Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!
krisu - 8 Lutego 2016, 20:29
Ale śmieszne...
Luc du Lac - 8 Lutego 2016, 20:46
Nie ma Domu Kultury Polskiej ?
Zresztą. .. w czasach gdy większość na zachód ... Ty się z tym Leningradem wyróżniasz. Co prawda nie tak jak moja licelana koleżanka, która za sercem pojechała za Ural.. ale zawsze coś.
ilcattivo13 - 13 Marca 2016, 13:25
Wszystkich tych, którzy nie mogli znieść na moje narzekania na MCR i inne związane z naprawami laptopów, śpieszę uspokoić, że już na to nie będę narzekał
A w związku z tym, że muszę sobie od nowa zorganizować życie zawodowe, zwalnia się funkcja redaktora publicystyki na Szortalu. I tego mi najbardziej żal, bo lubiłem tę robotę. Ale cóż zrobić, jeść trzeba. A że ja lubię zjeść dużo i dobrze...
Enyłej, siedzę sobie i kalkuluję, co mógłbym robić. A raczej, co mógłbym i co chcę robić, a czego nie chcę, choć mógłbym
Lista wygląda bardzo pozytywnie, ale ciekawe, co będzie po niedzieli, gdy ją zweryfikuję w pośredniaku
Szkoda, że brakuje mi dziewięć miesięcy do pięciu lat od podpisania umowy o dotację. Może bym znowu jakiś biznes otworzył...
Edit: Wczoraj przez jakieś pięć godzin pomagałem w remoncie kulochwytu na strzelnicy. 30m3 świeżo okorowanych bali. Rano miałem 106,5kg, po powrocie i wypiciu dzbanka herbaty (nieco ponad litr płynu), waga pokazała 104,5kg I dziś się nie zmieniło, choć od tamtej herbaty wypiłem jeszcze ze cztery litry płynów
ketyow - 13 Marca 2016, 14:15
Zostań security officerem na statku, będziesz pływał przy Afryce z gnatem w rękach, a że nie będzie nic do roboty, to 90% pracy spędzisz na czytaniu książek Co najwyżej od czasu do czasu postrzelasz do jakichś murzynów
Luc du Lac - 13 Marca 2016, 14:32
A jak będziesz miał szczęście/pecha to nawet film nakręca
ilcattivo13 - 13 Marca 2016, 17:40
ketyow napisał/a | Zostań security officerem na statku... |
Myślałem, o tym też Ale do tego trzeba mieć odbębnioną służbę w wojsku, Policji, ale innych służbach, które łażą z bronią. To raz. Dwa - trzeba skończyć kurs, którego cena waha się między 15 a 20 tysięcy peelenów. A jak robić go w firmie, która gwarantuje zatrudnienie, to jeszcze więcej. Tylko, że zarobki nie powalają - ok. 4 tysięcy na rękę miesięcznie, gdy pływa się rocznie średnio pół roku, a drugie pół siedzi na brzegu bez poborów, to trochę za mało. Choć policyjnym emerytom w wieku 45 lat to takie warunki odpowiadają. Ale jakby dawali szóstkę, to pewnie bym się nie zastanawiał
Luc du Lac - nie dość że kasa, to jeszcze sława? Kusisz, oj kusisz
ketyow - 13 Marca 2016, 20:19
4000 na mies.? To chyba nie w PLN Jak wrócę do domu to podpytam, ja nie miałem nigdy takiego oficera na statku to nie mogłem podpytać, ale kolega z technikum jest zawodowo w woju i jego kumple właśnie uciekają na statki. Ok 1500 dolców zarabiają na mies motorzyści, którym żadne specjalistyczne kursy potrzebne nie są i robią głównie robotę typu odkręć, podaj, pozamiataj. No ale jeśli jest wymóg wcześniejszej roboty w policji czy woju, no to na to nie ma rady.
