Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
Hubert - 14 Listopada 2011, 10:36
agrafek, podstawowe pytanie - historia/dialogi?
Słowik - 14 Listopada 2011, 10:44
Gram w Gorky 17
Nie jest lekko.
agrafek - 14 Listopada 2011, 10:47
Sosnechristo napisał/a | agrafek, podstawowe pytanie - historia/dialogi? |
Dialogi są typowe dla serii. Postęp istnieje, ale zauważalny przez szkolny mikroskop - NPCe nie stoją jakby kił połknęli, ale wykonują jakiś gesty, jest nieco życia w części ich wypowiedzi. Czasem warto raczej podsłuchać czyjąś rozmowę, niż się do niej przyłączyć. Niestety - opcji dialogowych niemal brak. Każdy ma do wygłoszenia kilka tekstów, a Ty nie masz opcji do wyboru, tylko też klikasz po swojej liście. czasem zakończysz w ten sposób wcześniej, niż byś chciał, w większości przypadków (choć nie zawsze) możesz wrócić wtedy do rozmowy.
Historia natomiast, w moim przekonaniu, wygląda na ciekawiej poprowadzoną. Zaczyna się tak, jak TES zaczynać się musi - jesteś więźniem:). Ale potem okazuje się, że wylądowałeś w krainie ogarniętej wojną domową, w której niektórzy starają się zachować neutralność. Wszędzie sporo niesnasek, spiski itp. Pchanie gracza po głównym wątku przebiega dość naturalnie - pewne działania musisz podjąć, żeby przeżyć, inne podejmujesz, bo chcesz. Wojna domowa dopada Cię tak szybko, jak tylko może, a nawet gdy uciekasz przed nią na dwór starającego się zachować neutralność jarla, widzisz, że wszyscy w mieście są przynajmniej emocjonalnie zaangażowani w konflikt.
Przede wszystkim jest w tym jakiś nerw. To nie jest Oblivion, czy Morrowind, gdzie kompletnie olewasz wątek główny, bo dla Ciebie nie ma on wielkiego znaczenia. Tu świat rzeczywiście żyje tym, co się dzieje, dlatego mocniej czuć i kwestię wojny i powrotu smoków. W F3 wątek główny wyraźnie był tylko dlatego, że jakiś musiał być. W Skyrim ustawia on większą część świata.
Navajero - 14 Listopada 2011, 11:56
Mnie się "Skyrim" podoba. Na razie gram magiem, nie lubię się pocić
Dunadan - 14 Listopada 2011, 16:49
Navajero, ja jak zwykle zamienię TES w "skradankę" - jak nie mogę pograć w MGS4 to sobie trzeba jakoś poradzić
czterdziescidwa - 14 Listopada 2011, 16:57
A jak się ma Skyrim do Obliviona i Fallouta NV?
pod względem szybkości akcji, oryginalności opowieści itp? Ostatnio RPGi mnie strasznie zawodzą, nie wiem czy dać szansę Skyrimowi.
Hubert - 14 Listopada 2011, 17:35
agrafek, dzięki za odpowiedź. Mimo dialogów może to być pierwszy TES, który mi podejdzie.
agrafek - 14 Listopada 2011, 21:41
czterdziescidwa napisał/a | A jak się ma Skyrim do Obliviona i Fallouta NV?
pod względem szybkości akcji, oryginalności opowieści itp? Ostatnio RPGi mnie strasznie zawodzą, nie wiem czy dać szansę Skyrimowi. |
Fallout NV robiła jednak inna drużyna, warto o tym pamiętać. Postacie bywały w tamtej grze bardziej odkręcone, podobnie questy. Bathesda traktuje siebie i swoje światy mniej luzacko od Obsidianu. W konsekwencji pozwala sobie też na mniej eksperymentów.
Pod względem szybkości akcji Skyrim wyprzedza wszystkie wymienione przez Ciebie gry.
Co do oryginalności - czy grę fantasy o nawalaniu się ze smokami można oskarżyć o oryginalność? Z drugiej strony - ile powstaje cRPG o Wikingach .
Ten świat nie grzeszy przesadną oryginalnością. Masz malownicze miasta w dolinach i zbójców kryjących się w górskich jaskiniach. Między miastami krążą olbrzymy wypasające stada mamutów. Trwa wojna domowa i nawet trzymające się z dala od niej frakcje walczą pomiędzy sobą. Część starych fortów opanowały bandy, w górach czają się śnieżne trolle. W sam środek tego bajzlu powracają smoki. I nie zamierzają być grzeczne.
