Ludzie z tamtej strony świata - Darek Domagalski
dalambert - 22 Lutego 2010, 11:02
Last Viking, no i znakomicie, nareszcie ktoś opisał pierwszy "znak bojowy" naszych wojsk dzielnych - nie wielu o tym wie .
Jak pan Żamojda usiłował "Krzyżaków" kręcić to opowiadał, że pokaże te wspaniałe dżwigi za pomocą których rycerzy na konie wciągano / zupełnie jak w Henryku V/ = zgroza mnie zdjęła boż ryczrze na konia to wtedy co najwyżej po żamojdach włazili, a każdy mieł paru wśród rękodajnych i innej służby
Lektura jest natomiast niewątpliwie przyjemna -dziękuję za życzenia
ps. Podajesz datę urodzin Jagiełły na 1362 / podobnie Wiki/
ale już portal Historia podaje datę 1351 .
Obie jako prawdopodobne , mnie w klasach uczono co około 1350 - podobie utrzymuje Kuczyński -
Skąd tak jednak spora rozbieżność, no i Ty "poparłeś" rok 1362 - dlaczego ?
To nie jast zarzut tylko pytanie, choć wiem, że sporo "faktów" z tamtych czasów na dedukcji i domniemaniu się opiera
Last Viking - 22 Lutego 2010, 13:32
Wciąganie rycerzy na konia za pomocą dźwigu, pełne zbroje płytowe na wszystkich rycerzach i hełmy garnczkowe na głowach – to przykład mitów jakie narosły nie tylko wokół bitwy na polach Grunwaldu, ale również dotyczące całego okresu średniowiecza
Na ten przykład ostatnio do antologii FS pisałem opowiadanie o Vladzie Draculi, przywracając mu jego dobre imię, po tym jak Sasi zrobili z niego krwiopijcę. W filmie Copolli i w ostatnio wydanej powieści C.C. Humphreysa facet chodzi w pełnej płytówce – a według mojego researchu w tym czasie najskuteczniejszą bronią Wołochów była lekka kawaleria odziana i uzbrojona na modłę wschodnią.
Tylko się cieszyć, że Żemojda nie zrealizował swojego pragnienia i nie powstała nowa wersja „Krzyżaków”. Film Forda, choć jak teraz go oglądam to uśmiecham się pod nosem, bo również jest wiele zgrzytów (ale on opierał się na Sienkiewiczu, którego nie dysponował współczesną wiedzą o przebiegu bitwy) jest jak na razie niedościgłym wzorem. Miejmy jednak nadzieję, że współczesnym polskim filmowcom uda się zrealizować wreszcie porządny film historyczny.
Chociaż nie wiem skąd mają czerpać wzorce, bowiem zachodnie filmy historyczne oprócz znakomitych efektów specjalnych i dobrych zdjęć, są mało merytoryczne, za to pełne poprawności politycznej (nieszczęsny Oliver Stone i jego „Alexander”).
Ja tam wolę włączyć sobie „Upadek Cesarstwa Rzymskiego”, „Kleopatrę”,
„Cyda”, „Hannibala” lub „Alexandra Wielkiego” z lat 60-70. Wiem, że nie pokrywają się z mentalnością współczesnego widza ale jest w nich jakaś magia kina.
Jeśli chodzi o datę urodzin Jagiełły to w przypisach przyjąłem datę encyklopedyczną. Nie pamiętam, bowiem minęły już trzy lata od czasu gdy to pisałem, jaki był tok mojego rozumowania, ale wiem że dość długo się nad tym zastanawiałem.
Przypominam sobie jedynie, że w kilku opracowaniach (w tym u Kosmana – „Władysław Jagiełło” czy u Klubówny – „Cztery panie Jagiełłowe”) sugerowano, że monarcha w okresie grunwaldzkim był bliższy pięćdziesiątki niż sześćdziesiątki.
Potwierdzało to by jego sprawność bojową (słynny pojedynek z Dypoldem Kokeritzem von Dieber w bitwie pod Grunwaldem) i jego jurność - wszak jeszcze miał dzieci z czwartą żoną Sonką (swoją drogą fajna energia idzie od jej grobu na Wawelu) która poślubił w 1422.
