To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Rafał - 24 Marca 2009, 12:36

Właśnie odbywają się rekolekcje wielkopostne - w tym roku w mojej parafii po raz pierwszy rekolekcje prowadzi świecka grupa ewangelizacyjna - niewidomy gitarzysta pracujący w hospicjum dla dzieci, facet - specjalista od sekt oraz ksiądz biblista. Przypomniało mi się też słynne kazanie wygłoszone kilka lat temu w Krakowie przez pewnego znanego kaznodzieje w niedzielę wielkanocną: krzyknął trzy razy "Chrystus zmartwychwstał" po czym rzucił "Ale wy i tak w to nie wierzycie" i zszedł z ambony. Kazanie to przeszło do historii.
Piech - 24 Marca 2009, 17:07

Rafał napisał/a
krzyknął trzy razy Chrystus zmartwychwstał po czym rzucił Ale wy i tak w to nie wierzycie i zszedł z ambony.

Co, nikt nie odpowiedział?

Dabliu - 24 Marca 2009, 18:56

dalambert napisał/a
bojowi ateiści również zajmijcie się organizacją Swoich świątyń :mrgreen:


Bojowi ateiści to słuszna (choć niewystarczająca) przeciwwaga dla bojowych katolików.
BTW, KrK jest jedyną organizacją religijną, jaka wpisała mnie w swoje szeregi, nawet nie pytając o zgodę. Żadni scjentolodzy, żadni muzułmanie czy wiccanie, a właśnie KrK. Nic dziwnego chyba, że to właśnie ta organizacja jest na naszym podwórku szczególnie atakowana przez bojowych ateistów?

Edit:
dalambert napisał/a
A dobry Pan Bóg ma się nieźle i nie wiedziec czemu na tym FORUM się nie udziela :mrgreen:


W ogóle dawno nikt go nigdzie nie widział... :| Zwłaszcza w Kościele Rzymsko-Katolickim.

dalambert napisał/a
Martva, a wyobrażasz sobie, że jednak istniejąludzie mający 15 lat i wierzacy w Boga i stanowiący część Kościola i jest ich grubo więcej niż sfrustowanych ateistów fanatyków :mrgreen:


O, ja byłem takim głęboko wierzącym, stanowiącym część Kościoła piętnastolatkiem. A teraz jestem sfrustrowanym ateistą fanatykiem.

Piech - 24 Marca 2009, 19:19

Dabliu napisał/a
O, ja byłem takim głęboko wierzącym, stanowiącym część Kościoła piętnastolatkiem. A teraz jestem sfrustrowanym ateistą fanatykiem.

Opowiesz?

MOFFISS - 24 Marca 2009, 19:49

Rafał napisał/a
Przypomniało mi się też słynne kazanie wygłoszone kilka lat temu w Krakowie przez pewnego znanego kaznodzieje w niedzielę wielkanocną: krzyknął trzy razy Chrystus zmartwychwstał po czym rzucił Ale wy i tak w to nie wierzycie i zszedł z ambony. Kazanie to przeszło do historii.


Może trafił na Mormonów?

Dabliu - 24 Marca 2009, 20:23

Piech napisał/a
Dabliu napisał/a
O, ja byłem takim głęboko wierzącym, stanowiącym część Kościoła piętnastolatkiem. A teraz jestem sfrustrowanym ateistą fanatykiem.

Opowiesz?


