To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

ihan - 6 Marca 2009, 11:00

dalambert, wiem, że jesteśmy skażeni skojarzeniami. Smutne to. :cry:
Martva - 6 Marca 2009, 15:12

Pucek napisał/a
No jednakowoż ząbki trójki kłami są


Ogiery i goryle też takie mają. Ale, podobnie jak u człowieka, nie bardzo spełniają drapieżnicze funkcje ;)

dalambert napisał/a
a co do tłuszczyków i konsumpcji to właśmie artystka-kosmetyczka z Gdańska z dumą obwieściła, ze wyprodukowała krem pielęgnacyjny do cery z LUDZKIEGO tłuszczu


No i? Odsysa się go z różnych miejsc, to co się ma marnować :twisted:

W temacie: w Tesco też nie mają pasternaku :( I krem pyrowo-porowy mi się skończył.

rumeli - 6 Marca 2009, 15:20

Ciotka zaserwowała rosół z ryby. Cuchnęło to strasznie, ale było zjadliwe. Ogólnie rzecz biorąc nie polecam.
Godzilla - 6 Marca 2009, 16:18

Jeśli strasznie cuchnęło, to może coś z rybą było nie tak? No chyba że jesteś bardzo wrażliwy na rybny zapach. Jak ryba jest świeża, zapach owszem ma, ale nie powalający.
Lynx - 7 Marca 2009, 09:47

Rosół z ryby? Ja rozumiem klarowną zupkę rybną z kluseczkami. Takie to jest całkiem mniam.
Nutzz - 7 Marca 2009, 11:48

Wstawiam schab do piekarnika...
Nie wiem jakiego Boga wyznajecie, ale módlcie się żeby się udał... To mój pierwszy raz :?

ihan - 7 Marca 2009, 11:53

Nie bardzo sobie wyobrażam żeby miał się nie udać. Gotowanie jest naprawdę banalne. A wody wlałeś, coby się nie spalił?
Lynx - 7 Marca 2009, 11:56

Nutzz, i nie piecz dłużej niż godzinę, bo będzie drewniany.
Nutzz - 7 Marca 2009, 15:44

W środku jest mięciutki i soczysty, z wierzchu trochę zbyt spieczony, chrupiący, ale da się zjeść :)
Choć po spróbowaniu dochodzę do wniosku że za mało czosnku dałem.

ihan - 7 Marca 2009, 15:47

No to gratulacje. Widzisz, nic trudnego. Tylko nudne. Ze śliwką też jest dobry.
Martva - 7 Marca 2009, 17:17

Pieczarki smażone w cieście, mrrr :)
Nutzz - 7 Marca 2009, 19:44

A to tak w formie kotleta Martva? Bo tylko takie jadłem :D
PS: próbowałaś kiedyś smażonych opieniek z miodem?

Martva - 7 Marca 2009, 19:54

Znaczy kotleta jak kotleta, pokrojone w kawałki, wytaplane w cieście i usmażone :)

Nie jadłam opieniek z miodem, jadłam soję z miodem, a kiedyś też kurczaka z miodem, ale dawno temu :D

Nutzz - 7 Marca 2009, 20:04

A no to kotletowate :) Bo kiedyś też widziałem placuszki z pieczarkami na wierzchu.

Opieńki warto żebyś spróbowała kiedyś zrobić. Choć z natury jestem mięsożercą to dla nich zawsze robię wyjątek :) W ogóle to fajne grzybki, tak na słodko jak i na kwaśno.

Agi - 7 Marca 2009, 22:10

Nutzz, możesz podać przepis na opieńki z miodem? W takiej wersji jeszcze nie próbowałam, a opieńki bardzo lubię, aktualnie wykończam ostatni słoik marynowanych.
Lynx - 7 Marca 2009, 22:14

Zastanawiam się nad przekąską na SKOFę : calzone nadziewane po polsku?
Nutzz - 8 Marca 2009, 00:31

Agi napisał/a
Nutzz, możesz podać przepis na opieńki z miodem? W takiej wersji jeszcze nie próbowałam, a opieńki bardzo lubię, aktualnie wykończam ostatni słoik marynowanych.

No więc dokładnego nie znam, ale obiecuję że przy najbliższej okazji spytam o niego wujka :)
W zasadzie nic trudnego, smaży się jak boczniaka, tyle że z dodatkiem miodku .