ilcattivo13 - 14 Marca 2016, 21:12
Znajomy emeryt policyjny tym się zajmował. Popływał rok, na zmianę miał dwumiesięczne rejsy i dwumiesięczne pauzy, i przerwał, bo stwierdził, że jednak za mało płacą
I raczej nie chodziło o niebezpieczeństwo, bo teraz ryzyko napadu piratów jest tylko niewiele wyższe, niż zostania przejechanym tirem przez pijanego litewskiego czterolatka
ketyow - 14 Marca 2016, 22:31
Muszę zapytać, tak czy owak. Tu na pewno gra rolę czy jako wolny strzelec się zatrudnisz czy może jesteś opłacalny przez firmę, która wynajmuje stu takich i zgarnia większość kasy. Ale biorąc pod uwagę, że taki guard faktycznie nie ma wiele do roboty, to zwyczajnie nie mam pojęcia w jakich przedziałach wahają się zarobki. A jednak młodzi często rzucają służbę dla w/w pracy, więc chyba tak źle nie jest?
Za 6 tysi to mógłbyś zostać kucharzem, żadnych kursów poza podstawowymi, a ja nie musiałbym być wegetarianinem, bo na Filipinach, żeby zostać kucharzem, wystarczy umieć wodę zagotować
ilcattivo13 - 14 Marca 2016, 23:02
Młodym dużo nie trzeba Ja jestem w tym wieku, że ma się już swoje potrzeby
Ale wiesz, tak sobie myślę, a może by tak, i ochroniarz, i kucharz
ketyow - 15 Marca 2016, 07:25
figurant - 15 Marca 2016, 12:53
ketyow napisał/a | Zostań security officerem na statku, |
Ostatnio był o nich reportaż na TVN. Zarabiają chyba 4 tys. dolarów. Mogę się mylić, bo oglądałem jednych okiem. Polacy są bardzo rozchwytywani bo płaci się im mniej niż innym nacjom. Tu fragment reportażu.
Anonymous - 15 Marca 2016, 20:56
No nie wiem. Ochroniaż na statku to wcale nie taka łatwa robota. Trzeba umieć obsługiwać broń palną i być czujnym nawet w największy spokój. To wcale nie takie łatwe. Cook to już lepsza robota, oczywiście o ile załodze smakuje, w przeciwnym razie.. pod kilem. Powodzenia
ketyow - 15 Marca 2016, 21:01
Bez przesady, na większości statków nadal rolę ochroniarzy pełnią manekiny czy tam strachy na wróble. Przewalona robota na statku to np. elektryk
ilcattivo13 - 17 Marca 2016, 17:25
figurant - inną kasę dostaje były komandos z doświadczeniem bojowym, inną zwykły człowiek
burk - akurat z obsługą broni nie ma żadnego problemu. Skoro dziesięcioletni dzieciak oderwany od pasienia kóz potrafi obsłużyć kałacha, to każdy inny też da sobie radę
Kwestia w tym, czy się obsługuje kałacha jak pastuch kóz, czy jak profesjonalista
ketyow - ciekawe, co byś powiedział, gdybyś był hydraulikiem na statku
A poza tym, kto Ci każe pływać na takich trupach? Składaj papiery na jakiś Allure of the Seas Tam będziesz się tylko całymi dniami opalał, a jak raz na sześć rejsów przyjdzie Ci zmienić gdzieś bezpiecznik, to maks
Enyłej, byłem dziś w PUPie, pytałem o dotacje (figa, program dla 30+ się właśnie skończył, teraz będzie dla 20-30, a co dalej, nie wiadomo). Za to mają w wuj kasy na szkolenia i może zrobię sobie jakiegoś instruktora strzelectwa, albo co
Miałem składać papiery do ochrony tego radaru natowskiego, który jest za Suwałkami, ale dziś sobie uzmysłowiłem, że to będzie pewnie pierwsza instalacja, która zarobi Iskandera, gdyby coś się zagotowało u Ruskich
bio - 17 Marca 2016, 22:39
A ten "profesjonalista" ma tak ładnego AK, że zazdroszczę. Jeśli to AK? Ogólnie look mówi, że to możliwe. Nie interesuję się bronią odkąd wyrzucili mnie z armii, zatem podziwiam zmianę estetyki bez emocji. Natomiast każdego, kto się cieszy, że może se postrzelać w krzaki z ostrej wolę omijać szerokim łukiem.
