To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

Chal-Chenet - 3 Sierpnia 2009, 12:02

Znalezione:

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, s******laj, bo mi sępy płoszysz...

Adashi - 3 Sierpnia 2009, 12:04

:lol: dobre.
illianna - 4 Sierpnia 2009, 14:11

<skibuś> elo, może skoczymy na jakiś browar?
<new> pier...e i tak naje...my sie jak zwykle, nawet okazji nie ma
<skibuś> 8 lipca 1343 – Kazimierz III Wielki podpisał z zakonem
krzyżackim pokój kaliski
<new> o 19 bądzź po mnie

Agi - 4 Sierpnia 2009, 14:34

Dobre! :mrgreen: :bravo
illianna - 5 Sierpnia 2009, 09:19

VOLKSWAGEN LEASING POLSKA SP. Z O.O. autentyk z działu klientów strategicznych, przekazany kanałami branży dealersko - motoryzacyjnej.
Paniom ku przestrodze, panom ku nauce...
Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna d...a (oczywiście w wieku jego potencjalnej córki). Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami, po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś równie pięknego jak ona.
Sprzedawca przytomnie odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi. Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej correct. W końcu pojawia się kwestia zaliczki.
Pan oświadcza, że ma przy sobie 1000 zł, kasa wedruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, żę będzie to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka wyniesie 10% wartości, a zatem coś koło 10 tysięcy. Pan bynajmniej się nie wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta, by załatwić to przelewem. Państwo wychodzą.
Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten sam pan (tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze wyznaje, chciał sobie po prostu por...ać.
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczęka opadła, ale bardzo się ubawił. Potwierdził jednak, że przyjemności kosztują i ostatecznie oddali facetowi 500.

Adashi - 5 Sierpnia 2009, 10:11

:lol: :mrgreen: :bravo illianna.
ilcattivo13 - 5 Sierpnia 2009, 19:40

dobre.

U nas w regionie krąży inna historia.

Pewnego razu, w pewnym salonie samochodowym (i tu jest kwestia sporna, czy to był Volkswagen, Skoda, czy Ford - a z większych salonów tylko takie były natenczas w Suwałkach) pojawił się "klient" o wyglądzie dziada proszalnego. W porwanych i brudnych łachach i w zabłoconych filcach na nogach zaczął oglądać samochody. Sprzedawcy go olali, no bo kto będzie obsługiwał takiego "buma". Aż nagle "bum" zaczął się ładować do najdroższego wozu. Tego jeden ze sprzedawców nie zdzierżył. Podbiegł do "klienta" i jak nie zacznie go opierdzielać, że ten mu samochód brudzi i niszczy. Na to "bum" wyciąga z kieszeni kilka zwitków banknotów, kładzie na dłoni zaskoczonego sprzedawcy i mówi: "Spokój!. Do swojego wsiadam".
Bo "bumem" był jeden z największych i najbogatszych augustowskich biznesmenów, który na co dzień łaził właśnie tak ubrany.

Pako - 7 Sierpnia 2009, 20:56

Faktycznie nieźle wydane pieniądze podatników ;)
Virgo C. - 8 Sierpnia 2009, 08:34

Ale może się ludzie z Crytek w końcu połapią, że zrobili kodowego bubla? A nie pluli na lewo i prawo o zawiści ludzkiej itp ?
Agi - 10 Sierpnia 2009, 06:32

Hotel, recepcjonista do nowo przybyłej pary:
- Urlopik?
- Tak...
- A dzieci państwo posiadają
- Posiadają!
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali...
- Tylko we dwoje?... Romantyczny wypad!!!
- Tak...
- A kto został z dziećmi?
- Żona!

Noc święta. Mąż z żoną w łóżku. Żona słyszy przez sen:
- Kochanie, to wobec tego może seksik?
Żona zaspanym głosem:
- Zmęczona jestem, głowa mnie boli... A i okres lada dzień dostanę...
Mąż:
- Śpij, śpij... Ja nie do ciebie. Przez telefon rozmawiam...

Spytałem dziś żony:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...??
- Nie - odpowiedziała. - Naprawdę spałam.

Na pytanie żony o nową sekretarkę, mąż odpowiada z entuzjazmem:
- Wiesz, ona jest bardzo pracowita, błyskotliwa i doskonale zorganizowana.
- Mam nadzieję, że nie taka lalka jak poprzednia? - pyta z przekąsem żona.
Na co, bawiąca się nieopodal pięcioletnia córka zareagowała usłyszawszy
słowo "lalka":
- Tato, a czy jak kładziesz ją na plecach, to zamyka oczy?

Sebastian - 11 Sierpnia 2009, 20:48

Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia. Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie *beep* figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurwionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany *beep*, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.

Chal-Chenet - 11 Sierpnia 2009, 21:53

http://muzyka.wp.pl/gid,3...ny,galeria.html
:lol: Co za wiara...

