Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Agi - 21 Października 2012, 15:36
"Pan Whicher" nie pozwolił się odłozyć na półkę póki nie przeczytałam ostatniej strony Posłowia. Już dawno tak szybko żadnej książki nie skończyłam. To w zasadzie mogło by wystarczyć za pozytywną opinię, ale nie będę skąpa.
XIX wieczna Warszawa urzeka plastycznością i realizmem opisów, czytelnik ma wrażenie, że wraz z bohaterami powieści wędruje jej ulicami i ciemnymi zaułkami, a bohaterowie zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowi są ludźmi z krwi i kości, a nie zleplkiem zdań z opisu. Wierność w oddaniu tła historycznego, tego trudnego dla Polski okresu i posłużenie się autentycznymi postaciami do tytułowego bohatera włącznie jest kolejnym, a nie ostatnim atutem powieści.
Cóż mogę więcej dodać nie zdradzając fabuły?
Tylko gratulacje dla Autorów.
Jotha - 21 Października 2012, 15:44
Opowieści Praskie skończone. Poproszę wiecej.
Chociaż po takiej hekatombie pozytywnych (i względnie pozytywnych) postaci to nie bardzo bedzie o kim pisać...
Tylko czemu Ałtor czepia sie mojej (nieznanej) zapewne stryjenki, jej bielizny i kota?
Swoją drogą... jakoś mi dziwnie, gdy wizerunek Pragi tworzą sami alkoholicy i bandyci. Może dlatego, że obracałem się raczej w gronie pozostałych 95 procent jej mieszkańcow, może nie zawsze najlepiej wykształconych, ale ciężko pracujących, uczciwych ludzi... robotników, kolejarzy, rzemieślników, sklepowych, niezbyt lubianej przez ustrój "inteligencji pracujacej...
Tak naprawdę to Praga nie mówiła gwarą, nie żyła z podejrzanych interesów, nie była bardziej niebezpieczna niż Wola, Ochota czy Śródmiescie. Ale z legendą nie powalczysz
Kruk Siwy - 21 Października 2012, 16:06
Tak naprawdę...
A co ty mi tu opowiadasz Jotha, ? Mówiąc gwarą i słysząc ją na codzień nie zauważasz tej gwary. Już wspominałem że redaktor innej mojej książki prosił mnie o wstawienie slangu XIX wiecznego w tekst. I dał mi poradnik, i i okazało się, że ja od dziecka tegoż słownictwa używałem, słyszałem je. Gwara istniała. Nie wiem ile masz lat Jotha, ale naprawdę w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku wciąż jeszcze można było rozróżnić po samym języku, że na Pradze jesteś lub że ktoś z Pragi przyjechał do "miasta".
A to że w Opowieściach jest to skoncentrowane i wydestylowane? No przecież taka jest funkcja literatury, a przesada jest dozwolona by wskazać pewne zjawiska.
Nie zgadzam się, że piszę w "Opowieściach" o samych menelach i bandytach. Niech rzuci kamnieniem ten co w życiu robił wszystko cudnie ślicznie i zgodnie z prawem. Poza tym... to są opowieści z pewnego środowiska a nie całościowy fresk dzielnicy. Zastanawiałem się nad powieścią która opowiedziałaby rzecz bardziej przekrojowo, ale uznałem że takie ujęcie mnie przerasta/przerastało te parę lat temu. A w mojej kamienicy aż do lat siedemdziesiątych nie było ani jednego menelika. Byli za to słynni muzycy, weterani wojen, pani która dostała medal Yad Vashem wspomniany w treści Marynarz i wielu wielu znacznie ciekawszych od meneli lecz nie mieszczących się w założonej konwencji ludzi .
I proszę mi nie zawłaszczać MOJEJ ciotki i jej kota!
Agi, dzięki. Mam nadzieję, że opinia ta nie jest "po znajomości" bo ja nie jestem w stanie ocenić tej powieści. Za dużo razy ją czytałem. Może za rok czy dwa spojrzę na ten tekst z należytym dystansem.
Agi - 21 Października 2012, 16:19
Kruku Siwy, zupełnie nie po znajmości. Czytałam zbyt wiele powieści historycznych, które uwielbiam i zbyt wiele kryminałow, który to gatunek darzę nie mniejszą miłością, żeby nie odróżnić dobrze napisanego od kiepskiego. Sprawca morderstwa był dla mnie do końca zagadką. O pozostałych wrażeniach pisałam wyżej.