Choć potrafią zauroczyć. Ostatnio nie zaatakowałem jednego, bo wolałem oglądać jak szybuje. A skubaniec wyraźnie się popisywał:).
Świat sprawia wrażenie najbardziej żywego spośród większości cRPGów, w jakie grałem. Walka sprawia frajdę, wędrowanie cieszy. Mnie się podoba.
Hubert - 15 Listopada 2011, 09:41
A jak z polonizacją? Nazwiska przykuwają uwagę - Zborowski, Fronczewski, TALAR... A jak to się sprawdza w praktyce?
Unicorn - 15 Listopada 2011, 09:53
Też jestem po pierwszej dawce Skyrim. (choć ostatnio króluje u mnie Uncharted 3, bo jest świetna... i przechodzę ją po raz drugi ).
Skyrim = co by tu powiedzieć... długo nie grałam, bo mi narzeczony zabrał. Ale z tego co zdążyłam posmakować to mi się podobało. Grafika, widoczki mroźnych gór... Nordowie latający z toporami i w hełmach z rogami robią wrażenie. Tawerny są żywsze niż w większości grach... (minstrel śpiewający piosenki robi fajny klimat) Dialogi jak dla mnie za sztywne, ale da się przyzwyczaić, na pewno jest to lepiej zrobione niż w Oblivionie (którego nawiasem mówiąc nie lubię strasznie!). Co mnie wkurza to sztywność postaci, ale to mnie wkurza w każdym TES. Muzyka!! Przepiękna równie jak widoki!
Smoki rzeczywiście nieźle wyglądają.
Na razie gram po angielsku, więc o wersji polskiej wiele nie powiem
Jak pogram dłużej to pewnie więcej ponarzekam. Na razie jest dobrze...
Dunadan - 15 Listopada 2011, 12:08
Skyrim - to nowa gra, sporo pozmieniali, to już nie podrasowany Oblivion ( tak jak Oblivion to podrasowany Morrowind ). Jestem pod wrażeniem - wszystko jest dużo bardziej naturalne, włączając w to system - nie jest dla starych wyjadaczy RPG lubiących setki statsów, tabelki itp - jest jeszcze bardziej uproszczony. Nie ma klas postaci, pustać "nabiera klasę" w trakcie - podczas rozgrywki wybiera się perki podzielone jakby an trzy grupy - magia, walka i perki dla łotrzyków. Super to wyszło. Grafika cudna, mechanika walki - w żadnej grze jeszcze nie widziałem tak realistycznego strzelania z łuku - mam wrażenie że nie zapomnieli nawet o paradoksie łucznika!...
To pierwsze wrażenie po 3h grania zobaczymy jak będzie dalej.
agrafek - 15 Listopada 2011, 14:09
Sosnechristo napisał/a | A jak z polonizacją? Nazwiska przykuwają uwagę - Zborowski, Fronczewski, TALAR... A jak to się sprawdza w praktyce? |
Nie mam wielkich zastrzeżeń do polonizacji, w każdym razie nie pod względem aktorskim. Z tłumaczeniem natomiast różnie bywa.
Gram raz tak, raz tak - żeby porównywać głosy aktorów. Oryginalne wydają mi się ciut lepsze (przede wszystkim u pobocznych postaci) ale tylko ciut.
Wieści z frontu - wczoraj gra szczególnie ucieszyła mnie trzy razy.
1. Wspomniane podziwianie szykującego smoka, który nikogo (a zwłaszcza mnie) nie spieszył się atakować, tylko wywijał esy floresy na niebie porykując wesoło.
2. Kac Vegas w wersji Skyrim. Zaskoczyli mnie twórcy tym pomysłem, bardziej pasującym właśnie do gier Obsidianu:). Zaskoczyli pozytywnie, bo nie spodziewałem się po nich takich żarcików.
3. Misja infiltracji opanowanego przez bandytów fortu. Z większością drani sobie poradziłem, ale wpadłem na prawdziwego badassa, którego wspierali dodatkowo sithowie (magowie wypuszczający z dłoni strumienie ładunków elektrycznych bardzo mi przypominają imperatora z SW). Ponieważ sobie nie radziłem, rzuciłem się do ucieczki przez fortecę, której planu nie znałem.
