Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
jfidelk - 3 Czerwca 2010, 13:28
Ziemniak napisał/a | > > > Lekarz pije na zdrowie
> > > Matematyk na potęgę
(...)
> > > Rolnik nawala się jak stodoła
> > > A TY ??? :) |
Informatyk pije zgodnie z programem
nureczka - 3 Czerwca 2010, 13:31
Tłumacz pije zależnie od kontekstu.
Ozzborn - 3 Czerwca 2010, 13:43
Arabista pije... jak se przyniesie.
Navajero - 3 Czerwca 2010, 14:21
Resuscytacja krążeniowo - oddechowa
Oni jednak mają fajniejsze szkolenia...
Ozzborn - 3 Czerwca 2010, 15:02
wrzucałem to niedawno do "różowej latrynki... tfu... landrynki"
Navajero - 5 Czerwca 2010, 01:03
Wybacz, nie czytuję takich ekhmm... nieskromnych treści
Dunadan - 5 Czerwca 2010, 01:06
Navajero, nie sposób zapomnieć
dalambert - 5 Czerwca 2010, 12:09
Ozzborn napisał/a | do różowej latrynki... tfu... landrynki |
masz lizaka za nazwę miesiąca
Ziemniak - 5 Czerwca 2010, 17:03
ketyow - 5 Czerwca 2010, 17:06
hrabek - 7 Czerwca 2010, 09:57
W zasadzie kontekst rozumiem, ale jakiś życzliwy mógłby to przełożyć na nasze, żeby mieć więcej radości.
elam - 7 Czerwca 2010, 10:12
dalambert napisał/a | Ozzborn napisał/a | do różowej latrynki... tfu... landrynki |
masz lizaka za nazwę miesiąca |
różowego lizaczka ?
Ozzborn - 7 Czerwca 2010, 11:46
pewnie tak, w ogóle przegapiłem tego posta dalamberta... muszę sięzgłosić po nagrodę
Fidel-F2 - 8 Czerwca 2010, 22:41
Co to jest: 50 murzynów na polu bawełny?
Stare dobre czasy.
aniol - 10 Czerwca 2010, 11:45
Pogromcy mitów:
Adam: Jamie, słyszałem że dzisiaj ma być odcinek specjalny
Jamie: Owszem.
Adam: Przygotowałeś jakieś mity do obalenia?
Jamie: W sumie to nie
Adam: Jak to, Ty nic nie przygotowałeś, ja nic nie przygotowałem. Odcinek specjalny a my nie mamy żadnych mitów?
Jamie: Spoko, dzisiaj przyjeżdźają Polacy i z tego co mówili to oni już mają coś do obalenia
Memento - 10 Czerwca 2010, 11:59
dalambert - 10 Czerwca 2010, 12:07
aniol napisał/a | z tego co mówili to oni już mają coś do obalenia |
Litra czystej
Ozzborn - 10 Czerwca 2010, 12:18
"Thank You Captain Obvious!"
Memento - 10 Czerwca 2010, 18:36
http://demotywatory.pl/49417/Sw.-Wladimir
Spotykają się trzy rekiny, jeden mówi:
-Wczoraj zjadłem jakiegoś francuza i do dzisiaj mi się odbija jego perfumami.
-to jeszcze nic-mówi drugi-ja tydzień temu zjadłem ruska i do dzisiaj nie mogę płynąć prosto.
-to i tak nic-mówi trzeci-ja dwa tygodnie temu zjadłem polskiego polityka, łeb miał taki pusty że do dzisiaj nie mogę się zanurzyć!
Arya - 10 Czerwca 2010, 20:55
robert70r. - 14 Czerwca 2010, 11:05
Memento napisał/a | Spotykają się trzy rekiny |
Witchma - 15 Czerwca 2010, 11:04
- Ilu surrealistów trzeba, by zmienić żarówkę?
- Czterech - jeden trzyma żyrafę, drugi parska kalarepę, a szóste nie kradnij.
joe_cool - 15 Czerwca 2010, 12:14
Witchma, dobre, dobre.
Gwynhwar - 15 Czerwca 2010, 13:01
PROMOCYJNA lekcja języka angielskiego dla wyjeżdżających do Bronxu.
