To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski

RD - 16 Stycznia 2007, 11:11

Cytat
RD:
1. ile razy prosiłem o mawete?


O la la, ale gafa! :oops:
Tak, mawete, prosiłeś wiele razy. Zapewne dziesiątki. Ale na początku zdania, a w ogóle przy rozpoczęciu postu... odruch taki durnowaty. Dopraszam się przebaczenia i przy najbliższym spotkaniu postaraj się nie uderzać z baśki dla utrwalenia śladu pamięciowego :mrgreen: . Obiecuję, że będę o tej chwili uważniejszy. A w każdym razie postaram się.

hrabek - 16 Stycznia 2007, 11:24

mawete sadzi sie o pierwsza litere w nicku na forum, podczas rozpoczynania zdania, tymczasem jak ogladam dedykacje w jego ksiazkach, to praktycznie w kazdej stoi Mawete. Az dziw, ze autorzy jeszcze nie zostali zmuszeni do wymiany "zniszczonego" egzemplarza na nowy :mrgreen:
Nivak - 16 Stycznia 2007, 11:53

count napisał/a
jak ogladam dedykacje w jego ksiazkach, to praktycznie w kazdej stoi Mawete.
To masz wyjątkowe książki mawete albo ja, bo w tych, które znajdują się obecnie w mojej władzy wszędzie jest małą litrą i tylko Rafał Kosik się wycwanił, bo wszystko drukowanymi napisał
Anko - 17 Stycznia 2007, 14:02

Nivak napisał/a
To masz wyjątkowe książki mawete albo ja, bo w tych, które znajdują się obecnie w mojej władzy wszędzie jest małą litrą
A pożyczałaś książkę Marcina Wrońskiego? ;)

RD napisał/a
według nieprzychylnych mojej osobie - w dyskusji z Hauerem poniosłem sromotną porażkę. Sama treść opowiadania nie miała tu chyba decydującego znaczenia.
Abstrahując od dalszych wyjaśnień, to jeśli wedle powyższych słów miałeś ponieść porażkę w oczach "onych" nie z powodu treści opowiadania, no to niby na jakim polu? Kultury osobistej? Jakości dyskusji?
:shock: :shock: :shock:

Drakenie, bardzo mnie cieszy - i mówię to bez cienia ironii - że zdecydowałeś się wyjaśnić tę sprawę tutaj. Moim zdaniem, jeśli masz jakieś zastrzeżenia co do forum - mów je wprost. IMAO takie stwierdzenia, jak to:
Cytat
Trudno, najwyżej mnie zbanują na ichnim forum.
Brzmią trochę tak, jakbyś chciał nakreślić wizję forum SFFH jako miejsce banowania wszystkich "niepoklepujących po plecach". Ależ nie wydaje mi się, by ktokolwiek chciał Cię banować. :D Przeciwnie - nie wyrzucam, a zapraszam, zapraszam. :mrgreen:
Zresztą, inaczej byłabym pierwsza do zbanowania, bo naskoczyłam kiedyś i na Robwega, i chyba na Lahkoonę też, a i jeszcze na Janka oraz Marę, pomijając już autorów niewystępujących na forum. Samemu NURSowi namarudziłam na jego space operę, co w takiej sytuacji, jaką sugerujesz, musiałoby prowadzić prosto do bana.
I taka uwaga. Tutaj:
Cytat
A czytelnicy, patrząc na forum tamtejsze są mocno scementowani z pismem. Mało się tam udzielam, bo mi nie odpowiada atmosfera radosnego poklepywania po plecach zaprzyjaźnionych autorów. Casus Festung Oels niestety wrył mi się w pamięć i się tak łatwo nie wyryje.
Dokonałeś generalizacji. Nawet jeśli odniosłeś wrażenie, że "RD jest poklepywany po plecach", to jest to 1 autor a nie iluś tam zaprzyjaźnionych autorów. Nie chcę na Ciebie napadać, proszę tylko uniżenie: nie przesadzaj.
Draken napisał/a
Acha, i nie będę brał udziału w dalszym mieleniu tego zmielonego już kilka razy kotleta. Nawet jezeli Ojciec Redaktor mi napisze, ze jestem zaipregnowany na tłumaczenia.
Nie chodzi mi o to, czy "Festung Oels" to tekst wspaniały, czy też przeciwnie. Chodzi mi o ów zarzut "republiki poklepywaczy" pod adresem tego forum.
Może pokaż mi, gdzie to niby NURS np. mnie poklepywał po plecach? Wtedy może Ci uwierzę. :? I nie ma nic do rzeczy, że uznałeś moje opowiadanie za denne. Bywa, przyjmuję do wiadomości.

