To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Ziemniak - 18 Wrzeœśnia 2012, 21:51

Connie Willis - Nie licząc psa
Agi - 18 Wrzeœśnia 2012, 21:52

Berek
ketyow - 18 Wrzeœśnia 2012, 21:52

Dawaj dalej, skoro już mnie ubiegłeś ;P:
Ziemniak - 18 Wrzeœśnia 2012, 22:01

Cytat
...maltretował jeszcze otyłego podpułkownika, uderzając go raz za razem głową w twarz.
– Co za chamskie metody – narzekał, łamiąc nos adwersarza. – Ale jak trzeba, to trzeba... Signum temporis, k.urwa.

Agi - 18 Wrzeœśnia 2012, 22:12

Też mi się z Przechrztą kojarzy.
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2012, 11:37

no i co robimy?
Ziemniak - 19 Grudnia 2012, 13:22

Adam Przechrzta - Wilczy legion. Agi wygrywa, a ponieważ się urlopuje, to zadaje kto chce.
Agi - 21 Grudnia 2012, 22:07

Wróciłam z urlopu.

Cytat
Poza wioską Indian, na spłachciu bezludnym wybrzeża na świeży ślad stóp natrafiłem. Trop przez gnijące wodorosty wiódł, palmy i bambusy, aż do tego, kto je zostawiał - Białego człowieka.

mBiko - 21 Grudnia 2012, 23:29

Mitchell - Atlas chmur.

Pierwsze zdania.

Agi - 22 Grudnia 2012, 00:05

mBiko, oddaję wątek w godne ręce.
mBiko - 22 Grudnia 2012, 21:45

Cytat
- Bob, co ci szkodzi, że niektórzy uważają to za imię dziewczyny?
- Nic.
- No to dlaczego ciągle do tego wracasz?
Złości mnie, kiedy uparcie mi przypomina to, o czym często myślę. Patrzę na sufit, z którego zwisają kołyszące się mobile i pinaty, potem wyglądam przez okno. W zasadzie nie jest to okno. To holobraz falującego morza u przylądka Kaena, jak widać, Sigfrid jest zaprogramowany tradycyjnie.

Rafał - 22 Grudnia 2012, 22:13

Pohl, któreś Heechy, czy jak im tam było. Chmm... Brama do gwiazd?
mBiko - 23 Grudnia 2012, 00:00

Tak.
Rafał - 4 Stycznia 2013, 09:28

No to niech będzie o Suwałkach:
Cytat
Nasz piękny park nosił niegdyś, jak opowiadał mi nieboszczyk dziadek, imię marszałka Piłsudskiego. Później, w czasie wojny, zmieniono tę nazwę na Park Horsta Wessela. Po wojnie patronami parku zostali bohaterowie Stalingradu i byli nimi bardzo długo - do czasu, gdy marszałek Piłsudski ponownie wrócił do łask, a jego popersie do parku. Później, gdzieś około 1993, nastała Era Szybkich Zmian. Marszałek Piłsudski zaczął się źle kojarzyć - nosił wąsy i robił przewroty, głównie w maju, a nie były to czasy, gdy można było tolerować w parkach popiersia facetów z wąsami, lubiących podnosić zbrojną rękę na legalną władzę, niezależnie od efektu i pory roku. Park przemianowano tedy na Park Orła Białego, ale wówczas inne narodowości, których na Suwałkach było już bez liku zaprotestowały gorąco. I czynnie. Wówczas nazwano park Ogrodem Ducha Świętego, ale po trzydniowym strajku banków postanowiono nazwę zmienić. Zaproponowano: Park Grunwaldzki, ale zaprotestowali Niemcy. Zaproponowano: Park Adama Mickiewicza, ale zaprotestowali Litwini ze względu na pisownię i inskrypcję polski poeta na projekcie pomnika. Zaproponowano: Park Przyjaźni, ale zaprotestowali wszyscy. W rezultacie ochrzczono park imieniem króla Jana III Sobieskiego i tak już zostało, prawdopodobnie dlatego, że odsetek Turków w Suwałkach jest znikomy, a ich lobby nie ma żadnej siły przebicia. Właściciel restauracji Istanbul Kebab Mustafa Baskar Yusuf Oglu mógł zaś sobie strajkować do usranej śmierci.