feralny por. - 17 Marca 2016, 22:54
Mhm, AKM z akcesoriami od Magpula. Jak znam hamburgerów, to "rummun", albo "bułgar"...
Swoją drogą, ta kolba nazywa się "Zukhov". Śmieszki z tych Magpulów...
ilcattivo13 - 19 Marca 2016, 16:04
Co mi przypomniało, że od prawie roku mam parę płyt z ichnimi filmikami i jeszcze nie przybrałem się, żeby je obejrzeć
Ten AK jest fajny, ale kalach braciaka po modyfikacji przodu wygląda jeszcze fajniej Bardziej bojowo i futurystycznie
BTW. Nasz stowarzyszeniowy wuzetdek bawił się MSBSem. Niedużo, dostali niecałą setkę naboi na głowę, ale chwalił, że świetnie leży w rękach i że jak na pierwszy raz, to ludzie mieli bardzo dobre wyniki w strzelaniu statycznym. W bojowym było gorzej, ale to tylko dlatego, że korzystali ze stałych przyrządów celowniczych. Gdyby mieli kolimatory, albo coś podobnego, to byłoby na pewno dużo lepiej.
Aha - ten gościu, przy strzelaniu z szadołki, dubletami, na dziesięć metrów, na trzydzieści wystrzelonych naboi tylko trzy razy nieznacznie wyszedł poza cel wielkości dwuzłotówki Postanowiłem, że w rok go dogonię
feralny por. - 19 Marca 2016, 19:58
Przy MSBS bardzo dużo wysiłku włożono w dopracowanie ergonomii, to i leży dobrze. Stare porzekadło mówi, że lufa strzela, ale to osada trafia, więc i wyniki dobre.
bio - 19 Marca 2016, 23:59
A z procy - w co i z jakiego dystansu trafiacie?
ilcattivo13 - 20 Marca 2016, 02:29
feralny - dobrze wiedzieć, ze ktoś wreszcie zaczął wierzyć starym, chłopskim mądrościom I że się sprawdzają
bio - wiem, że Cię rozczaruję , ale mam Crosmana, jeden z ostatnich modeli wyprodukowanych przez te firmę (teraz już się tym chyba nie bawią) i na pewno jest lepszy, niż chińszczyzna z bazaru/sklepów z Centralnego Na 7-10 metrów można było trafić w kółko o średnicy 10 cm, a dziesięciomilimetrówka (stalowa kulka z łożyska, o tej średnicy) przebijała dwie płyty pilśniowe miękkie 19mm (razem 38mm). Ale to było na oryginalnych gumach - odkąd padły, nie mogę kupić nigdzie nowych. A chińszczyzny, po doświadczeniach z ostatniej pracy, nie chcę osadzać z obawy o zdrowie populacji tego kraju
Za to bardzo poważnie zastanawiam się nad przerobieniem tego cudeńka na slingbow
BTW. W zeszłe wakacje pojechaliśmy na strzelnicę w środku tygodnia (a nie jak normalni zdrowi ludzie, znaczy w łykend) i trafiliśmy na emerytowanego rusznikarza (facet lat 65-70 mający problemy z chodzeniem, który bawił się "tanim" łukiem z "jeszcze tańszymi dodatkami". Sam zwalniacz cięciwy kosztował go blisko tysiąc peelenów, plus korpus łuku (w cenie szczelby Mossberg 500, znaczy jakieś 3000 peelenów), plus cięciwa i strzały... Enyłej, facet nam mocno zaimponował, bo na ~67 metrów (postawił tarczę z tektury układanej w poprzek mniej więcej w połowie dystansu między 50 a 75m) wbijał dwadzieścia strzał w kwadrat o boku piętnastu centymetrów A