To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

Jedenastka - 26 Października 2009, 11:37

Nad Morskim Okiem siedzi stary gazda. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki.
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją gaździe.
On tłumaczy...
- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się
przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój...
- Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie...

Sebastian - 26 Października 2009, 15:55

- Czy jest jakaś miara szczęścia?
- Tak, promile.

Po walce Adamka z Gołotą trener do Gołoty
- Ale wystraszyłeś Adamka w 2 rundzie
- Czym?
- myślał, że Cie zabił

W knajpie do mężczyzny (M) siedzącego przy stoliku podchodzi ledwie trzymający się na nogach pijaczek (P) z marynowanym grzybkiem na widelcu i bełkotliwie zagaja:
(P) - Zjedz pan grzybka
(M) - Odejdź pan
(P) - No zjedz pan grzybka
(M) - Gościu wracaj skąd przyszedłeś
(P) - No panie, zjedz pan grzybka
Facet ma juz dość użerania się z pijaczkiem i dla świętego spokoju zjada grzybka. Na to pijaczek ze zdziwieniem:
(P) - iiii poszedł??? A mnie trzy razy wracał

Pewna blondynka kupiła sobie w aptece podpaski. Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje. Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta, zaczerwieniony po uszy odpowiada:
- Pani wybaczy ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!

Agi - 26 Października 2009, 20:28

- Co słychać w firmie?
- Szkoda gadać, gorzej jak w psychiatryku, tam przynajmniej szef jest normalny

W pustym przedziale siedzi na przeciw siebie tylko mąż i żona:
- Usiądź obok mnie, mówi mąż do żony
- I co teeeraz?!
- Nic, nie mogę już na ciebie patrzeć ...

Lepiej, żebyś pozostała żabą - pomyślał smętnie Iwan Carewicz spoglądając na swoją żonę. - Pieniądze nie przeciekałyby by Ci pomiędzy palcami...

Budzik jest jak kiepska kochanka - zawsze dzwoni nie w porę...

Pewien uznany na świecie wirtuoz skrzypiec wystąpił w Carnegie Hall w Nowym Jorku. Grał, że publika wyła. Lecz twarz jego wyrażała przeogromny bólów ból. Krzywił się po prostu, że hej!
- Maestro, pewnie pana ząb boli? - zapytał dyrygent.
- Nie, dobrze się czuję - odpowiedział wirtuoz.
- Może się panu orkiestra nie podoba?
- Nowojorscy Filharmonicy? To najlepsza orkiestra świata! To zaszczyt z grać z nimi!
- Instrument panu nie pasuje?
- Stradiviarius. Oryginał. Lepszego nie ma.
- Beethoven nie leży?
- Kompozytor wszech czasów. Idol całego świata!
- Więc chyba tylko moja skromna osoba ma wpływ na pana samopoczucie...
- Jest pan najlepszym dyrygentem na ziemi. Dziękuję, że mogłem grać dla pana.
- Dlaczego więc ma pan tak skwaszoną minę?!
- Nienawidzę muzyki...

~ by Joe Monster

xan4 - 26 Października 2009, 20:30

Agi, :D te pierwsze zaraz rozesłałem do wszystkich pracowników :D
merula - 27 Października 2009, 12:08

Granica polsko-białoruska. Korek na 30 kilometrów. Czas oczekiwania na odprawę kilkanaście godzin. Zniecierpliwiony polski kierowca TIR-a podchodzi do białoruskiego pograniczniaka :

- Ej .. kolego !
- No szto ?
- Wiesz kiedy Niemcy napadli na Polskę ??
- No znaju ... w 1939 ...
- A wiesz kiedy napadli na Was .. znaczy się wtedy jeszcze Związek Radziecki ?
- No znaju ... w 1941 ..
- A wiesz Pan skąd się wzięły te dwa lata różnicy ?
- No nie znaju ???
- Przez te Wasze je@ne formalności na granicy !!!!!

ketyow - 27 Października 2009, 12:34

Potem wrzucę coś od siebie, ale pytanie na szybko - czy tu panuje zasada "bez wulgaryzmów"? Czy styknie wygwiazdkować? Niektórych kawałów nie da się bez przekleństw opowiedzieć tak, by zachowały smak.
hrabek - 27 Października 2009, 12:39

Gwiazdkuj. Jak są bardzo ostre, wrzucaj w spojler i ostrzegaj.
Ziuta - 27 Października 2009, 12:39

Wiesz, mnie ostatnio ocenzurowało liczbę mnogą czasu teraźniejszego od "zakochać się"
illianna - 27 Października 2009, 13:50

Ziuta, mnie też ;P: , a jeszcze cenzuruje od "wysłuchiwać" ;P:
dalambert - 27 Października 2009, 14:11

No patrzcie a takiego "pindla spermnego rypiącego furwunię" , nire rusza :mrgreen:
ketyow - 27 Października 2009, 14:36

Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu.
Spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki.
Niedźwiedź za nimi. Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan.
Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna
kultura, nie wadzą nikomu. Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i
przebiega przez środek pikniku. Kocyk zdeptany, wódka rozlana -
granda! Więc Rosjanie gonią intruzów i spuszczają wszystkim wp***dol.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa
mimochodem:
- Ten w futrze się to nawet nieźle nap***dalał...

