Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - e-booki, kto się na tym zna.
Romek P. - 16 Maj 2012, 15:56
Bingo. Niektórzy, jak ja, zaczynają o tym nie tylko myśleć, ale i próbować coś zrobić.
Kruk Siwy - 16 Maj 2012, 16:22
Nie bardzo rozumiem całą tę nerwową krzątaninię wokół e-boków i przeciwstawianie ich papierowi. Mam więcej zamówień na papierowe wydania niż jestem w stanie obsłużyć. Każda nowa umowa ma punkt o e-bokach, czyli jak będzie popyt i możliwości to wydawnictwa wyprodukują i takie wydanie.
Publikowanie wyłacznie elektroniczne na obecnym etapie mam za dziwactwo.
Czarny - 16 Maj 2012, 16:47
według mnie następuje zapętlenie - czytelnicy z czytnikami to jeszcze jednak dość mała grupa, więc nie każdemu wydawnictwu chce się na razie inwestować w tą formę wydania. Z drugiej strony oferta e-booków jest jeszcze dość mierna i nie za tania więc czytelnicy nie chcą wydawać kasy na czytnik, kiedy ledwie stać ich by w miesiącu kupić książkę czy dwie papierową. Dopóki ceny nie będą niższe i oferta o wiele szersza to rynek e-booków będzie kulał.
hrabek - 16 Maj 2012, 16:58
A tu ciekawa inicjatywa, być może z korzyścią dla czytających ebooki:
http://antyweb.pl/zalozyl...iej-mozliwosci/
Dzisiaj pierwszy tom Achai po 9,90.
dzejes - 16 Maj 2012, 17:13
Kruk Siwy napisał/a | Każda nowa umowa ma punkt o e-bokach, czyli jak będzie popyt i możliwości to wydawnictwa wyprodukują i takie wydanie. |
No właśnie. Oddajesz prawa do e-booków w nowych umowach, a w starych nikt tego nie wpisywał.
Czarny napisał/a | według mnie następuje zapętlenie - czytelnicy z czytnikami to jeszcze jednak dość mała grupa |
Sprawdź ile Kindli się dziennie na samym Allegro sprzedaje. A Empik się chwali, że swój pseudo-czytnik, kryptotablet sprzedał już w jakichś kosmicznych ilościach. Co akurat może przystopować rozwój rynku (ludzie się zrażą i stwierdzą, że cała ta idea jest bez sensu), ale pokazuje zapotrzebowanie.
ulvhedin - 16 Maj 2012, 17:16
ketyow napisał/a | dzejes, Touch ma już zablokowany internet, jest tylko wikipedia. Chyba na dniach kupię tego z klawiaturką i 3G, bezpośrednio u Amazona. Net dla mnie bardzo ważny - w portach będę miał bez roamingów i opłat, zawsze to się maila wyśle do domu czy coś, nawet głupia mapa okolicy, bo doczytałem, że nawet to się da. |
Jak to zablokowany internet?
Kruk Siwy - 16 Maj 2012, 17:17
dzejes napisał/a |
Kruk Siwy napisał/a:
Każda nowa umowa ma punkt o e-bokach, czyli jak będzie popyt i możliwości to wydawnictwa wyprodukują i takie wydanie.
No właśnie. Oddajesz prawa do e-booków w nowych umowach, a w starych nikt tego nie wpisywał.
|
Czyli chodzi o wypchnięcie staroci, których nikt w wersji papierowej nie chce?
ketyow - 16 Maj 2012, 17:32
ulvhedin, jest na nim możliwość korzystania z wiki angielskiej i sklepu amazona. I z niczego więcej. Tyle wynika przynajmniej z recenzji.