No, ale facet prowadził zdrowy tryb życia, więc kto wie?
Na pewno wiek Jagiełły jest kwestią sporną i jak wspomniałeś opiera się na interpretacjach. W moich powieściach bardziej pasowała mi ta data, aczkolwiek nie upieram się, że jest ona prawidłowa.
dalambert - 22 Lutego 2010, 14:19
Last Viking, nie ma 'filmów historycznych" są jedynie o historycznych wydarzeniech które przedstawamy jak nam dziś potrzeba.
"Aleksandty, Upadki Jerozolimy, czy inne Templariusze" to takie same znakomite sensacyjne prop agitki jak " Kod Leonarda'
Podobnie było i z " ALeksndrem Newskim" to znakomity, przepiękny artystycznie plakat ruskiego imperializmu w sowieckim sosie.
"Krzyżacy " Forda = doskonała adaptacja, doskonalej powieści , przemyślana narracyjnie, jak i plastycznie , ach ci krzyżacy w "mundurkach" z czarnymi nogawicami , białymi kaftanami i oznaczeniami "stopni zakonnych" od garści po łokieć.
A i propaganda wskazywała co to RUSKIE, Litewskie i polskie hufce wrażego giermańca pokonały w 550 rocznicę bitwy
Ja zas pamiętam jak ogromne wrażenia na warszawiakach robiły chorągwie zawieszone przed kinem "Skarpa" PRZEZ PIERWSZY MIESIAC PROJEKCJI - TAK KRÓLEWSKA CHORAGIEW z orłem w koronie I LITEWSKA POGOŃ dumnie powiewaływ 1960 roku W SERCU MIASTA ech łza się ,,, itd
Ps, coś mi się wydaje , że liczba 203 rycerzy zakonnych padłych na grunwaldzkim polu dotyczy "funkcyjnych" zakonu, tych wszystkich komturów, szatnych, wielkich, średnich i małych - wyrżnęlismy ich tak dokładnie, że nie było nawet z kim o pokoju gadać, bo wszyscy formalnie do tego upoważnieni ziemię gryźli.
Zaś rycerzy zakonnych , nie koniecznie funkcyjnych to było pod 2000 - tyż bęcki wzięli
Last Viking - 23 Lutego 2010, 09:20
To fakt, współczesne filmy historyczne to po prostu sensacja w scenerii odpowiedniego okresu historycznego.
Brakuje mi w nich spojrzenia „makro” na ówczesne wydarzenia, a skupione są jedynie wokół dramatu i pragnień pojedynczej jednostki. Ale obecnie takie jest zapotrzebowanie na kino.
Co do ilości zakonników, specjalnie zadałem sobie trud poszukania informacji, bowiem zaciekawiło jak faktycznie z tym było?
W nekrologu spisywanym w krzyżackiej komandorii w Maastricht zanotowano, że na polach Grunwaldu zginęło 203 braci-rycerzy. Tymczasem Nadolski pisze: przypomnijmy, że ogólną liczbę braci-rycerzy i pół-braci uczestniczących w bitwie oblicza się na około 250
Tak więc, wynika z tego że do liczby 250 należy jeszcze włączyć pół-braci, którzy nie mieli prawa noszenia pełnego krzyża, zatem białych płaszczy na polach Grunwaldu było tak naprawdę niewiele.
Zatem nie wydaje się dziwna postawa Dobiesława z Oleśnicy, który widząc zbliżający się hufiec sformowany przez Ulryka von Jungingena pod Małym Laskiem i prowadzony przez dostojników zakonu, rzucił się na nich praktycznie sam. Polacy byli tak "wygłodniali" walki z zakonnikami, że wypatrywali ich na polu bitwy.
Niestety nie dla wszystkich starczyło
RD - 23 Lutego 2010, 09:46
dalambert napisał/a | Last Viking, nie ma 'filmów historycznych |
Ja bym powiedział, że przeważają filmy historyczno-histeryczne, jak chociażby ostatnie osiągnięcie postsowieckiej kinematografii "Taras Bulba". Aleksander Newski, jeśli chodzi o wydźwięk propagandowy, chowa się przy tym dziele, które nie ma nic z lekkości i artyzmu Eisensteina.
