Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Agi - 12 Lipca 2009, 21:27
Ciasto z wiśniami z własnego ogródka.
ilcattivo13 - 12 Lipca 2009, 21:27
Opłacało się jechać na wieś. Nażarłem się swojskiej kiełbasy i omleto-jajecznicy ze szczypiorkiem robionej na piecu kuchennym (ma całkiem inny smak - pewnie to przez niższą temperaturę patelni). A na jutro będą pieprzniki (jadalne)
EDIT: byłbym zapomniał - nazbierałem jeszcze dwie kobiałki "truskawkowych końcówek". Są 10 razy słodsze od tego badziewa, które w sklepach sprzedają.
EDIT 2: ihan - robali brak, a z tego co dziś na wiosce się dowiedziałem, to dawniejsze czereśnie wszystkie były żółto-czerwonawe. Te ciemno-bordowe monstra, to chyba efekt długich lat krzyżowania z wiśniami, w każdym bądź razie, pod względem smaku nie umywają się do "ślachciców"
Fensir - 12 Lipca 2009, 21:36
Ozzborn, ja to osobiście wolę zagryzać. Albo jakimś chlebem, albo ogóreczkiem kiszonym . Za zapijaniem nie przepadam, ale co racja to racja. Podczas obcowania z alkoholami "cięższego kalibru" trzeba coś pić żeby organizmu nie odwodnić.
Ozzborn - 12 Lipca 2009, 21:51
Oj ogóreczkiem, ogóreczkiem... nawet lepiej małosolnym Jeszcze mam w planach wypróbowanie dwóch sposobów:
1. surową cebulą - co polecał mój fizyk z LO
2. kapustą kiszoną - zainspirowany sceną z Nocnego Patrolu Łukanienki
Zastanawiam się czy to już OT czy nie, bo temat o drinkach jest obok
dalambert - 12 Lipca 2009, 21:58
Ozzborn, spróbuj zakąsić plasterkiem cytryny bardzo mocno posolonym - to jest uderzenie nawet czystyj nastojaszczyj spiryt przechodzi
Ozzborn - 12 Lipca 2009, 22:00
hihi polska wersja tequili
Fensir - 12 Lipca 2009, 22:58
B Polacy na wszystko znajdą sposób
O cebuli i kapuście też słyszałem, ale coś mi mówiło, żeby lepiej nie próbować
Małosolne, kiszone, toż to można zamiennie używać
Fidel-F2 - 13 Lipca 2009, 04:48
zapijałem i zagryzałem czym się dało ale najlepszy efekt przynosi cytryna (mniejsza solona czy nie), w ustach pozostaje minimalny ślad po wódzie
Rafał - 13 Lipca 2009, 06:49
Spiryt na chlebek dobrze wchodzi. Wóda tak sobie, za mocno jest rozcieńczona.
Fensir - 13 Lipca 2009, 09:53
Fidel-F2, tylko ile tej cytryny na kieliszek Ci wychodziło? Plasterek, czy jeden owoc?
Kostucha Drang - 13 Lipca 2009, 10:05
| Rafał napisał/a | | Spiryt na chlebek dobrze wchodzi |
Słyszałem , że mozna pod chlebek ale nie znam sczegółów. Czy chlebem się zagryza, czy tylko się go wącha ? Czy chleb może byc zwykły biały, czy musi byc razowy ?
Rafał - 13 Lipca 2009, 10:53
| Kostucha Drang napisał/a | | Słyszałem , że mozna pod chlebek ale nie znam sczegółów. Czy chlebem się zagryza, czy tylko się go wącha ? Czy chleb może byc zwykły biały, czy musi byc razowy ? |
Wąchasz, walisz, wąchasz, robisz "a-aa" albo "chu" zagryzasz. Chlebek najlepiej świeży, mocno pachnący chlebem.
Lynx - 13 Lipca 2009, 10:58
Zrobiłam śledzia w oleju, w śmietanie i sałatkę kartoflaną ze śledziem
Rafał - 13 Lipca 2009, 10:59
To zrób jeszcze pączki ze śledziem
BTW, jak tam Junior? OK?
Kruk Siwy - 13 Lipca 2009, 10:59
Albo śledzia ze śledziem.