Sorry za offtop, ale nie mogłam się powstrzymać. :cry: Drakenie, możemy kontynuować w stosowniejszym do tego wątku. Albo i nie, jeśli sobie nie życzysz.
Jeśli odczułeś moje zachowanie jako złośliwe, niemiłe itp. - to nie z powodu Twojej takiej czy innej przynależności, ale dlatego, że po prostu jestem złośliwa i niemiła. :twisted: Tyle tytułem wyjaśnienia. W każdym razie, jeżeli poczułeś się urażony tonem mojej wypowiedzi, to przepraszam.

Nivak - 17 Stycznia 2007, 14:37

Anko napisał/a
Nivak napisał/a
To masz wyjątkowe książki mawete albo ja, bo w tych, które znajdują się obecnie w mojej władzy wszędzie jest małą litrą

A pożyczałaś książkę Marcina Wrońskiego? ;)
A fakt, jest wielką literą
draken - 17 Stycznia 2007, 14:59

Hm. Tak, dokonałem generalizacji, byc może krzywdzącej dla ogółu forum. I rzeczywiscie gdyby teraz ktoś kazał mi wskazać paluszkiem gdzie, kto i kidy klepał po pleckach - miałbym z tym problem. To "wrażenie" które narastało we mnie przez jakiś czas.
Co poradzić, ze nie czuję się tu dobrze? Wszystkim się nie dogodzi, nie da sie zadowolić wszystkich. Większosć jest tu zadowolona, więc robię ciach i wycinam się z tej społecznosci, do której nie pasuję.
Obiecuję nie żartować już sobie (o zbanowaniu) czym nie będę się przyczyniac do powstawania krzywdzących memów w społeczeństwie.

Anko - 17 Stycznia 2007, 15:18

Dziękuję, Drakenie. Przykro mi, że nie czujesz się tu dobrze, ale chyba nic na to nie poradzę. :cry: Przepraszam, że nie załapałam żartu, ale z tym to zazwyczaj mam problemy. :oops:
draken - 17 Stycznia 2007, 15:39

Cóż moge powiedzieć - jest mi przykro, ze Tobie jest przykro z mojego powodu. Proponuję się tak nie przejmować mną. A ja pewnie w ferworze pisania nie wsadziłem "żółtego ryja" po tekscie o zbanowaniu. Za co przepraszam. Internetowa forma wymiany myśli kryje niestety w sobie kilka pułapek.
RD - 18 Stycznia 2007, 10:26

Cytat
RD napisał/a
według nieprzychylnych mojej osobie - w dyskusji z Hauerem poniosłem sromotną porażkę. Sama treść opowiadania nie miała tu chyba decydującego znaczenia.
Abstrahując od dalszych wyjaśnień, to jeśli wedle powyższych słów miałeś ponieść porażkę w oczach onych nie z powodu treści opowiadania, no to niby na jakim polu? Kultury osobistej? Jakości dyskusji?