Dawno w żadnej grze nie miałem takiej frajdy jak ta wczorajsza ucieczka przed gromadą drani. Gnałem na łeb na szyję, modląc się, by nie trafić na ślepy korytarz. A śmiałem się przy tym jak wariat:D.
Żadna wcześniejsza gra z serii nie zaoferowała mi tego rodzaju zabawy. Skyrim wciąż zyskuje u mnie punkty.
czterdziescidwa - 15 Listopada 2011, 14:29
agrafek napisał/a |
3. Misja infiltracji opanowanego przez bandytów fortu. Z większością drani sobie poradziłem, ale wpadłem na prawdziwego badassa, którego wspierali dodatkowo sithowie (magowie wypuszczający z dłoni strumienie ładunków elektrycznych bardzo mi przypominają imperatora z SW). Ponieważ sobie nie radziłem, rzuciłem się do ucieczki przez fortecę, której planu nie znałem.
Dawno w żadnej grze nie miałem takiej frajdy jak ta wczorajsza ucieczka przed gromadą drani. Gnałem na łeb na szyję, modląc się, by nie trafić na ślepy korytarz. A śmiałem się przy tym jak wariat:D.
Żadna wcześniejsza gra z serii nie zaoferowała mi tego rodzaju zabawy. Skyrim wciąż zyskuje u mnie punkty. |
Rany, to nie lepiej było zrobić loadgame zanim wszedłeś do fortu? Real Ci się na gry rzuca
Dunadan - 15 Listopada 2011, 14:45
czterdziescidwa napisał/a | Real Ci się na gry rzuca |
Skyrim tak ma, tam wiele rzeczy wygląda bardzo naturalnie, intuicyjnie - nie bedziesz chciał loadowac właśnie - trudno, tak wyszło, shit happens, trzeba sobie radzic dalej.
Przyłączył się do mnie elfi łucznik, oberwał dość mocno podczas walki, stracił przytomność po czym zaczął się odczołgiwać na plecach w ustronne miejsce by odzyskać siły - super to wyglądało...
Aha, twórcy chyba już celowo wprowadzili drobne glitche charakterystyczne dla serii - pojawiają się już na samym początku gry... ale nie uprzykrzają zabawy.
agrafek - 15 Listopada 2011, 15:08
czterdziescidwa napisał/a |
Rany, to nie lepiej było zrobić loadgame zanim wszedłeś do fortu? Real Ci się na gry rzuca |
Raz, że "Skyrim już tak ma" , dwa, że ta misja polegała nie na zabiciu wszystkich w środku ale na dotarciu do komnaty z wajchą otwierającą wrota dla moich kumpli czekających już pod murami, żeby wkroczyć i zacząć robić rzeź. Więc wiedziałem, że gdzieś tam jest wyjście i wajcha. Tylko nie wiedziałem, czy pędząc przed siebie skręcam we właściwy korytarz:D. A bandyci gnali za mną i wrzeszczeli
No i porwał mnie klimat rodem z kreskówki .
Ilt - 15 Listopada 2011, 19:12
czterdziescidwa napisał/a | Rany, to nie lepiej było zrobić loadgame zanim wszedłeś do fortu? Real Ci się na gry rzuca | Powergaming nie sprawia takiej frajdy.
Czytam wasze wypowiedzi i jednak się złamię, nie wytrzymam 6+ miesięcy na community patch + mody, zaczynam grać teraz.
Byle do weekendu, bo dopiero wtedy uda mi się wygospodarować co najmniej czterogodzinną sesję.
agrafek - 15 Listopada 2011, 20:01
Ilt napisał/a | czterdziescidwa napisał/a | Rany, to nie lepiej było zrobić loadgame zanim wszedłeś do fortu? Real Ci się na gry rzuca | Powergaming nie sprawia takiej frajdy.
Czytam wasze wypowiedzi i jednak się złamię, nie wytrzymam 6+ miesięcy na community patch + mody, zaczynam grać teraz.
Byle do weekendu, bo dopiero wtedy uda mi się wygospodarować co najmniej czterogodzinną sesję. |
Nie łam się! Jeśli nie grasz na konsoli, skombinuj grę w jakiś sprytny sposób.