***

Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi:
- Zobacz kochanie jakie mam mały biust... co robić...
- Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między
piersiami...
- Myślisz, że to pomoże i urosną?
- W przypadku *beep* pomogło...

***

Na jednej z uliczek olsztyńskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną
nocą złapał posła na Sejm RP i studenta z UWM.
- Aaaaaaa - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było
sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Ratusz? Macie pobiec co sił
tam i z powrotem. Zjem tego, który przybiegnie ostatni.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po
jakimś czasie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student ? - pyta smok
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to *beep* i poszedł
do domu.

***

- Zenek, a ile dajesz księdzu chodzącemu po kolędzie?
- 20 sekund. Potem spuszczam psa.

***

- Co robi kobieta po stosunku?
- Przeszkadza!

***

Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodegoczłowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...

***

Na bezludnej wyspie rozbili sie ludzie, 4 facetow (Brytyjczyk, Polak, Rusek, Francuz) i jedna kobitka... I się zastanawiają kto pierwszy będzie uprawiał z nią seks. Rusek mówi:
- Ja jestem z mocarstwa światowego, więc to ja pierwszy powinienem to zrobić...
Francuz na to:
- Ja pochodzę z ojczyzny miłości więc to ja powinienem być tym pierwszym ...
Natomiast Brytyjczyk mówi do nich:
- Jesteśmy na wyspie, Wielka Brytania jest królowa wysp więc to ja powinienem być pierwszy.
A w tym czasie Polak wychodzi zza krzaków i zapinając rozporek mówi:
- No to co panowie, który następny?

***

Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

***

Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę. Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł.

***

Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta:
- Gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś?
- Ależ nie - odpowiada facet.
Nieznajomy dalej pyta:
- Gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę, powiedziałbyś komuś?
- Jasne, że nie!
- Chcesz jechać na kemping?

***

Syn do ojca: - Tato, czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach?
- Ojciec spoglądając w stronę kuchni:
- Też tak kiedyś myślałem...

***

W księgarni klient pyta sprzedawczynię:
- Czy jest ksiażka "Mężczyzna, władca kobiet"?
- Fantastyka na drugim stoisku.

***

Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów.
Stan bardzo dobry.
Nie będzie Mi juz potrzebna.
Ozenilem sie tydzień temu.
Żona wie, qrwa, wszystko . . . najlepiej.

***

Baba miała dwie papużki - samiczki, które non stop przeklinały i za każdym razem, gdy odsłaniała ich klatkę chórem krzyczały: "Cześć! Jesteśmy dziwkami, zrobimy wszystko o co poprosisz". Baba zmieszana poszła z problemem do księdza, który po długim namyśle znalazł rozwiązanie.
Powiada:
-Pani przyniesie te swoje samiczki do mnie, ja mam w domu tez dwie papugi samce, które ciągle czytają biblie i się modlą. Myślę, że kiedy je ze sobą skontaktujemy, pani samiczki się ucywilizują.
Tak tez zrobili. Ledwo samiczki trafiły do klatki papug księdza, natychmiast zaczęły swój koncert:
-Cześć jesteśmy dziwkami, zrobimy wszystko o co poprosisz.
Na to odzywa się samczyk księdza i mówi do swojego kompana:
-Stary wywal te księgi, nasze modlitwy zostały wysłuchane!

***

Co jest 18 cm dlugie i kazda kobieta ma to chetnie w rekach?
Spoiler:
:D

***

Czego lepiej nie uslyczec podczas stosunku?
Spoiler:


***

Zona szyje sukienke na maszynie, a maz stoi nad nia i krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uwazaj, nie za szybko!
- Przeciez ty nie umiesz szyc! No i po co te twoje glupie komentarze?
- Chcialem ci tylko pokazac jak sie czuje, gdy jedziemy samochodem.

***

Dlaczego kobiety lubią podpaski ze skrzydełkami?
- Bo nawet w te trudne dni lubią mieć namiastkę jakiegoś ptaka między nogami.

:D

To dopiero początek, jeszcze z 10x tyle mi zostało na ten dział ;)

Virgo C. - 27 Października 2009, 14:54

Dawaj, dawaj. Młode małżeństwo i nieznajomy w barze powalają :mrgreen: :bravo
ketyow - 27 Października 2009, 15:11

