To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Matrim - 20 Grudnia 2010, 22:37

O kurde, zapomniałem :oops:

Nic mi do głowy nie przychodzi, to oddam zagadkę w dobre ręce.

gorat - 22 Maj 2011, 17:36

Dobre te ręce, takie bardzo długie.
Iscariote - 22 Maj 2011, 18:26

Cytat
Powiedziałem mu - kontynuował Harmon - Odcinek AD jest połową odcinka AB, odcinek BE jest równy jednej czwartej odcinka BC. K. popatrzył tylko i powiedział: Jedna ósma. Jedna czwarta razy jedna druga. A potem dorysował:

-Co chcesz przez to powiedzieć? - Hannant poddał się fascynacji i napięciu dyrektora.
-Czy to nie jest oczywiste? To jest wzór. On doszedł do tego samodzielnie podczas egzaminu!
-To wcale nie musi być takie mądre i niepojęte, jak myślisz - powiedział Hannant, kręcąc głową. - Powiedziałem już, że niedługo zaczynamy trygonometrię. K. wiedział o tym. Może coś poczytał do przodu. To wszystko.
-Czyżby? - Harmon uśmiechnął się ironicznie. Wyciągnął rękę przez stół i klepnął kolegę po ramieniu - W takim razie, George, wyświadcz mi przysługę i prześlij książkę, z której on korzystał, dobrze? Chętnie ją zobaczę. Wiesz, w ciągu tylu lat nauczania, nigdy nie spotkałem takiego wzoru. Może znał go Archimedes, Euklides, albo Pitagoras, ale na pewno nie ja!


prosze.

Ziemniak - 22 Maj 2011, 18:30

Nekroskop
Iscariote - 22 Maj 2011, 18:31

Ziemniak, jak szybko. Wymyślaj nowe. :D
Ziemniak - 22 Maj 2011, 18:45

Cytat
Mieliśmy wyniki nie gorsze od ciebie. Czasem nawet lepsze. Jesteśmy takimi cudownymi, udanymi dziećmi. Wcale nie jesteś mądrzejszy, tylko większy.
- Wiem o tym. Ale nadejdzie dzień, kiedy nie będzie cię przy nim, kiedy zapomnisz. A potem nagle przypomnisz sobie i popędzisz na pomoc, a jemu nic się nie stanie. Następnym razem nie będziesz się martwić tak bardzo i nie przybiegniesz tak szybko. I za każdym razem jemu nic się nie stanie. Pomyślisz, że zmieniłem się. Będziesz pamiętać, że to mówiłem, ale pomyślisz, że ja zapomniałem. Miną lata. Aż nagle zdarzy się straszliwy wypadek i ja znajdę jego ciało, będę płakał nad nim i szlochał, a ty przypomnisz sobie tę rozmowę, Vally, ale będzie ci wstyd, że pamiętasz. Będziesz pewna, że się zmieniłem, że to naprawdę był wypadek, że jesteś okrutna wspominając, co powiedziałem kiedyś w dziecięcej kłótni. Tyle, że to właśnie będzie prawda. Zachowam to na później. On umrze, a ty nie zrobisz nic, zupełnie nic. Na razie możesz wierzyć, że jestem tylko największy.

mBiko - 22 Maj 2011, 20:26

Hmm.
"Gra Endera" Carda.

Ziemniak - 22 Maj 2011, 20:31

Hmm. Zadawaj ;P:
mBiko - 22 Maj 2011, 22:27

Cytat
Sterownia znajdowała się obok platformy nad wielką, nieoświetloną jaskinią, w której mieściło się Sudbury Neutrino Observatory. W samym środku tej jaskini zawieszona była największa na świecie akrylowa sfera o średnicy dwunastu metrów – „niemal czterdziestu stóp”. Wypełniało ją tysiąc sto ton ciężkiej wody wypożyczonej z Atomie Energy of Canada Limited.
Tę przezroczystą kulę otaczała ażurowa konstrukcja rozpór z nierdzewnej stali, podtrzymujących 9600 fotopowielaczy, z których każdy osłonięty był odblaskową parabolą i skierowany do wnętrza sfery. To wszystko – ciężka woda, akrylowa sfera i otaczający je geodezyjny szkielet – mieściło się w wysokiej na dziesięć pięter, wydrążonej w gabrowych skałach jaskini w kształcie beczki, którą niemal całkowicie wypełniała zwykła, ultraczysta woda.
Louise wiedziała, że gruba na dwa kilometry Tarcza Kanadyjska nad jej głową chroni ciężką wodę przed promieniowaniem kosmicznym. Natomiast warstwa zwykłej wody pochłaniała naturalne promieniowanie niewielkich ilości uranu i toru z otaczających skał, blokując mu dostęp do ciężkiej wody. Akrylową sferę penetrować mogły wyłącznie neutrina – nieskończenie małe, subatomowe cząsteczki, które stanowiły przedmiot prowadzonych przez stażystkę badań. Tryliony neutrin przenikały przez Ziemię w każdej sekundzie; neutrino mogło przedostać się przez bryłę ołowiu grubości roku świetlnego przy zaledwie pięćdziesięcioprocentowym ryzyku, że w coś uderzy.