Może trochę nieśliśle się wyraziłem. Powinno to brzmieć "nie do końca z powodu treści opowiadania".
Problem dyskusji z Hauerem polegał na tym, że - jak słusznie zauważył w pewnym momencie NURS - człowiek ten nie przyjął do wiadomości świata nakreślonego w opku, ale stworzył własną, alternatywną o niego wizję i nie przyjmował zupełnie do wiadomości, że logika wydarzeń jest nakreślona według innego schematu niż mu się wydaje. czepiał się zresztą też zupełnych drobiazgów, do których przyczepić się było można, chociaż także właściwie tylko przy maksimum złej woli. Weźmy choćby sprawę "bezgłośnie pękających szlabanów". Nigdzie nie napisałem, że szlaban pękł bezgłośnie. Ale też nie jest to tak ogromny hałas, żeby natychmiast postawić na nogi całą okolicę. Ludzie nie zwracają uwagi nawet na krzyki i wystrzały, a w tamtym miejscu nie byo nawet budynków mieszkalnych, tylko użyteczności publicznej. Hauer agumentował mniej więcej, że ON by zwrócił uwagę. Podobnie było z pracą służb specjalnych - on wiedział dokładnie jak pracują i jak powinno to wyglądać, a ja nie. Z kolei tak się składa - o czym mu napisałem, a czego również nie przyjął do wiadomości - że mam pewne pojęcie, wynikające z osobistych doświadczeń, jak owe służby funkcjonują. To tylko pewne przykłady. Inna rzecz, że poziom dyskusji był momentami wręcz żałosny. Zresztą mój dobry znajomy, Votan, bardzo ładnie po tej całej awanturze i poniekąd w oderwaniu od jej zasadniczego tematu udowodnił Hauerowi, w jak pokrętny, niespójny i paralogiczny sposób stosuje agumentację.

mawete - 18 Stycznia 2007, 11:40

RD: Hauer nie był pierwszy. Pamiętasz kto powiedział: "dajcie mi człowieka, a ja już znajdę paragraf"? :mrgreen:

//edit: count: ja nie sprawdzam dedykacji w książkach zaraz po wpisaniu - nie wypada - jakieś resztki kultury mi jeszcze zostały... :mrgreen: Staram sie również nie ujawniac informacji, które nie były podane do ogólnej wiadomości. Rozumiesz? :D

hjeniu - 18 Stycznia 2007, 11:49

Wujek Feliks? :mrgreen:
mawete - 18 Stycznia 2007, 11:53

Ano :mrgreen:
RD - 18 Stycznia 2007, 12:07

Hm... no... chyba niezupełnie. Feluś był oczywiście prekursorem i pomysłodawcą takiego podejścia. Ale w takich właśnie słowach sformułował to wielki sowiecki człowiek, wspaniały stalinowski prokurator Wyszyński.
Tak przy okazji - nie przeraża Was mnogość polskich nazwisk przy okazji podobnych zagadnień?

Ps. mawete - kocham ten utwór Ljube. Ale jeszcze bardziej Kombat. SZczególnie po obejrzeniu serialu Sztrafbat

mawete - 18 Stycznia 2007, 12:11

RD: Ups... "Miszczu" :bravo ! Po sprawdzeniu się zgadzam, a popatrz, że zawsze Felusia uważałem za autora tego tekstu... chyba niebezpodstawnie.... :mrgreen:
RD - 18 Stycznia 2007, 12:16

Bardzo niebezpodstawnie. Zresztą Feluś podlożył podwaliny nie tylko pod nowoczesny terror państwowy, ale i terroryzm w stylu arabskim. Naprawdę nie da się przecenić zasług tego cudownego wytworu mieszanki marskismu i leninizmu. Ja bym nawet rzekł, iż powinno się mu przypisać stworzenie filozoficznego nuru, który można nazwać roboczo feliksizmem.
mawete - 18 Stycznia 2007, 12:23

"Celem terroryzmu, jest terroryzować" - cytuję z pamięci. :mrgreen:
RD - 18 Stycznia 2007, 12:29