joe_cool - 16 Maj 2012, 17:46
dzejes napisał/a | A Empik się chwali, że swój pseudo-czytnik, kryptotablet sprzedał już w jakichś kosmicznych ilościach. Co akurat może przystopować rozwój rynku (ludzie się zrażą i stwierdzą, że cała ta idea jest bez sensu), ale pokazuje zapotrzebowanie. |
Nie wiem, czy dobrze rozumiem powyższe zdanie - ja sobie myślałam, że skoro Empik zrobił taką promocję czytnika, to przy okazji zapewni wystarczającą ilość e-booków na niego dostępnych. No bo to na e-bookach się zarabia, a nie na czytniku. Ale może mój chłopski rozum nie obejmuje tajników strategii rynkowej Empiku
dzejes - 16 Maj 2012, 17:48
Kruk Siwy napisał/a | Czyli chodzi o wypchnięcie staroci, których nikt w wersji papierowej nie chce? |
Ja nie wiem o co chodzi, wiem po godzinie aktywnego kindlowania, że dla mnie to jest bardzo użyteczne narzędzie, już opanowałem wysyłanie plików tekstowych - do tej pory drukowanych - z projektami ustaw, albo ciekawymi orzeczeniami. I świetnie mi się to czyta na czytniku, nie muszę drukować i tonąć w papierach (jak do tej pory), nie muszę siedzieć z laptopem/przy biurku żeby czytać.
Czytniki jako takie ułatwiają pisarzom sprzedawanie swojej twórczości bezpośrednio, bez odźwiernego. Sam byłem odnośnie tego bardzo sceptyczny, ale zacząłem czytać jak wygląda sytuacja na świecie - i zmieniłem zdanie. Wydawcy albo znajdą nowe sposoby współpracy z pisarzami, albo wymrą jak zauropody.
ketyow napisał/a | ulvhedin, jest na nim możliwość korzystania z wiki angielskiej i sklepu amazona. I z niczego więcej. Tyle wynika przynajmniej z recenzji. |
Przecież w trybie 3G. Jak masz WiFi to masz cały internet. Serio na statku będziesz miał 3G, a WiFi nie?
joe_cool napisał/a | ja sobie myślałam, że skoro Empik zrobił taką promocję czytnika, to przy okazji zapewni wystarczającą ilość e-booków na niego dostępnych. |
Po pierwsze strategia biznesowa empiku nie dla mnie, zbyt'm prosty.
Po drugie zrażą się ludzie kiepską jakością czytnika przede wszystkim, bo w Polsce, przy obecnej dostępności do książek przeważa myśl wyczytana przeze mnie na jednym z for: "Dla mnie e-księgarnie mogłyby w ogóle nie istnieć". W domyśle "Bo istnieje chomik"
Romek P. - 16 Maj 2012, 17:48
Kruk Siwy napisał/a | Nie bardzo rozumiem całą tę nerwową krzątaninię wokół e-boków i przeciwstawianie ich papierowi. Mam więcej zamówień na papierowe wydania niż jestem w stanie obsłużyć. Każda nowa umowa ma punkt o e-bokach, czyli jak będzie popyt i możliwości to wydawnictwa wyprodukują i takie wydanie.
Publikowanie wyłacznie elektroniczne na obecnym etapie mam za dziwactwo. |
Kruku, zapewne nie da się Ciebie przekonać i nawet nie zamierzam próbować Niemniej, dlaczego uważasz, że to nerwowe? Dlaczego uważasz, że jedyną opcją jest przeciwstawianie sobie tych dwóch form, a nie ich współistnienie, czyli forma nie tylko najbardziej prawdopodobna, ale już istniejąca (ja tak mam z najnowszą książką)?
Ja jestem tradycjonalistą, kocham papier. Ale wiesz, literatura popularna ma docierać do czytelnika, prawda? Mogę Ci podać tytuły wielu książek z fantastyki, które na papierze dotarły do, powiedzmy, tysiąca czytelników. Naprawdę myślisz, że to tylko jakieś dziwactwo, jeśli książka wydana w elektronicznej postaci też dotrze do tysiąca czytelników?
Mam wrażenie, że bardziej Ci chodzi o przyzwyczajenie do papieru niż realną ocenę sytuacji. Ta się zmienia - bardzo.
Kruk Siwy - 16 Maj 2012, 18:16
Momencik, to nie ja przeciwstawiam, z tego co powiedziałem jasno wynika, że biorę pod uwagę możliwość współistnienia obu form. Przecież nie biję się z wydawcami by wpisywali mi do umów tylko wersję papierową.
Natomiast napotkałem w sieci autorów obrażonych na wydawnictwa i dystrybutorów. Generalnie na cały świat, który nie docenił ich wiekopomnych dzieł. Ci bardzo optują za e-bookami.
