Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
Witchma - 8 Listopada 2009, 20:19
Agi, drugi i ostatni wymiatają
Piech - 8 Listopada 2009, 21:30
Ja się zadumałem nad trzecim.
Agi - 8 Listopada 2009, 21:41
To jeszcze kilka, wszystkie made in Joe Monster.
Ostatni Bond jakiego nakręcą.
Finałowa scena.
Bond otrzymuje strzał prosto w serce.
Budzi się i widzi nad sobą starszego pana...
- Bond! James Bond!
- Archanioł! Michał Archanioł ...
- Zupełnie nie rozumiem tej nowoczesnej sztuki.
- To proste. Jeżeli to się da obejść, to rzeźba, a jak wisi na ścianie - obraz.
Pewnego zimnego dnia Puchatek razem z Prosiaczkiem owinęli twarze szalami i poszli do miasta, do banku. W banku Puchatek krzyknął:
- To jest napad!
- A gdzie broń? - zapytał zdziwiony kasjer.
Na to Puchatek zdjął Prosiaczkowi szal i pyta:
- Czy on ma kaszlnąć?
Obserwując tempo redukcji rosyjskich sił zbrojnych, jeżeli kiedyś chińska armia wkroczy do Rosji, problemem nie będzie pokonanie armii rosyjskiej. Problemem będzie jej znalezienie.
Chal-Chenet - 10 Listopada 2009, 17:31
- Po czym poznać, że jest Boże Narodzenie?
- Przy kompie oprócz puszek po piwie pojawiają się skórki od mandarynek.
***
- Jaka jest różnica między Chrystusem a Chrześcijanami?
- Taka jak między Kantem a Kanciarzami.
***
Wesele w Kanie Galilejskiej. Impreza była udana, zwłaszcza, że nie brakowało napojów wyskokowych. Nad ranem skacowane towarzystwo budzi się przepite i spragnione, tyle że normalnej wody, najlepiej gazowanej. Słychać wołanie:
- Hej jest tam? Wyślijcie kogoś po wodę.
A z drugiej strony sali słychać zawodzenie:
- Tylko nie Jezusa!
***
dalambert - 10 Listopada 2009, 17:34
Chal-Chenet, popatrz , a za podobnie wesolkowate numery z pederastów to już byś krawat dostał.
Jakże te nasze mody tolerancyjne są
Chal-Chenet - 10 Listopada 2009, 17:38
Mnie śmieszą i nie uważam, żeby były wulgarne, tudzież ofensywne.
Chal-Chenet - 10 Listopada 2009, 18:05
dalambert, a tak jeszcze pozwolisz, że zapytam z ciekawości, czy Ty potrafisz też śmiać się z religii? Chodzi mi o kawały religijne. Czy uznajesz je wszystkie za niedopuszczalne, bo ich tematyka jest taka a nie inna?
Agi - 10 Listopada 2009, 18:25
Chal-Chenet, celowo prowokujesz?
Obrażanie ludzi wierzących nie będzie tolerowane, udzielam Ci ostrzeżenia
Chal-Chenet - 10 Listopada 2009, 18:29
Wrzucenie dowcipów religijnych to prowokacja? Czy te napisane przeze mnie wyżej są niesmaczne albo ofensywne? Nie popadajmy w skrajność.
A w przypadku pytania do dalamberta, byłem ciekawy. Myślisz, że lepiej byłoby, gdybym zadał je w wątku religijnym?
Agi - 10 Listopada 2009, 18:36
dalambert napisał/a | Chal-Chenet, popatrz , a za podobnie wesolkowate numery z pederastów to już byś krawat dostał.
Jakże te nasze mody tolerancyjne są |
A byłeś uprzejmy sprawdzić, czy w tym czasie któryś z moderatorów był na Forum, czy tak sobie strzelasz na oślep?
Chal-Chenet napisał/a | A w przypadku pytania do dalamberta, byłem ciekawy. Myślisz, że lepiej byłoby, gdybym zadał je w wątku religijnym? |
Owszem, byłoby to stosowniejsze.
dalambert - 10 Listopada 2009, 18:51
Chal-Chenet napisał/a | Jaka jest różnica między Chrystusem a Chrześcijanami?