A mnie przychodzi jeszcze jedno skojarzenie - film Sztrafbat, scena po którymś z kolei torturowaniu kombata, kiedy mówi, żeby go wreszcie rozwalili.
Odpowiedź enkawudzisty szła jakoś tak :"Nu, Twierdochliebow, eto nie tak prosto. W Sowieckim Sojuzie na smiert' toże nada zasłużyt'"
Czyż to nie genialne w swojej prostocie? Właśnie tak wygląda myśl Feliksa wcielona w czyn.

mawete - 18 Stycznia 2007, 12:31

Nie widziałem... Genialne. Gdzie to mozna znaleźć?
RD - 18 Stycznia 2007, 12:46

Skopiuję i przywiozę Ci do Lublina . 11 zaje... odcinków. I dorzucę teledysk Ljube do tego filmu zrobiony z piosenki "Kombat"
mawete - 18 Stycznia 2007, 13:04

Hmmmm... to bedę musiał się zrewnżować... :D
RD - 18 Stycznia 2007, 13:08

Na przykład piwkiem :D
mawete - 18 Stycznia 2007, 13:21

Jak będziecie to się zobaczy :D
Ziuta - 18 Stycznia 2007, 16:11

A myślałem, że poza mną, nikt nie lubi kina zza Buga. :D

Edit: dobra, komu i ile piwa, za Sztrafbat? :mrgreen:

hjeniu - 18 Stycznia 2007, 18:00

No właśnie :mrgreen:
elam - 18 Stycznia 2007, 20:12

no? :)
Ziuta - 18 Stycznia 2007, 21:10

Proszę! Już pięc osób czeka na serialik (mawete, mua, hjeniu, elam*2) :wink:
hjeniu - 18 Stycznia 2007, 21:17

Jakby ktoś miał jeszcze Specnaz... :mrgreen:
Ziuta - 18 Stycznia 2007, 21:21

i Brygadę ;P:

Edit: jak się uda, to do końca lutego wyrwę z łap kumpla Wyzwolenie. Jakby kto chciał oglądnąć, to stay in touch.

RD - 19 Stycznia 2007, 08:45

Uprzedzam z góry, że film jest tylko po rosyjsku, bo nasi światli spece od kina i telewizji nie zamierzają zakupić tego serialu. Słyszałem nawet z "wiarygodnych" odnośnych źródeł, że jest on zakłamaniem historii. Jako miłośnik tej nauki, zagorzały antykomunista i element przez całe życie patologicznie antysowiecki, nie znalazłem w Sztrafbacie nic, co by potwierdzało tezę o oszustwach. Krótko mówiąc, rzecz opowiada o tym, iż najgorszym wrogiem radzieckiego żołnierza była własna armia.
Jest jeszcze serial "Dywersant", który zamierzam nabyć w najbliższym czasie.
Jeśli chodzi o kopie - oczywiście mogę porobić i powysyłać, bo z niektórymi z Was raczej trudno będzi mi się spotkać, przynajmniej w najbliższym czasie. Co do innych podukcji rosyjskich, mogę na privach polecić sklep internetowy, gdzie można znaleźć naprawdę cudne perełki zabużańskiej kinematorafii i muzyki. Chyba że otrzymam od administracji strony pozwolenia na umieszczenie adresu w moim wątku, bo naprawdę warto.
ADMINISTRACJO!!! MOGĘ?
Kurczę, zawsze powtarzam, że z tamtej strony nie powinniśmy sprowadzać ropy naftowej tylko kulturę...

Ziuta - 19 Stycznia 2007, 09:00

RD, z powyższymi poglądami w pełni się zgadzam. Importować kulturę; do polityki strzelać bez ostrzeżenia.
Ciekawym przykładem była puszczana niedawno w kinach "9-ja Rota". Technicznie i artystycznie film był piękny, ale fabuła robiła zwrot przy każdej próbie krytyki sowietów. W konsekwencji wyszło z tego czyste kino radzieckie. Kult wojny i towariszcza starszogo prodowszczika. A koniec końców bohaterem okazuje się stereotypoway wyborca Władimira Władimirowicza.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group