Osobiście uważam, że należy starać się o normalny druk, a jeśli wydawca zaproponuje wydanie t a k ż e elektroniczne zgadzać się, to w tej chwili nazywam nie nerwowym podejściem.
Romek P. - 16 Maj 2012, 18:25
Primo, waryjatów dezawuujących wszystko i wszystkich nie brakuje zarówno stąpających pod ebookowym sztandarem, jak i pod papierowym. Od chwuli, gdy w Radwanie czy innym POD-zie można wydrukować swoją powieść za kasę, już nie jest to takie oczywiste, że papier jest lepszy
Secundo, papier jest fajny, ja też wolę, ale ja nie o tym mówiłem, Kruku. Pozostaniesz przy papierze, kiedy będziesz mieć na tym medium mniejszą liczbę czytelników niż miałbyś przy e-książce? Bo o to chodzi, pomijając ozdobniki.
Wydawcy to osobna sprawa. Dużo mógłbym tu napisać, ale publicznie nie chcę. Może powiem tak: niech będzie, że też jestem nerwowy, ale cóż mi za wydawca papierowy, który woli sprzedać trzysta papierzaków niż tysiąc ebooków? Mnie interesuje czytelnik, nie dobre samopoczucie wydawcy, że świat jest stabilny i się nie zmienia.
Kruku, co piszę, też mając zamówień na papier powyżej czubka głowy, przecież wiesz. Nie dezawuuj ebooków, wszystkich autorów sprowadzając do niewyżytych grafomanów rynek naprawdę się zmienia, to jest temat do dyskusji. Ja nawet nie twierdzę, że mam rację, ale uważam, że nie da się już machnąć tak łatwo ręką, jak jeszcze rok czy dwa lata temu. Serio serio
Edit: zarówno na wznowienie "Rycerza bezkonnego", jak i "Czarem i smokiem" MIAŁEM propozycje wydania na papierze przez dobre wydawnictwa, więc nie wydaję ich w takiej postaci z powodu niemożności znalezienia papierowego wydawcy, aby to było jasne
Gustaw G.Garuga - 16 Maj 2012, 18:25
Kruku, jak się ma wydawcę, który dotrzymuje podpisanych umów, to można być sceptycznym wobec nowinek. Jak Ci wydawca zrezygnuje z dwóch podpisanych już umów, a potem rynek się sypie i znaleźć nowego wydawcę trudno, to warto rozejrzeć się trochę szerzej. Co w tym nerwowego?
ketyow - 16 Maj 2012, 18:26
dzejes, na statku nie będę miał ani wifi, ani 3G, ale w portach będę miał 3G. Za to chyba oczywiste jest, że nie mówimy o wifi, tylko o 3G... Wifi mnie kompletnie nie obchodzi, to się teraz ma we wszystkim. A darmowe 3G jednak fajna rzecz.
dzejes - 16 Maj 2012, 18:47
Kruk Siwy napisał/a | Osobiście uważam, że należy starać się o normalny druk, a jeśli wydawca zaproponuje wydanie t a k ż e elektroniczne zgadzać się, to w tej chwili nazywam nie nerwowym podejściem. |
Ale ja tutaj piszę o wydawaniu bez wydawcy. Na razie to w Polsce oczywiście sprawa beznadziejna i nie wiem, czy w najbliższym czasie coś się zmieni - do tego moim zdaniem konieczny jest potężny gracz, który stworzyłby rynek (tak, Amazon. Tylko że przeżyłem już upadek polskiego eBaya, jest także wiedzą powszechną, że Allegro się szykuje na wejście Amazona, więc najpierw zobaczę, jak sobie poradzą). Obecnie nikt ekonomicznie zdolny do stworzenia takiego rynku nie ma w tym interesu. Empik - przecież to największy dystrybutor papierowych książek. Wydawnictwa? W tej chwili przecież płacą pisarzom w porównaniu do Amazona fistaszki i traktują ich tak sobie.
ketyow napisał/a | dzejes, na statku nie będę miał ani wifi, ani 3G, ale w portach będę miał 3G. |
OK. Ale płacić $50 więcej za te krótkie momenty darmowego internetu? Nie ma tańszej opcji?
ketyow - 16 Maj 2012, 18:59
No właśnie - chyba nie bardzo. Zawsze to na wakacje się gdzieś wyjedzie czy coś, to się spojrzy na mapę google itp. Ściąganie przez telefon by mnie wykończyło finansowo. Tutaj opłata jednorazowa i spokój.
