To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

dalambert - 19 Listopada 2010, 09:20

Lynx, Pardon jeśli sie poczułaś, ale prawdę mówiąc chodziło mi o to by brutalnie uświadomić, ze wybór jest niewielki, a kasy brak i radosne pokrzykiwanie to "więcej schronisk' to więcej .... i więcej....
jest bez sensu i JUŻ sa wazniejsze sprawy /właśnie, choćby niepełnosprawni/ na które tyż kasy brakuje.
Stajemy przed wyborem , albo rybka , albo....

ketyow - 19 Listopada 2010, 09:21

dzejes napisał/a

Like, alkoholicy?


Czyli każdy myśliwy jest alkoholikiem, każdy lekarz bierze łapówki, a każdy kierowca jest piratem-zabójcą? Rozmowa z Tobą nie ma najmniejszego sensu.

BTW. Nawet znam jednego, który rzeczywiście jest alkoholikiem. Został zdegradowany ze stanowiska i na polowania go nie zabierają. Najwięcej zawsze potrafią powiedzieć ci, którzy najmniej wiedzą.

Lynx - 19 Listopada 2010, 09:25

dalambert, ok, ale mimo wszystko to jak traktujemy stworzenia od nas zależne rzutuje na to jak traktujemy bliźnich. Bóg stworzył wszystko, czy jest napisane, że nakazał źle traktować zwierzęta?

Nie twierdzę, że model brytyjski schronisk jest zły. Aczkolwiek nie jestem pewna, czy okres pozostawienia zwierzaka trwa tylko 1 miesiąc czy 3.

dalambert - 19 Listopada 2010, 09:26

ketyow napisał/a
Najwięcej zawsze potrafią powiedzieć ci, którzy najmniej wiedzą.

Błąd w rozumowaniu! Nasz kochany dzejes, nie wie, ON MA MISJĘ ;P:

dzejes - 19 Listopada 2010, 09:28

ketyow napisał/a
Czyli każdy myśliwy jest alkoholikiem, każdy lekarz bierze łapówki, a każdy kierowca jest piratem-zabójcą?


Czyli wyciągnąłeś sobie z *beep* jakiś tekst i pogalopowałeś na nim za horyzont zdrowego rozsądku.

ketyow napisał/a

Rozmowa z Tobą nie ma najmniejszego sensu.


No to się do mnie nie odzywaj.

dalambert napisał/a
Nasz kochany dzejes, nie wie, ON MA MISJĘ ;P:


Nasz kochany dalambert bardzo by chciał być dowcipny, ale wciąż mu nie wychodzi.

dalambert - 19 Listopada 2010, 09:29

dzejes, de dovcipus no est disputamdum :mrgreen:
Fidel-F2 - 19 Listopada 2010, 09:35

do czego to doszło

chłopaki, kulwa, uspokójcie się

hrabek - 19 Listopada 2010, 09:46

Panowie, więcej kultury, po pogonię.
dzejes - 19 Listopada 2010, 11:14

No ja jestem przecież spokojny, na dowód czego wkleję emotkę.

O, proszę -> :mrgreen:

illianna - 19 Listopada 2010, 12:00

Kochani Modowie, a nie było już gdzieś na forum wątku ekologicznego, może by tam takie dyskusje odbywać?
hrabek - 19 Listopada 2010, 12:26

A to ktoś tu o ekologii rozmawia? Bo mi się wydaje, że cały czas o zwierzętach. Abstrahując od formy, jaką ostatnio ta rozmowa przybrała.
illianna - 19 Listopada 2010, 14:38

hrabek, no kwestie poruszane mają związek z ekologią systemów żywych, no chyba, że ja czegoś nie rozumiem.
dalambert - 19 Listopada 2010, 14:42

illianna, pewnie tak, ale lepiej opowiadaj co u Twojego kota słychać :)
illianna - 19 Listopada 2010, 17:31

dalambert, moja kota uwielbia leżeć na moim wielkim brzuchu, bo ciepło i wygodnie :mrgreen: , poza tym ma z wiekiem co raz bardziej ugodowy charakter i zrobiła się przymilna, a była prawdziwą tygrysicą, teraz drapie już tylko gości ;P:
Martva - 19 Listopada 2010, 17:35

Dobrze że dodałaś, już nabierałam tchu w klawiaturę żeby zaprotestować ;P:
illianna - 19 Listopada 2010, 17:38

Martva, nie znałaś jej jak miał około roku, mały gremlin z niej był ;P:
mBiko - 20 Listopada 2010, 17:47

illianna, to chyba częste. Moje futrzaki na zmianę oblegały Madelkę jak nosiła w brzuchu Potwora.
Kai - 20 Listopada 2010, 19:56

illianna, mówisz, że to z wiekiem? Moja jest dostojna dama zatem :)
illianna - 20 Listopada 2010, 22:06

mBiko, tak wiem, temperatura ciała jest wyższa w czasie ciąży, to dlatego, zwłaszcza brzuch grzeje ;P: Mi pierwszy raz w życiu jesieniom nic nie marznie, mimo, ze prawie nie ogrzewamy mieszkania i S mówi, ze zimno, ale jak go nie ma nie chce mi się palić w piecach, bo ciężko już się tak intensywnie zginać.

