To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

Zgaga - 17 Stycznia 2011, 09:50

A to już gdzie indziej, bo wygląda na to, że kot przestał odstawiać szopkę: AAAAA.... gryzie, gryzie!!!
ilcattivo13 - 17 Stycznia 2011, 22:10

Miria - skąd ja wiedziałem, że to właśnie Ty zareagujesz :wink: Powiedział mi o tym fakcie właściciel hurtowni i kilku przychodni weterynaryjnych, z którym byłem w listopadzie na konferencji Litwie (i to dopiero jak po suto zakrapianej imprezie się "zaprzyjaźniliśmy"). Mówił mi, że zwłaszcza psy ras myśliwskich słabo znoszą ten specyfik, natomiast wśród kotów nie ma jakichś specjalnych uwarunkowań (albo jeszcze nikt do tego nie doszedł).

Enyłej, mnie (a nawet Grusze) Frontline wystarcza. Kuocik maljeńki łazi po podwórku, "zadaje się" z innymi, także z bezpańskimi kotami, od urodzenia ani razu go nie kąpałem i jak do tej pory jeszcze pcheł nie było (a już szósty roczek leci).

Kai - 18 Stycznia 2011, 19:42

Bo Frontline jest dobry. IMHO najlepszy dla kotów, bo można go podawać od stosunkowo młodego wieku.

Uściskaj Miauleństwo Gruszkowate ode mnie :)

Moja ostatnio równo o 3.30 przychodzi na namruczanie i namizianie. Powoli uczę się to robić nie budząc się :D

ilcattivo13 - 18 Stycznia 2011, 21:33

Kai napisał/a
Bo Frontline jest dobry. IMHO najlepszy dla kotów, bo można go podawać od stosunkowo młodego wieku.


prawie gadasz... wódeczki? :wink:

Grucha śpi na krześle pod stołem w kuchni i ma cały świat "w głębokim poważaniu" :wink: Albo idą duże mrozy, albo już mu się zima znudziła i chce ją przespać. A potrafi spać i 20 godzin na dobę :wink:

Anonymous - 18 Stycznia 2011, 22:43

ilcattivo13 napisał/a
Miria - skąd ja wiedziałem, że to właśnie Ty zareagujesz :wink:

Jakoś tak odruchowo sceptyczna jestem wobec kategorycznych opinii, opartych jedynie na zwierzeniach jakiegoś "zakropionego" faceta. Ale do Fiprexu przekonywać nie zamierzam. U moich zwierzaków się sprawdza i to najważniejsze.

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 08:24

Miria - nie tak całkiem "jedynie". Szperając w sieci nie znalazłem ani jednego postu przeciwko Frontline'owi (poza tymi odnośnie ceny). A jeśli chodzi o Fiprex, to sama się możesz przekonać jak jest, wpisując tę nazwę w "goglach". Nawet na forum sokolniczym (ale w wątku "psiarskim") na niego narzekają.
No chyba, że te informacje, na które się co krok napotykam, to jakiś ogólnoświatowy spisek zawiązany przez producenta Frontline'a (albo innego producenta podobnego specyfiku) :roll:

Jedenastka - 19 Stycznia 2011, 08:29

Kotek


ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 08:31

Nie dość, że fajne, to i silne bydlę... takie drzewo podpierać :wink:
Tequilla - 19 Stycznia 2011, 08:36

Sku***syny, które ciągneły psa na lince holowniczej aż odpadła mu głowa dostali tylko po 10 miesięcy. Ciekawe co trzeba u nas zrobić ze zwierzakiem, żeby dostać 2 lata?
Kruk Siwy - 19 Stycznia 2011, 10:40

Zabić zwierzaka z nipem i peselem. Kowalskiego Jana.
Anonymous - 19 Stycznia 2011, 14:29

ilcattivo13 napisał/a
Miria - nie tak całkiem jedynie. Szperając w sieci nie znalazłem ani jednego postu przeciwko Frontline'owi (poza tymi odnośnie ceny). A jeśli chodzi o Fiprex, to sama się możesz przekonać jak jest, wpisując tę nazwę w goglach. Nawet na forum sokolniczym (ale w wątku psiarskim) na niego narzekają.
No chyba, że te informacje, na które się co krok napotykam, to jakiś ogólnoświatowy spisek zawiązany przez producenta Frontline'a (albo innego producenta podobnego specyfiku) :roll:

Wpisałam w Googla właśnie po Twoim poprzednim poście i nic nie znalazłam poza jedną informacją o szczeniaku i jednym dorosłym spanielu, które ponoć umarły przez Fiprex. Co do szczeniaka to szkoda gadać, bo w ulotce jest wyraźnie napisane, że się tego szczeniętom i kociętom nie podaje. Co do spaniela - żadnego potwierdzenia, że to właśnie Fiprex. Przyczyn może być mnóstwo, z reakcjami alergicznymi na czele, a te może wywołać każdy środek. A w sieci pełno ludzi, którzy twierdzą, że im UFO psa porwało, więc niezbyt mnie to przekonuje. Ale może ktoś gdzieś ma dowody jakieś, nie wykluczam. Dopóki jednak ich nie poznam, to uważam, że szkodliwość Fiprexu to jedynie urban legend.

Zgaga - 19 Stycznia 2011, 17:20

E tam. U mnie Fiprex się sprawdził. Na razie ok. Ale teoretycznie ma być spokój prze 8 tygodni. Zobaczymy.
Adon - 19 Stycznia 2011, 17:28

Kai napisał/a
Cytat
Z ostatniej chwili - Grucha waży równe 6200 gram.


Przebijam. 7.100 :P


Nieźle. Mój Miluś potrafił ważyć mroźnymi zimami powyżej 10. ;P:

ketyow - 19 Stycznia 2011, 17:55

Zamiast Frontline proponuję kotu głośno puścić Frontside. Wszy same spier*olą.


/tu akurat delikatna ballada z ujmującym refrenem, może nie najlepszy przykład/

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 18:00

ale mój bez problemu potrafi dwumetrowy płot przeskoczyć i ptaki po drzewach ganiać :wink:

Miria - jak w wyszukiwarce dodasz znacznik "-sklep", to zobaczysz jak się zagęszczają niepochlebne opinie. Ja na dziesięć wyników mam dwa ze stronami Fiprexu, jeden jakiegoś zachodniego "shopu" i siedem z zastrzeżeniami ludzi. M.in. dogomania, forum gazety.pl, krakvet i wspominane wcześniej forum sokolnicze. Wszystko oddzielne sprawy - cztery dotyczą psów, dwie kotów i na deser jedna "zajca".

A na dokładkę znalazłem te dwie informacje, obie wychodzą bezpośrednio od producenta fipronilu (główny składnik Fiprexu i Frontline'u):

1. "W badaniach przeprowadzonych na zwierzętach laboratoryjnych (szczury i króliki) nie stwierdzono ani toksycznego ani teratogennego działania fipronilu"

2. "Nie stosować u królików, u których preparat może wywoływać objawy niepożądane, a nawet prowadzić do śmierci" (ta sama uwaga znajduje się również na opakowaniu Frontline'u - nie mam opakowań Fiprexu, żeby to sprawdzić.).

Tia...I to by było na tyle, jeśli chodzi o dobre intencje i szczerość producentów :| I trzeźwych weterynarzy (pijani jednak są bardziej skłoni do zwierzeń i słabiej pilnują swojego języka)...

Adon - 19 Stycznia 2011, 18:04

ilcattivo13 napisał/a
ale mój bez problemu potrafi dwumetrowy płot przeskoczyć i ptaki po drzewach ganiać :wink:

O nie takie rzeczy Miluś potrafił (potrafił, bo już go nie ma, parę lat temu rak go zabił :cry: ), on po prostu był duży. Przypuszczam, że po ojcu, który był jeszcze większy, co skłania mnie do myśli, iż był to po prostu żbik. Wiadomo, że żbiki łatwo się mieszają ze zwykłymi dachowcami, a jeszcze jeśli te żyją półdziko, jak wszystkie moje koty póki mieszkałem na wsi, to już w ogóle.