Jak się chce zamówić coca-colę trzeba powiedzieć
GIMI E KUK
Jak się chce zamówić kawę i ciastko to się mówi
KOFI EN DUNAT
Jak się przytrzaśnie palec w drzwiach należy powiedzieć
FOK
Jak się w sklepie zobaczy coś bardzo drogiego należy powiedzieć
FOK
Jak się jest ofiarą napadu w Bronxie (albo i gdzie indziej) należy powiedzieć
FOK
Jak się mija wspaniałą dziewczynę na ulicy, to się mówi
UATA FOK
Jak się chce z nią przespać, należy jej powiedzieć
AJ UANA FOK UIZ JU
albo
HAJ KEN AJ FOKJU
Jeśli ktoś na ciebie krzyczy używając słowa FOK należy odpowiedzieć
FOKJU TU
Jak się zgubi portfel z dokumentami, należy powiedzieć policjantowi
AJ LOST MAJ FOKIN PEJPERS
Jak się szuka taksówki należy zapytać
HAU TU GET A FOKIN KAB
Jak coś nie działa, należy powiedzieć
FOK ZAT SZIT
Jak ktoś cię denerwuje należy zapytać
ARJU FOKIN MI?
A jak to nie działa to
UAT DA FOK JU UONT?
Kiedy staruszka prosi nas o przeprowadzenie na drugą stronę jezdni odpowiadamy jej tak: (w nawiasach tlumaczenie na polski)
AR JU FOKIN STJUPI BICZ? [ależ oczywiście]
GIMI E KILO FOKIN EJPLS ,MOTOFOKO
[poproszę kilogram tych pięknych jabłek, panie sprzedawco]
Gdy kierowca autobusu chce od nas bilet
AR JU FOKIN KREJZI ESHOL? [tak, zaraz go pokażę]
Gdy stoimy w korku i inni kierowcy na nas trąbią:
UAN MOR UORD END IJL GET JOR FOKIN ES AUT FROM DA KA END FOK UP HIR JU
NESTI MOTOFOKIN BICZ [niech pani się nie denerwuje bo to i tak niczego nie przyspieszy]
W sklepie, gdy reklamuję wadliwy towar:
SZIT MEN , JU EW SOLD MI A SOME FOKIN SZIT, JU DEMBES FOKIN MOTOFOKO SZITTY DIK.
[sprzedał mi pan przeterminowane konserwy]
Gdy skaleczymy się w palec, np nożem
OULI SZIT, FOK FOK FOK FOK! FOOOK! [a niech to! do licha!]
Gdy bezdomny czarnoskóry żebrak prosi nas o pieniądze:
GET DA FOK AUT OF HIR BIFOR ILJ KICK JO MOTOFOKIN SZIT ES JU FOKIN NIGER
[pozwól, że spojrzę czy mam jakieś drobniaki w kieszeni]
Matrim - 15 Czerwca 2010, 13:09
Gwynhwar napisał/a | MOTOFOKO |
Bezcenne
Godzilla - 15 Czerwca 2010, 15:01
Padłam.
Arya - 15 Czerwca 2010, 15:07
merula - 15 Czerwca 2010, 17:10
pokażę mojej lektorce
Kostucha Drang - 18 Czerwca 2010, 16:53
Pewnie już było, ale co tam:)
Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to:
Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
Dyrektor: No dobra byle szybko.
Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z *beep*. A na arenę wjeżdzają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe *beep* spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte.
Widzowie w *beep*, arena w *beep*, orkiestra w *beep*, konie w *beep*, amazonki w *beep*...
I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.
Martva - 18 Czerwca 2010, 18:25
Ukradzione z ZB
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród wszystkich swoich kumpli.
***
Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz.
- Pierwszy biegnie Rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka - jezioro zamieniło się w Wódkę.
- Następny biegnie Niemiec i krzyknął Bier - jezioro zamieniło się w piwo.
- Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie poślizgnął się i wrzasnął: O Shit!
***
Pewien turysta wraz z żoną oglądają słynną studnie życzeń w Kornwalii, oboje pogrążeni są we własnych myślach. Po chwili żona wychyla się żeby zajrzeć w głąb, traci równowagę i wpada do środka.
- Niesamowite !!! To naprawdę działa !!! - krzyczy mąż.
***
Codziennie chodzę z psem do lasu na włóczęgę.
Mój piesek to uwielbia.
Tylko włóczędze się już trochę znudziło.
***
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem. Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z Tobą łodzią?
Powiedziałem:
- Pewnie, że możesz.
Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć...woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią.
- Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej:
- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.
Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać.
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem...> i nagle staje przede mną ponętna brunetka...piersi...stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię:
- Jasne, że możesz.
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:
- Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.
Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!
|
|
|