takie cuś udaje mi się z tym cacuniem na połowie tego dystansu Znaczy, rozkładam pumpery (sześć sztuk) na różnych odległościach między 25 a 50m i przeważnie, pardon my French, excusez le mot, obalam pięć na sześć Znaczy, przy szybkim, bojowym strzelaniu Przy "dajcie mi ździebko pięć minut wycelować i przed każdym strzałem oprzeć lufencję o tę trzystuletnią sosnę, co to ma na pniu odciśnięty lewy pośladek samego JKM Zygmunta Augusta (założyciela Augustowa, czy jakoś tak)" mam ździebko lepsze wyniki
Anonymous - 21 Marca 2016, 04:50
Ale pitolisz, wiatrówka? A co z chwilową raną postrzałową? Hociaż łuk dobry, bo legalny. Akms rządzi, trzeba być niedojdą by nie trafić w cel żywy z trzysstoo m. Bardziej mnie interesuje za co bio wyrzucili z wojska? Ja sieę starałem i nic. Przecież z tamtąd nie da się wylecieć!?!
Anonymous - 21 Marca 2016, 05:56
Post poweredby.. siły zbrojne reczypospolitej polskiej książeczka wojskowa
thinspoon - 21 Marca 2016, 11:43
W każdym poście będziesz przypominał, że w wojsku byłeś? I wiesz, trzy strzelania do tarczy z pozycji leżącej, z podpórki nie robią z Ciebie jeszcze snajpera co to "bez problemu ściąga cele żywe z 300 m" z AKMSa.
ilcattivo13 - 21 Marca 2016, 15:23
burk - jaka wiatrówka? Jaka rana postrzałowa? Daj jakieś namiary na swojego dealera, bo to, co bierzesz, bo jest ewidentnie lepsze od tego, czym mordowałem swoją wątrobę w sobotni wieczór
Ciekawi mnie, jak by Ci poszło strzelanie dynamiczne, na czas, z przemieszczaniem się między stanowiskami strzeleckimi, zmianą postaw i z kilkoma celami na różnych dystansach Myślę, że nawet 50m mogłoby być wyzwaniem
feralny por. - 21 Marca 2016, 15:58
Ja tam bym chciał zobaczyć to strzelanie na 300m do nieruchomej sylwetki...
Anonymous - 21 Marca 2016, 17:33
Niewiem dokładnie jaką to ma prędkość wylotową ale 300m tojakieść ćwierć sekundy za mało by uciec sprzedmuszki przy nastawie na0 i celowaniu w głowę. Tak mi się przynajmniej wydaje. Na trzystu metrach nie da się spudłować. Żadne snajperstwo sylwetka ludzka wielka że ho ho trzeba mieć ramiona ze słomy i krzywe gogle co do dilerstwa to jadę na czystym spirytusie. Przynajmniej umilkły głosy w mojej głowie. Swoją drogą to trepy mają w bani nieźle nasrane, przeszkolić shizofrenika z obsł. Broni palnej lol.
Anonymous - 21 Marca 2016, 17:35
Mejk love not war
feralny por. - 21 Marca 2016, 17:35
burk napisał/a | Tak mi się przynajmniej wydaje |
I niech tak zostanie...
Anonymous - 21 Marca 2016, 17:43
Dzięki za oklaski, kłaniam się nisko. pół życia wierciłem otwory w zelbecie broń to tak jak taka lepsza wiertarka, ot przedłużenie ramienia. Dalej mnie jednak ciekawi za co bio wywalili z wojska. Myślałem że to niewykonalne. W strzelaniu liczy się chyba rownież psychika. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ty albo on. Takie proste równanie..
|
|
|