Rafał - 23 Lutego 2010, 13:02
Last Viking, trafiłem na cudnej urody tekst , właściwie trafiłem przypadkiem, bo szukałem czegoś innego, ale sam zobacz:
Cytat | W następnych stuleciach Białorusini stworzyli wspólnie z Litwinami mocarstwo, najpotężniejsze państwo od czasów Cesarstwa rzymskiego. Granice Wielkiego Księstwa Litewskiego sięgały od Bałtyku po wybrzeże Morza Czarnego. Wokół dawnej stolicy, Nowogródka, skupiały się liczne narody słowiańskie i bałtyckie. Język starobiałoruski był w tamtym okresie językiem państwowym.
W roku 1410, po słynnym zwycięstwie pod Grunwaldem, którym Białorusini mają prawo się szczycić, wrogowie przez długie lata nie mieli odwagi wkroczyć na ziemię białoruską. Lata spokoju i stabilności sprzyjały rozwojowi kultury białoruskiej, która rozkwitła w epoce europejskiego Renesansu i Reformacji. Świadectwem tego są wybitne osiągnięcia białoruskich działaczy sztuki i nauki. Najbardziej znaczącym wśród nich jest Franciszek Skaryna. Temu działaczowi oświaty i drukarzowi zawdzięczają Białorusini tłumaczenie i druk Biblii, którego dokonał na początku XVI wieku. Przed Skaryna istniały przekłady wyłącznie na języki czeski i niemiecki. |
http://www.poland.belembassy.org/pl/rb/
Mam rozumieć, że w III części trylogii przedstawiciele narodu białoruskiego zajmą należne im miejsce?
dalambert - 23 Lutego 2010, 13:28
Rafał napisał/a | Mam rozumieć, że w III części trylogii przedstawiciele narodu białoruskiego zajmą należne im miejsce? |
Pisze się POTEŻNEGO, WIELKIEGO WSPANIAŁEGO i dodaje na końcu UUUURRRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Last Viking - 23 Lutego 2010, 18:04
I to jest na stronie Ambasady Republiki Białorusi w Polsce
Nieźle.
Oczywiście nie jest to pierwsza taka próba. W poprzednim roku głośno było o powstającym filmie litewsko-białoruskim „Grunwald 1410 – Dzień Żelaza”, w którym nacisk ma być położony na genialne dowodzenie Witolda (po bitwie pod Worsklą nie powierzyłbym mu nawet dowodzenia chorągwią ) i „gamoństwo” Jagiełły. Oczywiście głównymi animatorami zwycięstwa są hufce litewskie, a wśród nich nieustraszeni Białorusini. Czyżby zbrojni z osławionych trzech chorągwi smoleńskich dowodzonych przez kniazia Semena-Lingwena (jedyne, które pozostały na placu boju po ucieczce wojsk litewskich) byli już wtedy Białorusinami?
Cytat | Właśnie na Litwie powstaje film „Grunwald - Dzień Żelaza. Ma być gotowy na 600 rocznicę bitwy. Litewski minister kultury, Jonas Juczas zapowiedział, że film będzie wierny pod względem historycznym - wszystkie fakty związane z Bitwą pod Grunwaldem będą w nim przedstawione tak, jak mówią o niej litewscy historycy. Według litewskiej tradycji to właśnie chorągwie z Litwy, a nie z Polski, wniosły decydujący wkład w rozbicie Krzyżaków. |
http://www.kresy.pl/wydar...pod-grunwaldem-
Przypomina mi to trochę Rumunów, którzy na siłę szukają swoich korzeni historycznych i w każdym prawie mieście mają pomnik Romulusa i Remusa karmionych przez wilczycę, jako nawiązanie do Rzymu. Negują wszystko co węgierskie (w Kluż od kilku lat, trwają prace remontowe wokół pomnika Macieja Korwina – króla Węgier, które specjalnie zasłaniają cały pomnik). Po prostu nie mając historii próbują ją sobie fikcyjnie stworzyć, nawet kosztem innego narodu.