- Taka jak między Kantem a Kanciarzami. |
i o to biega, dowcip o Kanie Galilejskiej, spacerze po palach, czy grze w karty = wszystkie stare, ale żarty, a nie wartościowanie,jeżeli tak się można wyrazić. A niech tam może i ja krawat zarobię , ale pewien ojciec Dominikanin opowiedział mi następującą historyjkę:
Do Bramy Niebios zbliża się nięśmialo Franciszkanin i już miał zapukać gdy huknęło , błysnęło, zagrzmiały chory anielskie , pojawiła się wspaniała tęcza, a aniołowie świetliści utworzyli przed brama długi szpaler, odtracajac bidnego fraterka.
Po chwili na pięknym siwym koniu przekroczył Bramę uroczyście witany Dominikanin,
Nim bidny franciszkanin zdążył się przemknąć Brama się zatrzasnęła i Niebiosa stały gluche na kołatanie pokornego zakonnika.
Dopiero po dłuższej chwili z bocznej furtki wychylił się św. Franciszek i zawołał:
= Chodźcie frater, chodźcie.
- Ale św. Franciszku, co? Jak? ta feta? Ten wjazd wspaniały...
- Och nie przejmujcie się. To wszak PIERWSZY Dominikanin od założenia ich
zakonu co do Bramy Niebios trafi. No nie desperujcie. Chodźcie....
Chal-Chenet - 10 Listopada 2009, 19:31
Rozmawia dziewczynka ze swoim ojcem:
- Ojcze! Co to takiego pascha?
- To czas, w którym rozpoczyna się post, kochanie.
- A co to takiego post, ojcze?
- No to czas, w którym nie je się mięsa, nie pije wódki...
- Ale ojcze, wczoraj jedliśmy mięso!
- No i co z tego? Wódkę też żeśmy pili... I dzisiaj też będziemy pili! Najważniejsze córko, to WIERZYĆ!!!
shenra - 10 Listopada 2009, 20:10
Siedzi facet na dachu budynku w czasie powodzi, podpływa do niego łódka i ratownik prosi, żeby wszedł na pokład.
- Nie dziękuję, pan Bóg mnie uratuje.
Koleś spojrzał na niego dziwnie, ale odpłynął. Podobna sytuacja zdarza się po raz drugi, trzeci, w końcu przylatuje helikopter, ale gość na dachu ciągle powtarza, że Bóg go uratuje...oczywiście utonął.
Gdy staje w raju przed obliczem Boga pyta:
- Boże czemu mnie opuściłeś?
- Opuściłem?Wysłałem Ci trzy łodzie i helikopter, czego jeszcze kur... ode mnie chcesz?!
dalambert - 11 Listopada 2009, 00:07
shenra, dodam jeszcze, że Jan Pietrzak w Egidzie precyzował narodowość owego osobnika tak bardzo Bogu ufającego . Byl to oczywiście Polak
Piech - 11 Listopada 2009, 00:16
Bóg woła Egipcjanina: - Mam dla ciebie przykazanie.
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Nie chcę takiego przykazania.
Woła Asyryjczyka: - Mam dla ciebie przykazanie.
- Jakie?
- Nie kradnij.
- Eee, tam...
Woła Mojżesza: Mam dla ciebie przykazanie.
- A ile mnie to będzie kosztować?
- Nic.
- To ja wezmę dziesięć.
Gwynhwar - 11 Listopada 2009, 11:30
Piech, to nic osobistego, ale dla wiadomości moderacji zauważę, że dowcip jest antysemicki, a co za tym idzie obraża religie oparte na Starym Testamencie. Mojżesz ukazany został w nim jako chytry, nieprzesadnie inteligentny Żyd handlujący swoją moralnością.
Kto czuje się urażony ręka w górę!
I, żeby nie było- ja kumam, że to jest dowcip, tylko czy inni też mają tego świadomość?
Witchma - 11 Listopada 2009, 11:34
Kurczę... wszystkie dowcipy kogoś mogą urazić. Blondynki. Hydraulików. Teściowe.
Mogę wrzucić dowcip o Szkotach...? I o księgowych też mam fajny...
