Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Jotha - 22 Marca 2011, 10:51
Ozzborn napisał/a | Jotha, zobacz tu masz za pół darmo... |
A dziękuję, Ozzborn, choć to sadyzm jest, bo wstępnie, na pierwszy rzut oka, policzyłem że będzie mnie to kosztować z siedem dych... a jeszcze nawet w ofertę poważniej nie zajrzałem. A odbiór mi bardziej po drodze na Andersa.
Ozzborn - 22 Marca 2011, 11:26
Niezamaco Oj tak wiem coś o tym - tanie książki kosztują straszne pieniądze
Fidel-F2 - 10 Kwietnia 2011, 22:42
Wyjątkowo wredna ceremonia za mną. Cieszy mnie, że przeczytałem ją tak późno. Znajomość dalamberta z przyległościami i znajdowanie go w tekście wyjątkowo poprawiało mi humor. Szczególnie wizualizowanie sobie lania trzonkiem od łopaty kontentowało mnie mocno.
Same opowiadania średnio, zwłaszcza te Monckowe, pierwsze z brzegu. Nieskomplikowane, szkolne niemalże, klasyczne scenariusze RPG, co nie jest komplementem. Pózniejsze są wyraźnie lepsze. Zaczynamy, powiedzmy, z dostatecznym ale kończymy mocną czwórką.
Jesli idzie o język to trafia w mój gust, podobnie z nienachalnym dowcipem.
Fidel-F2 - 15 Kwietnia 2011, 13:04
Bogowie Przeklęci Sama powieśc dość standadardowa ale ma kilka niezaprzeczalnych plusów. Po pierwsze rozwinięta koncepcja świata grabarzy i bogów. Przemyślana i z jajem. Po drugie mnóstwo nawiązań i asocjacji zręcznie wplecionych. "Gwardia nie umiera i się nie poddaje" - cudne po prostu. I po trzecie końcowa bitwa - chapeau-bas - rewelacja. Świetnie opisana z doskonale wplecionymi emocjami. Wzruszyłem się mocno i co chwilę jedną ręką szukałem szabli przy boku jednocześnie drugą ocierając łezki (ksiązka mi się cholera co chwila zmykała).
Ja wiem że domaganie sie tego czy czy tamtego od pisarzy to durnota ale w końcu marzenia nic nie kosztują. Chętnie przeczytałbym kolejną powieść z tego świata tak za trzysta-czterysta lat gdy SGGW okrzepnie, nabierze tradycji, bohaterowie Bogów przejdą do legendy a brać grabarska jeszcze raz zagra główną rolę gdy to któregoś roku rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastować będą jakoweś klęski i nadzwyczajne wydarzenia.
Kruku, szczere gratulacje
Agi - 15 Kwietnia 2011, 13:09
No widzisz Fidelu, jak Ci status pomógł?
Kruku, kiedy praskie opowieści ujrzą półki księgarń?
Adon - 15 Kwietnia 2011, 13:28
Fidel-F2 napisał/a | Chętnie przeczytałbym kolejną powieść z tego świata tak za trzysta-czterysta lat gdy SGGW okrzepnie, nabierze tradycji, bohaterowie Bogów przejdą do legendy a brać grabarska jeszcze raz zagra główną rolę gdy to któregoś roku rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastować będą jakoweś klęski i nadzwyczajne wydarzenia. |
Ja się podłączam życzeniowo. Może kiedyś się spełni?
A Fidela to nie poznaję.
Kruk Siwy - 15 Kwietnia 2011, 13:30
Moi drodzy a zwłaszcza ty: Fidelu ku waszemu rozbawieniu powiem iż Kresiu mój przyjaciel wieloletni nazwał finałową bitwę najlepszą w polskiej fantasy. A wiecie - my, prywatnie nie kadzimy sobie, dawno już uznawszy takie działania za becelowe. "Znakomicie oddany chaos bitwy" stwierdził. Cóż może i tak. A żeby było w równowadze skopał mnie słownie za wyjątkwo fatalną scenę w kuchni SGGW. Wiecie o którą chodzi.
Dlaczego się tak o tym rozwodzę? Albowiem dla każdego inny raj. Oceniam swoją pracę w WWC wyżej niż to Fidel naświetlił a trochę niżej niż to podał w refleksjach z Bogów.
Nie mam czasu, a zwłaszcza dobrego - nie RPG-owego (słyszysz Fidelu) pomysłu na dalsze powieściowe przygody Grabarzy. Nic więc obiecać nie mogę.
Agi - nic pewnego powiedzieć nie potrafię. No co zrobić. Takie życie.
Agi - 15 Kwietnia 2011, 13:34
Adon napisał/a | A Fidela to nie poznaję. |
Noblesse oblige Adonie Kruk Siwy napisał/a | Agi - nic pewnego powiedzieć nie potrafię. No co zrobić. Takie życie. |
A na jakim etapie prac nad opowieściami jesteś, jeśli to nie tajemnica, oczywiście?