Ale wracając do Białorusi, oto przykład jak można stworzyć dumną historię z niczego, w przeciwieństwie do nas, którzy mamy osiągnięcia a próbujemy je zepchnąć w niebyt poprzez eksponowanie klęsk.
Ładnie to koresponduje z tym o czym niedawno rozmawialiśmy w moim temacie.
RD - 23 Lutego 2010, 19:31
Dziwię Ci się, doprawdy, Darku! Siedzisz w tej historii, czytasz, źródła studiujesz, a nigdzie nie natrafiłeś na informacje, że Litwini i BIAŁORUSINI dysponowali ciężką jazdą zdolną nie tylko przecwstawić się hufcom rycerstwa zachodniego i krzyżackiego, ale przede wszystkim wyręczyć całkowicie zdemoralizowane i gotowe w każdej chwili umknąć z pola walki chorągwie polskie? Przecież gyby nie osobista interwencja Witolda, który zawstydził Jagiełłę, ten w obliczu wroga byłby pierzchnął wraz całym tałatjstwem spod znaku Orła Białego. A zatem Litwini i Białorusini kręcą na 600 lecie film przedstawiający prawdziwy obraz wydarzeń. A my cóż możemy i chcemy im przeciwstawić? Tylko twarz Pudzianowskiego...
A tak poważnie - szlag mnie trafia, kiedy o tym myślę. O Pudzianowskim znaczy. Do niego samego nic nie mam, co wiecej, cenię w nim upartość i ducha walki, ale na pięćsetną rocznicę stawiano pomnik, stworzono Rotę (a w każdym razie po raz pierwszy ją wykonano), dopilnowano, aby w narodzie wielkie wydarzenie nie przeszło bez echa. Zaś sto lat później co? Bedziemy mieli marną podróbkę bitwy i oblicze Pudziana jako wydarzenie medialne...
Ziemniak - 23 Lutego 2010, 20:29
RD napisał/a | szlag mnie trafia, kiedy o tym myślę. O Pudzianowskim znaczy |
Pudziana się nie czepiajcie, w końcu to nie był jego pomysł
RD - 23 Lutego 2010, 20:30
A przeczytałeś może, co napisałem dalej?
Ziemniak - 23 Lutego 2010, 20:44
Przeczytałem, konkluzja była raczej ogólna, wszyscy wieszają psy na Pudzianowskim jakby to był jego pomysł, a chło po prostu dorabia do pensji
Last Viking - 23 Lutego 2010, 20:50
RD napisał/a | Dziwię Ci się, doprawdy, Darku! Siedzisz w tej historii, czytasz, źródła studiujesz, a nigdzie nie natrafiłeś na informacje, że Litwini i BIAŁORUSINI dysponowali ciężką jazdą zdolną nie tylko przecwstawić się hufcom rycerstwa zachodniego i krzyżackiego, ale przede wszystkim wyręczyć całkowicie zdemoralizowane i gotowe w każdej chwili umknąć z pola walki chorągwie polskie? |
Przyznaję się bez bicia, że studiując źródła nie dostrzegłem (a może zwyczajnie nie chciałem dostrzec ) należytego wkładu Litwinów, a przede wszystkich nieustraszonych rycerzy pancernej jazdy Białoruskiej, którzy miażdżyli swoich wrogów niczym T-34 w bitwie pod Prochowką.
Śmiem przypuszczać, że 10 października 1410 roku, gdy Jagiełło siedział w Inowrocławiu w rozpaczy rwąc włosy z głowy, pod Koronowo przybyli doradcy wojskowi z Białorusi i pomogli Polakom pokonać Krzyżaków.
Świetnie wpisuje się to w historię alternatywną.
No cóż, zawsze obchody okrągłej rocznicy grunwaldzkiej batalii powiązane były z sytuacją polityczną. Nie ma zaborów jak w 1910, nie ma PRL jak w 1960, więc co nam pozostaje? Czytałem, że prezydent RP zasugerował, żeby w tym roku dwukrotnie odbyło się odtwarzanie bitwy pod Grunwaldem – pierwszy raz 15 lipca, dla notabli i zagranicznych gości prezydenta, i po raz drugi 18 lipca dla motłochu.
Ciekawe co na to bractwa rycerskie?