W skrócie? Trzykrotnie wyjechałem jako dzieciak na tzw. Wakacje z Bogiem, gdzie mogłem zaobserwować wśród księży dominujące w ich charakterach cechy takie, jak np. złośliwość, arogancja, dwulicowość, zawiść, agresja czy niewłaściwe zachowania na tle seksualnym (tak, był taki jeden; bardzo lubił dziewczynki, ale nam, dwunastolatkom, wydawało się to wtedy raczej śmieszne, niż przerażające). Na katechezach panie katechetki wmawiały nam różne bzdury - jedna twierdziła, że Bóg zsyłał jej cuda na życzenie, inna groziła, że jeśli będziemy słuchali nieodpowiedniej muzyki, trafimy do piekła, a ksiądz katecheta na pierwszych zajęciach w ósmej klasie podstawówki naubliżał nam, że nasze rodziny nie pochodzą z Bolesławca lub Zgorzelca (bo wówczas byłyby święte), po czym wybiegł z klasy, goniąc spóźnionego ucznia (który przypadkiem pomylił klasy i zajrzał do naszej) i wrzeszcząc, że "nakopie mu do *beep*". Ale wciąż, niezrażony postępowaniem kleru, mocno wierzyłem, chodziłem do kościoła i śpiewałem co sił w płucach, opieprzając nawet kumpli, jeśli rozmawiali podczas mszy świętej.
Aż w końcu, tak jakoś z dnia na dzień, dotarło do mnie, że przecież nie ma sensu zawierzać życia istocie wymyślonej przez ludzi. Tak jak każde dziecko w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że istnienie i działalność św. Mikołaja jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem, tak i ja w pewnym momencie po prostu uznałem za naturalny fakt, że Boga nie ma i być nie może. I narastająca od dłuższego czasu niechęć do kleru nie miała na to w zasadzie większego wpływu, może poza uświadomieniem, że każda religia była tworzona przez takich właśnie, ułomnych ludzi. W najstarszym społeczeństwie homo sapiens najbardziej leniwy i podstępny osobnik został szamanem, żeby zarobić, ale się nie narobić. I tutaj chyba zaczęła się droga od ateisty do sfrustrowanego bojowego fanatyka ateisty, jako kogoś, kto widzi przed sobą skaczącego szamana, który pierdzi i twierdzi, że jego bździny są święte, a większość plemienia mu przyklaskuje i na jedno skinienie obrzuca łajnem każdego, kto ośmieli się zauważyć, że król jest nagi.
Kiedy byłem dzieciakiem, KrK wpieprzał nam się we wszystko - od robienia nagonki na niewinne gry, komiksy i zainteresowania (nieraz napędzając nam stracha), później odwołując (poprzez nacisk na władze) koncerty różnych zespołów, których muzyką się wówczas zasłuchiwałem itd. Dziś z kolei muszę osobiście wyprowadzać dziecko z zajęć religii, bo nie mam żadnej gwarancji, że moja córka nie spędzi tej lekcji w klasie albo na korytarzu, a obie opcje są generalnie do *beep*. I jak już wielu zauważyło w tym wątku, KrK dowala się do wszystkiego, wymuszając na innych swoje zdanie i zasłaniając się podrobionym faktem, że 96% Polaków to katolicy (w rzeczywistości są to tylko osoby ochrzczone - jak wiadomo, z różnych, rzadko kiedy związanych z wiarą, przyczyn), do ateistów odnosząc się zwykle z wyższością i pogardą.
I jak tu być niefanatycznym i niesfrustrowanym ateistą?

jewgienij - 24 Marca 2009, 20:29

U mnie było to bezbolesne. Nawet jako dziecko nie wierzyłem ani trochę, więc całkowite odklejenie się od Kościoła w wieku 14/15 lat było naturalne.
Rafał - 25 Marca 2009, 08:20

Piech napisał/a
Co, nikt nie odpowiedział?
To był Ksiądz Mieczysław Maliński, znany i ceniony kaznodzieja, przyjaciel Jana Pawła II - żadne inne kazanie tak chyba wiernym nie zapadło w pamięć i nie wstrząsnęło nimi - wszak wspominane jest do dziś i żyje nawet własnym życiem w internecie. Ma nawet swoją stronę: www.malinski.pl
dzejes - 25 Marca 2009, 09:23

Rafał napisał/a
Piech napisał/a
Co, nikt nie odpowiedział?
[...]żadne inne kazanie tak chyba wiernym nie zapadło w pamięć i nie wstrząsnęło nimi - wszak wspominane jest do dziś i żyje nawet własnym życiem w internecie. Ma nawet swoją stronę: www.malinski.pl


Oszukujesz. Kliknąłem na podany link, a tam wcale nie strona kazania się otworzyła.

Piech - 25 Marca 2009, 10:40

Rafał napisał/a
To był Ksiądz Mieczysław Maliński, znany i ceniony kaznodzieja, przyjaciel Jana Pawła II - żadne inne kazanie tak chyba wiernym nie zapadło w pamięć i nie wstrząsnęło nimi - wszak wspominane jest do dziś i żyje nawet własnym życiem w internecie. Ma nawet swoją stronę: www.malinski.pl

Rafał, sorry, ale to "kazanie" niespecjalnie do mnie trafia. Ludzie przyszli w dobrej wierze licząc, że usłyszą coś mądrego, a usłyszeli, że są do d*. Ot, wielkie mi kazanie.

