina mi trochę Hłaskę, opisuje taki brud, absurd, zniewolenie dnia codziennego. Takie proste życie zakłócone jakimś dziwnym zjawiskiem. Pomimo, że tak jak po przeczytaniu Dicka, po przeczytaniu takich opowiadań, mam doła, to uwielbiam coś takiego czytać.
Popiel Armeńczyk, Cichy dom i najlepszy w zestawie Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj. Jestem bardzo na bardzo :)

Natomiast z pozostałymi mam kłopot. Za duże nieporozumienie mam umieszczenie w zbiorze Zatoki tęczy, wg mnie autor popłynął zbyt daleko, a Nadchodzi, najdłuższe opowiadanie zbioru, jedyne premierowe, tytułowe, pozostawiło mnie obojętnym. Przeczytałem, wiem o czym jest i tyle.

I tak sobie myślę, po przeczytaniu ostatnich rzeczy Orbitowskiego, że nasze drogi chyba się rozchodzą. On się rozwija, chciałby pisać coś innego, skręca w główny nurt (to wcale nie obelga), a ja chciałbym aby dalej pisał następne opowiadania typu Kacper Kłapacz, czy Pan Śnieg i Pan Wiatr. Są już wprawdzie Małecki, Paliński, opisujący tak jak Orbitowski taki horror dnia powszedniego, ale i tak mi szkoda.

ilcattivo13 - 2 Lipca 2010, 09:09

Niewidzialni żołnierze Philipa Gerarda. Historia działającej w czasie II WŚ amerykańskiej 23 Jednostki Specjalnej Kwatery Głównej (ale nie tylko) - speców od dezinformacji na polu bitwy.

Jednostka ta była tak długo tajna (nawet po jej rozwiązaniu), że do chwili ukazania się książki praktycznie nikt nie wiedział o jej istnieniu, ani o jej wkładzie w wyzwolenie Europy. Ale nie ma się co dziwić. To w głównej mierze dzięki nim udały się aliancie ofensywy przez Mozelę i Ren, oraz kilka innych operacji przeprowadzonych przez aliantów na froncie zachodnim. Co było śmieszne, w czasie samej wojny i ponad rocznego przebywania na pierwszej linii frontu, sami nie oddali praktycznie żadnego strzału. Za to ilu żołnierzom ocalili życie? Tysiącom? Dziesiątkom tysięcy? Żeby jeszcze było ciekawiej, jednym z ich zadań było ściągnięcie na siebie niemieckiego ostrzału i bombardowań, czyli robili dokładnie na odwrót, niż zwykli żołnierze.

Nie są to jednak wyłącznie suche fakty - autor sporą część wiedzy czerpał z listów żołnierzy, dzięki czemu świetnie pokazał ich psychikę i uczucia. Z drugiej strony - książkę można czytać jako podręcznik dezinformacji na polu bitwy. A jeśli weźmie się pod uwagę ilość zawartych w niej "porad z życia wziętych" - jako podręcznik żołnierza w ogóle (niech rękę podniesie ten, kto wiedział wcześniej, że Niemieccy kaemiści, w czasie nocnych walk pozycyjnych, najpierw strzelali z amunicji smugowej/zapalającej wysoko nad głowami aliantów, a gdy ci, uspokojeni "niecelnością" ognia, wyglądali z okopów żeby sprawdzić do kogo "sieją" Szkopy, dostawali się pod morderczy ogień z normalnej amunicji).

Gdybym miał porównać tę książkę do innych historii z II WŚ, to byłaby to tylko i wyłącznie serialowa "Kompania braci". Przy czym książka jeszcze lepiej oddaje to, co się działo w głowach żołnierzy.

Książka zaczyna się w latach trzydziestych, kiedy to zaczęto w USA myśleć o dezinformacji, a kończy w okolicach roku 2000, spotkaniem ostatnich żyjących weteranów jednostki.

Dla mnie to najlepsza książka o walkach aliantów na froncie zachodnim jaką czytałem. 9,5/10

Stormbringer - 2 Lipca 2010, 10:09

xan4 napisał/a
Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj


Offtopowo: okrutnie mi się podoba ten tytuł.

Matrim - 3 Lipca 2010, 23:43

Zaginiony symbol Dana Browna

Straszne :) Anioły i demony się mi podobały. Kod da Vinci mniej, bo i prezentowane w nim rewelacje nie były dla mnie nowością. A tu... Łokropieńśtwo. Przeładowane toto, symbol goni symbol, fabuła cieniutka, jak jednodolarówka. I ta wkurzająca maniera ucinania rozdziałów w chwilach napięcia, w stylu "Robert Langdon zobaczył TO".

Kicha wielka :)

Ziemniak - 4 Lipca 2010, 01:37

Matrim, a czego się spodziewałeś, to się fachowo nazywa "odcinanie kuponów" :mrgreen:
Arya - 4 Lipca 2010, 11:23

Wroniec Jacka Dukaja
Krótko mówiąc: podobało się :D

Memento - 4 Lipca 2010, 13:29

Matrim, więc jeśli Anioły i Demony podobywowało misie bardzo, a Kod bardzo średnio na jeża, to Zaginiony Symbol raczej mi nie podejdzie?

Nie mogę jakoś zmęczyć American Psycho Ellisa, i zacząłem 'skubać' Po Zachodzie Słońca Stefana Króla. Pięć opowiadań przeczytanych. Dwa podobały misie bardzo bardzo, dwa tylko bardzo, a jedno było taaakie se.

Hubert - 4 Lipca 2010, 13:42

Matrim napisał/a
Robert Langdon zobaczył TO.