A swoją drogą, wiecie że 15 lipca jeszcze przez Jagiełłę zostało ogłoszone świętem i było to PIERWSZE polskie święto narodowe?
RD - 23 Lutego 2010, 20:51
Cytat | wszyscy wieszają psy na Pudzianowskim jakby to był jego pomysł, a chło po prostu dorabia do pensji |
I to ma być usprawiedliwienie dla robienia maniany?
Last Viking napisał/a | Śmiem przypuszczać, że 10 października 1410 roku, gdy Jagiełło siedział w Inowrocławiu w rozpaczy rwąc włosy z głowy, pod Koronowo przybyli doradcy wojskowi z Białorusi i pomogli Polakom pokonać Krzyżaków. |
Nie tylko doradcy ale także posiłki, bez których nasi tchórzliwi rycerzykowie uciekliby na sam widok wrogich sztandarów. Znów wykoślawiasz historię, starając się pomniejszyć wkład naszych wschodnich sąsiadów w zwycięstwo!
Ziemniak - 23 Lutego 2010, 21:03
Dlaczego od razu maniany, organizatorzy podpierają się po prostu popularnością Pudzianowskiego, robią dużo szumu żeby zarobić dużą kasę. A moim zdaniem bardziej szkodliwe są takie pomysły:
Cytat | Pomnik miałby mieć półtora kilometra długości - z tysięcy ton betonu miałyby być uformowane postaci pieszych wojów i rycerzy na koniach na wzór tych z obrazu Jana Matejki. Tam samo jak na obrazie miałby ginąć Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Urlich von Jungigen, tyle że tutaj sam jego płaszcz miał mieć 35 metrów długości.
Dwa nagie miecze miałyby być 100-metrowymi wieżami widokowymi z windami prowadzącymi na taras. Sama budowla widoczna byłby nawet... z kosmosu. Pomysł zgłosił przed kilkoma laty Andrzej Lepper, ale został zarzucony wraz z jego odejściem. |
RD - 23 Lutego 2010, 21:07
To jest tłumaczenie kretynizmu i braku przyzwoitości przez zestawienie ich z czymś jeszcze głupszym. W ogóle przekonywanie, że coś jest OK, bo przecież trzeba zarobić jakoś do mnie nie trafia.
Adanedhel - 23 Lutego 2010, 21:18
RD napisał/a | Przecież gyby nie osobista interwencja Witolda, który zawstydził Jagiełłę, ten w obliczu wroga byłby pierzchnął wraz całym tałatjstwem spod znaku Orła Białego. |
Zwiałby? Przecież nasi wygrali bitwę praktycznie bez Litwinów. To oni spieprzyli w las po pierwszym ataku Krzyżaków i nasi sami musieli z nimi walczyć. Teraz przedstawiają to jako "genialny plan taktyczny Witloda", ale tak naprawdę wielki książę wrócił dopiero na posprzątane.
RD - 23 Lutego 2010, 21:22
To ironia była, myślałem, że dość czytelna.
Witold nie miał nijakich genialnych planów taktycznych, bo - jak napisał Viking - nie powinno mu się powierzać nawet dowodzenia chorągwią. Osobiście bym mu nie dał zastępu harcerzy.
Adanedhel - 23 Lutego 2010, 21:26
Zmęczony najwyraźniej jestem. Albo ślepy.
Ale Litwini szukają bohaterów narodowych i jednym z nich ma być Witold, co Krzyżakom zwiał.
Last Viking - 23 Lutego 2010, 21:27
RD napisał/a | Nie tylko doradcy ale także posiłki, bez których nasi tchórzliwi rycerzykowie uciekliby na sam widok wrogich sztandarów. Znów wykoślawiasz historię, starając się pomniejszyć wkład naszych wschodnich sąsiadów w zwycięstwo! |
To teraz już rozumiem dlaczego Jagiełło nie zdobył Malborka.
Wojska witoldowe w tym dzielni Białorusini nabawili się biegunki i musieli zrezygnować z oblężenia. A bez nich ani rusz!