Dabliu, dzięki za odpowiedź. Widać, każdy ma swoje doświadczenia i w tym wymiarze może mówić tylko za siebie. Jeżeli chodzi o mnie, za młodu raczej nie byłem gorliwym katolikiem. Przechodziłem przez kolejne etapy wychowania religijnego niewiele się tym przejmując. Z drugiej strony nigdy nie kwestionowałem istnienia Boga, nawet jeżeli z tych moich przekonań niewiele wynikało. Jakaś głębsza refleksja przychodzi z wiekiem. Jak można być "trochę" chrześcijaninem? Jedynie istotna jest postać Chrystusa, jemu się wierzy albo się nie wierzy. Ja mu wierzę. Jakoś tak też mi się wszystko ładnie ułożyło. Na Kościele się nie zawiodłem, na kler patrzę realistycznie. Ot, ludzie to tacy i owacy, w większości jednak, w moim doświadczeniu, są to ludzie dobrej wioli i zdarza mi się korzystać z ich pomocy. Nie bez znaczenia dla mojego wychowania była moja żona z jej łagodnym, nienarzucającym się, ale mądrym i głębokim chrześcijaństwem. Patrząc widzę, że stoi za nią tysiąc lat a może i dwa tysiące tego co najlepsze w kulturze z którą mam przywilej się identyfikować. Bo generalnie cieszę się, że jestem tu i teraz, i że wychowałem się w tej a nie innej tradycji, i jest to dla mnie jeszcze jeden powód, żeby być Bogu osobiście wdzięczny, że mam na wyciągnięcie ręki to, co uważam za cenne i godne przyswojenia, bez konieczności przechodzenia przez jakieś straszne próby - choć kto wie, co jeszcze przede mną.

Rafał - 25 Marca 2009, 14:14

dzejes napisał/a
Oszukujesz.
:shock:
Rafał napisał/a
To był Ksiądz Mieczysław Maliński, znany i ceniony kaznodzieja, przyjaciel Jana Pawła II, (...). Ma nawet swoją stronę: www.malinski.pl

MOFFISS - 25 Marca 2009, 14:57

ezoteryka a niejedzenie
http://niejedzenie.info/

trudno powiedzieć czy to jest wyższa szkoła jazdy duchowej, czy też sekciarstwo. Osaźcie sami, o ile zdołacie ;P:

dzejes - 25 Marca 2009, 15:18

Rafał napisał/a
dzejes napisał/a
Oszukujesz.
:shock:


Zaprawdę powiadam ci albowiem żeś bracie napisał, że kazanie ma stronę internetową.

BTW czy to ten ksiądz gaduła, co to SB-kom o Papieżu Naszym Umiłowanym opowiadał?

[quote="MOFFISS"]ezoteryka a niejedzenie
http://niejedzenie.info/


Chyba linkowałem już tę stronę. Tyle że w dziale "Kosmiczne jaja".

Freva - 25 Marca 2009, 20:09

Mi wpajali od dziecinstwa ta wiare. Nawet bylam wpychana do roznych organizacji. Po czesci z tego wzgledu ze mam problemy zdrowotne, a jak wiadomo jest stereotyp, ze ktos chory itd to potrzebuje Boga by miec sile by niesc krzyz bla bla. Jednak z czasem gdy wchodzilam w okres dorastania widzialam ta oblude , zaczelam czytac duzo, obserwacja swiata, rozne doswiadczenia zyciowe, po czesci na pewno tez bunt sprawily ze dzis jestem ateistka.

Zreszta zawsze mialam mnostwo watpliwosci. W ciezkich chwilach rzadne bostwo mi nie pomagalo, wiele rzeczy w tej religii mi sie nie zgadzalo...

Dzis jestem szczesliwsza. Nie mam wyrzutow sumienia, ze bluznie czy cos, nie pytam, nie wnosze modlow do bóstwa. Wiem ,że jest "tu i teraz" i wiem ze to ja sama musze walczyc o kazdy dzien sama bo zycie jest tylko jedno.

To tak w skrócie. Mam wielki szacun do natury i myśle, że przed nią powinni mieć ludzie respekt.

A tak poza tym. Gdyby istnial bóg po kiego mu te wszystkie figurki, modły?? Czy naprawde zalezalo by mu na tym teatrzyku???

