To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

ihan - 6 Maj 2009, 08:56

Dobiję cię ostatecznie: też mam 0Rh+ i mięsa mogę spokojnie nie jadać. Ale gdyby mi odstawić warzywa, to bym gryzła. Jak na razie żaden z wegetarian forumowych nie prowadzi żadnej akcji nawracania, natomiast wprost przeciwne postawy, z obowiązkowo wyrażanym politowaniem są jak w banku. A obrażanie się, że będzie się nazywać wegańską potrawę, która jest wegańska, to jakiś kosmos zupełny.

Fidelu: świeży.

Gustaw G.Garuga - 6 Maj 2009, 09:09

Ja mam B, kiedyś odczuwałem niepohamowaną potrzebę jedzenia mięsa trzy razy dziennie (choćby plasterek kiełbasy), teraz wystarczy raz, albo i rzadziej, pod warunkiem, że w lodówce są sery czy jajka. Myślę, że wytrzymałbym jakiś czas na diecie wegetariańskiej - ale na wegańskiej nie!
Martva - 6 Maj 2009, 10:00

Fidel-F2 napisał/a
Martva, chyba nie ma różnicy, ananas ma być świerzy czy puszkowy?


Dałam świeży, potem musiałam posłodzić z wierzchu bo było dziko kwaśne ;) Puszkowy też może być, tylko dokładnie osączony z soku, żeby spód nie rozmókł za bardzo.

Fidel-F2 napisał/a
ale z drugiej nazwanie potrawy jedzonej od stuleci 'wegańską' jest dla mnie jakoś nienaturale i śmieszne (może raczej zabawne) bo jakżesz może być wegańska kiedy istniała gdy weganizmu jeszcze nie było?


No i co z tego że pojęcie weganizmu nie istniało (pojęcie, bo nie wiem co jedli wegetarianie w starożytnej Grecji)? Ja tu naprawdę nie widzę problemu :)

Cytat
kiedyś postanowiłem spróbować pasztetów wegetariańskich


W życiu się nie spotkałam z dobrym pasztetem w handlu, smakują głównie jak wegeta. Wolę sobie upiec sama, dorzucić sporo ziół i czosnku, i użyć jako bazy soczewicy, a nie soi :)

Cytat
Miria, masz zatem grupę krwi różną od zero, a pewnikiem B lub AB.


Najbardziej pro-wege według tej dziwnej diety jest akurat A :)
Mam matkę A, która bez mięsa może się obejść, ojca 0, który zawsze był mięsożerny ale od paru tygodni leci na zmiksowanych zupkach warzywnych i daje radę, siostrę A, wegetariankę od lat, siostrę 0, która bez mięsa daje radę spokojnie, za to nie znosi serów wszelakich a coś trzeba na kanapki wrzucać, oraz siebie - A.
Uważam jednak że pomysł jest bez sensu, wegetarian z zerem jest sporo i jakoś żyją.

ihan napisał/a
Jak na razie żaden z wegetarian forumowych nie prowadzi żadnej akcji nawracania, natomiast wprost przeciwne postawy, z obowiązkowo wyrażanym politowaniem są jak w banku. A obrażanie się, że będzie się nazywać wegańską potrawę, która jest wegańska, to jakiś kosmos zupełny.


ihan, wyrażałam w ciągu ostatniego tygodnia płomienne pozytywne uczucia względem Ciebie? Jak nie, to niniejszym wyrażam :D

Gustaw G.Garuga napisał/a
Myślę, że wytrzymałbym jakiś czas na diecie wegetariańskiej - ale na wegańskiej nie!


Na wegańskiej bym wytrzymała jakiś czas, bez problemu. Ale lody, jogurty, czekolada, ajerkoniak, omlet z groszkiem, feta w sałatce greckiej... Pewnie kilka miesięcy by wystarczyło ;)

Na ZB jest natomiast facet który jada jajka i nabiał, wyłącznie. Na sugestię niedoboru witaminy C kupił syntetyczną w tabletkach, bo nie chce sobie zapychać przewodu pokarmowego błonnikiem...