Zapewne, gdy Henryk von Plauen nad ranem wyszedł na blanki, poczuł smród dochodzący od strony, gdzie stacjonowały wojska książęce, a później ku swojej uciesze dojrzał jak Białorusini i Litwini zwijają obóz wielki kamień spadła mu z serca, bowiem z takimi mocarzami by sobie nie poradził, w przeciwieństwie do kilkuset polskich bombard nieprzerwalnie ostrzeliwujących zamek.
Tak więc, zatrucie pokarmowe uratowało stolicę państwa zakonnego zmieniając bieg historii.
Ciekawe, na jakie jeszcze doniosłe wydarzenia historyczne w Polsce wpływ mieli dzielni woje z Białorusi?
Trzeba zweryfikować całą historię Polski poczynając od czasów przedpiastowskich, bowiem:
z artykułu likowanego przez Rafała napisał/a | Białorusini od wieków słyną jako pracowici ludzie, którzy żyją w zgodzie z naturą. Taki tryb życia uformował ich wytrwały i silny charakter. Od starożytności szanują swoją ziemię, opiewają piękno rozległych lasów, krystalicznie czystych jezior i rzek. |
Ziemniak
Co jak co ale fantazji Lepperowi odmówić nie sposób.
Adanedhel
Oczywiście masz rację, ale ja osobiście doceniam wkład wojsk Witolda w grunwaldzką batalię. Wszak to na nich skupiła się pierwsza faza bitwy, zanim lewe skrzydło wojsk koronnych zdołało się uformować. Trzeba to docenić.
Jednakże, twierdzenie że to oni wygrali bitwę, to jak mówić, że pod Kannami (216 p.n.e) nie wygrali Kartagińczycy tylko Celtowie, Numibijczycy i Iberowie, których Hannibal wystawiał na pierwszą linię.
Adanedhel - 23 Lutego 2010, 21:30
Jestem raczej wyznawcą szkoły, według której mało brakło, a tym swoim manewrem i Jagiełłę by załatwili
RD - 23 Lutego 2010, 21:35
Adanedhel napisał/a | Litwini szukają bohaterów narodowych i jednym z nich ma być Witold, co Krzyżakom zwiał. |
Witold nie byłby jeszcze taki zły, w końcu nasz sojusznik, starał się za bardzo nie bruździć Jagielle, kiedy już doszli do porozumienia. Gorzej, że Litwini tak jak Białorusini i Rosjanie chcą budować dumę narodową na bazie historycznych kofrontacji z Polską. Jakby groźniejszych wrogów nie mieli.
Cytat | z artykułu likowanego przez Rafała napisał/a:
Białorusini od wieków słyną jako pracowici ludzie, którzy żyją w zgodzie z naturą. Taki tryb życia uformował ich wytrwały i silny charakter. Od starożytności szanują swoją ziemię, opiewają piękno rozległych lasów, krystalicznie czystych jezior i rzek. |
Bo to są prawdziwi Sarmatów potomkowie! A nie jakaś tam szlachta polska!
Widzisz, Vikingu, wreszcie zaczyna do Ciebie docierać kapitalna rola Białorusi w historii powszechnej, a nawet wszechświatowej. Oj, coś czuję, że będziesz teraz szybciutko przerabiał "Gniewny pomruk burzy", żeby się nie zblamować.
EDIT
Adanedhel napisał/a | Jestem raczej wyznawcą szkoły, według której mało brakło, a tym swoim manewrem i Jagiełłę by załatwili |
Niektórzy z Litwinówm tak się wczuli w ten "manewr", że zatrzymali się dopiero w Wilnie, głosząc z pełnym przekonaniem zwycięstwo krzyżackiego oręża
Last Viking - 23 Lutego 2010, 21:40
Adanedhel
Według najnowszych trendów w pierwszej fazie (godzina po rozpoczęciu bitwy - pomijając działania harcowników) był to manewr celowy pozorowanej ucieczki często stosowany na polach walki, jednakże szybko przerodził się w paniczną, prawdziwą ucieczkę.
Nie wiem jakim cudem dokonał tego Witold, ale udało mu się zebrać tę "hałastrę" do kupy w litewskim obozie. Szczęście w nieszczęściu, pewni zwycięstwa Krzyżacy rozprężyli szyki i dzięki temu łatwo można było ich wyrżnąć.