mBiko - 23 Maj 2011, 21:22

Cytat
Przerwał na moment, gdy dwóch Gliskinów zaczęło coś do niego mówić: jeden należał do tych o jasnej skórze, a drugim był ciemnoskóry mężczyzna, który wcześniej starał się zatrzymać robota.
Ponter ponownie spojrzał w kamerę.
– Nie jestem pewien, co mam teraz robić. Widzę kabel wystający z powietrza, ale nie wiem, czy mogę bezpiecznie przejść z powrotem do was. Czy – jego głos na moment załamał się – czy mogę wrócić do domu?
Adikor odwrócił się od ekranu i spojrzał na Derna, który zdążył wrócić do pomieszczenia sterowni. Dern rozłożył ręce.
– Robot wrócił bez problemów.
– Nie wiesz, jak długo przejście pozostanie otwarte – zauważyła Jasmel – ani czy zdołasz ponownie je otworzyć, jeśli się zamknie. Powinien wracać od razu.
Adikor skinął głową.
– Tylko jak mu to przekazać?
– Ja wiem jak – powiedziała Jasmel zdecydowanie. Błyskawicznie zbiegła po stopniach do komory komputera i podbiegła do miejsca, w którym przewód znikał w powietrzu.

mBiko - 25 Maj 2011, 00:21

Ostatni fragment:
Cytat
Reuben Montego niespokojnie krążył po izbie przyjęć. Kilkakrotnie zamienił parę słów ze znajomym lekarzem, który akurat miał dyżur. W końcu Singh dał znać, że zdjęcia są gotowe. Reuben miał nadzieję, że zostanie zaproszony do ich obejrzenia, tak z zawodowej uprzejmości, i Singh rzeczywiście skinął na niego, dając znak, aby szedł za nim.
Ranny mężczyzna wciąż był w pracowni rentgenowskiej, na wypadek, gdyby doktor Singh zarządził zrobienie dodatkowych zdjęć. Siedział teraz na wózku i Reubenowi wydał się bardziej przestraszony od dziecka. Radiolog zamocował zdjęcia – rzut z przodu i z boku – do negatoskopu na ścianie. Singh i Reuben przysunęli się bliżej, żeby lepiej im się przyjrzeć.
– Widzi pan to? – zapytał Reuben cicho.
– Zadziwiające – przyznał Singh. – Zadziwiające.
Czaszka miała wydłużony kształt – była o wiele dłuższa od normalnej ludzkiej czaszki – i zaokrągloną wypukłość z tyłu. Podwójnie wygięty wał nadoczodołowy rysował się bardzo wyraźnie na niskim czole. Jama nosowa była olbrzymia. Z obu stron sterczały ku niej dziwne, trójkątne wypustki. Wielka szczęka, widoczna w dole zdjęcia, odsłaniała to, co ukrywał jasny zarost mężczyzny – zupełny brak bródki. Widać też było przerwę między ostatnim zębem trzonowym a końcem szczęki.
– Nigdy czegoś takiego nie widziałem – stwierdził Reuben.
Brązowe oczy Singha były szerokie ze zdumienia.
– Ja widziałem – przyznał. Odwrócił się do mężczyzny, który nadal siedział na wózku, paplając coś do siebie. Lekarz dyżurny raz jeszcze przyjrzał się upiornym, czarno-białym zdjęciom. – Ale to niemożliwe – powiedział. – Niemożliwe.
– Co?
– To nie może być...
– Co? Doktorze Singh, na litość boską...
Singh podniósł do góry dłoń.
– Nie wiem jak, ale...
– Tak? Tak?
– Pański pacjent – oznajmił Singh ze zdumieniem – wygląda mi na neandertalczyka.

mBiko - 25 Maj 2011, 22:25

Widzę, że nikt nie czytał "Ludzi" Sawyera.

Pierwszemu chętnemu.

gorat - 5 Lipca 2011, 19:27

Brak pierwszych? Prosimy drugich.
Iscariote - 1 Wrzeœśnia 2011, 10:22

Cytat
Kamienna wieża wznosiła się samotnie przy zachodnich murach zamku. Według kiepskich legend w takich właśnie wieżach więziono krnąbrne i piękne księżniczki, ratowane z opresji przez ambitnych parweniuszy. Malarz nie mógł niestety liczyć na taki ukłon losu. Mijały tygodnie, a on wciąż nie zaznał wolności.
W komnacie na szczycie wieży niepodzielnie panowała wilgoć, a malarz od lat cierpiał na reumatyzm. Stawy wykręcał mu ból, duszę zaś - samotność. Północne okno w komnacie było zabite deskami, południowe zaś wychodziło wprost na wrzosowiska.
Malarz patrzył na ten bezkres i cierpiał.