Martva - 25 Marca 2009, 20:12

Freva napisał/a
rzadne


Dziewczyno, bój się... tego... nirwany/absolutu/radykalnych polonistów ;)

Freva napisał/a
Gdyby istnial bóg po kiego mu te wszystkie figurki, modły?? Czy naprawde zalezalo by mu na tym teatrzyku???


A to jest dobre pytanie, zawsze się nad tym zastanawiałam przy okazji dyskusji nad Świątynią Opatrzności, czterdziestometrowych posągów Chrystusa i tego typu rzeczach.

ihan - 25 Marca 2009, 20:14

Też się zastanawiałam. Ale wtedy Piech mnie jakoś brzydko nazwał i się przestałam zastanawiać. :mrgreen:
Piech - 25 Marca 2009, 21:53

ihan napisał/a
Piech mnie jakoś brzydko nazwał

Że co proszę?

dalambert - 25 Marca 2009, 21:58

Martva, Bardzo ladne rzeźby, a pierwszy projekt Świątyni Opatrzności był wrecz genialny - 3/4 dziel sztuki światowej od czasu Summerów i Aztekow po dzień dzisiejszy powstalo z powodu Wiary w Boga, dzielni artysci-ateiści są zdolni jedynie *beep* na krzyżu powiesić by swe głębokie przekonania wyrazić. I to by było na tyle :twisted:
Agi - 25 Marca 2009, 22:18

Kiedyś, trochę przypadkiem trafiłam do Lichenia, takiej kwintesencji kiczu dawno nie widziałam.
dalambert - 25 Marca 2009, 22:25

Agi, bardzo dokładnie poznałem Kaplicę w Taize' - takiej kwintesencji aroganckiego, nowoczesnego kiczu dawno nie widziałem :mrgreen:
Czyli degustibusy rządza, a na Licheń sami ludzie sie zrzucili i to z entuzjazmem i chwała im za to :D

Agi - 25 Marca 2009, 23:02

dalambert, to, kto się zrzucił nie ma znaczenia dla poziomu artystycznego, prawda?
Czy zrzucający się zastrzegli poziom wykonawstwa?
Byłam poprzednio w Licheniu, jeszcze w szkole średniej (koleżanka z klasy mieszkająca w pobliżu zaprosiła mnie), stary kościół był cudny. W nowej, ogromnej bazylice nie czułam obecności Boga.

Dabliu - 26 Marca 2009, 00:39

dalambert napisał/a
Martva, Bardzo ladne rzeźby, a pierwszy projekt Świątyni Opatrzności był wrecz genialny - 3/4 dziel sztuki światowej od czasu Summerów i Aztekow po dzień dzisiejszy powstalo z powodu Wiary w Boga, dzielni artysci-ateiści są zdolni jedynie *beep* na krzyżu powiesić by swe głębokie przekonania wyrazić. I to by było na tyle :twisted:


Ależ z powodów religijnych powstało wiele wspaniałych dzieł sztuki. Na polu literatury również. Tylko nie w tym rzecz - jakoś w wysoki artyzm Świątyni Opatrzności nie wierzę, a zdaje się, że pieniądze państwowe na to szły? A prawdziwa sztuka w naszym kraju odłogiem leży, niedofinansowane muzea, zabytki niszczeją... Ale jak się klechy skrzykną, zaraz dutki od podatników się znajdą. Ino nie trafiają tam, gdzie powinny ;P:

ihan - 26 Marca 2009, 02:00

11 marca 2007:
Piech napisał/a
ihan napisał/a
A wracając do religii, dziwi mnie, że wierzący, przynajmniej dotyczy to tych religii które znam, uważają, że Bogu zależy by go ktokolwiek czcił. Tak jakby miał być jakimś zakompleksionym, bufonowatym, łasym na komplementy bytem, który stworzył coś gorszego od siebie dla poprawienia własnego humoru. Jest to dla mnie trywializowaniem i sprowadzaniem niepoznawalnego do niezbyt wysokiego poziomu intelektualnego. Owszem, rozumiem, że Bóg może ustanawiać pewne rytuały, by ludzie którzy inaczej nie potrafią, a tajemne rytuały szamańskie im pomagają, potrafili oswoić niepoznawalne. Ale dlaczegóż miałby uważać to za coś niezbędnego i dlaczegóż miałoby to łechtać jego próżność? A dokładne przestrzeganie reguł miałoby w jakikolwiek sposób wpływać na ocenę ludzi? To poddaje w wątpliwość jego wszechmoc i wszechwiedzę (o, tych niezaznaczonych nie poznaję).