Kruk Siwy - 15 Kwietnia 2011, 13:36
Odpuściłem sobie jedno opowiadanie i w zasadzie można by to opublikować. Ale żadnych terminów nie podam, bo ich nie znam. Nawet w przybliżeniu.
Fidel-F2 - 15 Kwietnia 2011, 13:40
Adon, to wszystko z powodu nowego statusu.
Kruk Siwy napisał/a | Moi drodzy a zwłaszcza ty: Fidelu ku waszemu rozbawieniu powiem iż Kresiu mój przyjaciel wieloletni nazwał finałową bitwę najlepszą w polskiej fantasy. | i prawdopodobnie ma rację, nie przypominam sobie bym tak emocjonalnie reagował kiedykolwiek w aspekcie bitew, może u Sienkiewicza.
Obrona kuchni też bardzo dobra, można powiedzieć, że to jedna z lepszych scen niemniej końcowa bitwa to klasa sama w sobie.
Kruk Siwy napisał/a | Nie mam czasu, a zwłaszcza dobrego - nie RPG-owego (słyszysz Fidelu) pomysłu na dalsze powieściowe przygody Grabarzy. Nic więc obiecać nie mogę. | naturalnie, mam nadzieję jednak że się uda
nureczka - 15 Kwietnia 2011, 13:40
Fidel-F2 napisał/a | Chętnie przeczytałbym kolejną powieść z tego świata tak za trzysta-czterysta lat gdy SGGW okrzepnie, nabierze tradycji, bohaterowie Bogów przejdą do legendy a brać grabarska jeszcze raz zagra główną rolę gdy to któregoś roku rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastować będą jakoweś klęski i nadzwyczajne wydarzenia. |
No way. To ja powiedziałam, Muza. Już ja wiem dlaczego
Fidel-F2 - 15 Kwietnia 2011, 13:42
Fcuk!
Jotha - 24 Kwietnia 2011, 23:23
Bogowie przeklęci, że tak powiem, jednym tchem. Za "spieprzaj dziadu" Nobel.
Żeby mi za dobrze nie było, "Wyjatkowo Wredną ..." wykupili z księgarń, więc mam drugą część bez pierwszej. Ale lepsze 1/2 niż nic
nureczka - 24 Kwietnia 2011, 23:32
Jotha, mówisz i masz KLIK.
Tylko się pośpiesz
Kruk Siwy - 24 Kwietnia 2011, 23:33
Wredną to już chyba tylko gdzieś w sieci można dostać.
Fajnie, że ci się Bogowie podobali. Kto wie może jeszcze kiedyś coś machnę o grabarzach.
Edit. Moja Muza jest szybsza od światła...
Jotha - 25 Kwietnia 2011, 19:37
dziękuję Nureczko
Wczoraj zlecenie przyjęli, a dziś:
"Przepraszamy, niestety książka już nam się skończyła.
Nie możemy zrealizować zamówienia."
Wznowienie nie jest przewidziane?
Kruk Siwy - 27 Kwietnia 2011, 16:04
Raczej wątpię, niestety. Zostaje allegro i podobne wynalazki.
terebka - 1 Czerwca 2011, 12:44
Cudowny wynalazek pana Bella z antologii Niech żyje Polska HURA! t. 2. - Jeśli powiem, że dawno nie przeczytałem tak niezwykłego, poruszającego opowiadania, to ani trochę nie przesadzę. Gdzieś tak w trzech czwartych musiałem na chwilę odłożyć lekturę, bo coś tam wyjszło, i aż ssało mnie w dołku by natychmiast do niej wrócić. Wiarygodny bohater i miłość, choć nierealna to zdecydowanie usprawiedliwona. Sam bym się zakochał.
Kruk Siwy - 1 Czerwca 2011, 12:49
Ba!
Tekst jest zbudowany na emocjach. Mam nadzieję prawdziwych. I jest hołdem dla niezwykłej kobiety. Skromnym, bo na prawdziwy: powieść biograficzną nie wystarczą chyba moje umiejętności.
Dzięki za opinię.
Fidel-F2 - 1 Czerwca 2011, 12:54
Kruk Siwy napisał/a | bo na prawdziwy: powieść biograficzną nie wystarczą chyba moje umiejętności | e tam, leń zwyczajny jesteś
Rafał - 1 Czerwca 2011, 12:57
I tym sposobem zdopingowany, Kruk pokaże nam, że leń nie jest
Witchma - 1 Czerwca 2011, 12:59
Bo jak nie Kruk, to kto?
Kruk Siwy - 1 Czerwca 2011, 12:59
Fidel-F2, to też. Ale piszę teraz powieść w dekoracjach historycznych i powiem ci - łatwo nie jest. A tu (przy Ginczance) to wręcz trzeba by śledztwo przeprowadzić a nie zwykłe zbieranie materiałów.
Kasiek nazbierała ich trochę, ale naprawdę tego tekstu nie wystarczyło by zrobić dobrze. Musi być bardzo dobrze. Oceniam że pracy byłoby na trzy do czterech lat. A efekt niepewny.
Żal, ale nie dam rady.
terebka - 1 Czerwca 2011, 22:56
Tak, czy inaczej, opowiadanie prima sort, i tego się będę trzymał.
