To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Fidel-F2 - 7 Maj 2009, 13:05

dalambert, przeciez wszyscy wiemy, że sam nie wierzysz w to co piszesz, jeno kontaktu z kobietą młodą Ci trzeba, choćby werbalnego. :P
Piech - 7 Maj 2009, 15:12

Jesteśmy z natury wszystkożerni, co nie znaczy, że musimy wszystko żreć, tylko że możemy jeść różnorakie rzeczy a nasz organizm nieźle sobie radzi z tym co dostaje i jakoś żyje. Nasi bliscy krewni jedzą owoce, badyle, mrówki, robaki i takie zwierzątka, jakie im się uda złapać. Zwierzęce mięso jest cennym źródłem białka (i innych potrzebnych komponentów), bo ma w zasadzie taki sam skład jak białka naszego własnego zwierzęcego organizmu. Jest to o tyle ważne, że nasz organizm nie potrafi zsyntetyzować wszystkich aminokwasów, jakie są mu potrzebne do syntezy własnego białka i niektóre rodzaje aminokwasów musi przyswajać z pokarmu. Rośliny też mają sporo białka, ale ich skład jest z reguły inny i niekoniecznie zawiera duży tych aminokwasów, które są nam niezbędne. Białko sojowe jest chyba nieźle zbalansowane w stosunku do naszych potrzeb, dlatego soja jest popularna wśród wegetarian. Żelazo z mięsa też jest łatwiej przyswajalne niż żelazo z tkanki roślinnej. Nie wystarczy po prostu przeczytać na opakowaniu, że jeżyny też mają dużo żelaza, trzeba też wziąć po uwagę jaka część tego przez nas tylko przeleci. Niektórzy ludzie żywią się samymi owocami, czyli można, jednak muszą oni uważać i świadomie balansować swoją dość zubożoną dietę. Jeżeli im się chce, to okay, ich sprawa. W przypadku dziecka, problem jest większy. Moja córka od zawsze balansuje na krawędzi anemii. Gdyby nie mięso na pewno trudno byłoby jej się utrzymać choćby na krawędzi.
Anonymous - 7 Maj 2009, 15:32

Zgoda z tym wszystkim, na tyle, na ile się orientuję, bo ekspertem nie jestem. Słyszałam coś o aminokwasach komplementarnych (?), chodzi o to, że rośliny należy odpowiednio łączyć w pożywieniu. Ale o te rzeczy muszą się martwić weganie, bo jeśli pozostaje się przy jedzeniu jaj i produktów mlecznych, ten problem nie istnieje. Podobnie sprawa ma się z witaminą B12.
ihan - 7 Maj 2009, 15:38

Lynx, ja akurat jem mięso.
Piech - 7 Maj 2009, 15:51

Miria, egzogenne lub niezbędne. Przyswajanie białka ogranicza ten egzogenny aminokwas, którego w pokarmie jest najmniej. To znaczy, gdyby w żywności zabrakło choćby jednego z tych niezbędnych aminokwasów, wykończysz się z niedożywienia choćbyś nie wiem ile takiego "białka" jadła. W mleku masz chyba wszystko co trzeba oprócz żelaza, którego tam prawie nie ma. Ssaki rodzą się z własnym zapasem żelaza w śledzionie. A w jajach faktycznie musi być wszystko.
Lynx - 7 Maj 2009, 22:26

ihan, to zapraszam na mięcho :)
Nutzz - 11 Maj 2009, 15:53

Choroba, poniewczasie dochodzę do wniosku że makaron do sosu słodko-kwaśno-ostrego nie pasuje ni huhu.
Błe ;P:

Fidel-F2 - 11 Maj 2009, 16:05

Nutzz napisał/a
Choroba, poniewczasie dochodzę do wniosku że makaron do sosu słodko-kwaśno-ostrego nie pasuje ni huhu.
:shock: jak dla mnie pasuje cudnie
Martva - 11 Maj 2009, 16:09

Nie jest to idealne połączenie, ale zjadliwe :)
dalambert - 11 Maj 2009, 16:14

Jaki makaron ? spagetti, sojowy, pszeniczny, razowy, itd... toż makaronów cała masa, a i sosem można nieźle pokombinować :mrgreen:
u mnie były żeberka wieprz. w miodzie duszone + ryż i szparagi po polsku- dobre było :)

Fidel-F2 - 11 Maj 2009, 16:15

ja musiałem coś na szybko i w 20 min wyszło mniamuśne spagetti z tunczykiem
Nutzz - 11 Maj 2009, 16:27

