Do redakcji - Nadsyłanie Prac
bardzo_czarny_kot - 23 Grudnia 2005, 16:49
O cholera jasna. Czuję się trochę... dziwnie. Jakby mi ktoś obuchem w łeb dał.
Wysłałam moje opowiadania do redakcji. Prześladuje mnie niepewność, czy mail został dobrze zaadresowany, czy podałam wszystkie wymagane dane, czy... Cholera jasna.
Z tej okazji chciałabym się zapytać, czy na biurku NURSA (albo w jego komputerze) spoczywa wiele tekstów czekających na przeczytanie? Miał miejsce swoisty "świąteczny wysyp" listów, czy może przeciwnie? No i najważniejsze: czy z okazji Świąt NURS bierze sobie wolne, czy może właśnie chce odwalić większość roboty?
Pako - 23 Grudnia 2005, 17:26
Margot napisał/a | Z myśleniem jest ten problem, że jak już się zacznie, to zaczynają się pojawiać pytania o perspektywę, a ta, wiadomo, zależy od tego, gdzie umieszczona jest rzyć patrzącego. Miejsce usadzenia mojej rzyci znajduje się gdzie indziej niż autorów i autorów in spe.
I nie ma faktycznie o czym krzyczeć. Zastanawiam się tylko, czy gdyby rozważania kwestii kryształowości dotyczyły nie recenzentów, lecz autorów, odpowiedź NURSa byłaby taka sama? |
Chodzi Ci o autorów postów? Czy autorów ksiązek/opowiadań? Bo jeśli o mnie chodzi, to nie jestem kryształowy w żadnym sensie. Nie jestem ani idealny, do ideału to mi kawłek brakuje. Nie ejstem też obiektywny w większości wypadków, bo o obiektywizm ciężko. I nie wie, czy NURS powiedziałby, czy ktoś jest kryształowy, ale dopóki nie poznam osoby idealnej (Jezusa Chrystusa wyłączamy na razie) dopóty bedę twierdził, że osób idealnych nie ma. Jedni są bliżej, inni są dalej od ideału, ale ideału nie osiągają.
Margot napisał/a | A teraz idę się leczyć z grypy i piec ciasta na Święta BN. Życzę wszystkich Świąt wesołych, białych i niezmąconych żadnym głośniejszym krzykiem, oprócz harmonijnie brzmiących kolęd przy choince, pod którą piętrzyć się będzie fura wymarzonych prezentów. Niech Was uszczęśliwią |
Ode mnei, jak i pewnie innych userów tego forum, też wszystkiego najlepszego z okazji świąt! Po prostu wszystkiego najlepszego - w tym sie zawiera wszystko
Anko - 27 Grudnia 2005, 12:06
Pako napisał/a | Margot napisał/a |
I nie ma faktycznie o czym krzyczeć. Zastanawiam się tylko, czy gdyby rozważania kwestii kryształowości dotyczyły nie recenzentów, lecz autorów, odpowiedź NURSa byłaby taka sama? |
Chodzi Ci o autorów postów? Czy autorów ksiązek/opowiadań? Bo jeśli o mnie chodzi, to nie jestem kryształowy w żadnym sensie. Nie jestem ani idealny, do ideału to mi kawłek brakuje. Nie ejstem też obiektywny w większości wypadków, bo o obiektywizm ciężko. I nie wie, czy NURS powiedziałby, czy ktoś jest kryształowy, ale dopóki nie poznam osoby idealnej (Jezusa Chrystusa wyłączamy na razie) dopóty bedę twierdził, że osób idealnych nie ma. Jedni są bliżej, inni są dalej od ideału, ale ideału nie osiągają.
|
Zgadzam się z Pako. Nie byłabym obrażona o coś, co jest dla mnie stwierdzeniem faktu - że nie jestem idealna. Wręcz mi do ideału bardzo daleko. Dlatego też sądziłam, że nikt się o coś takiego nie obrazi. Widać, sądziłam swoją miarą i się przeliczyłam, cóż... A co do Jezusa, to nikt z nas go osobiście nie znał, zaś historia (czy też historia religii) zawsze zajmuje się selekcją faktów. Niemniej, z chrześcijańskiej nauki - o ile wiem - wynika, że nikt nie jest bez grzechu.
[ Dodano: 2005-12-27, 12:07 ]
[quote="Gustaw G.Garuga"]O tym już dyskutowaliśmy na kilku stronach niniejszego wątku i opinie był, przyznasz, rozbieżne
Ale skoro temat powraca, to czemu i ja nie miałabym sobie pozwolić na powroty?
