Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2009, 13:45
dalambert, jak mają się rozgotować w piekarniku?
dalambert - 16 Kwietnia 2009, 14:29
Fidel-F2, ale rozciapciać i rozsypać to mogą szczególnie jak obficie podlane
Pucek - 17 Kwietnia 2009, 08:45
Święta minęły chwilę temu,ale jakby kto chciał spojrzeć na "Mazurkowanie" to zapraszam - lasbielanski.com. pl - jest tam strona bielańskiej parafii ( fotokronika). Na zdjęciach ekskluzywna warszawka wymieszana z Domem Tańca, mazurki grane, tańczone i pieczone, a nawet pewien kot.
dzejes - 20 Kwietnia 2009, 17:23
Potrzebujemy:
- pogody takiej, jak u mnie za oknem,
- łącza internetowego,
- przeglądarki
- głośników,
- co najmniej jednej nogi,
- sąsiadów.
Uruchamiamy poniższy link:
poniższy link
Czekamy cierpliwie, aż link będzie gotów. Włączamy odtwarzanie ustawiając głośnośc na temperaturę 250 stopni Celsjusza.
Stajemy w odległości co najmniej metra od szafek, regałów, drogocennych waz z epoki Ming ( w razie braku takiego miejsca nadmiarowe wazy wyciepujemy przez okno). Następnie zaczynamy skakać. Gdy sąsiedzi zaczną dobijać się na tyle głośno, by przebić się przez muzykę - danie gotowe.
Podajemy gorące.
Godzilla - 22 Kwietnia 2009, 07:14
Ludzie, czy ktokolwiek gdzieś na targu, w markecie czy warzywniaku natknął się na okrę (inne nazwy ketmia, bamia, gombo)? Pyszna rzecz, jadłam raz jeden w życiu, nie wiem dlaczego u nas tego nie hodują, skoro dają sobie radę z bakłażanami i innymi takimi.
Anonymous - 22 Kwietnia 2009, 07:18
http://www.littleindia.pl/africa.html
Godzilla - 22 Kwietnia 2009, 07:25
Dzięki za pomysł Domaniewska to straszny kawał drogi ode mnie, ale bliżej też coś się znajdzie. Muszę jeden sklepik w Tarasach przetrząsnąć, niewykluczone że tam też będzie.
Patrzyłam na tę stronę. Fajnie jest, mają okrę w puszkach.
Ciekawa jestem czy będzie kiedyś tak, że dostanie się to samo świeże albo bodaj suszone. O ile pamiętam, nasze Arabki sprowadzały to od siebie w postaci suszonej, i gotowały. Było przepyszne. To się da hodować w naszym klimacie, chyba nie jest bardziej wymagające od bakłażanów. A co, szklarni w Polsce nie ma, żeby roślinki przetrwały przymrozki? Tak sobie marzę.
Anonymous - 22 Kwietnia 2009, 07:33
Na tej stronie była chyba i świeża. Warto czasem połazić po tego typu sklepikach, fajne rzeczy można kupić. Jak dotąd żyję, nie otrułam się niczym.
Fidel-F2 - 22 Kwietnia 2009, 07:35
problem pewnie w tym, że raczej mało popularna to rzecz i nie warta zachodu dla producentów, trzeba by najpierw stworzyć potrzebę w jakiejś przyzwoitej grupie
Godzilla - 22 Kwietnia 2009, 07:42
Pamiętacie jak kiedyś było z cykorią? Do każdej tacki była dołączona ulotka z przepisami. Rozpropagowanie okry wymagałoby tego samego: aby sprzedawca w warzywniaku podtykał ją ludziom, dając do łapy ulotkę z jednym - dwoma przepisami, żeby wiedzieli co się z tym robi. Rzeczywiście, producent musiałby spodziewać się, że to się opłaci, aby w ogóle taką akcję zacząć.