Godzilla - 6 Maj 2009, 10:04

Ostatnio moje dzieciaki zakochały się w ananasach. Chyba w Auchan można dostać dziko słodkie i soczyste. Przepyszne. Rozpływają się. Tylko żebym sobie przypomniała markę, bo są z taką żółtą opaską, wywieszką czy czymś. Jeśli w najbliższym czasie dostaniemy je, chyba sfotografuję i wrzucę linka.
dzejes - 6 Maj 2009, 11:24

Rafał napisał/a
Miria, masz zatem grupę krwi różną od zero, a pewnikiem B lub AB.


I znamię na lewej łydce - nieomylny znak wegańskiego oszołoma ;P:

Rafał - 6 Maj 2009, 11:24

No to na pohybel dietetykom grupowokrwistym :twisted: :wink:
Utoczyć z nich krwi i na kaszankę przerobić. A propos kaszanki, ostatnio trafiła mi się kapitalna kaszanka na kaszy gryczanej z podrobami i kawałkami wątróbki wielkimi jak fasola, na patelni z podsmażaną cebulką, oliwkami i sosem słodko-pikantnym była super, a jak żywiec do tego smakował, poezja, po-e-zja mówię wam :D

Fidel-F2 - 6 Maj 2009, 11:44

ihan napisał/a
Fidelu: świeży.
thx
ihan napisał/a
z obowiązkowo wyrażanym politowaniem są jak w banku.
może źle się wyraziłem, szkoda mi po prostu osób, które traca taką masę smaków i fakt, że mam świadomość, że oni tych smaków nie pragną, niczego nie zmienia, taki odruch dobrego człowieka
Anonymous - 6 Maj 2009, 16:21

Wzruszyłam się prawie.

EDIT: Dalambercie, nadal czekam na źródła mówiące o zgubnych skutkach diety wegetariańskiej i informacje na temat sekty. Coś jednak mi mówi, że się nie doczekam. :twisted:

Kruk Siwy - 6 Maj 2009, 18:23

http://wyborcza.pl/1,86746,4119781.html

Hm, weganie...

Martva - 6 Maj 2009, 18:26

Myślę że procentowo więcej mięsożerców niż wegan krzywdzi swoje dzieci, więc darujcie sobie tę nagonkę, co...? :roll:
dalambert - 6 Maj 2009, 18:30

Dzięki Kruku, nie umiem jeszcze tych linków w forum wciskać, więc możemy spokojnie wrócić do pyfka / moją szparagowa uznał za zbyt słodką/. ale może rzeczywiscie o łyżeczkę za wiele mi sie sypnęło, cóż degustibus :P
Miria, widziałaś eskimosa weganina :mrgreen: :?:

Anonymous - 6 Maj 2009, 18:31

Z artykułu:

Cytat
Prokuratorzy przekonali jednak ławę przysięgłych, że para celowo zaniedbywała dziecko. - Dieta wegańska jest w porządku, ale ci rodzice kłamali, mówiąc o diecie chłopca. Po prostu go nie karmili. Nie są weganami, a mordercami - mówił prokurator Chuck Boring.


Na tej samej zasadzie:
Hm, księża...
Hm, pisarze...

i tak dalej, ludzie są źli ogólnie. :wink:

EDIT: Dalambercie, źródła poproszę, o Eskimosach nie rozmawialiśmy, zdaje się.

dalambert - 6 Maj 2009, 21:07

Miria napisał/a
o Eskimosach nie rozmawialiśmy, zdaje się.