Masz bardzo uproszczone, żeby nie powiedzieć prostackie, wyobrażenie o Bogu. Między Bogiem a człowiem istnieje bliski związek, podobnie jak między między dzieckiem i rodzicem istnieje bliski związek. Dziecko może pewnych rzeczy oczekiwać od rodzica, a rodzic od dziecka. I nie ma to nic wspólnego z rytuałem szamańskim ani byciem łasym na komplementy.


Takie wspominki. ;)

Fidel-F2 - 26 Marca 2009, 05:28

Freva napisał/a
A tak poza tym. Gdyby istnial bóg po kiego mu te wszystkie figurki, modły?? Czy naprawde zalezalo by mu na tym teatrzyku???
już Cię lubię
Rafał - 26 Marca 2009, 08:13

dzejes, ;P:
Freva napisał/a
Gdyby istnial bóg po kiego mu te wszystkie figurki, modły?? Czy naprawde zalezalo by mu na tym teatrzyku???
To nie Bogu tylko ludziom potrzebne, Jezus powiedział, że Bóg jest duchem i cześć należy mu w duchu oddawać.

Fidel-F2, cholera, łamiesz mi serce, chyba mnie nie lubisz, normalnie wezmę i się uchlam na weekend :wink:

Nocturn - 26 Marca 2009, 08:14

Martva napisał/a
Nocturn, w dalszym ciągu nie rozumiem o co biega. Mam 15 lat, zwątpiłam, nie wierzę - nie chcodzę na religię, nie jestem bierzmowana. Po trzydziestce mogę się nawrócić, a jeśli mam parcie na zostanie matką chrzestną to bierzmować (są jakieś kursy przygotowawcze, prawda? Zupełnie niezależne od zajęć religii w szkole, o ile mi wiadomo).

No masz całkowitą rację, nawrócić się można w każdej chwili, ale mi nie chodzi o załatwienie obowiązku. Widzisz Martva, nawet jeżeli nie wierzysz w Boga, a może zwłaszcza jeżeli nie wierzysz, nie powinnaś brać odpowiedzialności za wiarę innych, a na tym właśnie polega bycie matką/ojce chrzestnym.
Dabliu, lol. Bojowy ateista jest sprzecznością wewnętrzną. Jak można zwalczać Boga, którego w ogóle nie ma? A tak na poważnie cąłkowicie rozumiem Twoje rozgoryczenie. Księży się spotyka rożnych, rożniastych. Od najgorszych suki!!@#!@#!@#nów po prawie świętych. Widzę też w Tobie normalny odruch alkolity. Najgorsi przecież są byli palacze.

Freva napisał/a
Dzis jestem szczesliwsza. Nie mam wyrzutow sumienia, ze bluznie czy cos, nie pytam, nie wnosze modlow do bóstwa. Wiem ,że jest tu i teraz i wiem ze to ja sama musze walczyc o kazdy dzien sama bo zycie jest tylko jedno.

tak tak, przyjdzie Ci na starość zmiana. Jak strasznej kupie ludzi, którzy w ten sposób podchodzą do życia.
Freva napisał/a

To tak w skrócie. Mam wielki szacun do natury i myśle, że przed nią powinni mieć ludzie respekt.

Wicca? Dawnom nie widział.
Freva napisał/a

A tak poza tym. Gdyby istnial bóg po kiego mu te wszystkie figurki, modły?? Czy naprawde zalezalo by mu na tym teatrzyku???

O kurde. :shock: :shock: przeczytaj co napisałaś.

W dalszym ciągu proszę nie mieszać kościoła z wiarą.

Martva napisał/a
A to jest dobre pytanie, zawsze się nad tym zastanawiałam przy okazji dyskusji nad Świątynią Opatrzności, czterdziestometrowych posągów Chrystusa i tego typu rzeczach.


