Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
Agi - 16 Lipca 2010, 14:11
Kai napisał/a | a starsi nie pamiętać |
Ale się "uprzejma" zrobiłaś.
hrabek - 16 Lipca 2010, 14:15
Ktoś chyba nawet na tym forum przytaczał swego czasu dawną wypowiedź legendarnego polskiego aktora, nie pomnę nazwiska, który powiedział, że jedną z niewielu zalet podeszłego wieku jest to, że można opowiadać w towarzystwie stare kawały i wszyscy myślą, że są nowe, bo są zbyt młodzi, żeby pamiętać.
Ale, Kai, te Twoje nie są aż tak stare.
Kai - 16 Lipca 2010, 14:17
Agi napisał/a | Ale się uprzejma zrobiłaś. |
Nie uprzedzałam, że jestem wredota?
P.S. Sama też nie wszystkie pamiętałam
Chal-Chenet - 16 Lipca 2010, 14:56
Pierwszy dobry.
Gwynhwar - 18 Lipca 2010, 11:32
Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...
Woła Władimir Putin dowódcę swoich Specsłużb:
- Debilu! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
- Taaakkk.... - wyjąkał przestraszony generał.
- I o co jeszcze Cię prosiłem?
- Hmmmm....
- Miałeś dać mu kilka dobrych rad?
- Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska-Curie nie jestem...
Arya - 18 Lipca 2010, 13:14
Gwynhwar,
merula - 18 Lipca 2010, 16:02
Mąż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem....
Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnię?
baranek - 18 Lipca 2010, 16:11
merula, Magdalence muszę powtórzyć, bo się uparła żeby nad morze jechać.
merula - 18 Lipca 2010, 17:37
baranek, Ty się nie liczysz w konkurencji, nieco odbiegasz od stereotypowego wzorca mężczyzny
baranek - 18 Lipca 2010, 20:26
merula, dumny mam teraz być, czy się obrazić?
baranek vel Mała Mi
merula - 18 Lipca 2010, 20:59
to chyba sam najlepiej powinieneś wiedzieć.
ketyow - 18 Lipca 2010, 21:20
O! Współlokatorkom powinienem to powiedzieć, a nie tylko żer na moim gotowaniu
feralny por. - 20 Lipca 2010, 17:51
Taki mały żarcik:
http://www.joemonster.org...Jestem_Polakiem
agnieszka_ask - 22 Lipca 2010, 21:35
Boskie, już dawno się tak nie uśmiałam.
xan4 - 22 Lipca 2010, 22:30
Świetne
Agi - 26 Lipca 2010, 08:47
Więzienie. Strażnik informuje więźnia:
- Wasza żona przyjechała was odwiedzić.
- Mam to gdzieś! Tego w wyroku nie było!
Facet chce się pozbyć kota wywozi go 4 ulice dalej.
Przychodzi do domu, a kot siedzi na wersalce.
Wywozi go dalej, ale kot znowu wraca!
Facet wywiózł go za miasto.
Po chwili dzwoni do domu do żony i mówi:
- Jest z tobą kot?
Na to żona:
- Jest, a co?
- Daj go do telefonu, bo się zgubiłem.
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu.
Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika.
Pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa
twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem,
kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny.
Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
nimfa bagienna - 26 Lipca 2010, 09:53
Wczoraj wieczorem postanowiłem skorzystać z prostej rady, którą przeczytałem w pewnej gazecie i znaleźć wewnętrzny spokój.
Sposób, aby osiągnąć spokój wewnętrzny - to dokończyć wszystkie rzeczy, które zacząłeś...
Rozejrzałem się po domu, aby znaleźć rzeczy, które zacząłem ale nie skończyłem... i znalazłem: - Famous Grouse, Glenfiddich, Smirnoff, pół listka Xanaxu, niedopalonego jointa, gruszkę, puszkę tureckiej chałwy i pudełko czekoladek.
Dokończyłem wszystko, jak leci. Nie wiem, czy to, co znalazłem, można nazwać spokojem wewnętrznym, ale poczułem się zaje...
baranek - 26 Lipca 2010, 11:07
W 1410 zakonnikom z Torunia, Nidzicy, Malborka, Braniewa, Olsztyna, Elbląga, Sztumu,
Bytowa i innym miast wydawało się że jeśli schowają się za znakiem krzyża będą mogli
bezkarnie prowadzić swoją ekspansywną politykę. 600 lat później zakonnikom z Torunia...
rybieudka - 26 Lipca 2010, 11:14
baranek napisał/a | W 1410 zakonnikom z Torunia, Nidzicy, Malborka, Braniewa, Olsztyna, Elbląga, Sztumu,
Bytowa i innym miast wydawało się że jeśli schowają się za znakiem krzyża będą mogli
bezkarnie prowadzić swoją ekspansywną politykę. 600 lat później zakonnikom z Torunia... |
dzejes - 1 Sierpnia 2010, 12:04
Grunwald 1410 - dzień, gdy polski lud pokazał wała zakonnikowi ;P
Tomcich - 1 Sierpnia 2010, 12:20
Kilka politycznych
Poseł na Sejm powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: obiecać posadzić drzewo, zdefraudować pieniądze na dom i załatwić dobrą posadę synowi.
***
Wyborów mamy dosyć, ale wyboru jak nie było, tak nie ma...
***
Operacja przeszczepu mózgu zakończyła się pomyślnie. Trzy tygodnie później dawca opuścił szpital i wrócił do wypełniania obowiązków parlamentarnych.
***
I na koniec nasz dowcip branżowy
- Ojciec, ty lubisz oglądać fantastykę, nie?
- Z czego to wnosisz, synu?
- Jak idę spać, to włączasz telewizor i po chwili słychać: "Ja, ja, das ist fantastisch!".
baranek - 8 Sierpnia 2010, 16:37
Był kiedyś bardzo dobry proboszcz - człowiek wielkiej wiary i dobroci. Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował bezdomnych... Któregoś wieczora wracał po mszy do plebani i usłyszał ciche wołanie:
- Księże proboszczu!
Odwrócił się, ale nic nie zobaczył, po chwili wołanie powtórzyło się i w szarówce dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę.
Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem a ono wyjąkało:
- Weź mnie ze sobą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 17-letnim ministrantem. Weź mnie na plebanię, nakarm, napój, przytul, pocałuj, a zdejmiesz zły
czar...
Proboszcz niewiele myśląc zabrał żabkę, nakarmił, napoił, przytulił,
pocalował... Rano obudził się, patrzy... a koło niego leży piękny
17-letni ministrant...
I TAKA JEST NASZA LINIA OBRONY, WYSOKI SĄDZIE!
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2010, 22:49
baranek, kumam o co chodzi ale co tu ma sąd do rzeczy? Siedemnastolatka można bzykać do woli zgodnie z prawem.
dalambert - 8 Sierpnia 2010, 23:03
paragrafy to do ukończenia 15 lat działają
Kruk Siwy - 8 Sierpnia 2010, 23:18
A zoofilia jest karana? Bo wiecie, on tą żabę... ten teges.
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2010, 23:22
nie zna życia kto nie dmuchał żaby...
Adon - 9 Sierpnia 2010, 17:20
Tylko dla doroslych:
Chal-Chenet - 9 Sierpnia 2010, 17:23
Fidel-F2 - 11 Sierpnia 2010, 08:37
Instrukcja składania spadochronu.
[...]
Wydanie drugie, poprawione.
nimfa bagienna - 11 Sierpnia 2010, 08:52
Fidel,
|
|
|