[ Dodano: 2005-12-27, 12:11 ]
bardzo_czarny_kot napisał/a | Wysłałam moje opowiadania do redakcji. Prześladuje mnie niepewność, czy mail został dobrze zaadresowany, czy podałam wszystkie wymagane dane, czy... Cholera jasna.
|
Mam dokładnie te same odczucia. Wyrazy uszanowania.
[ Dodano: 2005-12-27, 12:16 ]
RB napisał/a | Anko, Koziorożec - wytłumaczcie mi, bo czegoś nie rozumiem. Piszecie o konkretnym tekście który czekał na wydrukowanie ileś tam lat, czy o tym, ile minęło czasu między wysłaniem do druku pierwszego w życiu tekstu (jakiegokolwiek), a debiutem na łamach pisma? |
Co prawda, widzę po Twoim kolejnym poście, że wiesz, o którą sytuację chodzi, niemniej zauważam, że pisałam o nieporzucaniu nadziei co do konkretnego tekstu (przecież wysłanie do innej redakcji zakłada, że uznajemy tekst za odrzucony w redakcji pierwszej). A może być różnie. Zatem w tym kontekście nie mogłam mówić o tekstach odrzuconych (cytowanych "jakichkolwiek").
Pako - 27 Grudnia 2005, 12:21
I ta niepewność chyba be dzie zawsze, dopóki redakcje nie zaczną odpowiadać zaraz po otrzymaniu każdego maila. A to już by było chyba niepotrzebne
Z drugiej strony jak mail źle zaadresowany, to albo dotrze do kogoś innego (w wypadku maila SFFH to mało prawdopodobne raczej) albo MailerDaemon przyśle nam ładną odpowiedź, że adres, na który maila próbujemy posłać nie istnieje więc nie ma na co narzekać byle tylko odpowiedzi, czy przyjęte, czy odrzucone były
Adane? Jak jest mail w tekście podany, to już 3/4 drogi do sukcesu zawsze wtdy kontakt jest i o resztę można się dopytać
Anko - 27 Grudnia 2005, 12:27
Margot napisał/a | Miejsce usadzenia mojej rzyci znajduje się gdzie indziej niż autorów i autorów in spe.
|
Logan miał rację, praca recenzenta jest niewdzięczna. Można mieć "dość". Niemniej, Margot, zdarzało mi się czytać teksty beznadziejne i także stawałam przed koniecznością zakomunikowania tego faktu komuś, więc co nieco rozumiem, na czym to polega i jakie uczucia się rodzą. Może mimo wszystko to za mało, by mieć doświadczenie w Twoim zawodzie i zrozumieć Twe ostre nastawienie. Niemniej, wiem, że NURS pisze, zatem uczucia autora są mu znane. Nie wiem, jak Tobie. I może stąd całe nieporozumienie.
Staram się, jak mogę, by nikogo nie obrażać, jednak i tak mi nie wychodzi - pewnie brak mi inteligencji emocjonalnej, czy jak to ładne za wielką kałużą nazwali. Albo brak mi empatii. Ale czyż tylko mnie?
P.S. Przepaszam, za długaśny post (ten poprzedni), ale jak widzę, teraz miast kilku pod rząd pojawia się jeden - może to i lepiej. A że rzadko bywam on-line, no to hurtem odpisuję.
kruczywiatr - 27 Grudnia 2005, 14:10
Cytat | Staram się, jak mogę, by nikogo nie obrażać, jednak i tak mi nie wychodzi - pewnie brak mi inteligencji emocjonalnej, czy jak to ładne za wielką kałużą nazwali. Albo brak mi empatii. Ale czyż tylko mnie? |
A dokładniej? Nie pojmuję, co się za tym kryje, być może z powodu przejedzenia
Gustaw G.Garuga - 27 Grudnia 2005, 14:30
Anko napisał/a | Gustaw G.Garuga napisał/a | O tym już dyskutowaliśmy na kilku stronach niniejszego wątku i opinie był, przyznasz, rozbieżne |
Ale skoro temat powraca, to czemu i ja nie miałabym sobie pozwolić na powroty? |
Przynajmniej dla moich uszu Twój komentarz zabrzmiał trochę jak wprowadzenie "tylnymi drzwiami" swojego niewzruszonego punktu widzenia "jak gdyby nigdy nic", tzn. pomimo długiej dyskusji, w której opinie były różne (w tym moja chyba mocno sprzeczna z Twoją), i to bez odwołania się do tejże dyskusji.
Nie chodzi mi o to, by uczestnicy tamtej dyskusji zamknęli buzie na kłódkę i więcej już w materii głosu nie zabierali - po prostu chciałem tym spośród użytkowników, którzy dyskusji nie czytali, pokazać, że temat był już poruszany i że warto cofnąć się kilka stron. Tyle.