Kai, na pewno wiek ma znaczenie, moja ma na wiosnę 10 lat, ale u mnie miał też znaczenie fakt śmierci naszego kocura, który był bardzo kochany dla nas, za to straszny łobuz dla swojej mamusi, męczył ja regularnie i nerwowa była okropnie, co się dodawało do jej ciężkiego charakteru kociaka z podwórka. Po jego zniknięciu zaczęła tyć, a była bardzo chuda wcześniej, polepszyło jej się futro, no a charakter łagodnieje z miesiąca na miesiąc. Taki paradoks.

Kai - 20 Listopada 2010, 23:36

Moja ma 8 póki co. I ciągle się o nią martwię, jak o dziecko, normalnie. :) Ale wierzę, że jeszcze trochę ze mną zostanie, ma śliczne, długie futro, bystre oczka i ogólnie jest kochana, choć ma ząbki bardzo w pogotowiu.
illianna - 21 Listopada 2010, 13:14

Kai, koty potrafię dożyć i 20 lat, musisz tylko wyleczyć jej ten SUK.
Kai - 21 Listopada 2010, 13:21

Dostaje odpowiednią karmę, tego się nie wyleczy, tylko można leczyć objawowo/zapobiegawczo, więc jeszcze przy okazji tej karmy trochę ją odchudziłam. Uwielbiam te 7 kilo kota, ale to jednak za dużo. Za tydzień jadę do weta to ją zważę. Wydaje mi się nieco żwawsza i bardziej ruchliwa, no i jest nadal tak samo mądra. Nie protestuje przy obcięciu pazurków, potrafi "powiedzieć" czego chce (zabierz tę torbę z krzesła bo chcę na nie wejść), albo upomnieć się o konkretny rodzaj karmy (suchą bądź mokrą).
illianna - 21 Listopada 2010, 13:30

Kai, moja to nawet omalże potrafi sobie kompa włączyć, tzn naciska właściwy guzik, tylko brakuje jej precyzji, a uwielbia siedzieć przed kompem na kolanach, więc od rana jak się naje to łazi za nami żeby już siąść przez komputerem ;P: Pomijam takie zwykle komunikaty jak żebranie o konkretne żarcie albo wyrażanie irytacji, że ktoś zajął jej miejsce, czy odzywanie się w różny sposób celem wyrażenia zadowolenia, zdziwienie, złości. :mrgreen:
Kai - 21 Listopada 2010, 13:35

Aaaa, to tak jak moja doskonale wie, gdzie nie powinna siadać, po czym z precyzją snajpera siada właśnie tam :) Nic sobie nie włącza, bo uwielbia ciszę, ale - ciekawa sprawa, jestem na chodniku 50 m od domu, a ona już mnie "wystawia" tzn schodzi z miejsca, które aktualnie okupowała, siada w przedpokoju i czeka...

Pomijam fakt, że kiedy idę na strych, i tylko wtedy, miauczy przeraźliwie. Nie wiem czemu.

Agi - 21 Listopada 2010, 13:44

Kai napisał/a
ciekawa sprawa, jestem na chodniku 50 m od domu, a ona już mnie wystawia tzn schodzi z miejsca, które aktualnie okupowała, siada w przedpokoju i czeka...

Moje koty siedzą na podjeździe, jak wracam z pracy.

illianna - 21 Listopada 2010, 14:30

Kai napisał/a
Pomijam fakt, że kiedy idę na strych, i tylko wtedy, miauczy przeraźliwie. Nie wiem czemu.
oczywiście, chce iść z Tobą, dziwisz się? :mrgreen:
Kai - 21 Listopada 2010, 15:03

illianna, ale to jest jedno z dziesiątków moich wyjść i tylko wtedy miauczy, nie rozumiem, dlaczego.
Matrim - 21 Listopada 2010, 15:21

Problem mam :)

Znalazłem kotka. A właściwie on sam się znalazł. Powody mogą być trzy:
1. Ktoś go wyrzucił na drodze;
2. Ktoś go przywiózł na targ, żeby sprzedać.
3. Ktoś go przywiózł na targ, żeby sprzedać, nie udało się, więc go wyrzucił.

Kotek musiał być z ludźmi, bo garnie się ciągle na ręce, ociera się i mruczy jak wiertarka. Uszy ma czyste, futro zadbane, a pazurki przycięte. Nie mieliśmy serca go zostawić na dworze, bo to raczej nie jego teren.

Ale odważny to on jest. Fuknął parę razy na Newtona i sobie chodzi po całym domu, a pies z nim z daleka. Smutne w sumie, bo Newton by się chciał z nim pobawić, bo z kotami ma raczej dobre stosunki.

W każdym razie - mały koci burek szuka domu. Jutro ma wizytę u potencjalnych nowych domowników, ale nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Jest ktoś chętny? Śląsk, Zagłębie, Małopolska, Łódź - we wtorek może być dostarczony pod drzwi ;) Wielkopolska może też ;)

illianna - 21 Listopada 2010, 18:51

Kai, bo strychy są FAJNE!
Lynx - 21 Listopada 2010, 18:59

Kai, na grubasa najlepiej działa drugi kot. Sprawdziłam. Ma się z kim ganiać, ma konkurencję pokarmową i w ogóle. :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group