Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
Kai - 15 Czerwca 2011, 22:52
Jedenastka, czas chyba kotę ciachnąć
Będę pytać.
Żelazny - 15 Czerwca 2011, 23:01
A w temacie płci to z moich obserwacji wynika, że czarny i szylkrecik to dziewczynki
Lynx - 15 Czerwca 2011, 23:04
No, Żelazny, chyba wie co mówi, ja szczurki znam tylko ze zdjęć.
Jedenastka, nie widzę problemu, chętnym dostarczymy.
ketyow - 15 Czerwca 2011, 23:17
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 10:16
Lynx, maluchy prześliczne!
A u mnie w domu śpią właśnie takie dwa lenie:
Lynx - 16 Czerwca 2011, 10:23
Słodkie Godzilla, oba, a ten niebieski? Pomiot o takim marzy...
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 10:27
To właśnie moja Simka, którą półtora roku temu przygarnęliśmy z piwnicy. Wystraszona, nieśmiała, kot-którego-nie-ma, a teraz leniuch rozkoszny i rozmruczany.
Martva - 16 Czerwca 2011, 10:42
Piękności!
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 19:11
Dziewczyny, ale czy to normalne, żeby kot spał cały dzień? Ten syjam przyszedł do mnie w gości dziś rano, stary znajomy, znalazł sobie miękki kącik i z małymi przerwami na przeciąganie śpi dotąd. Wygląda normalnie, futerko ma ładne, jest chudy, zwłaszcza w porównaniu z Simką. Nie wiem co mam o tym myśleć.
Agi - 16 Czerwca 2011, 19:12
Godzilla, prawdopodobnie tuła się gdzieś i nie może bezpiecznie pospać, teraz odrabia.
Nic mu nie będzie.
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 19:15
Chodzi z obróżką, niestety bez danych właściciela. Już od dawna do nas zagląda. Może jego państwo wychodząc do pracy nie troszczą się, czy kocisko jest w domu czy na dworze. Czasem go widzę, czasem nie. Bywa, że sobie złowi jakąś mysz. Gdy jest na dworze, nie da do siebie podejść. Gdy się u mnie roześpi, mogę go choćby wziąć na ręce, a on absolutnie nie protestuje.
Kai - 16 Czerwca 2011, 19:16
Godzilla, kot może i powyżej 16 godzin na dobę. Śpi kiedy jest mu za gorąco i za zimno. Jeśli masz wątpliwości, uderzaj do weta. Wątpliwości to dziwaczne ruchy podczas snu, zmierzwione futerko, WSZELKIE wydzieliny (oczy, uszy, nos). Moja fasola właśnie leży centralnie w przejściu - skaczcie przeze mnie pacany! - i boję się przejść na łoże, bo będę... iznasiłowana
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 21:10
Wyspał się, najadł i poszedł. Ciekawe, kiedy przyjdzie następnym razem.
Lynx - 16 Czerwca 2011, 21:25
Godzilla, czyli to prawdziwy KOT
Godzilla - 16 Czerwca 2011, 21:31
Stupięćdziesięcioprocentowy.
illianna - 17 Czerwca 2011, 06:59
Godzilla, oba przepiękne
Witchma - 19 Czerwca 2011, 20:24
Godzilla, cudowne
Godzilla - 20 Czerwca 2011, 16:07
... i weź tu tłumacz, człowieku...
Witchma - 20 Czerwca 2011, 16:13
Godzilla, znam ten ból
Fidel-F2 - 20 Czerwca 2011, 21:19
Godzilla - 20 Czerwca 2011, 21:20
Fidel-F2 - 20 Czerwca 2011, 21:23
Kai - 20 Czerwca 2011, 21:25
Godzilla, mam to samo na fotelu przy kompie. Próba odzyskania terytorium kończy się zębami w... no wiesz, co się będę rozwodzić
Godzilla - 20 Czerwca 2011, 21:26
Fidel, głask, nie martw się.
Fidel-F2 - 20 Czerwca 2011, 21:30
temu kotu coś jest?
ale oczywście, wiem, nie wszystko muszę rozumieć
Kai - 20 Czerwca 2011, 21:30
Ale on jest cudny, niebieski czy srebrny?
Godzilla - 20 Czerwca 2011, 21:35
Temu kotu nic nie jest. Ten kot przyszedł pomóc w ciężkiej pracy przy kompie i pospał się przy tym, grzbietem na klawiaturze a tyłkiem na myszy. Bardzo poprawne i typowe zachowanie
Wszyscy mówią, że jest niebieska, więc wierzę. Nie bardzo wiem, czym się różnią niebieskie od srebrnych.
Matrim - 24 Czerwca 2011, 13:08
Koty się zadomowiają, choć w środę mieliśmy stres. Wypuściłem oba na dwór popołudniem późnym, żeby jeszcze sobie pobrykały i się zmęczyły. Trzy godziny później wracam, a tu cisza, zwykle (tzn. przez te dziesięć dni ) przybiegały od razu, bo głodne. A teraz nic. Z godzinę czekaliśmy, grzechotaliśmy żarełkiem. I nic. Może psa się bały (choć sykaniem i warczeniem już go sobie ustawiły). Zaprowadziłem psa do domu. Wracam, a tu Marta Czarną z drzewa ściąga No to 1:0. A gdzie Biały? Nie ma. Czekałem jeszcze godzinę i nic. Stracił się kot. Może ktoś go zabrał? Może gdzieś polazł i inne koty go przegoniły, mimo, że to kociak jeszcze. Nic to, trudno, nie można się do wolnobiegających kotów przyzwyczajać. Poszliśmy spać.
Rano Marta poszła na działkę - kota nie ma. Po dwóch godzinach - kota nie ma. Idziemy po trzech - miauczenie siedzącego przed drzwiami Białego było słychać wszędzie wokół A jak tylko nas zobaczył, podbiegł do furtki i już na krok nie odstąpił. Wtranżolił michę żarcia, poboksował się z Czarną i już nigdzie za płot się nie ruszył, tylko z nami. Co widać na poniższym obrazku:
Veni, Vidi, Vici...
A dzisiaj Czarna upolowała swojego pierwszego ptaka. Niestety. Ani piórko nie zostało.
Godzilla - 24 Czerwca 2011, 13:15
Oooo, ale zdobywca!
Kai - 25 Czerwca 2011, 12:27
Hehe, kiedyś mnie zamkną.
Zrobiłam śliczne zdjęcie ślicznego kota w roślinkach. Podziękowałam kotu. Pani przechodząca spojrzała jak na idiotkę.
|
|
|