Piszę to szczerze, niedługo po tym, jak steam po raz kolejny dał mi znać, że powinienem zagrać w jakąś inną grę. Naprawdę nie opłaca się wywalać kasy, żeby obejrzeć taki napis.
czterdziescidwa - 15 Listopada 2011, 20:46
agrafek napisał/a |
Piszę to szczerze, niedługo po tym, jak steam po raz kolejny dał mi znać, że powinienem zagrać w jakąś inną grę. Naprawdę nie opłaca się wywalać kasy, żeby obejrzeć taki napis. |
Tzn nie da się uruchomić? Kupujesz a potem nie działa?
agrafek - 15 Listopada 2011, 20:56
czterdziescidwa napisał/a | agrafek napisał/a |
Piszę to szczerze, niedługo po tym, jak steam po raz kolejny dał mi znać, że powinienem zagrać w jakąś inną grę. Naprawdę nie opłaca się wywalać kasy, żeby obejrzeć taki napis. |
Tzn nie da się uruchomić? Kupujesz a potem nie działa? |
Cóż - mnie działało do dzisiaj. Wiem, że niektórzy mieli problemy od początku. Większości działa, a niektórzy mają pecha. Przy czym, jestem przekonany, że to nie wina Bathesdy a steam. To nie pierwsza moja przygoda ze steamem, jakaś 1/3 gier, które kupiłem pod steam po jakimś czasie odmawiała dalszej współpracy. Z tego, co wiem, nie jestem jedynym, którego spotkała taka przygoda.
Gra działa pod ściągniętym crackiem, aczkolwiek wyłącznie w angielskiej wersji językowej.
Grając na konsoli nie masz steam, nie masz więc też problemów. Tyle, że nie będziesz mieć również modów.
Ilt - 15 Listopada 2011, 21:31
Nu, ja jestem bardziej fanem modów do TES niż TES, więc obowiązkowo PC a nie konsola.
Z usług steamu przestałem korzystać gdzieś w okolicach promocji Portala za kilka euro, z powodów pewnie oczywistych, gry ze steamu ssą (bo nie działają albo one, albo mody do nich), a do tego steam aktualizuje się dłużej i częściej niż to przyzwoite.
czterdziescidwa - 15 Listopada 2011, 23:08
Ja nie mogę w ogóle znaleźć Skyrim w Steam. Ale nie szkodzi, i tak nie mam teraz czasu
Za to grałem w Bastion. Przyjemny izometryczny slasher. Ma zakręconą, kolorową grafikę, niezłą muzykę i... narratora który w trakcie akcji opowiada historię i komentuje Twoje poczynania.
Scenariusz jest prosty i dość naiwny, ale bajkowa otoczka gry sprawia, że to nie przeszkadza. Całość jest "z przymrużeniem oka", w bardzo fajny sposób: bez przaśnych dowcipów czy silenia się na głębię.
Mi się podobało. Przeszedłem z dwoma zakończeniami (gra jest krótka). Rodzaj gierki do której możesz usiąść na pół godziny, odpocząć i wrócić do pracy. Bez ryzyka, że wciągnie na kilkanaście godzin bez przerwy. Na steam jest demo.
Polecam.
W ogóle widzę przyszłość dla produkcji tego typu.
gorbash - 17 Listopada 2011, 14:48
Na Steamie (wiem wiem - nie lubicie, ja lubi?) do dzi? jest Oblivion z dodatkami (wersja Deluxe) za 6.34euro.
W zwi?zku z tym - mo?ecie mi poleci? jaki? obowi?zkowy zestaw modów?
Ilt - 17 Listopada 2011, 16:14
Steam i mody do Obliviona? Uch, ci??ko, bo ci panowie si? nie lubi?.
Zajrzyj tutaj, ale na dzie? dobry powiem, ?e OBSE i mody go wykorzystuj?ce nie b?d? dzia?a? (o ile >>ktotamtworzy?Obliviona<< nie poprawili integracji ze Steamem). Niemniej poszperaj i pokombinuj - na pewno b?d? dzia?a? podstawowe mody graficzne (Unique Landscapes i tekstury) - a przy odrobinie szcz??cia wszystkie zalinkowane.
A, wcze?niej chyba nie napisa?em, ale je?eli u?ywasz systemu 64b to sprawdzaj czy dzia?a Oblivion po instalacji ka?dego moda.
gorbash - 18 Listopada 2011, 07:10
Dziekuje!