Kasiek - 7 Czerwca 2011, 12:06
Kasiek ma ogromne problemy ze swoimi materiałami odnośnie Ginczanki, nawet magisterki nie może obronić Rzeczywiście, tu trzeba by prawdziwego śledztwa, tym trudniejszego, że większość tych, co ją znali - już nie żyje. W tym roku zamierzam jednak wybrać się do Lwowa, jeśli się uda, to trochę powęszę, na pewno odwiedzę miejsca, w których mieszkała, porobię zdjęcia, popytam. Wśród tych ludzi, do których jedziemy, jest przewodnik po Lwowie, może uda się coś z niego wyciągnąć, albo pomoże. Z tym, że taka powieść biograficzna, to naprawdę ciężka sprawa, bardzo bym była szczęśliwa, gdyby coś takiego powstało, bo naprawdę postać Ginczanki warto "wziąć na warsztat literacki", jeszcze bardziej szczęśliwa, gdyby udało się to Krukowi, a już prawdziwie wzruszona, gdybym mogła choć ciut się do tego przyłożyć, choćby przekazaniem tego co udało (i uda) mi się zebrać.
Ale "Cudowny wynalazek" jest tekstem, który zawsze będzie mnie wzruszać, nieważne, który raz go czytam
baranek - 27 Czerwca 2011, 23:23
Pozwolę sobie zapodać sznureczek do tekstu Kruka:
http://szortal.com/node/280
oraz do reakcji czytelników:
http://www.fahrenheit.net...opic.php?t=3956
[nie umiem zalinkować konkretnego postu, ale sądzę, że bez trudu wyłapiecie te, o które mi chodzi].
ciekaw jestem reakcji ludzi, których psy nie defekują, tylko zwyczajnie srają [za przeproszeniem Gospodarza wątku].
Matrim - 27 Czerwca 2011, 23:48
Cóż, Kruku, zostałeś oficjalnie odmłodzony, a jako gimnazjalista masz dwa miesiące wakacji i możesz spokojnie iść z kumplami pić wino w krzakach i podglądać dalej intymne życie psów. O
Fidel-F2 - 27 Czerwca 2011, 23:49
zajeśliczne , miałem kiedyś kolegę, który przy jakiejś okazji (nie pomnę już okoliczności) wyznał z kamienną miną i pełną powaga swoje credo:
"W boga wierzę, konia nie walę, na *beep* nie patrzę"
jakoś mi sie skojarzyło
Ozzborn - 27 Czerwca 2011, 23:52
No cóż tekst jest mocno obleśny i dla człowieka z *beep*... ekhm pardon... z ulicy, nie ma w nim nic poza obrzydliwym obrazkiem, ale tu proszę państwa dochodzi zawsze bardzo ważny dla rozumienia i interpretacji kontekst.
Nie wiem czy dobrze sobie kombinuję (najwyżej Kruk mnie naprostuje ) ale my wiemy, że Szanowna Muza posiada opisany zestaw bohaterów, co do upodobań których Kruk nigdy specjalnie nie krył swojej opinii Po drugie primo, nie wiem czy pamiętacie, ale ałtor niejednokrotnie dawał wyraz swojej niechęci do szortów jako formy literackiej. Więc jeśli dodamy jedno do drugiego to wychodzi nam wcale przemyślany, celny i dobitny manifest autora. Jak dla mnie na tym polega dojrzałe pisarstwo. Dobrze kombinuję?
Kruk Siwy - 28 Czerwca 2011, 00:24
Moi drodzy, szczerze mówiąc niespecjalnie mam ochotę na komentarz, autorzy tych wypowiedzi mogli odezwać się na szortalu albo tu, wybrali forum na którym nie bywam. Ich sprawa.
Ozzborn, coś jest na rzeczy. Szorty dla mnie to w 99% wice i dowcipy a jeśli ktoś powie, że nie wszystkie są "do śmichu" to się zgodzę i powiem, że ewentualnie wprawki i zabawy słowem Jak szarady, krzyżówki itp. Nie szkodzą a mogą pomóc bo uczą szacunku dla słowa, jednym słowem w kontekście można wyrazić bardzo wiele.
Inkryminowany tekst powstał jako dowcip a na użytek baranka został uładzony. Opowiadać dlaczego j e s t śmieszny nie bardzo mi się chce. Ci co załapali - pewnie mieli trochę zabawy.
No i uwaga nieco ogólniejszej natury. Czasami warto napisać tekst nie do końca grzeczny. Czasami należy użyć skrajnego naturalizmu a nawet obsceny. Autorzy muszą o tym wiedzieć, muszą być jak lekarze, nie mogą się wstydzić.
Gratuluję baranku temu udanej - jak widać - prowokacji. Mimo mego zdania o szortach kibicuję pomysłodawcy i ekipie - to ludzie o otwartych umysłach.
Dixi.
A teraz czas na wieczorną defekację umysłową, czyli napiszę dla wyjechanej małżony kolejnego Szczocha i Osracza.
|
|
|