Kruk Siwy - 16 Maj 2012, 20:24
rynek się sypie i znaleźć nowego wydawcę trudnoGustaw G.Garuga,
Poza krótkim momentem, gdy FS brała już nie napisane rzeczy kompletnych debiutantów to znalezienie wydawcy nigdy nie było bezproblemowe. A teraz paradoksalnie utworzyło się tyle nowych wydawnictw, że jest się w czym rozglądać. Nie mirmiłuj!
Gustaw G.Garuga - 17 Maj 2012, 01:21
Cytat | utworzyło się tyle nowych wydawnictw, że jest się w czym rozglądać |
Nic ciekawego nie było tam widać ani stamtąd słychać, więc b e z n e r w ó w poszedłem sobie porozglądać się gdzie indziej
Romek P. - 17 Maj 2012, 06:43
Dodam, że większość nowych wydawców będzie się cieszyć, jak sprzeda 500 egz. i dostanie za nie kasę. Rynek zrobił się wyjątkowo wrogim środowiskiem dla nowych inicjatyw.
Stare wydawnictwa mają nie lepszą sytuację, przecież nie bez powodu np. Wawrzyniec Podrzucki nową książkę wypuści w ebooku
Kruk Siwy - 17 Maj 2012, 09:06
A więc płyńcie na elektronicznych falach i niech wam elektroniczni czytelnicy łaskawi będą.
Może się tam spotkamy, choć mam nadzieję - całkiem uzasadnionią - że nie prędko.
xan4 - 17 Maj 2012, 09:48
Nie wiem Kruku, czy te spotkanie nie będzie szybciej niż myślisz...
Zastanawiamy się w Almazie nad e-bookami, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Kruk Siwy - 17 Maj 2012, 09:57
Od kiedy umieściłeś ten zdradziecki punkt w umowach jestem świadom zagrożenia! Hihi!
Anonymous - 17 Maj 2012, 15:23
xan4 napisał/a |
Zastanawiamy się w Almazie nad e-bookami, zobaczymy co z tego wyjdzie. |
Byłoby super! Po bliższym zapoznaniu się z Kindlem stwierdzam, że to świetne urządzenie i e-papier przewyższa zwykły papier pod właściwie każdym względem (nie mam jakoś sentymentu do zapachu papieru, szelestu kartek itd., do wyglądu książek na półkach też niespecjalnie. No dobra, ilustracji w kolorze nie da się podziwiać.) Teraz mam wielką nadzieję, że rynek e-booków w Polsce będzie się szybko rozwijał.
Witchma - 17 Maj 2012, 15:28
Miria napisał/a | No dobra, ilustracji w kolorze nie da się podziwiać.) |
Zdaje się, że już można.
Kai - 17 Maj 2012, 15:34
Kindle Fire to już bardziej chyba tablet, sądząc z ilości funkcji.
Witchma - 17 Maj 2012, 15:37
Ale ilustracje w kolorze można oglądać? Można.
Kai - 17 Maj 2012, 15:41
Na tym też, koleżanka ma i trochę się nim bawiłam. Nie jest aż taki tragiczny, tyle, że wolny i świeci.
joe_cool - 17 Maj 2012, 15:46
Kinle Fire ma wyświetlacz LCD, a nie e-ink, więc w tym wypadku nie ma dużej zalety czytników, czyli że da się czytać w słońcu i bateria długo działa. Jeśli to nie ma dla kogoś znaczenia, to lepiej sobie kupić od razu porządny tablet.
ED: rozwinęłam skrót myślowy
Anonymous - 17 Maj 2012, 15:51
Mnie się podoba właśnie to, że nie świeci. Prostota też jest ważna, bo jakby miał pińcet funkcji, to ciężko byłoby się skupić na czytaniu. A tak, czcionkę mogę powiększyć (bom już trochę ślepa), wygodnie się Kindelka trzyma (znacznie wygodniej, niż książkę/pismo IMO), mogę szybko skonsultować się z Wiki lub słownikiem, jak potrzebuję, albo przeczytać czasopismo, którego nigdzie w wersji papierowej dorwać nie mogłam. Żyć nie umierać.
|
|
|