Chal-Chenet - 11 Listopada 2009, 11:36
Nie możesz, znam fajne księgowe. Moje uczucia nie zniosą takiego generalizowania!
ihan - 11 Listopada 2009, 11:40
Witchma, ale jeśli będzie o szkockich, blond księgowych to sobie trochę wrogów nagrabisz.
shenra - 11 Listopada 2009, 13:17
dalambert, ja tam nie wiem, wczoraj w serialu usłyszałam, uśmiałam się
Adanedhel - 11 Listopada 2009, 16:15
Pewnej niedzieli po mszy ksiądz żegnał wiernych w drzwiach kościoła. Gdy podszedł Jaś ksiądz uścisnął mu dłoń i odciągnął na bok.
- Musisz dołączyć do armii naszego Pana, Jasiu - powiedział.
- Już jestem, proszę księdza.
- Więc dlaczego widzę cię w kościele tylko w Wielkanoc i Boże Narodzenie? - spytał ksiądz.
- Bo jestem w Służbach Specjalnych - odszepnął Jaś.
Przed bramami Nieba stanął człowiek.
- Wyznanie? - spytał święty Piotr.
- Metodysta.
- Idź do pokoju 24 ale bądź bardzo cicho przechodząc obok ósemki.
Przed bramą stanął następny człowiek.
- Wyznanie?
- Baptysta.
- Idź do pokoju 18 ale bądź bardzo cicho przechodząc obok ósemki.
Przed bramą stanął trzeci człowiek.
- Wyznanie?
- Żyd.
- Idź do pokoju 11 ale bądź bardzo cicho przechodząc obok ósemki.
- Rozumiem, że są różne pokoje, ale dlaczego mam być cicho przechodząc obok ósemki? - spytał żyd.
Święty Piotr odpowiedział:
- W ósemce są katolicy i myślą, że nie ma tu nikogo więcej.
Żeby nie było mam też trochę o ateistach
Dlaczego ateista przeszedł przez ulicę?
Sądził, że po drugiej stronie też może być chodnik, ale nie uwierzyłby gdyby nie udowodnił swojej teorii.
Chrześcijanin, żyd i ateista mają zostać ścięci na gilotynie.
Chrześcijanin jest pierwszy. Kładzie głowę na gilotynie i, nim kat go ściął, krzyknął:
- Bóg mnie ocali!
Kat pociągnął za sznur, ostrza spadło ale zatrzymało się tuż nad szyją skazańca. Wierząc, że to sprawka Boga, który nie chce, żeby stracono tego człowieka, kat wypuścił skazańca.
Następny był żyd. Położył głowę i tak jak chrześcijanin krzyknął:
- Bóg mnie ocali!
Ostrze znów zatrzymało się tuż nad szyją skazańca. Przekonany, że to kolejny cud, kat wypuścił żyda.
Na koniec podszedł ateista. Zanim położył głowę obejrzał dokładnie mechanizm, wyciągnął z niego kamień i pokazał katu.
- Cóż, więc w tym leżał twój problem...
illianna - 11 Listopada 2009, 18:09
Adanedhel, ostatni naprawdę wymiata
Spotyka się dwóch kolegów:
- Masz coś przeciwko murzynom?
- A co, wynaleziono już coś?
Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje
studentce wydziału lekarskiego pytanie:
- Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
- U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka.
- Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. - Za moich czasów
było to po prostu serce
Lekarz po dokładnym badaniu posła mówi do słabiutko wyglądającego
pacjenta:
- Uuu! Panie, ostatnio jak widziałem taki przypadek to trzeba było
wybić całe stado.
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w
blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle
dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło.
Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny
niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od
ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech
podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z
tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź,
rozespany, wku.., piana z pyska mu leci, i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się *beep* tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to *beep* ja usłyszałem. Pomogło ci?
illianna - 11 Listopada 2009, 20:29
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A
że spragniony był to z nadzieją wyciąga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody
z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszę!
Zapalili. Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale
po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszę! Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z
niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a
co... raz się żyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie.
Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie...
Piech - 11 Listopada 2009, 23:46
Gwynhwar napisał/a | Piech, to nic osobistego, ale dla wiadomości moderacji zauważę, że dowcip jest antysemicki, a co za tym idzie obraża religie oparte na Starym Testamencie. Mojżesz ukazany został w nim jako chytry, nieprzesadnie inteligentny Żyd handlujący swoją moralnością.
Kto czuje się urażony ręka w górę!