Pozny wieczor. Nowakowie przylapali nastoletniego syna,
jak wymykal sie z domu z wielka latarka w dloni.
- Dokad to?! - pytaja rodzice.
- Na randke - przyznal syn.
- Ha!! Jak ja chodzilem w twoim wieku na randki,
to nie potrzebowalem latarki - zakpil ojciec.
- No i popatrz na co trafiles...
---
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Nie pije, nie pale, nie uzywam... Czy bede dlugo zyl?
- Tak, ale po co...?
---
Sędzia do skazanego:
- Za co pana aresztowali?
- Za konkurencję.
- Przecież za to się nie karze.
- Tak, ale ja robiłem takie same banknoty jak mennica państwowa.
---
Wilk spotkal w lesie Czerwonego Kapturka.
- Zjem cie - mowi.
- Wilku, zanim mnie zjesz, pokochaj mnie troche - prosi Czerwony Kapturek.
Tak tez sie stalo. Wilk zabiera sie do zjedzenia C.K.
- Wilku, bylo tak dobrze! Pokochaj mnie jeszcze raz!
Wilk ponownie spelnia jej prosbe, jeszcze raz i kilka razy. Na drugi dzien nad grobem wilka niedzwiedz wyglasza mowe pozegnalna:
- Odszedl nasz drogi brat... A niech mi tu ktos jeszcze wpusci te q*e do lasu!
---
Maly chlopiec zapytal ojca:
- Tato, ile kosztuje slub?
- Nie wiem synu, jeszcze place.
---
- Moja zona jest aniolem!
- Szczesciarz z ciebie, moja jeszcze zyje.
---
Ze statystyki:

10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie swojej
pierwszej randki
20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś zaskakującym miejscu
36% kobiet akceptuje nagość
45% kobiet preferuje ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami
45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym
70% kobiet preferuje poranny sex
80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych
90% kobiet lubi sex w lesie
99% kobiet nigdy nie kochało się w biurze

Wnioski :
Statystycznie rzecz biorąc, łatwiej o stosunek analny, wczesnym
rankiem, z nieznajomą kobietą, w lesie - niż o udany sex w
biurze pod koniec dnia.

Morał :
Nie zostawaj do późna w pracy.
Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy!
---
To że mnie bzykasz kiedy mam okres - to mi nie przeszkadza... To że mnie liżesz kiedy mam okres to też mi nie przeszkadza... Ale wk**wia mnie to, że później biegasz z zakrwawioną mordą i straszysz nasze dzieci!
---
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies.
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz kto się będzie cieszył że Cię znowu widzi.
---
- Po prostu serce mi się kraje jak widzę te wszystkie zakonserwowane zwierzęta!
- No co ty! Przecież tu są tylko trzy żaby...
- Dokładnie! Trzy żaby! A spirytusu - dziesięć litrów!!!
---
Ida dwa koty przez pustynię.
idą, i idą, i idą... I nagle jeden do drugiego:
- Kurnaa... Stary... Nie ogarniam tej kuwety...
---
Spotyka się dwóch niemych (rozmawiają w migowym)
- Cześć co słychać?
- A no idę jutro do kliniki gdzie nauczą mnie mówić i niebędę już migał
- No co ty, przecież to nie możliwe..
- Spotkamy się za tydzień to ci opowiem..
Spotykają się po tygodniu i ten drugi zaczyna migać:
- Cześć co słychać?
- W porządku, jak słyszysz mówię już normalnie - odpowiada ten pierwszy z rękami w kieszeniach..
- O qrwa stary, jak to zrobiłeś?
- A widzisz, jest tu na bardzkiej taka klinika gdzie leczą niemowy.
Strasznie drogo i trzeba być bardzo cierpliwym ale po tygodniu mówisz jak każdy..
Gość pobiegł do tej kliniki, wypełnił kwestionariusz, zapłacił okrągłą sumkę.
Recepcjonistka prowadzi go długim korytarzem do niewielkiego, pustego
pokoju, w którym jest tylko krzesło....
Po chwili do pokoju wchodzi ogromny nagi murzyn, zamyka drzwi na klucz, wali gościa w pysk, jednym ruchem ściąga mu portki, przekłada przez krzesło i atakuje od tyłu...
- AAAAAA!! - wrzeszczy niemowa z bólu.
A murzyn odpowiada:
- Dzisiaj A, jutro B, a za tydzień całymi zdaniami....
---
Kierowca zatłoczonego autobusu ostro hamuje. Pasażerowie przewracają się, walą głowami w szyby i oparcia.
Jeden z pasażerów nie wytrzymał i krzyczy:
- Panie, świnie pan wieziesz czy co ?!
- A co, ktoś się w ryj uderzył ?
---
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia?
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej d-upy do pracy...
---
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na
krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie -
- koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie
mieści.
Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów. Postanowili nic mu
nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś ku*wa nie mam motywacji...
---
Czterech żołnierzy na papierosku w jednostce. Jeden proponuje, żeby
pójść do dowódcy i poprosić o przepustkę. Przygasili, poszli.
Wchodzi do gabinetu pierwszy i prosi o zgodę na przepustkę. Dowódca mówi:
- Jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł racjonalizatorski, to dostaniesz przepustkę.
- Proste! O tam szeregowy Malinowski kosi trawę. Macha kosą w dwie strony, ale kosi tylko w jedą. A jakby mu drugą kosę w drugą stronę przyczepić, to od razu by w dwie strony kosił!
Dostał przepustkę. Wchodzi drugi - tak samo prosi o przepustkę i też słyszy warunek - podać pomysł racjonalizatorski.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski trawę kosi. Macha kosą tam i z powrotem, kosi, ale jakby mu jeszcze widły doczepić, to mógłby od razu to siano w kopki składać!
Ten również przepustkę dostał. Wchodzi trzeci, to samo pytanie, ta sama odpowiedź.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski kosi trawę i składa siano w kopki. A jakby mu tak taczkę doczepić jeszcze, to i by zbierał od razu!
I ten dostał przepustkę. Wchodzi czwarty. Dialog ten sam.
- Yyyy... nie wiem...
- Wobec tego idź, pomyśl, a jak coś ci przyjdzie racjonalizatorskiego, to przychodź.
Wyszedł wojak, stanął koło drzewa i drapie się w głowę... Nagle podchodzi do niego szeregowy Malinowski z całym dziwacznym ustrojstwem - dwiema połączonymi kosami i doczepionymi widłami oraz z dowiązaną taczką - i uśmiechając się ironicznie mówi:
- Co, na przepustkę chce się iść?
- Taa...
- K*wa i trzeba pomysł racjonalizatorski wymyślić?
- Taa...
- Tak!? K*wa, latarkę mi do łba przymocuj! LATARKĘ!! To i, k*wa, w nocy będę mógł kosić!!
---
Na egzaminie nawalony student pyta się profesora
-Panie psorzeeee, czyy przyyyjjmie Paaan piijjjanego studeeenta na egzamin?
Profesor sobie mysli
"No co za skur*** w takim stanie!? no ale z drugiej strony... musi mieć sporo odwagi aby się pytać... a co mi tam, zobaczymy."
-A czemu nie, zapraszam.
Na co student:
-Panoooowie, wnosić Zdziiiiiicha!
---
Mąż nad ranem wraca do domu, po całej nocce gry w pokera. Żona zaczyna robić mu wyrzuty, a mąż spokojnie na to:
- Już nie musisz się więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy.
Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
Żona zaczyna wrzeszczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł !?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...
---
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i
zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować
się na najgorsze.
---
John budzi się po firmowej imprezie z potwornym kacem.
Idzie do kuchni, siada przy stole, żona podaje mu kubek kawy.
- Słuchaj, powiedz mi, co się działo, bo nic nie pamiętam - mówi
mężczyzna. - źle się zachowywałem?
- Fatalnie - wzdycha żona. - Zrobiłeś z siebie kompletnego głupka,
obraziłeś cały zarząd i prezesa.
- To idiota - mruczy John. - Szczam na niego.
- To właśnie zrobiłeś. I on cię zwolnił.
- Cóż, pieprzyć go.
- To też zrobiłeś. I w poniedziałek o 9 masz być z powrotem w robocie...