Starczy rzucić hasło "okra" w Google'a, aby się pojawiły takie różne różności:
http://pychotka.pl/przepi...ia-jadalna.html
Cholercia, mam ochotę to zrobić, ale okry brak.
To wszystko wina Corpse Bride, bo mi smaku narobiła. Okrę sobie w doniczce hoduje
Martva - 22 Kwietnia 2009, 07:53
http://forum.gazeta.pl/fo...8570&a=89103629
Tu coś piszą o okrze, otwórz sobie całość Sądzę że trzeba połazić po delikatesach i różnych egzotycznych sklepach, pewnie świeża też jest do upolowania tylko nie wiem o jakiej porze roku
Myślę że kiedyś się rozpowszechni. Bakłażany mają teraz w cholerę odmian, większość tych uprawianych w gruncie pochodzi z Holandii i potrafią dać mniejszy plon w zbyt gorące lato Cóż, będzie popyt, będzie podaż - na razie nikt Ci nie zaryzykuje uprawy na większą skalę jeśli może mieć później problem ze sprzedażą.
Godzilla - 22 Kwietnia 2009, 07:57
Dziękuję
Fidel-F2 - 23 Kwietnia 2009, 08:37
ma ktoś jakiś sprawdzony przepis na sos z serem typu roquefort?
Godzilla - 23 Kwietnia 2009, 08:43
Przepisem to może trudno nazwać, ale jadłam niedawno coś takiego: makaron - krótkie rurki, utaplany w sosie szpinakowym (sądzę że szpinak należy podgrzać z jakąś oliwą, do tego czosnek, sól, pieprz, może nawet trochę bazylii, wyglądało na coś prostego). Na wierzchu leżał gruby kawałek sera pleśniowego, właśnie takiego z niebieskimi dziurami, i to się podgrzewało. W skromnych warunkach w moim biurze musiała wystarczyć mikrofala.
W knajpie na dole jest stanowisko z sałatkami, gdzie między innymi jest sos z pleśniowego sera do polania. Przepisem rzecz jasna nie służę, wiem że istnieje i jest niezły. Jak się uprę, znajdę w sieci
Fidel-F2 - 23 Kwietnia 2009, 08:45
w sieci to też mogę ale to zawsze loteria, miałem nadzieję, że ktoś wypraktykował
ale dzięki
Godzilla - 23 Kwietnia 2009, 08:47
Co poradzić, u mnie w domu taki serek najwyżej kładło się na kanapki, więc o tradycje trudno.
dalambert - 23 Kwietnia 2009, 14:52
Godzilla, a co to jest ta okra ?
strąki, bulwy, łodygi czy nasiona - nie wiem to pytam
Godzilla - 23 Kwietnia 2009, 14:56
Młode owoce, wyglądają trochę jak taka drobna podłużna papryczka. Mają łagodny smak.
Przepis z obrazkami:
http://pychotka.pl/przepi...ia-jadalna.html
I trochę więcej obrazków:
http://images.google.pl/i...tMNPG-Qasv4GrDw
a tu jest trochę o wartości odżywczej i różnych leczniczych właściwościach:
http://naijapinoy.wordpre...n-corpora-sano/
W tytule jest że "homeopatyczne" zastosowanie, ale w treści raczej widzę regularne zjadanie okry, niż łykanie pastylek z zerową zawartością środka.
dalambert - 23 Kwietnia 2009, 17:53
Godzilla, dzięki, ale wyobraź sobie , ze w latach koncowego Gomułki byly na rynku / delikatesy/ mrożonki warzywne z Bułgarii /papryka w paru kolorach, baklażan, pomidorki i po pare strączkow , jak widzę , właśnie okry/ więc jadlem to kiedyś nie wiedząc co jem
Godzilla - 23 Kwietnia 2009, 19:45
No właśnie. Bardziej na południe od nas to całkiem rozpowszechnione warzywo. Podobno od środka zawiera sporo śluzu, więc niektórzy nie lubią bo się maśli przy obróbce, ale inni przepadają.