Edyta: no żeby nie było tak słodko, to zauważę, że w jednym miejscu Kazimierskiego w Kaźmierczaka zmieniliście i klika literówek też zauważyłam.
Jotha - 21 Października 2012, 17:08
Kruk Siwy napisał/a | Tak naprawdę...
Gwara istniała. Nie wiem ile masz lat Jotha, ale naprawdę w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku wciąż jeszcze można było rozróżnić po samym języku, że na Pradze jesteś lub że ktoś z Pragi przyjechał do miasta.
...
A w mojej kamienicy aż do lat siedemdziesiątych nie było ani jednego menelika. Byli za to słynni muzycy, weterani wojen, pani która dostała medal Yad Vashem wspomniany w treści Marynarz i wielu wielu znacznie ciekawszych od meneli lecz nie mieszczących się w założonej konwencji ludzi .
|
Kruku Siwy, ja nie neguję istnienia gwary. Ale chociaż w latach 60-tych miałem lat kilka/kilkanascie, wiem, ze z tego jak mowiła moja mama czy jej siostra, rodowite przedwojenne prażanki, nikt by się nie domyślił, ze pochodzily z Pragi. I nikt z sąsiadów, z których wiekszość to tez byli przedwojenni mieszkańcy, też się mową nie wyrózniał. Fakt, mieszkam w "fabrykanckiej" kamienicy (i do tej pory nie ma u nas żadnego menelika), ale przypuszczam, ze mieszkający w Twojej słynni muzycy czy weterani też nie wyrózniali się swoja mowa od mieszkańców innych dzielnic.
Gwarą mówili mniej wykształceni, z tym, ze inaczej mówil kolejarz a inaczej murarz, stróz czy wozak.
Istnienie jednolitej praskiej gwary to legenda.
A ten poradnik to ma jakis tytuł?
Kruk Siwy - 21 Października 2012, 18:08
Ludzie niewykształceni mówili gwarą, lub też bardzo często wrzucali gwarowe słowa do "normalnej" polszczyzny. Ludzi wykształceni lecz zamieszkali na Pradze długo mówili po polsku bez naleciałości, no może za wyjątkiem akcentu ale też znali język ulicy. A obcy mówili tylko po "polskiemu" czyli z naleciałościami takimi jakie przywiezli z domu albo czysto szkolnym polskim. Nikt nigdy nie mówił "jednolitą gwarą" takie cudo nie istnieje, a gdyby istniało zasługiwało by pewnie na nazwę języka a nie gwary. Coś jak kaszubski.
Fragmenty które mi podesłał redaktor były zatytułowane "Krzyk ludu" ale nie znam autora, nie było mi to potrzebne. Lepiej znałem ten "krzyk" z osobistych doświadczeń.
A jeszcze w kwestii stryjenki/ciotki (raczej ciocio-babci w moim przypadku) to może mamy jakieś tam dalekie związki rodzinne, bo nazwisko nie jest chyba zbyt popularne.
Kruk Siwy - 21 Października 2012, 18:30
Post pod postem ale co tam.
Agi, to już niestety od autora nie zależy, tam jest więcej "kfiatków" ale w zasadzie nie zaburzają one odbioru tekstu. Część nadgorliwy korektor "poprawił" część pewnie Word po swojemu zmienił. Notuję te byki i byczki bo możliwe (tfu, tfu na psa urok) że będzie dodruk a wtedy (obiecano mi) rzecz się poprawi.
Agi - 21 Października 2012, 18:46
Kfiatki jakoś dramatyczne nie były i faktycznie nie zaburzały odbioru, kilka razy zakłuło mnie w oko. Literówki, zbitka trzech słów bez spacji i rzeczony Kaźmierczak. Za czas jakiś pewnie powtórzę lekturę, to zanotuję strony i dam znać.
Jotha - 21 Października 2012, 19:09
Gwara gwarą, a "Opowieści praskie" przeczytać na pewno warto.
Google mi na hasło "krzyk ludu" tylko jakiś komiks pokazuje.
Koligacje może jakieś są, chociaż moje Hochy, w postaci dziadka i jego brata, dopiero na poczatku XX wieku z Radomia do Warszawy ściągnęły. I na Woli osiedli, a dopiero tata sie już po wojnie na Pragę wżenił.