mawete - 27 Października 2009, 20:42

ketyow: dobre, część znałem ale przy kilku popłakałem się ze śmiechu :mrgreen: :bravo
ketyow - 27 Października 2009, 21:07

Cierpliwość zostanie nagrodzona - będzie więcej :)
ketyow - 27 Października 2009, 23:46

Dla bezsennych kolejna dawka:

Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan" - a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc,
oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
---
Stewardessa dostała polecenia od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije. Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!!!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie!
Pasażerowie podnoszą paszporty w gore i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głowa, rolujemy.... ciaśniutko, ciaśniutko ...- Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je głęboko w dupę, żeby zwłoki dało się łatwo rozpoznać..
---
Przychodzi kobieta z mężem do restauracji i składa zamówienie:
- Poproszę średnio wysmażony stek z pieczonymi ziemniakami. I lampkę
wina.
- A warzywo?
- Dla niego to samo!
---
Rozmawiają trzy plemniki:
- Ja to bym chciał zostać lekarzem.
- Ja sławnym artystą.
- Boję się panowie, że ten piep*ony onanista zniszczy nasze wszystkie marzenia..
---
Pojechało raz dwóch Rusków do Szwecji po piłę do drzewa.
Wchodzą do sklepu i mówią, że potrzebują wyciąć parę drzewek i potrzebują do tego sprzętu, najlepszego jaki jest na stanie.
Sprzedawca po chwili zamyślenia mówi, że ma coś, co powinno się spodobać.
-Tutejsi drwale taka piłą wycinają bez problemu średnio 60-70 drzew dziennie - mówi z uśmiechem na twarzy.
Ruski ucieszone każą zapakować i wracają do domu.
Po tyg. ponownie pojawiają się w sklepie z pretensjami do sprzedawcy:
-Panie, jak to możliwe, że u was wycinają 60-70 drzew, podczas gdy u nas najlepsi drwale nie dają rady więcej jak 20-30.
Sprzedawca trochę zdziwiony, otwiera pudełko, wyciąga piłę, ogląda, wszystko wygląda na sprawne, w końcu zapala.
W tym momencie jeden Rusek mówi do drugiego:
-Te Wania, to ma silnik!!
---
Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona...
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej "ty".
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."
A ja do niej:
- Chyba ty...
---
Rusek, Niemiec i Polak podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca:
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Ruska.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem.
I wreszcie przyszła kolej na Polaka.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Niemca.
---
Dlaczego huragany maja imiona kobiet?
Bo najpierw sa cieple i wilgotne o pozniej zabieraja domy i samochody
---
Dwaj mali chlopcy stoja przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowozency. Jeden z chlopców mówi:
- Patrz jaki teraz bedzie czad!
Po czym biegnie do pana mlodego i wola:
- Tato, tato!!!
---
Dwoch informatyków-mysliwych w lesie na polowaniu.
Zaczajaja sie na zwierzyne i nagle jeden lapie sie za serce i pada na glebe.
Drugi lapie za komorke, wykreca na pogotowie...
-Niech pan sie uspokoi, po pierwsze musi sie upewnic czy pana przyjaciel naprawde nie zyje.
[rozlega sie huk wystrzalu]
-w porzadku, co dalej...
---
Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Rezolutny Jasio na to:
- Orgię.
---
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauwaza zakopana w piachu amfore. A ze spragniony byl to z nadzieja wyciaga zatyczke. Ale zamiast kropli wody z butli wylazi Dzin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy zyczenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po dzialce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dzin nieprzyzwyczajony, schowal sie z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla sie niezdarnie i mowi:
- Dawaj drugie zyczenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaz moglbys wymyslec cos madrzejszego.
Zapalili. Dzin znowu schowal sie w butli. Troche trwalo zanim znowu z niej wylazl:
- Dawaj trzecie zyczenie... Tylko pomysl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz sie zyje...
- No madry to Ty nie jestes - mruknal Dzin, ale spelnil i to zyczenie.