Tak przedstawiała się sytuacja na naszym prawym skrzydle. Ale to był tylko jeden z momentów krytycznych, bowiem było jeszcze zbyt głębokie wdarcie się wielkiej chorągwi krakowskiej w szyki przeciwnika oraz niespodziewany atak Dypolda Kokeritza na poczet królewski, w którym mógł zginąć król.
Jednak daleki jestem od wniosków jakie wyciąga Mikołajczak w swojej książce "Grunwald 1410 Krok od Klęski", w której sugeruje, że bliscy byliśmy klęski. Aczkolwiek z dwiema tezami w jego książce musiałem się z nim zgodzić.
RD napisał/a | Oj, coś czuję, że będziesz teraz szybciutko przerabiał Gniewny pomruk burzy, żeby się nie zblamować. |
No, ale przecież ty jako redaktor powieści powinieneś mi tą straszną pomyłkę wytknąć
Wstyd na cały świat.
Niedługo jak na Salmana Rushdiego wyrok śmierci na mnie Białorusini wydadzą
RD - 23 Lutego 2010, 21:44
Bo bitwy mają to do siebie, że obie strony właściwie zawsze znajdują się o krok od klęski. Często wystarczy jeden fałszywy ruch, chwila paniki, minuta wahania. W przypadku każdego zwycięstwa można wysnuć tezę, że łatwo mogło zamienić się w porażkę.
Cytat | RD
No, ale przecież ty jako redaktor powieści powinieneś mi tą straszną pomyłkę wytknąć
Wstyd na cały świat. |
Żebyś Ty wiedział, jak bardzo się wstydzę... Przede wszystkim swojego tchórzostwa, które nie pozwoliło mi stanąć okoniem i uświadomić Ci, jak bardzo się mylisz...
dalambert - 23 Lutego 2010, 21:47
I smieszno i sztraszo -te podkradanie wydarzeń i faktów przez zakompleksionych bucówm te nadymanie sie cudza chwałą i w imię stworzenia narodu , cóż przykre ..
ale my, przez dwadzieścia lat wolności
"Ogniem i micie" - tak sfałszowane co by ukrainców nie urazić i w podziękowaniu "Taras Bulba'= jedno z największych jadowitych świństw antypolskich /z reszta przez zruszczonego polaka napisane/
"Stara Baśń" gdzie się szkopów na wikingów zmienia co by antyniemieckie nie było.
"Qvo vadis" - brr szkoda gadać Kawalerowicz tyle lat czekał co by to nakręcić , aż się przeczekał ....
No i w TV = "Czas honoru" i " Przeprowadzki", ze o kicie "Przedwiośnie" nie wspomnę..
Ot i cała nasza polityka kulturalno histerycza, jedne tfurce się boją co by ich Ojciec Rydzyk nie objechał, drudzy gniewnego pomruku A. Michnika i salonu.
W tym roku 70 rocznica mordu katyńskiego p premier na pierwszy gwizdek z Moskwy radośnie leci i pozwalamy naszym rozgrywać się spadkobiercom sowieckich morderców,
90 rocznica wojny 1920 i cisza głucha + Hofman znowu kreci, ale nie zdąży .
600 lat Grunwaldu - no ten skandal już obgadano.
Oj i śmieszno i straszno ....
Last Viking - 23 Lutego 2010, 21:52
RD napisał/a | Żebyś Ty wiedział, jak bardzo się wstydzę... Przede wszystkim swojego tchórzostwa, które nie pozwoliło mi stanąć okoniem i uświadomić Ci, jak bardzo się mylisz... |
Nic to, jakąś laurkę do Łukaszenki się wyśle to nam może wybaczy
A później erratę do książki czy coś...
RD - 23 Lutego 2010, 21:56
dalambert napisał/a | w podziękowaniu Taras Bulba'= jedno z największych jadowitych świństw antypolskich /z reszta przez zruszczonego polaka napisane/ |
To, co napisał Gogol, a to, co widać na ekranie to dwie różne rzeczy. Utwór Nikołaja Wsiljewicza jest Polakom nieprzychylny, owszem, ale co powiesz po obejrzeniu filmu, to ja chyba nie chcę słyszeć nawet ćwiercią lewego ucha
Last Viking
Erratę? Erratę??? Przecież tam u Ciebie to fałsz historyczny na fałszu! Czy chociaż raz napomknąłemś o dzielnym i gospodarnym od starożytności narodzie białoruskim?!