Najzwyklejszy pszenny makaron. Kurka, miało być też na szybko i prosto , no niestety nie wyszło.
Ten sosik doskonale pasuje np. do ryżu albo kuskusu do ziemniaków nawet, ale do makaronu - błe.
Sam sos natomiast składa się z przetartych pomidorów, kukurydzy, ananasa, papryki i cebuli. Kilka słoików zawiera również kawałki kurczaka. No i do tego oczywiście pieprz i jakieś bliżej mi nieznane przyprawy. Smakuje prawie tak jak chińskie słodko kwaśne uncle beansy, ale lepszy bo swojski :) Czasem opłaca się spędzić dwa dni na przecieraniu pomidorów, krojeniu cebuli i gotowaniu. Dzięki temu w ciągu roku gdy ktokolwiek jest u nas głodny może po prostu zagotować wody, zalać kuskus, wsadzić to razem z sosem do mikrofalówki i w ciągu 6 minut max ma smaczny i pożywny obiad :)

Fidel-F2 - 11 Maj 2009, 16:29

Nutzz napisał/a
zalać kuskus, wsadzić to razem z sosem do mikrofalówki i w ciągu 6 minut max ma smaczny i pożywny obiad
jak dla mnie oksymoron, jakoś nie mogę wyobrazić sobie kuskusu w roli smacznego
Nutzz - 11 Maj 2009, 16:32

Cóż, jak i wielkość biustu, wszystko rzeczą gustu :wink:
ihan - 11 Maj 2009, 18:38

Nutzz napisał/a
Czasem opłaca się spędzić dwa dni na przecieraniu pomidorów, krojeniu cebuli i gotowaniu.

Nie wyobrażam sobie smaku, który by mi wynagrodził spędzenie dwóch dni na przecieraniu pomidorów. 8)
Kuskus jest OK, ratuje człowieka nie mającego czasu gotować. Zdecydowanie nie nadaje się tylko do sardynek z puszki. Pyszna sałatka to kuskus, pomidor i kaparki, sól, pieprz, trochę oliwy. Dobre. Tylko, Nutzz, czemu aż 6 minut w tej mikrofali?

Fidel-F2 - 12 Maj 2009, 04:58

może miał tego ze trzy kg
Nutzz - 12 Maj 2009, 18:07

ihan napisał/a
Tylko, Nutzz, czemu aż 6 minut w tej mikrofali?

Nastawiona "na mały ogień"

Fidel-F2 napisał/a
może miał tego ze trzy kg

No, troszeczkę mniej :wink:

Martva - 12 Maj 2009, 18:14

Mam zepsuty piekarnik i w związku z tym dziką ochotę na zrobienie czegoś fajnego z pieca. Pizzy, ciasta, pieczonych szparagów, zapiekanki, wciąż mi się nowe fajne przepisy rzucają w oczy. Bu.
Nutzz - 12 Maj 2009, 19:07

Ojeja, a co się z nim stało?

PS: Kurka, właśnie mi ochoty narobiłaś na ziemniaczki zapiekane w serze. Bu.

Martva - 12 Maj 2009, 19:09

Nie mam wewnętrznej szyby w drzwiczkach, znaczy podobno ojciec wstawił zwykłą, nie wiem po co, chyba żeby ładnie wyglądała, bo nie wierzę żeby wytrzymała jakąkolwiek wyższą temperaturę...
Fidel-F2 - 13 Maj 2009, 08:37

zrobilem sobie kanapki z majonezem, serem z błękitną pleśnią, wedliną i borówkami, smak mnie obezwładnił
Ozzborn - 13 Maj 2009, 09:21

Neurotoksyny z pleśni? ;P:

A serio to może być niezłe, skoro pleśniak nieźle gra z wnogronami...

Nutzz - 13 Maj 2009, 11:41

A po co do takiego cuda majonez? :shock:
Toć on cały smak zabija! No, chyba że jakiś bardzo delikatny.

Mniam.

merula - 13 Maj 2009, 11:48

bo majonez jest dobry prawie do wszystkiego !!!
dalambert - 13 Maj 2009, 11:49

merula, a legendę o tym kto wymyślil majonez znasz :?:
merula - 13 Maj 2009, 11:49

nie, ale to musiał być mądry człowiek
shenra - 13 Maj 2009, 11:50

merula napisał/a
bo majonez jest dobry prawie do wszystkiego !!!
popieram ;P:
dalambert - 13 Maj 2009, 11:57

merula, no to;
Oblegały w XVIII wieku france hiszpanom jakąś twierdze na Balearach / wojna o sukcesję hiszpańską bodajże/ długo, glodno, na miejscu to jeno oliwa, trochę cytryn roslo i jajka można było trafić.
No i oczywiście nieśmiertelne mięso suszono solone z wojskowych zapasów.
Wojsko cholery dostawało, bo od dawna koczowało na wyspie, a jedzonko podłe.
Aż dowodca markiz de Mahonnaise wpadł na pomysl , że z ukręconych żółtek, oliwy i soku z cytryny robi się taki sos przy którym nawet wojskowa peklowizna jest zjadliwa!
I tak ta się zaczęło :wink:

Martva - 13 Maj 2009, 12:25

Fuj, majonez ;P: Jedna z tych rzeczy których nie lubiłam jako dziecko i nie lubię nadal.
Idę smażyć pieczarki ;)

dalambert - 13 Maj 2009, 12:35

Martva, smażone pieczarki po parysku z majonezem idealne,może być aiollie :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group