Ilt - 19 Listopada 2011, 20:41
Udało mi się wygospodarować nawet więcej niż 4 godziny na sesję Skyrima. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
Zanim zacznę się zachwycać, wymienię wady. Co się stało z rozbudowanym systemem umiejętności, bieganiem, skakaniem, z podziałem na broń obuchową i sieczną? Me no likey, teraz to jakieś ubogie takie. Zjedzenie statystyk jeszcze bardziej to wszystko upraszcza. Ja rozumiem, casual gaming i w ogóle, no ale bez przesady może? Lubiłem jak nabijanie poziomów wymagało przemyślenia, korzystania z mniej efektywnych taktyk by mieć maksymalne medale do przydziałów, a teraz to sprowadza się do wydania punktów na manę/życie/wytrzymałość. Nie mogę tworzyć czarów - weakness to fire + fire dmg on touch (czyli tzw. umrzyj od ognia) zawsze poprawiało mi humor w end game. Gra jest zbyt prosta - gram na Masterze, mam 12 poziom, 4 okrzyki, wykonałem sporo questów pobocznych, pozwiedzałem lokacje, nie zginąłem ani razu. Może zaznaczę, że nie gram wszystkobójcą (skradający się zakameleonowany łucznik bez zbroi z zatrutymi strzałami przywołujący mięso armatnie [swoją drogą przywoływanie jest przepakowane. Atronach na dzień dobry.]; wszystkobójca w Skyrimie byłby jeszcze prostszy do prowadzenia ze względy na Okrzyk Przemieszczenia) a altmerskim magomiecznikiem. Ech. Jedyne niebezpieczeństwo to magiczne pułapki (swoją drogą ciekawe czy wardy na nie działają, muszę sprawdzić).
Ponarzekałem. Teraz co mi się podoba. Reszta. Dosłownie reszta. Od dzieci, które są tak genialne stworzone (za dziewczynkę bijącą chłopaka i wymuszającą od niego haracz brawa. Jeszcze większe brawa za to, że jak chłopaczek przyuważył mnie rzucającego zaklęcie to przypałętał się z pytaniem czy - jako czarodziej - nie uczyniłbym go niewidzialnym), że aż nie mam ochoty ich zabijać (no co, zazwyczaj w grach sprawdzam czy można ;P), przez sensowną alchemię (albo kupujesz przepis, albo eksperymentujesz, a nie dostajesz znajomość efektów pod nos), gotowanie, sensowne zaklinanie (ograniczona liczba efektów, jeden (z perkiem dwa) efekty na przedmiot), perki (perki są fajne, a jakby dodać do Skyrima jeszcze statystyki to byłbym w siódmym niebie), genialną mapę pozwalającą na określenie wysokości lokacji, aż po Radiant AI i Radiant Story - no po prostu genialne, tego mi brakowało w RPGach. Jeśli sądziliście, że Fallout 3 miał dobrze dopracowaną dynamiczność systemu questów, tak Skyrim pokazuje, że w F3 to się Bethsoft dopiero tym bawił.
A jak jeszcze dojdą mody...
Dunadan - 20 Listopada 2011, 11:38
Ilt napisał/a | bieganiem, skakaniem, z |
No bez przesady, to najmniej przydatne umiejętności jakie widziałęm w RPGach - dobrze że wywalili
Ilt napisał/a | podziałem na broń obuchową i sieczną |
I na miecze/sztylety - strasznie mnie boli że będąc łotrzykiem musze rozwijać jedną umiejętność do mieczy, sztyletów, toporów i maczug... bez sensu to zrobili :-/
Ilt napisał/a | a teraz to sprowadza się do wydania punktów na manę/życie/wytrzymałość. |
Ojoj... jesteś w błędzie, do rozwoju postaci służą teraz perki.
Ilt napisał/a | wykonałem sporo questów pobocznych, pozwiedzałem lokacje, nie zginąłem ani razu |
Miałęm podobnie - to się za chwilę zmieni twórcy chyba nie chcieli rzucać od razu na głęboką wodę. W Morrowindzie miałem tak, że poszedłem do jaskini obok pierwszej miejscowości i momentalnie mnie zabili
Ilt napisał/a | aż po Radiant AI |
Aj, AI to tak nadal kiepskie, mój towrzysz przygód już kilka razy wlazł mi pod strzałę :-/
Z resztą się zgodzę, ale nie bawiłęm się w zaklinanie niestety - nie da się wszystkiego na raz robić
Jak ty się tak szybko nauczyłeś 4 krzyków? ja jestem na 15 poziomie i ledwo miałem dwa - teraz znacznie więcej bo udałem się do High Hrothgar.