Last Viking - 23 Lutego 2010, 22:05
RD napisał/a | Erratę? Erratę??? Przecież tam u Ciebie to fałsz historyczny na fałszu! Czy chociaż raz napomknąłemś o dzielnym i gospodarnym od starożytności narodzie białoruskim?! |
No to muszę napisać "Gniewny pomruk burzy" na nowo
Jak nic, rok w plecy.
A ja właśnie przeglądam twoje powieści "Kiedy Bóg zasypia" oraz "Przy końcu drogi" i jakoś nie znajduję w nich nawet wzmianki o tym dzielnym narodzie
Ba! Podejrzewał, że powinieneś napisać o nich w "Łzy Nemezis" bowiem jakoś nie chce mi się wierzyć, że w krucjatach gromnie nie uczestniczyli Białorusini
RD - 23 Lutego 2010, 22:23
Toteż kajam się i w pierś biję ołowianym ciężarkiem na sprężynie (nabytek z oferty sklepiku ojca dyrektora dla szczerze pokutujących). Nic już na to nie poradzę, ale uwzględnię rolę Białorusi w reedycjach tych powieści. Wypominając mi błędy zapomniałeś o "Gwiazdozbiorze Kata", gdzie także nie wspominam o Białorusinach, chociażby przy okazji oblężenia Pskowa.
Ale ja to ja, wyobraź sobie teraz Jacka Komudę, ktory nigdzie chyba nie pisze o przodkach Łukaszenki. Ten będzie miał dopiero masę pracy!
Last Viking - 24 Lutego 2010, 09:27
No, tak nie wspomniałem o „Gwiazdozbiorze Kata”, to niewybaczalne że nie ma tam Białorusinów.
Hmm... Ty, ja, Jacek Komuda i inni pisarze możemy się jeszcze poprawić w następnych tekstach, ale co zrobić z Sienkiewiczem, czy Bounchem? Należałoby ich książki wycofać z księgarń i bibliotek. Przez to może wybuchnąć wojna z Białorusią
Żartujemy sobie, ale na tego typu głupotę najlepszym sposobem jest szyderstwo i ironia. Jestem ciekawy źródeł z jakich korzystają litewsko-białoruscy historycy, gdyż niewiele ich jest z tamtego okresu. Oprócz Długosza, który znał uczestników bitwy (między innymi od swojego ojca, oraz Zbigniewa Oleśnickiego, który podczas bitwy znajdował się w poczcie Jagiełły), była to kronika Posilgego, Schiphowera (ponoć fantasta taki, że spokojnie można drukować jego teksty w SFFiH ), Blumenaua, oraz diariusz franciszkanów z Visby. Co prawda Długosz korzystał z latopisów rusko-litewskich i specjalnie nauczył się w tym celu ruskiego, ale były tak zagmatwane, że korzystał z nich pobieżnie. I może tu jest pies pogrzebany.
z artykułu w Gazecie Wyborczej napisał/a | Białorusini i Litwini zamierzają powołać specjalny zespół do uzgodnienia scenariusza. Zdaniem Litwinów film powinien mieć też dwóch reżyserów - białoruskiego i litewskiego - co ma gwarantować obiektywne przedstawienie racji obu stron. |
To niewątpliwie będzie wspaniałe dzieło
Historię piszą zwycięzcy i zawsze będzie to jedna z kart w politycznych zmaganiach. Po 600-latach nie sposób dojść do prawdy obiektywnej, każdy z kronikarzy miał swoje własne cele, swoje własne sympatie. Wiele teorii opiera się na interpretacjach, zbyt mało mamy danych archeologicznych, żeby jednoznacznie stwierdzić jak naprawdę było.
A może gdy archeolodzy znowu zaczną przkopywać pole bitwy znajdą jakę lub koński kropierz w biało-zielono-czerwonych barwach co niechybnie będzie znakiem rycerza z Białorusi.
|
|
|