Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - e-booki, kto się na tym zna.
Kruk Siwy - 16 Czerwca 2012, 09:58
Agi, ty masz specyficzną sytuację. Mam wrażenie, że internet wymyślono specjalnie dla ciebie. I dobrze.
Ja jednak w internecie kupuję jakieś rzeczy antykwaryczne potrzebne mi na już. Natomiast nie ominę żadnej realnej ksiegarni. Choćby po to by przejechać dłonią po okładkach.
Natomiast tu łączymy dwie rzeczy. Kupowanie w internecie i czytanie e-boków. Co do tych ostatnich, częściowo dzięki entuzjastycznym entuzjastom z forum zwróciłem baczniejszą uwagę na to zjawisko. I zamierzam je monitorować.
Agi - 16 Czerwca 2012, 10:19
Kruk Siwy napisał/a | Natomiast tu łączymy dwie rzeczy. Kupowanie w internecie i czytanie e-boków. |
Do e-booków dojrzewam powoli, na razie nie mam czytnika, a próba zainstalowania programu empikowskiego poskutkowała dwugodzinną walką o odzyskanie normalnego stanu komputera.
W sumie tak dużo korzystam z tekstów czytanych z ekranu, a fotel mam wygodny więc i książki mogę czytać.
Kruk Siwy - 16 Czerwca 2012, 10:22
Mnie oczy wysiadają. Nie czytam z ekranu. Do czytnika mogą mnie przekonać też właśnie kłopoty ze wzrokiem. Funkcja powiększania sobie literek kusi.
Mamy czytnik w domu, ale jeszcze nie próbowałem go podbierać nureczce .
ketyow - 16 Czerwca 2012, 10:23
A ile osób, tak jak ja, kupiłoby ebooka z lekką dopłatą, gdyby dorzucana była do niego wersja drukowana (nawet za trochę więcej niż po kosztach druku)? Założę się, że na niektórych by to wpłynęło.
Co do kupowania w księgarniach/antykwariatach - kiedyś tak wydawałem pieniądze, ale za dużo kiepskich pozycji można trafić, na które szkoda pieniędzy. Choćby mam przykład z wczoraj, byłem w antku, szukałem konkretnych tytułów, nie znalazłem. Wróciłem do domu, na spokojnie zrobiłem inwigilację tego co tam mają (tzn. paru tytułów które mnie zaciekawiły), a potem grzałem do tego antka jeszcze raz przed samym zamknięciem, żeby jedną z tych książek tam kupić. Ale jak czegoś nie znam wcześniej - już nie biorę. Jak była promocja u Sedeńki ostatnio, to też przetrzepałem dokładnie każdą pozycję, żeby wiedzieć czy warto kupować po taniości. Bezinternetowy zakup książki dla mnie nie istnieje.
Agi - 16 Czerwca 2012, 11:33
Kruk Siwy napisał/a | Funkcja powiększania sobie literek kusi. |
Mój komputer ma taką funkcję, mogę powiększać litery do optymalnej wielkości, nie muszę używać okularów do czytania.
Witchma - 16 Czerwca 2012, 11:36
Ale jednak z e-papieru czyta się dużo lepiej niż z monitora.
Agi - 16 Czerwca 2012, 11:37
Witchma, a wiesz ile za pieniądze wydane na czytnik można książek kupić?
Witchma - 16 Czerwca 2012, 11:40
Agi, a wiesz, ile zaoszczędzę na okuliście i ortopedzie (czy kto tam kręgosłupy leczy)?
Kruk Siwy - 16 Czerwca 2012, 12:33
Agi napisał/a | Kruk Siwy napisał/a | Funkcja powiększania sobie literek kusi. |
Mój komputer ma taką funkcję, mogę powiększać litery do optymalnej wielkości, nie muszę używać okularów do czytania. |
Komputer odpada bo świeci i męczy wzrok. Ja zestawiałem drukowane książki (czasami bardzo małymi literkami) z czytnikiem.
Ziuta - 16 Czerwca 2012, 12:50
Mnie bardzo ciekawi funkcja wbudowanego słownika. Czytnik najpewniej kupię za niedługo, przy pierwszym przyzwoitym przypływem gotówki. I myślę o nim właśnie pod kątem czytania w lengłydżu i jazykie. Zwłaszcza, że jest sporo darmowych i legalnych fantastycznych ebooków.