A teraz się za "Pana Whichera" wezmę
Kruk Siwy - 21 Października 2012, 19:35
I to jest słuszne podejście do sprawy.
Kruk Siwy - 26 Października 2012, 09:06
Jestem pisarzem dyplojem. Jury przyznało Opowieściom praskim tytuł najlepszej książki na jesień. Dyplom przechwycił znany wam NURS. Czy uda się odzyskać zagarnięty dyploj?
Będę relacjonował.
Witchma - 26 Października 2012, 10:02
Kruku, gratulacje!
charande - 26 Października 2012, 10:24
Gratulacje!!
Taselchof - 26 Października 2012, 10:34
Haa brawo dla Autora i Żiri
Kruk Siwy - 26 Października 2012, 10:38
Dzięki. Dyplom niedługo zawiśnie wśród moich łupów. Obok qurdla i głowy jednego z recenzentów. Hihihi!
Adon - 26 Października 2012, 10:47
Gratulacje!
Kruk Siwy napisał/a | Dyplom przechwycił znany wam NURS. Czy uda się odzyskać zagarnięty dyploj?
Będę relacjonował. |
Relacjonuj. Ma być krwawo! (Jakaś krwawa Mary, czy cuś... )
Agi - 26 Października 2012, 11:27
Kruk Siwy napisał/a | Dzięki. Dyplom niedługo zawiśnie wśród moich łupów. Obok qurdla i głowy jednego z recenzentów. Hihihi! |
"I to jest słuszne podejście do sprawy."
Gratuluję!
Rafał - 26 Października 2012, 15:23
No dobra, zmieniam podpis. Gratuluję, to jak najbardziej trafny wybór, jury ma powód do dumy.
Kruk Siwy - 26 Października 2012, 20:24
Rafał, dzięki za krucjatę na chwałę "Opowieści". I jeszcze raz wszystkim za gratulacje.
Chyba czas przestać się napawać i zabrać na serio za coś nowego. A tak mi się nie chceee, mamusiu.
Pucek - 26 Października 2012, 21:02
Gratulacje
A tak poza tym mądrze prawicie, miszczu! Dość tego siedzenia na laurach!
Liście do zupy, pisarz do dzieła - nooo!
Jak dla mnie może być w tej samej materii. "Opowieści" podczytuję sobie niemal jak osobisty pamiętnik ( w końcu i jakieś moje wspominki się tam przewijają) i stanowczo stwierdzam - mógłby być dłuższy! O!
Praga jest jaka jest, ale że przez pryzmat czasu/ wspomnień/wizji autora pokazana - to tęczuje aż miło.
Poproszę jeszcze.
Kruk Siwy - 29 Października 2012, 12:33
Dyploj został odbity przez grupę uderzeniową FBI z rąk listonosza, który zbiegł gubiąc rozmaite dobra, ale cfaniak wsiadł na rower dzieki czemu uniknął pobytu w Sing Singu.
Akcję uznaję za udaną, dyploj zawiśnie wśród łupów. Jeszcze raz dzięki wszystkim głosującym na moją książkę oraz oczywiście podziękowania dla jury.
mBiko - 29 Października 2012, 22:10
Gratuluję Kruku.
Kruk Siwy - 31 Października 2012, 14:03
Jakby ktoś miał chęć i czas to można się ze mną spotkać 15 listopada:
http://kulturalnie.waw.pl/wydarzenia/27147/?m=9
spotkanie poprowadzi dalambert. Może być wesoło...
Rafał - 31 Października 2012, 14:53
Łe, znowu w Warszawie?
Kruk Siwy - 31 Października 2012, 15:08
Na Pradze Rafał, na Pradze!
dalambert - 31 Października 2012, 19:10
Rafał, A nawet konkretniej na GROCHOWIE
mawete - 7 Listopada 2012, 10:51
Rafał napisał/a | Łe, znowu w Warszawie? |
Fanaberie masz Zapraszam
dalambert - 8 Listopada 2012, 11:47
Angol w Warszawie przeczytany, zachwyty u małżonki
mawete - 14 Listopada 2012, 11:47
Przypominam, spotkanie już jutro
mesiash - 14 Listopada 2012, 14:37
jak zdrowie dopisze to może nawet podjadę, coby za 16zł kupić książkę
czy ewentualnie Pufcia też się uda przytulić w podobnej promocji? W końcu nigdy nie jest za późno żeby go nabyć, a święta niedługo
|
|
|