Wobec tego King powinien pozwać Browna do sądu. :mrgreen:

A ja sobie zacząłem Eugeniusza Sue Tajemnice Paryża. Trochę ramotka, ale wciąga. :)

Matrim - 4 Lipca 2010, 14:00

Ziemniak, niczego się nie spodziewałem właśnie, a mimo to jestem zaskoczony :) Formalnie - porażka. 90% rozdziałów kończy się jakimś zawieszeniem, a że i rozdziały nie za długie, to taka lektura najzwyczajniej męczy.

Memento, ja nie polecam, ale przekonaj się sam :)

rybieudka - 4 Lipca 2010, 14:16

Perfekcyjna niedoskonałość Dukaja za mną. Mam cholerny zgryz z tą książką, bo niby pomysły są kapitalne, a w dodatku jest ich całe mnóstwo, wykonanie, szczególnie w warstwie językowej powala, bohaterowie ciekawi, fabuła zakręcona... no a kurde jakoś nie zachwyca, tzn. może inaczej: nie zachwyca tak jak się spodziewałem, ze zachwyci. Ale w sumie to chętnie poczekam na kolejne części trylogii i pewnie wtedy sobie Perfekcyjną... odświeżę. Zobaczymy jak wtedy ją odbiorę.
Easy - 4 Lipca 2010, 14:41

rybieudka napisał/a
Ale w sumie to chętnie poczekam na kolejne części trylogii i pewnie wtedy sobie Perfekcyjną... odświeżę


Nie liczyłbym, że Dukaj wypuści je za swojego i naszego życia.

Chal-Chenet - 4 Lipca 2010, 21:07

Skończyłem Gildię Magów i jestem zadowolony, to dokładnie taka książka, jakiej się spodziewałem i na jaka miałem ochotę. Lekkie i przyjemne czytadło fantasy, dostarczające doskonałej rozrywki. Z przyjemnością przeczytałem i z przyjemnością zaczynam właśnie drugi tom.
nureczka - 4 Lipca 2010, 21:08

Chal-Chenet, a ja wymiękłam w połowie pierwszego tomu. Widać za stara jestem na taką lekturę :cry:
Chal-Chenet - 4 Lipca 2010, 21:14

Lub ja jestem mniej wymagający. ;)
dzejes - 4 Lipca 2010, 21:27

rybieudka napisał/a
Ale w sumie to chętnie poczekam na kolejne części trylogii


No to sobie poczekamy.

ihan - 4 Lipca 2010, 23:02

Chal-Chenet, czy mój kalendarz się myli i dzisiaj jest prima-aprilis?
Sorki, ale nawet Chuck Norris nie może być tak mało wymagający. Zresztą ... poczekaj do tomu III, tam jest dopiero jazda.

Chal-Chenet - 4 Lipca 2010, 23:06

Poczekam, na razie nie zanosi się na to, bym przestał czytać. Podoba mi się, to i pewnie do trzeciego tomu za jakiś czas dociągnę. ;)

Aha, przykro mi, że Cię rozczarowałem... ;)

Szenute - 5 Lipca 2010, 22:21

Zabójca Szamanów - N. Long kolejna część opowieści o Gotreku i Felixie najpopularniejszych bohaterach dominium Warhammera wciąga jak bagno i zasysa jak lotne piaski. Rewelacja już czekam na Zombieslayera.
Anix - 6 Lipca 2010, 12:18

Cóż, znowu czytam serię Rowling. I coraz bardziej nabieram apetytu na angielskie wydanie, bo po polsku nie idzie mi już tak, jak kiedyś. Błędów w polskim wydaniu jest tu od cholery, nie wiem za co korekta Media Rodziny dostała pieniądze, ale wiem, że na pewno nie za poprawienie tekstu. W czwartym tomie trafiłam na takiego byka ortograficznego, że po prostu ze zgrozy książka wypadła mi z ręki.
Jak można napisać "strużka" przez "ó"?!
*groza, mhrok i demony*

Ozzborn - 6 Lipca 2010, 12:21

a może to była żona albo córka stróża? ;P:
Agi - 6 Lipca 2010, 12:28

córka stróża, to stróżówna, a żona stróżowa.
Matrim - 6 Lipca 2010, 12:29

Anix napisał/a
Jak można napisać strużka przez ó?!


Można, jeśli chodzi o małą strugę wody, na przykład.

dalambert - 6 Lipca 2010, 12:31

a dziecię stróża to stróżątko, strózek lub stróżynka.
Martva - 6 Lipca 2010, 12:33

Matrim, to wtedy jest strużka przez 'u', nie przez 'ó' ;P:
Godzilla - 6 Lipca 2010, 12:33

Matrim,

struga - strużka
stróż Walenty - stróżka Walencina

Matrim - 6 Lipca 2010, 12:34

:shock:

Kuna, ja tam ciągle widziałem "u" :)

Godzilla - 6 Lipca 2010, 12:35

Swoją drogą ciekawa jestem, czy sama bym się z rozpędu nie rąbnęła. Takie rzeczy to się wie na spokojnie. No ale od wyłapywania takich wpadek jest właśnie korekta.
Ziemniak - 6 Lipca 2010, 12:37

Stróżka i strużka należą do tej samej kategorii co może i morze, a że w słowniku ó jest przed u, to nagminnie występuje stróżka, niezależnie od kontekstu :mrgreen:
Matrim - 6 Lipca 2010, 12:37

Czyli w Potterze była "Stróżka"?

Z tego co pamiętam, to te skrzaty potterowe były też od pilnowania, czy więc właśnie nie chodziło o taką grę słowem, a nie o małą strugę wody? Wtedy by wszystko się zgadzało.

Godzilla - 6 Lipca 2010, 12:38

rządzić - żądać - fajne błędy się zdarzają w odmianie i słowach pochodnych ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group