Martva - 8 Marca 2009, 15:48

Upiekłam warzywa, fajna sprawa. Jeszcze żeby mi się udało dostać pasternak, i może brukiew...
Tak była pietruszka, seler, buraki, Coś Co Chyba Było Czarną Rzepą - obrane, pokrojone w kawałki dość podobnej wielkości, wytaplane na blasze w sporej ilości oliwy wymieszanej z musztardą, łyżeczką miodu i kapką octu winnego; potem dorzuciłam czerwoną cebulę, czosnek i pieczarki i posypałam świeżym rozmarynem i mieszanką ziołową. Zostało przyjęte całkiem entuzjastycznie, spożyte z sałatą oraz mięsem (przez rodzinę), lub wędzonym serem (przeze mnie). Na talerzu skropiłam sokiem cytrynowym, bo mi się komponowało.
Na przyszłość daruję sobie rzepę a dam marchewkę (wyjątkowo nie było).

Ozzborn - 8 Marca 2009, 16:03

Lynx napisał/a
Zastanawiam się nad przekąską na SKOFę : calzone nadziewane po polsku?

Mów dalej... :mrgreen:

Godzilla - 12 Marca 2009, 13:18

Na kuchni pyrkocze kapuśniak z domowej kiszonej kapusty. Bałam się że za dużo soli tym razem sypnęłam, ale jakoś ładnie się wchłonęła, i kapustka od soboty pięknie mi się ukisiła. Muszę ją do lodówki wstawić, żeby w cieple coś się z nią nie stało.
W jednym garnku kapusta z cebulą, w drugim kartofle, marchew, pietruszka i wędzonka z przyprawami. Zaraz zleję do jednego garnka, jak tylko ziemniaki zmiękną i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ozzborn - 12 Marca 2009, 13:28

Ja dziś będę na obiad smażył kawałki piersi kurczaka - obecnie marynują się w sosie sojowym z ziołami, czosnkiem i kroplą oleju sezamowego. Do tego ryż i może jakaś surówka - jestem ciekaw jak to wyjdzie, bo to moje pierwsze podejście. Do tej pory tylko u kolegi czegoś w tym guście próbowałem.
Fidel-F2 - 12 Marca 2009, 13:49

Ozzborn, takie danie naprawdę trudno spieprzyć :P
Agi - 12 Marca 2009, 13:53

Dlaczego? Wystarczy za długo pokręcić nad nim młynkiem :twisted:
Fidel-F2 - 12 Marca 2009, 13:55

racja, można tez smażyć kurczaka 40 minut
Agi - 12 Marca 2009, 14:01

Ostatnio w mojej kuchni królują warzywa, naleśniki i pierogi (Rodzice od czasu choroby przestali jeść mięso), a mam straszną ochotę na zwyczajną pieczeń z karkówki z czerwoną kapustą i pyzami drożdżowymi.
Ozzborn - 12 Marca 2009, 14:04

Agi napisał/a
pyzami drożdżowymi

czyżby poznańskie pampuchy?

Co do mojego dania, właśnie chodziło m io proporcje bo wszystkiego dałem na oko. Bardzo się nie stresuję w każdym razie ;)

Agi - 12 Marca 2009, 14:06

Ozzborn napisał/a
Agi napisał/a:
pyzami drożdżowymi

czyżby poznańskie pampuchy?

Owszem, po poznańsku zwane też "kluchami na łachu" :mrgreen:

Ozzborn, dobrze, że nie stresujesz się w kuchni, gotowanie to fajna zabawa :)

Martva - 12 Marca 2009, 14:07

Agi, a teraz ja mam ochotę na drożdżowe pyzy, jeśli to jest to co myślę i można to kupić w moim sklepie jako 'Kluski na parze'. Domowe pewnie lepsze, ale jakoś tak... ;)
Ozzborn - 12 Marca 2009, 14:09

Raz znajomi rodem z Poznania nas raczyli pampuchami w charakterze alternatywy do pyr. Całkiem fajny wynalazek, ale wymaga dużej ilości dobrego sosu, bo strasznie zapychający ;P:
Agi - 12 Marca 2009, 14:09

Martva, też czasem używam takich ze sklepu, podgrzewam je na parze i są całkiem zjadliwe.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group