Lynx - 13 Lipca 2009, 11:00
Pączki mówisz? Da się zrobić, ale nie z solonym i nie na słodko
Fidel-F2 - 13 Lipca 2009, 11:27
| Fensir napisał/a | | Fidel-F2, tylko ile tej cytryny na kieliszek Ci wychodziło? Plasterek, czy jeden owoc? | 1/8-1/12
| Lynx napisał/a | | Pączki mówisz? Da się zrobić, ale nie z solonym i nie na słodko | robilismy kiedys picie z szabli, na szabli było ustawionych 8 czy 10 kieliszkow 25-tek i trzeba to bylo wychylić jeden za drugim, zagryzaliśmy to obowiązkowo na koniec kolejki kawałkiem słodkiego bardzo ciasta owocowego z marynowanym śledziem, niezła jazda była
dalambert - 13 Lipca 2009, 11:51
Fidel-F2, niedyś picie z szabli polegało na tym iż delikwent szablę w lewym ręku poziomo trzymal wspomniane przez Ciebie kieliszeczki na nej ładnie staly, a delikwent pił koleją, szblą nie trzesąc co by kielonków nie wylać lub strącić.
Oj bywały jazdy, bywały
ilcattivo13 - 15 Lipca 2009, 18:52
tarte młode ziemniaczki + "jajkho" + "ćmietana" + "kebasa" + przyprawy (sól, majeranek, chili i papryka słodka), czyli babka ziemniaczana w wersji mięsnej "deluks" na ostro Druga patelnia (jakoś z prodiża mi nie smakuje, a pieca chlebowego jeszcze się nie dorobiłem) w natarciu i "zaprawy" zostało jeszcze na trzecią
dalambert - 16 Lipca 2009, 09:10
Perwszy Kozak-babka z działki / duży/ i dylemat;
Zupa ? sos ? ususzyc ?
ilcattivo13 - 16 Lipca 2009, 09:16
na plasterki go i do zupy, niech nie rżnie Kozaka
Lynx - 16 Lipca 2009, 09:35
Ogólnie to ze śledziem umiem "prawie cuda" zrobić i wszystkie jadalne. Właśnie zastanawiałam się nad solonym śledzikiem w cieście drożdżowym i chyba wiem jak to można zrobić
dalambert - 16 Lipca 2009, 09:48
Lynx, jest taki stary przepis na wigilijny farsz do uszek w którym grzybki suszone z cebulką wzmacnia się śledziem solonym / wymoczonym oczywiście/ ale proporcie mi się mylą, a w nich tkwi dobroć lub fatalność pomysłu.
ilcattivo13 - 16 Lipca 2009, 16:44
duszony kłólik, mi się tłafił
Iwan - 16 Lipca 2009, 18:02
ilcattivo13, duszenie królików jest niehumanitarne
Fensir - 16 Lipca 2009, 19:32
Iwan, jakby w kuchni ważna była humanitarność =P
Martva - 16 Lipca 2009, 19:35
Ogórki małosolne, arbuz z fetą, młode ziemniaki, sałata z pomidorem, słodkawe ptysie bez nadzienia, kluchy na parze, fasolka szparagowa, małe kapuśniaczki w słodkim drożdżowym cieście, za to z dużą ilością pieprzu w farszu, lody migdałowe, lody miętowe z czekoladą, sorbet z czerwonych pomarańcz.
To rożne fajne rzeczy które jadłam w przeciągu ostatnich dwóch dni. Najbardziej mnie jakoś cieszą cztery pierwsze
ilcattivo13 - 16 Lipca 2009, 19:37
jak ja Ci, Martva, współczuję żadnej prawdziwej przyjemności z jedzenia
Martva - 16 Lipca 2009, 19:41
ilcattivo13, równie dobrze mogłabym Ci powiedzieć że nie masz prawdziwej przyjemności z seksu, ludzie miewają rożne potrzeby, w jedzeniu też
illianna - 16 Lipca 2009, 21:25
znowu byliśmy na japońskim, nie zacytuję, bo dbam o niepołamanie języka ale ogólnie była to jaką dziwna ostra zupa z miodowym posmakiem, trudno ją do czegoś porównać, tak oryginalny miała smak, a na drugie łosoś w brązowym karmelowym sosie, no i bardzo zabawne przystawki, japońskie grzyby, glony i kapusta pekińska z sosem chilli, a na starter dali sami od siebie sałatę lodową z potartą cebulą zakwaszoną cytryną, nie przyszłoby mi coś takiego do głowy, a w sumie bardzo lubię taka kombinację, ogólnie było smacznie, chociaż łosoś trochę za słodki
|
|
|