Zapalili, podumali, Dzin z powrotem wlazl do amfory. Mija godzina, dwie. Dzin wylazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte....
---
Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna:
- Krzysiu przynieś proszę, babci krem do ust.
- Tato, a który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka"
---
Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.
---
Starszawy profesor prowadzi zajęcia z matematyki u studentów wieczorowych. W pewnym momencie zadaje pytanie retoryczne (taki ma styl prowadzenia zajęć):
- Co to jest ciąg arytmetyczny?
Po czym odwraca się do tablicy, by zacząć rozpisywać wzór i tłumaczyć, gdy nagle wyrywa się jakaś nadgorliwa studentka i mówi:
- Ciąg arytmetyczny, to wtedy, kiedy każdy następny człon jest większy od poprzedniego!
Profesor odwraca się, zdejmuje okulary i spokojnie je przecierając mówi:
- Ech... te wasze dziewczęce marzenia...
---
Do sklepu obuwniczego wchodzi mężczyzna. Zauważa piękne białe buty. Z zachwytem pyta ekspedientki:
- Jakie cudowne buty, ile kosztują?
- 10.000 złotych.
- Oj a czemu tak drogo?
- Bo to proszę pana jest unikat, zrobione z ludzkiej skóry.
Ale jeśli jest pan zainteresowany tym modelem, to mamy jeszcze czarne, za 9,99.
---
-Dlaczego pannę młodą przenosi się na rękach przez próg?
-A widział kto, żeby sprzęt AGD sam wchodził do domu???
---
Mała firma podupada finansowo. Szef przychodzi do swych kilku pracowników.
- Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio najlepiej. Niestety, muszę kogoś zwolnić. Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo. Może ktoś z Was dobrowolnie odejdzie? Zastanówcie się.
Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
- Mnie nie możesz zwolnić. To byłby rasizm!
- Mnie też nie - mówi jedyna kobieta - to byłby seksizm!
- Mnie tymbardziej - odzywa się kulawy dziadek - to byłaby dyskryminacja niepełnosprawnych!
Spojrzenia wszystkich powędrowały w kierunku młodego, pracowitego człowieka.
- Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś mi się ostatnio zdaje, że chyba jestem gejem...
---
Pani nakazala dzieciom napisac wypracowanie, które mialo by sie konczyc zdaniem "matka jest tylko jedna." Na drugi dzien pani kaze dzieciom przeczytac co napisaly. - Malgosiu przeczytaj co napisalas! - Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna - Gosiu 5 siadaj! W koncu pani przepytala juz cala klase zostal tylko Jasiu. - Jasiu przeczytaj co napisales! - W domu balanga, wódka leje sie litrami, goscie rzygaja na dywan. Kiedy wódka sie skonczyla matka do mnie: Jasia idz do kuchni i przynies 2 wódki. Ide do kuchni otwieram lodówke i dre sie z kuchni - Matka jest tylko jedna!!
---
Pewnego wieczora ojciec slyszy modlitwe synka: - Boze, poblogoslaw mamusie, tatusia i babcie. Do widzenia, dziadziu. Uznaje, ze to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Nastepnego dnia dziadek umiera. Jakis miesiac pózniej ojciec ponownie slyszy dziwna modlitwe synka: - Boze, poblogoslaw mamusie i tatusia. Do widzenia, babciu. Nastepnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na zarty przestraszony. Jakies dwa tygodnie pózniej slyszy pod drzwiami syna: - Boze, poblogoslaw mame. Do widzenia, tatusiu. Ojciec - prawie w stanie przedzawalowym. Nastepnego dnia idzie do roboty wczesniej, zeby uniknac ruchu ulicznego. Caly czas jest jednak spiety, rozbity, rozkojarzony, spodziewa sie najgorszego. Po pracy idzie wzmocnic sie do pubu. Do domu dociera kolo pólnocy. Od progu przeprasza zone: - Kochanie, mialem dzisiaj fatalny dzien... - Miales zly dzien? Miales zly dzien? Ty?! A co ja mam powiedziec? Listonosz mial zawal na progu naszych drzwi!
---
W supermarkecie maz z zona przechodza obok stoiska z bielizna. Zona do meza widzac "stringi": - Kochanie, moze kupilbys mi taka bielizne? - Alez skad! Du-pe masz jak kombajn i nie bedzie to ladnie wygladac! Wieczorem leza razem w lózku i maz delikatnie sugeruje zonie, o co mu chodzi: - Moze sie troszke popiescimy? No wiesz...? Zona: - Dla takiego jednego, malego kłosika nie bede kombajnu uruchamiac!
---
Kawał od którego zawsze zaczynam każde spotkanie przy alkoholu, ulubiony i najlepszy gdy w pobliżu siedzi jakaś blondynka - nienawidzą mnie za to :)