Słowik - 15 Sierpnia 2009, 15:13

Jak się nazywa samica Rysia?
Grażynka.

Chal-Chenet - 15 Sierpnia 2009, 16:33

Słowik, :bravo :D
Chal-Chenet - 15 Sierpnia 2009, 23:51


ilcattivo13 - 16 Sierpnia 2009, 00:08

Młody mężczyzna, odbywający po raz pierwszy karę w więzieniu, szarpie kraty celi i drze się:
- Jestem niewinny! Jestem niewinny!
Na to sąsiad z celi obok, z uśmiechem zacierając ręce mówi:
- Już niedługo, koteczku... Już niedługo...

Virgo C. - 16 Sierpnia 2009, 00:26

@ilcattivo
:bravo :lol:

Ozzborn - 16 Sierpnia 2009, 12:53

Mądrość ludowa zasłyszana wczoraj na grillu:
"Wyślij głupiego po flaszkę... to przyniesie jedną". :mrgreen:

illianna - 18 Sierpnia 2009, 10:09

Historia jednego cyberseksu UWAGA TYLKO DLA DOROSŁYCH :twisted:
-----------------------------------

WYPOSAŻONY: Cześć GORĄCA. Jak wyglądasz?
GORĄCA: Mam na sobie czerwoną, jedwabną bluzeczkę, spódniczkę mini i buty na obcasie. Codziennie trenuję jogging. Jestem perfekcyjna, mam wymiary 90-60-90.A Ty jak wyglądasz?
WYPOSAŻONY: Mam 190 cm wzrostu i ważę 110 kg. Mam na sobie bokserki z wyprzedaży w markecie. Mam również na sobie koszulkę z plamkami z sosu, które zostały po obiedzie. Śmiesznie pachnie ten sos...
GORĄCA: Chcę Ciebie. Będziesz kochać się ze mną?
WYPOSAŻONY: OK!!!
GORĄCA: Jesteśmy w mojej sypialni. Łagodna muzyka sączy się z głośników, na mojej szafce i na stoliku stoją zapalone świeczki. Spoglądam w Twoje oczy i uśmiecham się. Moje dłonie dotykają Twojego ciała, znajdując drogę do Twojego ... i zaczynają masować Twojego olbrzyma.
WYPOSAŻONY:Zaczynam się pocić, mam duszności.
GORĄCA: Podnoszę Twoją koszulkę i zaczynam całować Twój tors.
WYPOSAŻONY: Teraz ja rozpinam Twoją bluzeczkę.
GORĄCA: Mruczę delikatnie....
WYPOSAŻONY: Chwytam Twoją bluzkę i zdejmuję ją z Ciebie powoli...
GORĄCA: Odrzucam głowę do tyłu i bluzka rozkosznie ześlizguje się po mojej skórze. Ściskam Twojego olbrzyma szybciej...
WYPOSAŻONY: Moją ręką szarpnęło niespodziewanie i rozrywam Twoja bluzkę. Przepraszam!
GORĄCA: Nie szkodzi, nie była droga.
WYPOSAŻONY: Zapłacę Ci za nią.
GORĄCA: Nie przejmuj się. Mam założony czarny biustonosz. Moje piersi unoszą się i opadają w tempie mojego coraz szybszego oddechu...
WYPOSAŻONY: Plączę się z zapięciem Twojego stanika. Myślę, że się zaciął. Masz tu jakieś nożyczki?
GORĄCA: Chwytam Twoją dłoń i całuję ją delikatnie. Sięgam do tyłu i rozpinam zapięcie. Biustonosz ześlizguje się po moim ciele. Powietrze oddziałuje na moje piersi, moje sutki twardnieją...
WYPOSAŻONY: Jak to zrobiłaś? Podnoszę stanik i sprawdzam zapięcie.
GORĄCA: Wyginam plecy w łuk. Och kochanie !!! Chcę czuć Twój język na całym ciele...
WYPOSAŻONY:Zostawiam stanik. Liżę Twoje piersi. One są miłe !
GORĄCA: Bawię się Twoimi włosami i całuję Twoje ucho...
WYPOSAŻONY:Nagle kichnąłem. Twoje piersi pokryte są śliną i flegmą.
GORĄCA: Co?
WYPOSAŻONY: Przepraszam, naprawdę nie chciałem.
GORĄCA: Ścieram to pozostałościami mojej bluzki.
WYPOSAŻONY:Ok więc ja zrzucam z Ciebie tą mokrą bluzkę.
GORĄCA: Zdejmuję Twoje spocone bokserki i bawię się Twoim twardym narzędziem.
WYPOSAŻONY: Piszczę jak kobieta! Masz lodowate ręce!
GORĄCA: Unoszę moją spódniczkę. Zdejmij moje majteczki.
WYPOSAŻONY:Zdejmuję Twoją bieliznę. Mój język pieści całe Twoje ciało i zbliża się do Twojej ...Czekaj chwilkę...