I, żeby nie było- ja kumam, że to jest dowcip, tylko czy inni też mają tego świadomość? |
Niestety nie kumasz. To był dowcip o Mojżeszu.
mBiko - 12 Listopada 2009, 01:05
Przepraszam Piech, ale Mojżesz kim był? Czukczą?
Duke - 12 Listopada 2009, 10:21
Z dowcipów o Mojżeszu to znam jeden jak to Mojżesz zszedł z góry niosąc tablicę i mówi: "Bóg, Pan nasz dał nam przykazania. Udało mi się ztargowac do dziesięciu ..."
Z dowcipami tak już jest że śmieszą bo ukazują coś w krzywym zwierciadle szydery. Tak więc istotą dowcipu jest wyszydzenie i w pewnym sensie obraza. Nie ważne czy jest to policjant, kobieta, facet czy kto kolwiek inny. Raz szydzimy z płci raz ze stereotypów. W sumie na tym polega poczucie humoru. Coś albo śmieszy albo albo nie, a to co nas śmieszy wynika z naszego stanu umysłu. Jeden bedzie się śmiał z infatylnych dowipów o Jasiu innego rozbawią dowcipy o Sztyricu, a inny zacznie rechotać przy dowcipie o Żydach i mydle ... Ponoć jest powiązane z naszym IQ - im wyższe tym mniej teamtów tabu w dowcipach. Oczywiście nie zmiania to faktu że "pewne" dowcipy lepiej opowiadać tylko i wyłącznie w "pewnym gronie".
Tak na marginesie to przypomina mi się pewna dyskusja na pewnym forum gdzie admini wyrzucali dowcipy "mogące kogoś obrazić". Po jakimś czasie zostały tylko właśnie infantylne dowcipy o Jasiu i Małgosi, po czym ja zarządałem aby również i te wywalić ponieważ mój chrześniak ma na imię Jaś (nie jest to prawdą, ale kto to sprawdzi ), a w pozostawionych dowcipach kreuje się osobę Jasia na dziecko co najmniej ograniczone umysłowo co ja uważam za krzywdzące i obraźliwe, a w części z dowcipów obraża się nauczycieli przedstawiając ich jako idiotów co również z racji faktu że moja matka jest nauczycielką mnie pośrednio obraża. Po mojej interwencj skasowano cały wątek
Piech - 12 Listopada 2009, 10:23
mBiko, a co to ma do rzeczy?
Duke, oczywiście masz rację. Tu nawet nie chodzi o poziom wyrafinowania. Mnie tam śmieszą nawet głupiutkie dowcipy o Jasiu. A śmiać się można nawet z Czukczów. Natomiast "dowcipy" w stylu chrześcijanie/kanciarze mają polot cegły z ołowiu.
Iwan - 12 Listopada 2009, 10:44
może ja głupi jestem, ale nie wydaje mi sie żeby chrześcijanie byli do kanciarzy przyrównywani w tym dowcipie
Duke - 12 Listopada 2009, 10:54
Piech a robienie z Czukczów alkoholików i debili to jaki ma polot? No nie zrozum mnie źle, ale taka jest intencja dowcipu. W dowcipie pokazuje się katolików jako bigotów, żydów jako obłudnych geszewciarzy a murzynów jako nierobów. Czy jest faktyczny obraz? Nie, to wszystko jest przerysowane, zniekształcone w celu uwypuklenia jakiś cech... Ten dowcip który tak bardzo poruszył jest modyfiakcją dowcipu o róznicy pomiędzy węglem kamiennym a kamieniem węgzielnym - otóż jest ona taka sama ja pomiędzy piciem w Szczawnicy a szczaniem w piwnicy. Tak jak pisałem - dowcip ma obrażać i przez to śmieszy. Jeżeli ktoś jest akuratym tym obrażonym to go nie śmieszy, ale tak to już jest. Koniec i kropka.
Ja nie obrażam się na dowcipy o bankowcach ani o prawnikach. To się fachowo nazywa autoironia i dystans do siebie
Gwynhwar - 12 Listopada 2009, 10:54
Piech napisał/a |
Niestety nie kumasz. To był dowcip o Mojżeszu. |
Właśnie, dowcip.
Piech napisał/a | mBiko, a co to ma do rzeczy? |
To, że nie był Czukczą.
JA zdecydowanie jestem głupia, bo chce mi się na to wszystko jeszcze odpowiadać.
|
|
|