Witchma - 16 Czerwca 2012, 13:00
Ziuta napisał/a | Mnie bardzo ciekawi funkcja wbudowanego słownika. |
Mogę zaświadczyć, że wpadł na nią jakiś geniusz A najbardziej mi się podoba słownik American English, który już wielokrotnie bardzo mi pomógł.
ketyow - 16 Czerwca 2012, 13:28
Czytnik ma jedną miażdżącą przewagę. Może nie do końca moralną, ale w formie elektronicznej można dostać pozycje, których czasami szuka się całe lata po antykwariatach, jest trochę takich unikatów, których kupić się już nie da, a jednak zachomikowane gdzieś tam krążą.
I w sumie piractwo książkowe różni się od każdego innego, bo bardzo duża liczba osób, która ma książkę w formie elektronicznej, chciałaby też mieć w papierze, na półce i jak trafi to i tak kupi. Dla mnie bolesne jest to, że jak kupię ebooka, to muszę drugi raz płacić za książkę - nie tylko za koszt druku, ale też drugi raz za samą treść, za którą już raz przecież płaciłem.
Czarny - 16 Czerwca 2012, 16:21
Tak Kruku czytuję fantastykę w 99% (obejmuje to również komiksy, ale one też są z tej działki). A co niby miałbym znaleźć w innych książkach czego nie znajdę w fantastyce? Kryminał, książkę socjologiczną, historyczną, na wszystkie tematy coś się w fantastyce znajdzie.
Poza tym czytam właściwie to co mam na półkach, z niecałego 1000 książek mam jeszcze ze 300 takich których nie tknąłem ni razu, a jest trochę takich co czytałem parę razy. Kiedy miałbym czytać jeszcze coś innego? A na dodatek kupić, jak już z tym co mam od dawna się nie mieszczę na półkach. A co miesiąc - półtora przybywa mi 5 - 6 nowych pozycji.
merula - 16 Czerwca 2012, 16:29
ja po pół roku korzystania z czytnika wiem, że był to strzał w dziesiątkę i w całości już do świata papieru nie wrócę. gdyby jeszcze nowości były dostępne w rozsądnych cenach - przerzuciłabym się całkowicie. już w tej chwili wydaje się, że jeden czytnik w domu to za mało.
jak tak dalej pójdzie, meble do salonu i przedpokoju będą wyglądały zupełnie inaczej, bo zdecydowanie zmniejszę przestrzeń półkową. dyski z e-literaturą zajmują stanowczo mniej miejsca.
Anonymous - 16 Czerwca 2012, 16:42
merula, mam tak samo. Na urodziny zażyczyłam sobie osobistego Kindla. Na jesień planujemy kolejną wyprzedaż książek papierowych, bo zawalają przedpokój. Zostawimy tylko kolekcję Kinga, trochę ulubionych książek ze względów sentymentalnych i pewnie te podpisane przez autorów. Resztę pożegnamy bez żalu.
Taselchof - 16 Czerwca 2012, 17:10
Czarny, Literatury faktu ? Trochę prawdziwej historii i prawdziwych biografii.
merula - 16 Czerwca 2012, 17:20
ja już część "jednorazówek" wypchnęłam do biblioteki szkolnej, a nad niektórymi innymi poważnie sie zastanawiam. jedyna przeszkoda, to książkowy chomik w domu, który nie potrafi się rozstać z żadną książką, którą nabył. ale urobię go
Gustaw G.Garuga - 20 Czerwca 2012, 20:10
Kruk Siwy napisał/a | GGG obraża się na fakty |
Nieładnie, Kruku.
Kruk Siwy napisał/a | entuzjastycznym entuzjastom |
Nieładnie, Kruku.
Kruk Siwy - 20 Czerwca 2012, 22:09
Nie lubisz entuzjastycznych entuzjastów? Cisną mi się na usta inne pytania ale są bardziej niepoprawne politycznie. Nieładnie Gustawie G.Garugo,
Gustaw G.Garuga - 21 Czerwca 2012, 09:34
Kruku Siwy, stosowane przez Ciebie jak gdyby mimochodem słownictwo uporczywie odmalowuje zwolenników e-booków jako bujających w obłokach naiwniaków. Zresztą na pewno o tym wiesz.
czterdziescidwa - 22 Czerwca 2012, 00:55
Wreszcie się zabrałem za Króla Bólu. Zacząłem czytać tę cegłę, ale jakoś tak... Trzymać nad głową ciężko i mało światła, przy biurku siedzę w pracy, leżąc na brzuchy niewygodnie - ręce się męczą i plecy nienaturalnie.... No i trudno zabrać cegłę ze sobą, do kieszeni latem nie wsadzisz. Teraz mam na Kindlu; e-książka uzależnia.
