To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

Godzilla - 27 Stycznia 2012, 23:45

Kota w ulubionym miejscu:

https://lh4.googleusercontent.com/-17reHmyALX4/TyMIbyTdOPI/AAAAAAAABL0/66cXXYhd1xI/s1024/IMGP6118_01.jpg

Lynx - 27 Stycznia 2012, 23:49

Jak pies z kotem... ;)

Godzilla - 27 Stycznia 2012, 23:50

Cudne! :D
Godzilla - 30 Stycznia 2012, 21:51

Fajne kocie zdjęcia:
http://www.digart.pl/gale.../5.html#galeria

fealoce - 1 Lutego 2012, 21:07

Wiewiórka, która myśli, że jest kotem
Godzilla - 2 Lutego 2012, 23:05

Ale kota ma pomysły. -20 na dworze się zrobiło, a ta właśnie teraz podchodzi do drzwi od balkonu i mówi "miau". I w oczy patrzy. I jeszcze powtarza: miau, miau, miau. No to wypuściłam. Minuta nie minęła, a już się dobijała do drzwi, że chce do domu, potrząsając zmarzniętymi łapkami. Wparowała do środka jakby ją kto gonił. I co? Po trzech minutach znowu było "miau". Powiedziałam "psik" i drugiego spaceru nie było. Drzwi od balkonu pokryte są od dołu lodem od strony mieszkania, wystarczy nam mrozu.
merula - 3 Lutego 2012, 09:17

nie wiem, co się porobiło temu kotu, co go słyszałam w nocy, ale brzmiał, jak by się zbierał do marcowania.
Kruk Siwy - 3 Lutego 2012, 09:25

może kogoś lutował?
merula - 3 Lutego 2012, 09:27

nie brzmiało to jak kocia awantura.

chyba, że była to forma dzwonka do drzwi :wink:

Pucek - 3 Lutego 2012, 09:44

Na psiplacyku pustki, ludzie przemykają byle prędzej do domu. Ja też z nosem w szaliku. A Moniasty bryka radośnie i i się obraża, jak go do domu zawracam. Po półgodzinie, o.
charande - 3 Lutego 2012, 10:48

Cytat
nie wiem, co się porobiło temu kotu, co go słyszałam w nocy, ale brzmiał, jak by się zbierał do marcowania


Dwa lata temu Ofelia nam zamarcowała w lutym :mrgreen: Akurat jak były mrozy -15 stopni i fura śniegu na dworze. Oj, mieliśmy śmiechu - kocury z sąsiedztwa przychodziły w nocy oblegać dom, skakały na klamkę od drzwi, rano śnieg przed wejściem był wydeptany i zasikany ;P: Kocica dostała dosłownie obłędu estrogenowego i śpiewała 24/7, wytrzymaliśmy tydzień, potem były tabletki przerywające ruję i tydzień później sterylka.

A teraz leży mi takie spokojne, pręgowane na fotelu i patrzy smętnie na śnieg za oknem. Boi się nawet wystawić nosa na mróz.

Zgaga - 11 Lutego 2012, 13:28

A to dla nureczki. Bo szukając czegoś o porcelanie miśnieńskiej trafiłam na takie cudo:


Edit. To jeszcze to, za ciosem:
http://www.puginformation.org/pugs-in-art.html

Martva - 19 Lutego 2012, 18:18

Koty od lat dostawały jeść wysoko, na zmywarce (ze względu na psa). Dzisiaj postawiłam miskę z ich kolacją na podłodze. Kocica zjadła swoje i poszła. Ryży powąchał nieufnie, wskoczył na zmywarkę i drze mordę że jest głodny.

A z innej beczki, obserwuję ptaki przez okno. I stwierdziłam że w zeszłym roku było dużo więcej gatunków niż w tym (i, co dziwniejsze, dużo więcej niż kiedy byłam mała). Się zastanawiam czy przez jeden sezon coś je zjadło, środowisko im się przekształciło i nie mają gdzie mieszkać, odleciały w cieplejsze rejony czy nie przyleciały z chłodniejszych.
Poza tym mam sprzeczne informacje o łuskanych i niełuskanych ziarnach, więc dostają mieszankę takiego i takiego słonecznika.

feralny por. - 19 Lutego 2012, 21:45

Od lat zmienia się skład gatunkowy fauny miejskiej. Zmieniają się również zwyczaje migracyjne ptaków (miasta są "wyspami ciepła" i gatunki, które zwykle migrowały decydują się zimować - szpak na śniegu już nie dziwi). Dla przykładu kilkadziesiąt lat temu sierpówki były w Polsce rzadkością, srok też w mieście nie było, a teraz jedne i drugie są pospolite. Zauważyłem też znaczny wzrost populacji kwiczoła w miastach i tu może być przyczyna zanikania innych gatunków małych ptaków. Kwiczoły są agresywne i silnie terytorialne (nieraz widywałem jak potrafiły gawrona pogonić), a zimą zbijają się w wielkie stada (nawet kilkaset osobników) i wyżerają dosłownie wszystko, dla innych (wróbli np.) może zwyczajnie brakować pożywienia. U mnie na osiedlu była kiedyś duża kolonia jeżyków ale już nie ma, bo przy remoncie elewacji pozbawiono je miejsc lęgowych, to też jest jakaś przyczyna.
Godzilla - 19 Lutego 2012, 21:49