A to jest właśnie kościół! To nie ma nic wspólnego w wiarą.
Cytat
bo gdzie dwóch lub trzech o mnie rozmawia tam i ja jestem.
. Kościół, zresztą chyba każda zinstytucjonalizowana religia, chce pomników swojej wiary, chce bić po oczach niedowiarków i sprawiać, że maluczcy czują się jeszcze mniejsi. I to co mówili powyżej. Najwięcej dzieł sztuki powstało chyba dzięki religii. A już tych z monumentalnych to chyba można na palcach policzyć takie, które nie mają znaczenia religijnego.
dalambert - 26 Marca 2009, 08:20

Dabliu napisał/a
A prawdziwa sztuka w naszym kraju odłogiem leży,

co to znaczy ? czy chodzi o młodzianka srającego na sali podczas wernisażu i twierdzącego, ze dokonał " performensu", czy o Panią osobiście obdzierającą ze skóry zwierzęta i ustawiającą je następnie w piramidkę, poczym przkradającą się do męskiej łaźni z doprawionym k...sem, czy o nowatorskie przesłanie artysty umieszczającego takowy na krzyżu / ale się ateusze obśliniły - takie to było obrazoburcze i odkrywcze/ :mrgreen: .
W Polsce leży opieka nad zabytkami, jak leży szacunek dla przeszłości, historii i wiedza o niej :evil:

Piech - 26 Marca 2009, 08:42

ihan napisał/a
11 marca 2007:
Piech napisał/a
ihan napisał/a
A wracając do religii, dziwi mnie, że wierzący, przynajmniej dotyczy to tych religii które znam, uważają, że Bogu zależy by go ktokolwiek czcił. Tak jakby miał być jakimś zakompleksionym, bufonowatym, łasym na komplementy bytem, który stworzył coś gorszego od siebie dla poprawienia własnego humoru. Jest to dla mnie trywializowaniem i sprowadzaniem niepoznawalnego do niezbyt wysokiego poziomu intelektualnego. Owszem, rozumiem, że Bóg może ustanawiać pewne rytuały, by ludzie którzy inaczej nie potrafią, a tajemne rytuały szamańskie im pomagają, potrafili oswoić niepoznawalne. Ale dlaczegóż miałby uważać to za coś niezbędnego i dlaczegóż miałoby to łechtać jego próżność? A dokładne przestrzeganie reguł miałoby w jakikolwiek sposób wpływać na ocenę ludzi? To poddaje w wątpliwość jego wszechmoc i wszechwiedzę (o, tych niezaznaczonych nie poznaję).

Masz bardzo uproszczone, żeby nie powiedzieć prostackie, wyobrażenie o Bogu. Między Bogiem a człowiem istnieje bliski związek, podobnie jak między między dzieckiem i rodzicem istnieje bliski związek. Dziecko może pewnych rzeczy oczekiwać od rodzica, a rodzic od dziecka. I nie ma to nic wspólnego z rytuałem szamańskim ani byciem łasym na komplementy.


Takie wspominki. ;)


ihan, przykro mi, że ewidentnie sprawiłem Ci przykrość. Z tym, że zarzucasz mi, że ja Ciebie brzydko nazwałem, a ja w powyższym jednak widzę coś innego.

Edit: Wiesz, ja jednak źle odczytałem tę Twoją wypowiedź z 2007 r. To nie Ty masz prostackie wyobrażenia, a tylko opisujesz takie wyobrażeniach u innych. Przepraszam za przypisanie Ci nie Twoich poglądów.

Martva - 26 Marca 2009, 09:04

Nocturn napisał/a
Widzisz Martva, nawet jeżeli nie wierzysz w Boga, a może zwłaszcza jeżeli nie wierzysz, nie powinnaś brać odpowiedzialności za wiarę innych, a na tym właśnie polega bycie matką/ojce chrzestnym.


:shock: Nocturnie drogi, czy Ty coś dziś piłeś? Albo jadłeś coś nieświeżego? Skąd Ci przyszło do głowy że mogłabym chcieć zostać czyjąś chrzestną matką? Skąd pomysł że ateista mógłby chcieć zostać rodzicem chrzestnym? I jakiemu ateiście by coś takiego zaproponowano? To jest totalny i kosmiczny absurd, nie wiem jak się teraz pozbieram z szoku żeby zjeść śniadanie.

Nocturn - 26 Marca 2009, 09:10

Mnie to zaproponowano. Wiem też o tym, że takie rzeczy traktuje się jak pewnego rodzaju zobowiązanie i zaszczt. Lekko się pogniewałem z rodziną, bo grzecznie acz stanowczo odmówiłem. Więc dobrze wiem co mówię. Mało ludzi zdaje sobie sprawę z idei bycia rodzicami chrzestnymi. I absolutnie nie mówiłem osobiście do Ciebie, tylko taką romę przyjąłęm.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group