Anko - 29 Grudnia 2005, 15:48
Gustaw G.Garuga napisał/a | Przynajmniej dla moich uszu Twój komentarz zabrzmiał trochę jak wprowadzenie tylnymi drzwiami swojego niewzruszonego punktu widzenia jak gdyby nigdy nic, |
A to przepraszam. Chciałam tylko dodać jeden konkret do całej tej dyskusji. A że jak zwykle mi zeszło na forsowanie swojego punktu widzenia... Ech, chyba po prostu nie umiem się powstrzymać.
[ Dodano: 2005-12-29, 15:51 ]
kruczywiatr napisał/a | A dokładniej? Nie pojmuję, co się za tym kryje, być może z powodu przejedzenia |
Powoli dochodzę do wniosku, że już sama nie wiem, co się za moimi własnymi słowami kryje. Ilekroć coś napiszę, ktoś odbierze sens moich wypowiedzi zupełnie inaczej niż zamierzałam. Czyżbym była aż taka niekomunikatywna?
Kaxi - 29 Grudnia 2005, 16:32
Jeśli do tej pory nie otrzymałem pozytywnej odpowiedzi, to mogę już uznać, że mój tekst został odrzucony?
Anko - 29 Grudnia 2005, 16:45
Kaxi napisał/a | Jeśli do tej pory nie otrzymałem pozytywnej odpowiedzi, to mogę już uznać, że mój tekst został odrzucony? |
Dopiero 2 numery SFFH były... To chyba nie możesz jeszcze powiedzieć, że aż tyle czasu minęło? (No, nie wiem, kiedy wysyłane ) - zresztą, jak się święta i sezon urlopowy skończą, najlepiej pisz i dzwoń do NURSa, trzeba się przypominać, żeby o kimś nie zapomniano. Najlepiej przypominać się wszelkimi możliwymi kanałami. (Chyba, że to już dawno zrobione, tylko ja tu poniewczasie się odzywam. )
Mara - 1 Stycznia 2006, 15:55
NURS napisał/a | Zależy, sporo tego przyszło. Raczej po świętach bedę odpowiadał, po co psuć ludziom nastroje w taki czas. |
Ok, święta minęły, więc czekamy
Pako - 1 Stycznia 2006, 17:11
O dokładnie! To samo chciałem też napisać, ale chciałem poczekać do jutra. Ale jak już napisano, to napisano Czekamy na odpowiedzi olać, że większość neagatywne, ale muszą być negatywne, bo co to za pismo, kóre każdy tekst do publikacji weźmie
No, czekamy, czekamy
NURS - 2 Stycznia 2006, 13:29
Anko napisał/a | Kaxi napisał/a | Jeśli do tej pory nie otrzymałem pozytywnej odpowiedzi, to mogę już uznać, że mój tekst został odrzucony? |
Dopiero 2 numery SFFH były... To chyba nie możesz jeszcze powiedzieć, że aż tyle czasu minęło? (No, nie wiem, kiedy wysyłane ) - zresztą, jak się święta i sezon urlopowy skończą, najlepiej pisz i dzwoń do NURSa, trzeba się przypominać, żeby o kimś nie zapomniano. Najlepiej przypominać się wszelkimi możliwymi kanałami. (Chyba, że to już dawno zrobione, tylko ja tu poniewczasie się odzywam. ) |
Tak zupełnie od siebie dodam, że ilość kontaktów nie ma najmniejszego przełożenia na decyzje. Natrętctwo może jedynie zniechęcić do autora
Nivak - 2 Stycznia 2006, 15:11
NURS napisał/a | Tak zupełnie od siebie dodam, że ilość kontaktów nie ma najmniejszego przełożenia na decyzje. Natrętctwo może jedynie zniechęcić do autora |
Brak kontaktu może za to zniechęcić autora do redaktora
Pako - 2 Stycznia 2006, 15:58
Racja Nivak, racja
Ale co tu dużo gadać. Poczekam jeszcze z miesiąc, żeby sprawdzić, czy odpowiedź będzie, czy też nie. Ale po tym, jak NURS powiedział, że ze 140 tekstów bodaj tylko 5 opatrzono pozytywną recenzją, to już i tak znam decyzję co do mojego
Przyjęty, a co
Iscariote - 2 Stycznia 2006, 16:37
a ja mam pytanie... czy każde opowiadanie dostaje meilowo indywidualna odpowiedź czy jakąś klasyczną formułke w stylu: "popracuj jeszcze troche, nie jest źle... pisz dalej i nie zniechęcaj sie" ?