Btw. dziś na Marszałkowskiej mijałem księgarnię, w której na wystawie było kilkanaście readerów. W tym Kindle i Kindle DX. Nie wiedziałem, że można Kinldla kupić w Polsce.
I tak mi się skojarzyło z inną księgarnią, gdzie na półkach obok książek były przewodniki po gatunku: co powinieneś przeczytać żeby zorientować się co to space opera, hardcore sf, nowa fala... i potem co powinieneś przeczytać jeśli spodobał Ci się ten "reprezentant".
Może przyszłość księgarni to takie klubokawiarnie, gdzie będziesz wpadał na 1/2 godziny i przy filiżance herbaty będziesz mógł przejrzeć katalogi, porozmawiać z właścicielem co nowego wyszło, co warto przeczytać i potem będziesz mógł kupić tę książkę prosto na swojego readera?
dzejes - 22 Czerwca 2012, 01:27
czterdziescidwa napisał/a | potem będziesz mógł kupić tę książkę prosto na swojego readera? |
Albo też zamówić ją w wersji drukowanej z dostawą do domu w opcji print on demand - druk na żądanie.
czterdziescidwa - 23 Czerwca 2012, 00:44
A po co dostawa do domu? Niech na miejscu wydrukują świeżutkiego antyka:
https://www.youtube.com/watch?v=Q946sfGLxm4
dzejes - 23 Czerwca 2012, 10:06
Zależy od pomysły na biznes oczywiście. Można tak i tak.
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2012, 10:32
Miły Gustawie GG. Nie mam zwolenników e-booków za naiwniaków, tylko za zaślepionych ideą entuzjastów. Gugiel i słownik podpowiedzą ci różnicę.
W Nidzicy gadało się o wszystkim. O e-bookach też, znani wysokonakładowi autorzy (jak na warunki polskie oczywiście) stwierdzili, że mogliby się obyć bez tych piętnastu sztuk sprzedawanych miesięcznie. Co ostatecznie utwierdziło mnie, ze obecnie ten rynek nie ma racji bytu. Coś musi ulec zmianie i pewnie ulegnie, by ta idea zaczęła funkcjonować. Tylko kiedy?
Romek P. - 25 Czerwca 2012, 11:07
Kruk Siwy napisał/a | Coś musi ulec zmianie i pewnie ulegnie, by ta idea zaczęła funkcjonować. Tylko kiedy? |
Kiedy większość papierowych książek zacznie się sprzedawać w nakładach ok. 1000 egz rocznie. A to już niedługo nastąpi, patrząc na upadek dystrybucji papierzaków.
Nawiasem mówiąc, Kruku, kwestia ceny tych e-booków odgrywa rolę. Fabryka sprzedaje niezwykle drogo. Ale kiedy teraz jest promocja, sprzedają się znacznie lepiej.
hrabek - 25 Czerwca 2012, 11:11
No dokładnie. Wracamy cały czas do jednej kwestii - ceny. Nie sztuką jest powiedzieć, że ebooki się nie sprzedają, jak wydawca wystawia go po 30zł, a obok papierową książkę za 38. Czytelnik liczyć potrafi i woli te 8zł dopłacić. Ale jeśli w cenie jednej książki papierowej będzie mógł kupić sobie dwa albo trzy ebooki, to wtedy sytuacja robi się jednak warta przemyślenia.
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2012, 11:30
Toż mówię. Musi nastąpić przełom, ale jeszcze nie nastąpił. Dystrybucja hm... zobaczymy. Już niedłuigo - na jesieni. Jeśli nie nastąpi znacząca poprawa w najlepszym sezonie sprzedaży mogą się zacząć ciekawe rzeczy. Mogą ale nie muszą.
Nota bene w Rosji e-booki stanowią margines marginesu. Też ludzie jakoś nie mają przekonania.
Matrim - 25 Czerwca 2012, 11:38
Kruk Siwy napisał/a | Nota bene w Rosji e-booki stanowią margines marginesu. Też ludzie jakoś nie mają przekonania. |
Bo e-bookiem w piecu nie rozpalisz
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2012, 11:40
Matrimus Cymbalus z ze słynnego rodu Kukus na munius. Książkami się okna uszczelnia, to każdy wie.
|
|
|