Kalep - 20 Listopada 2011, 12:01
Czy w Skyrim przywołać też można istoty z Otchłani? Na końcu Obliviona było coś, co sugerowało, że już nie będzie takiej możliwości (chyba).
Ilt - 20 Listopada 2011, 13:56
Dunadan napisał/a | No bez przesady, to najmniej przydatne umiejętności jakie widziałęm w RPGach - dobrze że wywalili | Ja to lubiłem, w end game przyjemnie było mieć 100 skoku (+ bonus z przedmiotów = przeskakiwanie nad domami, odbijanie się od tafli wody ) i 100 biegania (+ strafing rodem z FPSów = powodzenia).
Dunadan napisał/a | Jak ty się tak szybko nauczyłeś 4 krzyków? |
Questy gildii, a dziś na dwa trafiłem przypadkiem łażąc po jaskiniach i teraz mam sześć (17 poziom), wiem też, że ci na szczycie góry, do której prowadzi 7000 stopni dają questy na zdobycie nowych okrzyków. )
Dunadan napisał/a | Aj, AI to tak nadal kiepskie, mój towrzysz przygód już kilka razy wlazł mi pod strzałę :-/ | Jeśli twój przydupas wali wręcz, a nie na dystans, to błędu nie widzę. Jakby zajęty łamaniem czerepów wyczuł, że mierzysz mu w plecy, to wtedy bym narzekał.
Zmieniłem sobie Guardian Stone (czy jak to się tam zwie) z bonusu do szybkości uczenia się skilli magicznych na bonus do udźwigu i ignorowanie ciężaru zbroi, przesiadłem się na ciężką zbroję i zostałem malutkim, samobieżnym czołgiem odrzutowym. )
Kalep, w sensie, przepraszam, że co? Deadry są (BTW - zrobiłem quest Azury (w ostatniej walce prawie zaliczyłem zgon, kocham wardy i 50% spell absorption) i mam Czarną Gwiazdę Azury (na ludzkie dusze), how awesome is this), przywoływanie też jest, choć ograniczone do chowańców, atronachów i ożywiania zwłok. ;|
Navajero - 20 Listopada 2011, 14:38
Księcia dremor też można przywołać.
Ilt - 20 Listopada 2011, 23:27
Navajero napisał/a | Księcia dremor też można przywołać. | A rzeczywiście, można. Nie wiedziałem, mam zbyt niski poziom umiejętności/poziom postaci/cotamjeszcze, w sklepach/loocie nie ma jeszcze książki z tym zaklęciem.
Doszedłem dlaczego Skyrim jest brzydszy (w sensie: mniej wyraźny, szczegółowy) od zmodowanego Obliviona. W Oblivionie miałem tekstury rozdzielczości 2048 i 4096, w Skyrimie póki co 512. ) Ach, kiedyż nadejdą czasy, że nie będę musiał zastanawiać się co jest napisane na szyldzie przed sklepem.
Zaliczyłem pierwszą śmierć. Nie w pułapce, nie od pazurów, miecza, strzały czy pioruna, a od Okrzyku Przemieszczenia (a cholera go pamięta jak się nazywa w grze, wszyscy grający wiedzą o który chodzi) - źle wymierzyłem i przemieściłem się w przepaść. Swoją drogą przydatne cacko, już w dwóch jaskiniach trafiłem na sekretne miejsce, w które można dostać się tylko dzięki temu okrzykowi. Udało mnie się też zostać wilkołakiem, fajne i zabawne, choć wymuszony TPV irytuje.
Natrafiłem na buga - uderzyłem pierwszym okrzykiem (odepchnięciem - swoją drogą ten okrzyk jest w górach świetny do zabijania zbyt silnych wrogów) w lądującego smoka, wylądował martwy, jakby lądowanie zostało potraktowane jako upadek z wysokości.
Trafiliście na jakieś unikatowe przedmioty? Nie nagrody z questów od Daedr, a unikatowe przedmioty wyrwane ze stygnących rąk/kości/popiołów przed chwilą żywotnych wrogów lub zapomniane skarby zakopane w ukrytych ruinach? Jakie i gdzie? Mnie póki co udało się znaleźć maskę w Ragnvaldzie (ciężki pancerz, bonus do odporności na żywioły) noszoną wcześniej przez licza (zatłuczenie gadziny zajęło mi pół godziny i masę napitków z odpornością na elektryczność).
|
|
|