Co by było gdyby blondynkę skrzyżować z psem husky?
Ano, to mamy dwie opcje: albo wyjdzie blondynka *beep**e odporna na mróz,
albo husky, który ciągnie najlepiej w całym zaprzęgu :D
---
Siedzi żaba nad stawem, obok stoi bocian i się nabija:
- Żaba, ale ty masz oczy wyłupiaste! Żaba, ale ty jesteś paskudnie zielona! Żaba, ale ty jesteś brzydka!
Żaba w końcu nie wytrzymała:
- Kurza mać! Znalazł się Mel Gibson z ku*asem między oczami!
---
Kobieta miała papugę w domu, która ciągle powtarzała:
- Precz z Kaczyńskim! Precz z Kaczyńskimi!
Ktoś z sąsiadów podkablował i niedługo do kobity puka policja:
- Dzień dobry, policja. Dostaliśmy wezwanie, że pani papuga obraża naszego prezydenta i premiera. Proszę pokazać papugę.
Kobieta przynosi klatkę z papugą a ta już od progu drze się:
- "Precz z Kaczyńskimi!"
Policjant upomina kobietę:
- Prze pani to się będzie powtarzało to będziemy musieli uśpić papugę, a panią wsadzić do więzienia.
Kobieta po wyjściu funkcjonariuszy prosi papugę:
- Słuchaj papużko, nie mów tak więcej proszę, bo mnie zamkną a ciebie uśpią i po co nam to.
Kilka dni spokoju, ale papuga sobie przypomniała i znowu zaczęła swoje:
- Precz z Kaczyńskimi! - na całe gardło.
Na drugi dzień kobieta dostała wezwanie do sądu na rozprawę - papuga jako dowód rzeczowy. Kobieta poszła więc do spowiedzi powiedzieć księdzu co jej leży na sercu. A ksiądz mówi:
- Słuchaj kobieto - ja mam też papugę, która mówi i jest podobna. Na czas rozprawy podmienimy papugi i nikt się nie skapnie.
No i jak uradzili, tak zrobili. Dzień rozprawy, kobiecina z księdzem podmienili papugi i babka leci do sądu
Sędzia mówi:
- Proszę wnieść klatkę z papugą
Klatka z papugą wniesiona - papuga nic. Nie odzywa sie słowem. Oskarżyciel podpuszcza papugę:
- Czy papuga mówiła "Precz z Kaczyńskimi!" ?
Papuga nic. Sędzia podpowiada:
- Precz z Kaczyńskimi! - oskarżyciel i oskarżyciel posiłkowy też zachęcają
- Precz z Kaczyńskimi!
W końcu cała sala skanduje:
- Precz z Kaczyńskimi! Precz z Kaczyńskimi!
A papuga zawodzi koscielnym głosem:
- Wyyyysłuuuchaj Naaas Paaanie......
---
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle cuś się psuje i samolot zaczyna spadać. Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć, więc wyrzucono bagaż. Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu coś nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku całą Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło. Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, pozwiedzał: "Czemu nie?", ruszył ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...i wyrzucił Murzyna.
---
W szkole nauczycielka zadaje dzieciom pytanie:
- Kim chciałybyście być w przyszłości?
- Ja chcę być handlowcem - odpowiada Michał.
- A co robi handlowiec?
- Sprzedaje towary.
- Dobrze. A ty, Małgosiu?
- Ja chcę być pielęgniarką, bo ona opiekuje się chorymi ludźmi.
- Ja chcę być stewardessą, bo ona lata po całym świecie - mówi Ania.
- Ja chcę być kucharzem, bo on gotuje pyszne jedzenie - mówi Andrzejek.
- A ty Jasiu, kim chcesz być? - pyta nauczycielka.
- Ja chcę być seksuologiem!
- O, to bardzo interesujące. A czy wiesz co on robi?
- Rozwiązuje problemy seksualne.
- Czy możesz to nam wyjaśnić? Chyba nie rozumiesz, co to znaczy.
- Oczywiście, że mogę. Proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Idą trzy kobiety ulicą i mają lody. Jedna z nich liże, druga gryzie, a trzecia ssie. Która jest mężatką?
- Myślę... może... ta która ssie - odpowiada nauczycielka.
- Źle! Ta, która ma obrączkę. A to, co pani odpowiedziała to jest właśnie problem seksualny.
---
Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną!
- I co mówiła?
- Nie słyszałem, bo uszy mi zatkała udami.
---
Małgosia zaprosiła Jasia na kolację. Podczas kolacji Jasio niechcąco puścił bąka (cichacza). Rozniósł się wielki smród w jadalni, na co Małgosia nogą odtrąciła leżącego psa, mówiąc:
- Burek, odejdź!
Jasio ucieszył się, że nie uniknął kompromitacji, jednak po chwili znów pryknął. Małgosia:
- Powiedziałam Burek, odejdź!
Po chwili sytuacja znów się powtórzyła, na co Małgosia:
- Burek! Ile razy mam powtarzać! Odejdź bo cię jeszcze obsra!
---
Przyjechał John Brown na wakacyjną międzyuczelnianą wymianę studentów Akademii Rolniczych na polska wieś. Pewnego razu idzie po "lokalnej drodze" i widzi jak babina goniąca stadko gęsi krzyczy na nie , machając patykiem :
- A poszły w piz*u wy suki
Gośc zatrzymał się, pomyślał i zapytał babinę :
- Sorry, wh.. dlaszego wy f Polscze mówicie na gęszi suki .. nooo ten... piesy
A panocku - odpowiada babcia - bo mi te pierd**ne świnie cały ogródek zasrały
---
Egzamin wstępny na studia:
- Proszę powiedzieć, dlaczego obraca się silnik elektryczny? - pyta egzaminator.
- Bo jest elektryczność.
- I to ma być odpowiedź? Dlaczego w takim razie żelazko się nie obraca - też jest elektryczne!
- A bo ono nie jest okrągłe.
- No a kuchenka elektryczna - okrągła przecież, czemu się nie obraca?
- To z powodu tarcia - nóżki przeszkadzają.
- No dobrze, a żarówka? Okrągła! Gładka! Bez nóżek! Czemu żarówka się nie obraca?
- Obraca się, jak najbardziej!
- ???!!!
- Przecież jak pan profesor ją chce wymienić, to co pan robi? Obraca ją pan!
- Hm, no tak, w samej rzeczy. Ale to przecież ja ją obracam, nie ona sama!
- No widzi pan, bo samo z siebie nic się nie obraca! Taki silnik elektryczny na przykład potrzebuje do tego elektryczności.
---
Byl sobie las.Jednym z wielu byl zając, straszny, wstretny plotkarz.W tym samym czasie gdy "zajc" spacerowal po lesie w gawrze obudzil sie niedzwiedz.Z racji ze jesc nie bylo co i straszna "kosa" na dworzu postanowil pojsc dalej spac.Budzi niedzwiedzia obok i pyta sie"