Iwan - 1 Wrzeœśnia 2011, 10:41

Głos boga Sobota?
Iscariote - 1 Wrzeœśnia 2011, 10:46

Iwan, :bravo zadajesz
Iwan - 1 Wrzeœśnia 2011, 12:03

Cytat
Następny w kolejności był Niebieski Człowiek. Kiedy wysiadał z furgonetki, mogłem mu się przyjrzeć po raz pierwszy i zupełnie się przeraziłem. Wyprostowany miał pewnie siedem stóp wzrostu i był najchudszą istotą, jaką kiedykolwiek widziałem. Miał bardziej skośne oczy niż Azjaci, a jego źrenice były pomarańczowe. Nie miał wcale nosa, nozdrza zastępowały dwie duże szczeliny. Jego usta małe i delikatne sprawiały wrażenie, że nigdy się nie uśmiechają. Był zupełnie łysy, nie dostrzegłem włosów nawet tam, gdzie powinny być brwi.

Iwan - 2 Wrzeœśnia 2011, 11:00

Cytat
W ciągu trzech dni Wielobarwny Człowiek wydobrzał na tyle, że można go było pokazywać razem z pozostałymi kosmitami, choć Ahasuerus powiedział mi, że barwa jego skóry nie jest ani trochę tak żywa jak przed chorobą. Kobieta o Trzech Piersiach, kiedy już zrozumiała, co chciał z nią zrobić Thaddeus, stała się o wiele skromniejsza w obecności widzów i wręcz dziewicza przy Thaddeusie.

Rafał - 2 Wrzeœśnia 2011, 15:15

Czytałem, na bank czytałem.

Ale nie pamiętam, bo strasznie cienkie mi się wydało :x

Może wyrok na Wyrocznię?

Iwan - 2 Wrzeœśnia 2011, 22:35

Rafał, nie :)

choć autor się zgadza

Iwan - 6 Wrzeœśnia 2011, 13:18

Resnick Gabinet osobliwości

Rafał, próbował i autora trafił, więc jak ma ochotę to zadaje

Rafał - 6 Wrzeœśnia 2011, 13:41

Trochę inaczej będzie, kto to mówi i o czym mówi? :
Cytat
Dziś jestem zdania, że moje pierwsze powieści science fiction pozbawione są wszelkiej wartości (pomimo że doczekały się licznych wydań i zyskałem dzięki nim światowy rozgłos). Pisałem je (...) z pobudek, które i dziś rozumiem, choć przedstawiony w nich świat zdecydowanie przeczy wszystkim moim życiowym doświadczeniom.
Jakież to wszystko gładkie, wyważone w proporcjach, bo występuje tam i słodki Rosjanin, i cukrowy Chińczyk - zupełna naiwność przeziera z kart tej książki. Jakaż to dziecinada, że w roku dwutysięcznym będzie taki piękny i wspaniały świat... Kiedy pisałem tę książkę, byłem jeszcze bardzo młodym człowiekiem i przypominałem chyba trochę gąbkę wsysającą podsuwane postulaty. Nic innego tam nie robiłem, tylko upozytywniałem i upozytywniałem świat. W pewnym sensie samego siebie nabrałem, bo przecież pisałem tę książkę z jak najzacniejszych pozycji. Dziś wywołuje ona we mnie tylko niesmak.


Czytałem tę książkę w wieku, bo ja wiem, 10 - 12-tu lat? Ale była odjazdowa, normalnie czad!

dalambert - 6 Wrzeœśnia 2011, 13:42

Rafał, Lem , o "Astronautach " ?
Rafał - 6 Wrzeœśnia 2011, 13:45

dalambert, no, nie zazdroszczę, ale żeś się wkopał. Wiesz co? musisz teraz coś zadać! :lol: :bravo
dalambert - 6 Wrzeœśnia 2011, 13:49

"Shadore nadeszli dokladnie z tej strony, z której się ich spodziewano. Dwunastu objuczonych jak muły mężczyzn wyłonilo się z lasu na wschodnim krańcu hali."

Taki miły cytacik z ciekawej bajki :D

Rafał - 6 Wrzeœśnia 2011, 14:05

Nie dam się wrobić, he, he, he. ;P:
dalambert - 6 Wrzeœśnia 2011, 14:11

No co ? nie ma chętnych ;P: :?:
A takeście się o tę książke na forum spierali ! Aż iskry z mieczy i klawiatur leciały :wink:

Ozzborn - 6 Wrzeœśnia 2011, 14:15

nikt nie chce szukać cycatów i wklejać :P
dalambert - 6 Wrzeœśnia 2011, 14:22

Ozzborn, Ja tam cytat napisałem, po prostu ;P:
Lenie jesteście i tyle :evil:

Chal-Chenet - 6 Wrzeœśnia 2011, 14:41

Wegner. "Północ-Południe" zdaje się, nie doczytałem do końca.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group