Fidel-F2 - 4 Stycznia 2013, 09:36

nie mam pojęcia ale strzelę: W leju po bombie?
Rafał - 4 Stycznia 2013, 09:40

Fidel-F2, w dychę :bravo
Fidel-F2 - 4 Stycznia 2013, 09:46

Czytałem to cirka 20 lat temu. Można by sobie przypomnieć. Bardzo mi się wtedy podobało.

Cytat
Pod wieczór, dokładnie o tej porze, gdy obydwa Księżyce znajduje się naprzeciw siebie, a wierzchołek Góry Arunczumalaj wystrzela spomiędzy nich niby wieża potężnego zamczyska, odbyła się ostatnia, decydująca narada rodzinna. Tym razem nie brakowało nikogo. Przybyli nawet Gurulowie, którzy na ogół niechętnie opuszczają swoje kratery na Zwietrzałych Pagórkach i nie raczyli zaszczycić swą obecnością żadnej z poprzednich narad. Przyszli, długo wycierali nogi o wycieraczkę, choć wcale nie było błota, i nie przywitawszy się z nikim usiedli rządkiem pod ścianą, pogrążeni w wyniosłym milczeniu.

Rafał - 4 Stycznia 2013, 09:52

Kurczę, też chyba ze 20 lat temu to czytałem, ale co i jak? :?
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2013, 19:24

To był początek pierwszego rozdziału. Teraz drugi.

Cytat
Dobiegły końca ostatnie przygotowania. Start wyznaczony został na godzinę dwunastą piętnaście, bo właśnie o tej porze planetoida Tekel miała przelatywać w pobliżu *******. Dzień był pogodny, akurat taki jak trzeba. Po bladobłękitnym niebie płynęły z wolna różowe obłoczki, które ****** nazywała uśmiechami, a które naturalnie nie miały nic wspólnego z prawdziwymi, groźnymi chmurami. Walizki, spakowane od dawna, stały rzędem na werandzie. Z pakowaniem nie było większych problemów, bo Dziadek sporządził dokładny spis rzeczy, które należy zabrać. Zezwolił też łaskawie, aby każdy wziął ze sobą jakiś drobiazg, czyli coś, do czego jest bardzo przywiązany.
Babcia oświadczyła, że ona może nie zabierać żadnej takiej drobnostki, ale nie pojedzie bez robota kuchennego XL–a.
— Ładna mi drobnostka — zakpił Dziadek. — A Góry Arunczumalaj przypadkiem nie masz ochoty zabrać? XL nie jest potrzebny! Będziemy ci pomagać.

Darth_Franek - 15 Stycznia 2013, 20:00

Mi to na Tapatiki wygląda. Przy czym ja czytałem chyba gdzieś w latach siedemdziesiątych?
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2013, 20:03

Brawo, to Tapatiki. Zadajesz
Darth_Franek - 15 Stycznia 2013, 20:33

Oki. Coś wygrzebałem. Nie przeleciałem całego wątku, więc nie wiem, czy "było" czy "nie było":

Cytat
Kiedy nastał czas wieczornego posiłku, nikt już nie myślał o martwym dziecku. Zjadłem sam, w bomie, jak przystało człowiekowi o mojej pozycji, mundumugu bowiem zawsze mieszka i jada osobno, poza wioską. Gdy skończyłem, owinąłem ciało kocem dla ochrony przed chłodem i powędrowałem zakurzoną ścieżką w miejsce, gdzie ciasno skupiły się pozostałe bomy.