Edit: a dzisiaj znowu makaron z krewetkami w sosie śmietanowym. Dawno nie było. Frutti di mare się rozmrażają.
Agi - 25 Kwietnia 2009, 06:22
Jadłam wczoraj bakłażana faszerowanego innymi warzywami, całkiem dobre to było.
ihan - 26 Kwietnia 2009, 08:32
Bo bakłażan w ogóle jest dobry. I faszerowany białym serkiem też. I jako zapiekanka z pomidorem.
Martva - 26 Kwietnia 2009, 09:04
A ja i tak najbardziej lubię mocno przyprawiony, opanierowany i usmażony, z sosem jogurtowym, mrrrrr
Nutzz - 26 Kwietnia 2009, 09:41
Aaaa! Mam swojaka!
Tzn. ubity świń przerobiony na mięsko
Polędwiczka palce lizać.
Jaden Kast - 26 Kwietnia 2009, 10:40
Z racji, że mama jest dziś do wieczora w pracy to 'zasugerowno' mi, żebym zrobił jakieś ciasto, ale w ostatnio już chyba było przerobione większość standardowych ciast z domowych przepisów, więc pomyślałem, że przydałoby się zrobić coś nowego.
Więc zarzućcie jakimś przepisem na niezbyt pracochłonne ciasto (albo deser), byleby to nie była babka, albo sernik
Martva - 26 Kwietnia 2009, 10:47
Marchwiak
EDIT: albo piegus? Piegusa zrobię dziś sama, o ile białka z lodówki jeszcze się do czegoś nadają (boję się powąchać :/)
Pucek - 26 Kwietnia 2009, 11:19
Jaden Kast, idealnie prosta rzecz: w proporcji kubek jajek*, kubek cukru ubić mikserem, domieszać 2 - 3 łyżki mąki** i dodać wiórki kokosowe ,też kubek.Forma (lepiej płaska) wysypana tartą bułką, można dno wyłożyć herbatnikami. Upiec na złoto, mile widziana polewa z gorzkiej czekolady.
___________________
* mogą być same białka! --- Martva,
**Można dodać troszkę proszku do pieczenia, ale w zasadzie wystarcza dobre ubicie jajek
Jaden Kast - 26 Kwietnia 2009, 12:32
Pucek, bo ja mimo wszystko jestem raczej początkujący: na złoto to w temp. 180 *C tak ~20 min?
Martva, Piegusa zrobię chyba w długi weekend jak będę miał czas, żeby zmielić mak
A ten marchwiak to dobry jest? Bo mam wrodzoną ostrożność do mieszania smaków (ciasto z marchewką ?), chociaż potem się przyjemnie zaskakuję, jak np. przy schabie ze śliwkami, albo pandze z porem i rodzynkami.
Pucek - 26 Kwietnia 2009, 13:47
Jaden Kast, dobrze myślisz, jeśli warstwa ciasta niezbyt gruba - powinno wystarczyć. Kontrola wzrokowa się przyda - może być parę minut dłużej. Powodzenia
Martva - 26 Kwietnia 2009, 14:45
Pucek, o rany, ciekawie wygląda, to ma jakąś nazwę? Zupełnie sobie nie umiem wyobrazić
Jaden Kast, Piegusa robiłam kilka razy w życiu i nigdy nie mieliłam maku
A ciasto marchewkowe smakuje jak piernik (w większości przepisów jest cynamon, ale zawsze dodaję dodatkowo mieszankę korzeni albo przynajmniej mielone goździki). Wilgotne, niezbyt lekkie, aromatyczne, marchewki nie czuć. Jeśli lubisz piernik, powinno Ci podpasować, ja uwielbiam (chociaż na pierwszym miejscu jest cukiniowe z czekoladą, bezkonkurencyjnie pyszne).
|
|
|