To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

Martva - 19 Stycznia 2011, 23:19

Spoko, jeśli to facet pisał, to mógł mieć na myśli zielony/zielonkawy ;P:
ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 23:29

nie dość, że facet, to chyba nawet jakiś Angol :wink:
Martva - 19 Stycznia 2011, 23:31

To angielskie żbikowe mieszańce może i tak mają, bo się mieszają z niebieskookimi domowcami ;P:
ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 23:39

aha... wszystko jasne... Ech, angolska ruja i porubstwo, tfu. ;P:
Kai - 20 Stycznia 2011, 15:24

A może to przebrany husky?
ilcattivo13 - 20 Stycznia 2011, 22:38

a husky mają niebieskie oczy?
Agi - 20 Stycznia 2011, 23:12

ilcattivo13 napisał/a
a husky mają niebieskie oczy?

Owszem, mają.

Matrim - 20 Stycznia 2011, 23:51

Czasami mają nawet każde w innym kolorze, choć to upiornie wygląda :)
Agi - 20 Stycznia 2011, 23:56

Widziałam takie z jednym niebieskim, a drugim brązowym.
Rzeczywiście dziwne wrażenie.

ilcattivo13 - 21 Stycznia 2011, 14:48

Agi napisał/a
Owszem, mają.


aha, dzięki :)

Zgaga - 21 Stycznia 2011, 14:50

Dla kociarzy:
http://koci.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?1

Jedenastka - 24 Stycznia 2011, 07:14

Pokażę wam algierską pszczołę na kwiatach drzewka cytrynowego.

Pierwsze zdjęcie:



Drugie:




Skupiamy się oczywiście na zwierzątku, czyli pszczółce :wink: .

ketyow - 24 Stycznia 2011, 12:21

To apropos "prawdziwi faceci nie piją miodu, prawdziwi faceci żują pszczoły"? ;P:


Ach, przepraszam, z przyzwyczajenia jak spojrzałem na "koty..." to myślałem, że jestem w wątku kulinarnym :twisted:

Jedenastka - 24 Stycznia 2011, 12:30

ketyow napisał/a
To apropos prawdziwi faceci nie piją miodu, prawdziwi faceci żują pszczoły? ;P:

Tak to widzisz ketyow? W sumie... :mrgreen:
Można też powiedzieć, że faceci robią cytryny.

Kai - 24 Stycznia 2011, 19:40

ketyow, a żuj sobie, żuj, miód jednak ciut lepiej działa.
Godzilla - 27 Stycznia 2011, 15:37

Zważyłam się z kotą na rękach i bez koty. Różnica wynosiła 6,8 kg.
Kai - 27 Stycznia 2011, 15:50

No to o ogonek mniej niż moja :) Ufff. Ale też masz solidną panienkę :)
Godzilla - 27 Stycznia 2011, 15:55

Udało mi się ją rano tak ugłaskać, że się zwinęła w kłębek mi na brzuchu. Ważył swoje ten kłębuszek. A jest postęp, bo do niedawna w ogóle nie dawała się wziąć na kolana, a na rękach sztywniała i tylko patrzyła, jak tu bezpiecznie uciec.
Adon - 27 Stycznia 2011, 19:28

Kai napisał/a
ketyow, a żuj sobie, żuj, miód jednak ciut lepiej działa.

Zwłaszcza pitny. :D

Godzilla, niezła ta Twoja kocica, przyznam. Moja to karzełek, zwłaszcza jak na ośmiolatkę. Ledwie 2kg i to jak się jej nieco przytyło.

Kai - 27 Stycznia 2011, 22:29

Godzilla, po przejściu mojej został mi siniak na brzuchu :D Policz sobie nacisk na 4 cm2 łapki :D
Godzilla - 28 Stycznia 2011, 00:12

Mój bury kociur też tyle ważył. A jego numer popisowy to był jeszcze w czasach, gdy mieszkaliśmy u teściów. Nasza kanapa stała obok szafy. Kot sobie tam znalazł miejsce pod paprotką. Wskakiwał po półeczce nad kanapą. Ale jak miał schodzić, to już mu się nie chciało w tę półeczkę celować. Łatwiej było zrobić z wysoka "kic" na kanapę, bądź przy odrobinie szczęścia mojemu mężowi na brzuch.
Godzilla - 31 Stycznia 2011, 21:06

Oswajania kota ciąg dalszy: jak się położyłam podrzemać, kicia przyszła do mnie obadać, czy da się koło mnie ułożyć. Uchyliłam nieco koc, kicia spojrzała, powiedziała "mry" i wlazła do środka. W ten sposób ja miałam kaloryferek, a kicia w ogóle ciepło.
Pucek - 31 Stycznia 2011, 21:30

Widziałam wczoraj na psacerze piękną kunę. Zwierzak przebiegł parę metrów przede mną, niezbyt się spiesząc. Ciało długości średniego kota i do tego ogon prawie jak lisia kita, ciemnobrązowe futro.

A Moniek nic.

A już zdążyłam sobie kołnierzyk wyobrazić...

Fidel-F2 - 31 Stycznia 2011, 21:55

Godzilla, bardzo to ładne
Godzilla - 31 Stycznia 2011, 22:11

A trwało rok z okładem. Na początku to był kot, którego nie ma.
Jedenastka - 31 Stycznia 2011, 22:20

Godzilla napisał/a
Na początku to był kot, którego nie ma.

Tomcich? :wink:

Rafał - 1 Lutego 2011, 07:58

Mój pies ma dziwne poczucie humoru. W garażu mam złożone drewno do kominka, jest też pieniek i siekierka. Pies z tysięcy rzeczy w garażu bierze w zęby siekierę i gania z nią po podwórku, dziwnie to wygląda jak akurat jednocześnie zechce mu się pogonić kota sąsiadów :roll:
Fidel-F2 - 1 Lutego 2011, 08:30

Rafał, nie chciałbyś przeszkolić mojego psa?
Rafał - 1 Lutego 2011, 08:37

Ale to moje dzieci zajmują się psem (teoretycznie, bo w kwestii sprzątania kup zdania są już podzielone :roll: ).
Matrim - 1 Lutego 2011, 10:14

Rafał, trudno mu się dziwić, w sumie siekierkę łatwiej wziąć do pyska niż pieniek. No chyba, że to wyjątkowo duży pies i boisz się, że ją połknie :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group