To jest poważna przyczyna. Nowe budynki mają mniej zakamarków. To się odbija nie tylko na jerzykach, ale i na innych gatunkach. Pod daszkami lamp starego typu wróble i inna drobnica zakładały gniazda, teraz robi się inne lampy. Jest mniej krzaków, bo każdy skrawek zdziczałej trawy zajmują nowe osiedla. Śmietniki są lepiej zamykane, a śmieci pakowane w worki. Nie ma gdzie mieszkać i nie ma co jeść.
fealoce - 24 Lutego 2012, 07:59

Widziałam wczoraj spasionego, ratlerkopodobnego stwora w zielonym kubraczku i z wściekle fioletowym słoniem w zębach :lol:
Martva - 24 Lutego 2012, 10:43

Cały czas myślę o tych ptaszyskach. Dawno dawno temu, jak miałam kilka lat, przylatywały codziennie wróble, kosy i sikorki (bogatki, modre, rzadziej ubogie), czasem dzięcioły, rudziki, kowaliki, sójki. W zeszłym roku była naprawdę masa ptaków, codziennie sikorki bogatki i modre, kosy, sójki, grubodzioby, dwa gatunki dzięciołów, stadko zięb, raniuszki, grubodzioby, kowaliki, do tego rudzik się czasem przyplątał, wróbel, dzwońce i bodajże trznadel. A, i para sierpówek. I pewnie jeszcze o kimś zapomniałam. A w tym - sikorki i kosy codziennie, jeden grubodziób (przylatuje zawsze koło południa), czasem sójka, czasem kowalik, czasem dzięcioł, raz jeden widziałam pojedynczą ziębę, rudzika i raniuszka. Cieniutko. Nie wiem czy mogę powiedzieć że mieszkam w mieście, zabudowa jest luźniejsza (chociaż deweloperzy bardzo się starają to zepsuć), od zeszłego roku nie było większych inwestycji w okolicy, pięć minut spacerkiem jest spory kawałek lasu...

EDIT: wygooglałam kwiczoła i to nadęte ptaszysko które obserwowałam niedawno przez okno warsztatu mogło być kwiczołem, a nie otyłą samicą kosa ;P:

Pucek - 24 Lutego 2012, 12:23

Na moją prowincję grochowską też kwiczoły zawitały (jak było -20) i obżarły owocki na oliwnikach. Za to od lata grasuje ptak drapieżny, parę razy widziałam - w locie sylwetka sokół/krogulec. Na psiplacyku i w okolicy na trawnikach pełno resztek po łowach: skrzydła gołębi, tylko tyle zostaje z bidaków. Teraz, jak śnieg stopniał widać że masówka.
W styczniu jakaś ekipa sprawdzała ptakostan w Parku Skaryszewskim, właśnie krogulca wypatrzyli i w lokalnej gazetce relacja i nawet zdjęcie było.
Osiedlowe stado wróbli ma się świetnie. Utuczone jak kuleczki, wszyscy dokarmiają rzetelnie.

nureczka - 24 Lutego 2012, 18:13

Drzemeczka

ihan - 25 Lutego 2012, 13:53

Z sierpówkami mam inne obserwacje, jak byłam małą dziewczynką było ich naprawdę sporo, za to gołębie to tylko hodowlane, albo na rynek w Krakowie trzeba było jechać żeby zobaczyć. Teraz praktycznie są same gołębie, trochę kawek, gawronów, wróbli, sikorek. Ale, za to w mieście pojawiły się sroki.

A w czwartek, jak wychodziłyśmy z pracy o 23.30, drogę, zaraz koło IZ na Kampusie przebiegły nam dwa zające, ale zające są częstymi gośćmi na kampusie.

Pucek - 26 Lutego 2012, 12:26

nureczka, od razu widać że należą do gatunku canis fotelicus :D
Moniek pozdrawia przez sen, w takiej samej pozie się właśnie prezentuje.

Godzilla - 26 Lutego 2012, 13:17

Znowu nas wczoraj odwiedził syjamek. Fajny kocio. Duży, chudy i z bardzo długim ogonem. Podjadł sobie z miski i poszedł. Jak dłużej go nie widzę, martwię się, czy mu się coś nie stało, dlatego cieszę się, że znowu się pojawił.
nimfa bagienna - 26 Lutego 2012, 17:06

Godzilla, syjamek mieszka na ul. Poetów, tuż przy szkole, nie jest bezpański, ma dom.
Oczywiście o ile to ten sam, o którym myślę. Z Poetów do ciebie to jednak kawałek jest.

Godzilla - 26 Lutego 2012, 17:33

Nie, nie ten sam. To jest nasz lokalny osiedlowy. Mieszka w bloku naprzeciwko, chyba nawet wiem, w którym mieszkaniu. Widać więcej jest łażących syjamków.
czterdziescidwa - 26 Lutego 2012, 17:40

nureczka napisał/a
Drzemeczka
Obrazek


naleśniki

Kruk Siwy - 26 Lutego 2012, 17:42

Raczej bliny.
Pucek - 28 Lutego 2012, 09:58

Aś tam - pączusie!
Lynx - 29 Lutego 2012, 13:19

Bromba śpi :mrgreen:


Uploaded with ImageShack.us

Martva - 1 Marca 2012, 18:12

Wczoraj po ogrodzie biegała najpierw ciemna wiewiórka, później ruda. Czatowałam na nie z aparatem przy oknie, ale były za szybkie i nie udało mi się złapać. Za to spojrzałam bliżej i znalazłam sikorkę modrą, która się zastanawiała. Bardzo wiało i absolutnie się zachwyciłam jej rozwianym pierzem:



I tak, wiem, ostrość się zgubiła i w ogóle.

Godzilla - 1 Marca 2012, 18:20

Ojooooj, wygląda jak pisklak z tym puchem! :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group