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 18:15

Adon - a jaki miał kolor oczu? Bo w mojej książce o kotach napisali, że mieszańce kota i żbika mają niebieski/niebieskawy odcień oczu.
ketyow - 19 Stycznia 2011, 18:17

Niekoniecznie zaraz żbik. Są duże koty, kumpel ma Maine Coon, podobnego do tego



Jest kawał bydlaka.

Adon - 19 Stycznia 2011, 18:22

ketyow, w niczym tego bydlęcia nie przypominał. Budową i umaszczeniem wyglądał wypisz, wymaluj żbik... albo pospolity pręgowany dachowiec. :wink:

ilcattivo13, ciemnozielone. Nie twierdzę, że to był kotożbik, ale możliwe, możliwe.

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 18:31

ketyow - my o kotach domowych gadamy, a Ty nam tu zdjęcie jakiegoś mutanta wrzucasz :wink: I to amierikańskiego mutanta :roll:

Adon - może po prostu sam się taki wyhodował :) Nie każdy duży kot musi mieć od razu domieszkę żbika :)

Kai - 19 Stycznia 2011, 18:36

Adon, ale to kicia :) Inna rzecz, że jest naprawdę duża, nawet jeśli nie patrzeć na płeć.
A może to jakiś krewniak kota wodnego?

Adon - 19 Stycznia 2011, 18:57

Moi drodzy, ja nie twierdzę, że to był żbik, ja sobie tak tylko gdybam. :wink: Nigdy w życiu tak dużego dachowca jak jego ojciec nie widziałem, a i on był całkiem pokaźny. Tego ojczulka sąsiad przygarnął jako maleńkie zagubione kociątko na leśnym parkingu (co może równie dobrze znaczyć, że ktoś wyrzucił) i z niego to to takie wyrosło. Stąd sobie gdybam.
ilcattivo13, podług wszelkich teorii każdy kot domowy ma domieszkę żbika, jako w prostej linii potomek. :wink:

Martva - 19 Stycznia 2011, 19:30

ilcattivo13 napisał/a
Bo w mojej książce o kotach napisali, że mieszańce kota i żbika mają niebieski/niebieskawy odcień oczu.


Pierwsze słyszę, a miałam kiedyś wykład w ZOO prowadzony przez gościa który opowiadał o kotach, między innymi o teorii że w Polsce nie ma czystych żbików, wszystkie są mieszańcami z kotem domowym. To chyba gdyby im się nagle robił inny kolor oczu to nie byłaby to tylko teoria, bo łatwo by się dało sprawdzić. No i jakoś... skąd by się miała brać ta niebieskość? Na genetyce by nam opowiedzieli jako ciekawostkę gdyby coś takiego było.
Inna rzecz że chciało mi się googlać tylko parę minut, ale nic nie znalazłam na ten temat ;P:

Kai - 19 Stycznia 2011, 19:54

http://pl.wikipedia.org/wiki/Taraj A może to takie miauleństwo? :)
Zgaga - 19 Stycznia 2011, 19:58

Martva napisał/a
Pierwsze słyszę, a miałam kiedyś wykład w ZOO prowadzony przez gościa który opowiadał o kotach, między innymi o teorii że w Polsce nie ma czystych żbików, wszystkie są mieszańcami z kotem domowym.

To akurat może być jak najbardziej realne. Jeżeli nie teraz to w przeciągu paru lat :cry:

Adon - 19 Stycznia 2011, 20:12

Kai, ładny, nie powiem, chętnie bym takiego przygarnął.

A to był taki:

Kai - 19 Stycznia 2011, 20:23

Adon, z takim to można kąpiel z pianką...
Mrau, jaki cudny!

Martva - 19 Stycznia 2011, 20:34

Zgaga, byłam wtedy w podstawówce. Ja nie mówię że to nierealne, tylko że wszystkie żbiki by nagle miały niebieskie oczy, a nie mają.
Adon - 19 Stycznia 2011, 21:22

No tak sobie właśnie oglądam zdjęcia żbików w necie i póki co nie trafiłem na niebieskookiego. Wszystkie po kociemu zielone, zielonozłote oczy mają.
ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 22:52

urwał nać... znowu obalacie mój światopogląd :|


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group