czy ktoś coś zarzuca eskimosom - poza tym, że wspominając o nich chciałem byś wyobraziła sobie powstanie weganskiej doktryny wśród nich.
Nic nie poradzę na to , ze pomysły z cieplej hinduskiej strefy są dziś modne i lansowane przez modnisie i mendialnych cwaniaczków,
a bardziej warto się zastanowić jak wogóle ograniczenia pokarmowe budowały wielkie systemy ludzkiej wiary, zaś wegaństwo u nas jest poprostu kolejną modą i wodą w słabych umysłach nie mogących sobie własnego miejsca znaleźć .
Nie pierwszym zresztą i nie ostatnim,ot kolejna bzdurka aktywna i tyle :mrgreen:

Martva - 6 Maj 2009, 21:14

dalambert napisał/a
Nic nie poradzę na to , ze pomysły z cieplej hinduskiej strefy są dziś modne i lansowane przez modnisie i mendialnych cwaniaczków,


Ej, już w starożytnej Grecji na to wpadli...
Poza tym niemiło mi się zrobiło, jestem modnisią czy medialnym cwaniaczkiem?

dalambert napisał/a
zaś wegaństwo u nas jest poprostu kolejną modą i wodą w słabych umysłach nie mogących sobie własnego miejsca znaleźć .


Ciekawe, jak się coś podobnego pisze o katolicyzmie to strasznie krzyczysz ;>

dalambert - 6 Maj 2009, 21:19

Martva napisał/a
Ciekawe, jak się coś podobnego pisze o katolicyzmie

dwa tysiące lat doświadczen uprawnia jednak nie uważania go za mendialną modę :mrgreen:
Martva napisał/a
jestem modnisią czy medialnym cwaniaczkiem?

Ależ Miła nigdy nie podejrzewałem Ciebie o cwaniactwo, a moda i modnisia, no coż piękne kobiety zawsze były bliskie modom lansowanym :)

Anonymous - 6 Maj 2009, 21:30

dalambert, to jak będzie z tymi źródłami? Nie wykręcaj się Eskimosami, chociaż raz staw czoła wyzwaniu, zamiast pociskać swoje własne, z sufitu wzięte przemyślenia :twisted:
dalambert - 6 Maj 2009, 21:33

Miria, zdrowy rozum naprawde wystarczy, poczytajcie sobie troche o weganskiej ortodoksji chyba, że wolicie tupać nóżkami i piszczeć "kozie cie " :twisted:
Martva - 6 Maj 2009, 21:34

Miria, wierzyłaś w to? :D
Anonymous - 6 Maj 2009, 21:41

Jasne, że nie, dalambert jest przewidywalny do bólu :)
dalambert - 7 Maj 2009, 07:12

Martva, Miria, - Miłe czy aby Wy również nie jasteście przewidywalne do upadu :)
Ot dwie przepowiednie i tyla :mrgreen:

Anonymous - 7 Maj 2009, 07:41

W przeciwieństwie do Ciebie umiemy obronić swoje przekonania. ;P:
dalambert - 7 Maj 2009, 07:54

Miria, co Ty mi tu opowiadasz, dzialacie na zasadzie klasycznej :evil:
Na problem odpowiadacie "A u was murzynów Biją!!!"
Szkoda czasu - a:
Szparagowa w/g mnie pyszna była :D

Anonymous - 7 Maj 2009, 07:59

Ja tylko chciałam, żebyś udowodnił swoje twierdzenia, że dieta mięsna jest zdrowsza od bezmięsnej i napisał o wspomnianej przez Ciebie sekcie. Zrobisz to, czy umiesz tylko pleść, co Ci ślina na język przyniesie?
ihan - 7 Maj 2009, 08:25