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2013, 20:38

Jakaś Kirinyaga?
Darth_Franek - 15 Stycznia 2013, 20:42

No to chylę czoła (jednorazowo :P ) i oddaję :) .
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2013, 20:45

Cytat
Noc była czarna jak sumienie faszysty, jak zamiary polskiego pana, jak polityka
angielskiego ministra. Lecz nie ma siły na świecie, która by powstrzymała żołnierzy
niezwyciężonej Armii Czerwonej, idących dumnie i radośnie wyzwalać z burżuazyjnego
jarzma swych braci: chłopów i robotników całego świata.
Zaskoczyliśmy nieprzyjaciela całkowicie. Ja szedłem pierwszy z pistoletem w pogotowiu.
Za mną bojcy. Na granicy nie spotkaliśmy nikogo. Drogę zastąpił nam jakiś zezwierzęcony
żołnierz faszystowski. Przystawiłem mu pistolet do piersi, a bojcy bagnety.
– Ręce do góry, pachołku!
Rozbroiliśmy go i szorujemy do środka. Prawie wszyscy tam spali. Nikt nie stawiał oporu.
Zabraliśmy broń ze stojaków i wyłączyli telefon. Spytałem jednego z żołnierzy:
– Gdzie wasz dowódca?
– Ten – wskazał palcem.
Patrzę ja: zupełnie chudy pan. Może nawet z robotników wygrzebał się, swych braci
sprzedając. Tacy są najgorsi. Pytam ja go:
– Ty tu dowódca?
– Ja – powiada. – O co chodzi?
Złość mnie porwała, lecz nie miałem czasu porządnie z nim rozprawić się. Tylko
powiedziałem:
– Skończyło się twoje panowanie i koniec waszej pańskiej Polsce! Napiliście się dużo
ludzkiej krwi! Teraz trzeba będzie i swoją wyrzygać!
Należałoby się, według sprawiedliwości, i jego i tych wszystkich otumanionych
pachołków kapitalistycznych powystrzelać, chociaż kul szkoda na takie burżujskie ścierwo.
Ale rozkaz mieliśmy jasny: „Jeńców odsyłać na tyły”. Więc zostawiliśmy eskortę i poszli
dalej. Nasze orły z NKWD tam z nimi rozprawią się. A nam szkoda czasu. Mamy do
wykonania ważne bojowe zadanie.

Fidel-F2 - 18 Stycznia 2013, 21:20

Zapiski oficera Armii Czerwonej Piaseckiego. Zacna lektura.

Kto chce

mBiko - 26 Stycznia 2013, 09:43

Cytat
Mówili, że zrodził go piorun, który zabił stojącą na wydmach Sikranę Słony Wiatr, córkę
wielkiego żeglarza Stiginga Krzyczącego Topora. Stała samotnie podczas burzy na klifie,
wypatrując na horyzoncie żagli statku swojego ukochanego. Martwa, powiła płomienie i
wojownika.

thinspoon - 26 Stycznia 2013, 11:21

Pan Lodowego Ogrodu.
mBiko - 28 Stycznia 2013, 21:17

Tak.
thinspoon - 29 Stycznia 2013, 07:37

Cytat
Przebiegła pięć czy sześć kroków i upadła, przejechała z rozpę-
du kilka metrów i znów wstała; pobiegła, znowu upadła i wstała...
Wydawało się, że biegnie bardzo szybko, ale zdążyła pokonać
zaledwie trzydzieści metrów, kiedy ****** powiedział:
— W porządku, *****, połóż się na brzuchu i leż
spokojnie.
Dziesięć sekund, ale ona nie słyszała, albo po prostu chciała
odbiec jeszcze kawałek, więc biegła dalej, długimi susami, aż
w trakcie kolejnego skoku błysnęło i zagrzmiało, coś uderzyło ją
w kark i jej bezgłowe ciało przekoziołkowało w powietrzu, ciąg-
nąc czerwono-czamą spiralę błyskawicznie zamarzniętej krwi,
która wdzięcznie opadła na ziemię jako ścieżka kryształowego
proszku, którą później wszyscy omijali, zbierając kamienie do
przykrycia tego, co leżało na jej końcu.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group