Pako - 2 Stycznia 2006, 16:55
Właśnie o to walczymy Jak na razie rzaden z forumowiczów nie potwierdził, że maile z odpowiedzią od redakcji przychodza, NURS wspominał, że postara się i po świętach pójdzie część odpowiedzi. Zobaczymy, jak będize. Ja na razie nie dostałem
Iscariote - 2 Stycznia 2006, 16:58
no to ja potwierdze... po 2 miesiacach od wysłania chyba i jakos kilka tygodni temu dostałem... ale własnie nie wiem czy to taka sciema i sie nie podobało czy jak poprawie to co było napisane w odpowiedzi to mam szanse...
NURS - 2 Stycznia 2006, 18:05
Pako napisał/a | Właśnie o to walczymy Jak na razie rzaden z forumowiczów nie potwierdził, że maile z odpowiedzią od redakcji przychodza, NURS wspominał, że postara się i po świętach pójdzie część odpowiedzi. Zobaczymy, jak będize. Ja na razie nie dostałem |
A co teraz jest? Po świętach dopiero co Daj szansę.
Piotrek Rogoża - 2 Stycznia 2006, 21:53
Pako napisał/a | Jak na razie rzaden z forumowiczów nie potwierdził, że maile z odpowiedzią od redakcji przychodza |
Więc potwierdzę: P R Z Y C H O D Z Ą. W moim wypadku podejrzanie szybko - ile to, dwa miesiace minęły, odkąd opka poszły na nowy adres? A nie męczyłem NURSa przesadnie. Prawda, NURSie?
A jak już mail trafił na moją skrzynkę, to dalej poszło ekspresowo. Po tygodniu zapowiedź wisiała na stronie; pewnie coś się obsunęło i trzeba było nowy numer załatać tekstem odpowiedniej długości .
Kaxi - 2 Stycznia 2006, 22:12
Dlatego ja twierdzę, że skoro nie otrzymałem odpowiedzi do teraz, to nie otrzymam odpowiedzi pozytywnej. NURS gdzieś wcześniej sam pisał, że z autorami textów zakwalifikowanych kontaktuje się na bieżąco.
NURS - 2 Stycznia 2006, 22:37
Nie defetyzujcie, raz sie nie uda, trzeba próbowac kolejny. nie każdy musi zostać pisarzem z drugiej strony. to dośc trudny zawód, jak śpiewak, albo muzyk. Tu też musisz być bezblędny, bo publika wymagająca.
Kaxi - 2 Stycznia 2006, 22:46
Nie wiem czy to było do mnie, ale odpowiem: nie defetyzuje Nie zamierzam się poddawać i już powoli kończe kolejne opowiadanie, tym razem nieco dłuższe. Jednak tamten shorcik mi się podobał, to tak ciut mi szkoda...
Logan - 3 Stycznia 2006, 00:28
Piotrek Rogoża napisał/a |
Więc potwierdzę: P R Z Y C H O D Z Ą. W moim wypadku podejrzanie szybko - ile to, dwa miesiace minęły, odkąd opka poszły na nowy adres? A nie męczyłem NURSa przesadnie. Prawda, NURSie? Cool |
Bo się miało czas na czytanie i w pewnym okresie czasu duża ilość tekstów została przejrzana. A co potem to już od reszty czytających i NURSa zależy.
W każdym razie sam mam jeszcze do przeczytania ponad 100 nadesłanych utworów. Trudno powiedzieć czy są tam opki któregoś z forumowiczów. W końcu podpisujecie się pod tekstami prawdziwymi nazwiskami, nie nickami z sieci. I jak powiedział NURS - nie ma wpływu na ocenę tekstu fakt iż jest się bywalcem forum.
Mara - 3 Stycznia 2006, 10:46
Moje opowiadanie ponoć przeszło przez recenzencki durszlak, ale nadal czeka na opinię NURSa. Dla pocieszenia dodam, że tekst leżał w SF ponad pół roku, a potem zabrałam się za gnębienie nieszczęsnego RedNacza i wtedy coś ruszyło
NURS - 3 Stycznia 2006, 10:56
Akurat Nękałaś mnie cały czas. A tekst poszedł razem z całym desantem do czytania po zmianie wydawcy.
Henryk Tur - 3 Stycznia 2006, 11:24
To może i ja ponękam ? Daje to rezultaty, Mara ?
Iscariote - 3 Stycznia 2006, 15:59
a ja pracuje nad rozszerzeniem mojego shorcika...hehe strzezcie sie...
Koziorożec - 3 Stycznia 2006, 16:03
Hansag napisał/a | To może i ja ponękam ? Daje to rezultaty, Mara ? |
I ja też. A co sobie będę żałował?
Iscariote - 3 Stycznia 2006, 16:32
heh... wy tak mówicie a potem zobaczycie jak NURS sie zdenerwuje... wyjdzie przed redakcje... połozy wszystkie teksty podpali i bgedzie sobie kiełbaski robił i śmiał sie jak opętany...
|
|
|