dalambercie, jak dotąd o "wegańskiej ortodoksji, fanatyzmie, nawracaniu i zagrożeniu dla czegos tam (bo nijak nie doczytałam się dla czego)" piszesz tylko ty. Swoją droga, ciekawe skąd masz tyle danych na temat co też ci ohydni weg- głoszą ;P: Zaprawdę, twoje uczulenie na tym punkcie jest dla mnie kompletnie zaskakujące. Ktoś je mięso, kto inny nie je, no i?
Pisanie o religijnym dbaniu o zdrowie i dietę, tak, zgodzę się gdy chodzi o judaistyczną higienę, rozdział garnków, itd. Ale posty piątkowe i przednówkowe? No przecież wtedy jakaś elita elit mogła sobie pozwalać na w miarę codzienne jedzenie mięsa (tych było stać żeby kupić sobie dyspenzę), a reszta mogła się oszukiwać, że nie je mięsa bo post (ach, jakże to szlachetne, och, ach, jakimi dobrymi ludźmi jesteśmy). Sorki, ale bez religii i tak by tego mięsa nie jedli, a na przednówku też by stosowali dietę.

dalambert - 7 Maj 2009, 08:29

Miria, niedy nie twierdziłe, że dieta mięsna jest lepsza o bezmięsnej, natomiast uważam, że jest smaczniejsza w wielu potrawach i co mam Ci udowadniać :dyrdymały dietetyków na wszystkie możliwe kierunki wskazuja .
Wybierz sobie co Ci ideologicznie odpowiada i machaj ta flagą jak machasz .
A co do tego, że weganizm działa jak sekta ze swą głeboką wiarą w naprawę ludzkośc ipoprzez jadanie sałat i korzeni wejdx sobie w googla i poczytaj te teksty pełne fanatyczej wiar -ja Ci tego szukac nie będę bo mi się niechce i tyle.
A odpowiadanie na link o weganach fanatykach, linkami o księżach i pisarzach jest właśnie wrzeszczeniem " A u was murzynów biją!"
pedofilstwo księdza i zbrodnia pisarza nie wynikały z ich ideologii czy wiary, jeno z tego że łobuzy i dranie.
Weganie zaś zaglodzili dzieci swe z głebokich wierzeń co sok jałkowy jakieś tofu wystarczą by niemowle przeżyło.
Zaś poruszyłem tu również parę innych tematów dość ciekawych -/ wiara, a dieta poprzez wieki/ ale byłyście uprzejme to olać / może ślepota kurza?/
Coż osobiscie zamykam swój udział w tych dywagacjach, czas upichcić coś smacznego :D

ihan - 7 Maj 2009, 08:35

Ja się odniosłam do twojej religii a diety.
Anonymous - 7 Maj 2009, 08:36

Cytat
dieta przeze mnie przywołana niewątpliwie byla lepsza dla organizmu bo równoważyla różne pokarmy

Lepsza od czego w takim razie?

dalambert napisał/a
pedofilstwo księdza i zbrodnia pisarza nie wynikały z ich ideologii czy wiary, jeno z tego że łobuzy i dranie.

Dokładnie tak samo, jak zagłodzenie dziecka przez wegan. Czytałeś zacytowaną wypowiedź prokuratora?

Co do religii i diety, to ja nie wiem, czego oczekujesz w odpowiedzi. Owszem, religie wyznaczają dietę poniekąd, np. hinduizm zakazuje jedzenia mięsa. No i co?

Lynx - 7 Maj 2009, 09:18

A ja jestem mięsożerna, mam kuzynkę wegetariankę z mężem weganem (tak się to pisze?) Nie potrafiłabym chyba zbyt długo bez mięska wytrzymać, bo zwyczajnie je lubię. Martva, Miria, ihan, jeśli nie jadacie mięcha to fajnie- chętnie bym spróbowała czegoś innego. Moge Was zaprosic na sałatkę grecką z jajkiem, na kopytka i kulebiaczki z kapustą i grzybami :mrgreen: A dalambert, załapie się na kotlety. Kopytek dostanie jako dodatku. :twisted:
dalambert - 7 Maj 2009, 09:26

Lynx napisał/a
kulebiaczki z kapustą i grzybami

też poproszę bo pyszne :D

Anonymous - 7 Maj 2009, 12:50

Lynx, dzięki, może się kiedyś uda skorzystać. :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group