-Ty sluchaj wez sie do mnie przytul bo mi strasznie zimno
-Odbiło ci?Spadaj,jeszcze pomyślą, że my pedały jakies!! - warknal ten i poszedl spać.
Tak budził więc po kolei wszystkie niedźwiedzie aż w końcu jeden się zgodził go przytulić i tak rzecze:"Sluchaj dobra, przytulę sie ale nikt nie może nas zobaczyc a w szczególności zając".No to przytulili się alę patrza...cholera *beep* zając wszystko widział no to dawaj w pościg za nim bo zaraz po calym lesie się rozniesie że pedały są.
Gonia zająca, między drzewami,po polanie w zagajnikach i nagle wpadaja na zamarznięte jezioro.Zając SRuuu do przerębla, więc nieźwiedzie sobie myśla "Poczekamy i tak zaraz bedzie musiał wyleźć.
Tak czekają już pół godziny i widzą że coś się tam wynurza jakby.
Jeden wział zanurzył łapę i patrzy: RYBA.I pyta się
-Ryba?Gdzie zając?
-Zając?Utonął ty PEDALE!!!
---
Jechal facet samochodem przez Bronx i podjezdza ta furgonetka do dwojki murzynow.
-Hej panowie! -krzyczy. Nie chcecie zarobic po stowce?
-J asne ze chcemy a o co chodzi? - pytaja sie murzyni.
No to ten im tlumaczy ze wozi kule do kręgli i ze ma ich mnostwo i ktos musi mu pomoc
je wyladowac. Wiec oni mowia ze OK i biora swoje rowery i wsiadaja na pake.
Jadą tak sobie jadą i nagle zaczepia ich patrol drogowki. Wiadomo za szybka jazda, mandacik i te sprawy ale jeden z gliniarzy uparl sie, aby zobaczyuc co furgonetka przewozi. Gdy otworzy tylne drzwi spojrzal, zrobil przerazona mine i mowi do kierowcy
- Niech pan jedzie spokojnie nikt pana nie zatrzyma az do granic stanowych tylko prosze jechac. Mandat anulujemy.
Gdy odjechal drugi policjant pyta sie tego co sprawdzal:
- Ty co tam bylo takiego ze ich pusciles?
- Sluchaj. Otwieram pake i widze ze facet wieze setki murzyńskich jaj. I słuchaj dwoch sie juz wykluło i nawet dwa rowery zdążyli zaj*bać.
---
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w
pierwszym rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun
Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes *beep* wolowa HAHAHA! (zasmial sie
szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz
Cietej Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz
Cietej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep
Klauna Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj
znany wystep. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- Spier*alaj!
---
Taksówkarz wiezie kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się,że ta nie ma
kasy. Taksówkarz zawraca więc, jedzie za miasto na piękną, zieloną
łączkę. Zatrzymuje samochód, otwiera bagażnik, wyciąga koc i rozkłada na
trawie.
Kobieta: - ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie
robić, mam dzieci i męża...
Taksówkarz: - a ja 40 królików, rwij trawę!
---
- Tato, tato a czemu słoneczko, jak świeci to grzeje, a księżyc świeci i nie grzeje?
- Bo tak.
- No ale tato, tato powiedz...
- Bo tak, idź spać.
- No ale tato, czemu?
- Czemu, czemu?! – rozsierdził się tatulo. – Tak to jest. A czemu my myjemy ręce, a nogi nie?!
---
Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada ( to dobre słowo ) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona
- Kto pijany ??? Ja ku**a pijany !!????
---
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, niestety nikt tego nie zauważył. Biegł za samochodem, ale go nie dogonił. Zasapany siada na polanie, a po chwili słyszy za sobą szelest liści. Kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczymi przeleciało mu całe życie, nagle patrzy: obok, w trawie leżą poobgryzane szczątki jakiegoś zwierzęcia. ,,Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i biegnie w kierunku padliny. Lampart wyłazi zza krzaków, patrzy: jakiś dziwaczny mały stwór coś zjada, ciamka i mlaska. Lampart już ma na niego skoczyć, ale słyszy, jak ów stwór mruczy sam do siebie: - Mmmm... Jaki smaczny ten lampart! Mięsko łapki lizać! A kosteczki - co za rozkosz! Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. - Całe szczęscie, że mnie nie zauważył ten mały diabeł, bo mnie też rozszarpałby na strzępy i zeżarł. Pudelek odetchnął z ulgą uradowany, że udał mu się podstęp, ale patrzy: na drzewie siedzi małpa, która niewątpliwie obserwowała zdarzenie. Małpa niewiele myśląc, zeskakuje z drzewa i biegnie do lamparta. - Niedobrze myśli pudelek. - Ta małpa wszystko mu wygada. Co robić? Małpa dopadła do lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychniety przez pudelka na dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąśc mu na grzbiet. Wracają razem na polankę, żeby małpa była świadkiem tego, jak lampart rozprawi się z pudelkiem. Wracają ,patrzą, a tam pudelek leży na grzbiecie,dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: - Gdzie, do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta nie wraca i nie wraca...
---
Jeden Rosjanin zaprosil drugiego do swojego nowo wybudowanego domu.
Chodza po pokojach, ogladaja, marmury, zloto, dywany, Versace (jak zwykle),
garaz na 50 samochodów i tak dalej. Pod koniec zwiedzania gospodarz pyta
goscia:
- No i jak? Podoba sie?
- Wiesz, stary, wszystko OK, ale ta lazienka taka sobie.
- Co jest nie tak z lazienka?
- No wiesz, te kafelki sa do kitu - male, czarne, matowe, zero luksusu.
Wtedy gospodarz podchodzi do sciany w lazience, wyjmuje jeden kafelek,
pokazuje i mówi:
- Core 2 Duo
---
Wokól samicy plywa wieloryb i narzeka:
- Dziesiatki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiace polityków i naukowców, dziesiatki tysiecy ludzi na manifestacjach, rzady w tylu krajach robia wszystko, by zachowac nasz gatunek, a ciebie, ****a, boli glowa...


Oczywiście będzie więcej :)

Fidel-F2 - 28 Października 2009, 12:52

uwaga można umrzeć

http://www.youtube.com/wa...layer_embedded#

merula - 28 Października 2009, 12:59

o mój bosze... cóż to za zjawisko... :roll:
feralny por. - 28 Października 2009, 13:10

Fidel-F2, :shock:
Cytat
On chce dzisiaj kole
:lol: :lol:
Fidel-F2 - 28 Października 2009, 13:12

o ja pindole
ketyow - 28 Października 2009, 15:34

Moja babcia lepiej śpiewa chociaż jest głucha :D
illianna - 28 Października 2009, 15:41

czym blondynka różni się od zamrażarki?
- Do zamrażarki wkładasz flaka a wyjmujesz sztywnego, a do blondynki wkładasz sztywnego a wyciągasz flaka.

Fidel-F2 - 28 Października 2009, 15:43

to trzeba będzie sobie zamrażarkę w sypialni postawić
illianna - 28 Października 2009, 15:44

Fidel-F2, żeby potem spotykać się z blondynkami?
Fidel-F2 - 28 Października 2009, 15:45

jak wolisz
illianna - 28 Października 2009, 15:46

Fidel-F2, jak ty wolisz, ja jestem szatynką na szczęście :mrgreen:
Fidel-F2 - 28 Października 2009, 15:47

to pewnie damy rade bez zamrażarki
illianna - 28 Października 2009, 15:49

Fidel-F2, to ja może do kącika już sobie pójdę, żeby nie uruchamiać ciągu kolejnych zdarzeń ;P:
Fidel-F2 - 28 Października 2009, 15:50

do kącika, mówisz, tak się będziemy bawić...
illianna - 28 Października 2009, 15:55

<odwraca się, odchodzi, cichutko chlipie w kąciku> zły Fidel, zły :cry:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group