GORĄCA: Co się stało?
WYPOSAŻONY: Połknąłem Twój włos łonowy i krztuszę się nim!
GORĄCA: Wszystko w porządku?
WYPOSAŻONY: Mam problem z kaszlem, zaczynam się dusić i czerwienić.
GORĄCA: Jak Ci mogę pomóc?
WYPOSAŻONY: Biegnę do kuchni potykając się o meble, szukam szklanki. Gdzie trzymasz szklanki?
GORĄCA: W szafce z prawej strony zlewu.
WYPOSAŻONY: Wypijam kubek wody. Już mi lepiej.
GORĄCA: Wróć do mnie kochasiu...
WYPOSAŻONY:Już tylko kubek umyję.
GORĄCA: Czekam rozpalona w łóżku...
WYPOSAŻONY: Osuszam kubek i chowam go do szafki. Wracam do
sypialni. Tu jest ciemno,chyba zabłądziłem, gdzie jest sypialnia?
GORĄCA: Ostatnie drzwi z lewej strony korytarza.
WYPOSAŻONY: Znalazłem.
GORĄCA: Zrywam z Ciebie bokserki. Jęczę z rozkoszy, pragnę Cię strasznie...
WYPOSAŻONY:Ja Ciebie też.
GORĄCA: Zdjęłam Twoje gatki. Całuję Cię namiętnie - nasze rozpalone ciała naciskają na siebie...
WYPOSAŻONY: Twoja twarz wciska moje okulary w moją twarz, to boli.
GORĄCA: To czemu ich nie zdejmiesz?
WYPOSAŻONY: Ok, zdejmuję okulary,ale źle bez nich widzę. Kładę je na nocnym stoliku.
GORĄCA: Przewracam się w łóżku, zrób to wreszcie kotku!!!
WYPOSAŻONY: Dobrze, ale muszę się odlać. Na ślepo idę do ubikacji.
GORĄCA: Ale pośpiesz się mój kochanku...
WYPOSAŻONY: Znalazłem łazienkę ale jest w niej ciemno. Wyszukuję
dotykiem toalety. Unoszę klapę.
GORĄCA: Kochasiu niecierpliwię się ...
WYPOSAŻONY: Daje radę, potrzebuję umyć ręce ale nie mogę znaleźć umywalki. Ała !!!
GORĄCA: Co znowu?
WYPOSAŻONY: Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że nasikałem do Twojego
kosza na pranie. Przepraszam jeszcze raz. Już wracam na ślepo do sypialni.
GORĄCA: Tak, czekam.
WYPOSAŻONY: Teraz włożę mojego ... no wiesz ... sprzęt... w Twój kobiecy...ten...sprzęt.
GORĄCA: Tak! Zrób to! Teraz!
WYPOSAŻONY: Pieszczę Twój tyłeczek, to takie przyjemne. Całuję Twoją szyję. Oho, mam mały problem....
GORĄCA: Poruszam tyłeczkiem w tył i naprzód jęcząc»! Nie wytrzymam
dłużej!
WYPOSAŻONY: Jestem flak.
GORĄCA: Co??
WYPOSAŻONY: Jestem miękki. Nie mam erekcji.
GORĄCA: Wstaję, odwracam się i patrzę z niedowierzaniem na Ciebie.
WYPOSAŻONY: Siadam ze smutkiem na twarzy. Mój penis jest miękki. Założę okulary, może zobaczę co jest nie tak.
GORĄCA: Nie, nieważne. Ubieram się . Zakładam bieliznę i moją mokrą bluzkę.
WYPOSAŻONY: Nie, zaczekaj ! Teraz ja w pośpiechu staram się znaleźć
nocny stolik. Dotykam stolika, a szukając okularów przewracam puszki z perfumami, zdjęcia i Twoje świeczki!
GORĄCA: Zapinam bluzkę. Ubieram buty.
WYPOSAŻONY: Czekaj! Znalazłem okulary! Zakładam je. O mój Boże! Jedna z Twoich świeczek poszła na firankę i teraz firanka się pali! Zszokowany patrzę na to!
GORĄCA: Idź do diabła. Wylogowuję się frajerze!
WYPOSAŻONY: A teraz zajął się dywan! O nieeeeeeeeee...........
GORĄCA: {wylogowana} .

Witchma - 18 Sierpnia 2009, 10:25

illianna, :lol: :lol: :lol:
Martva - 18 Sierpnia 2009, 10:37

Booooskie :D
terebka - 18 Sierpnia 2009, 12:39

illiana :lol:

Chal-Chenet To jednak smutne, nie uważasz? :(

Chal-Chenet - 18 Sierpnia 2009, 12:46

Skrypt?
terebka - 18 Sierpnia 2009, 12:52

Img. Wyraz twarzy niewiasty ze zdjęcia. Duma i Honor wypisane w spojrzeniu. Wiatr moralności rozwiewający jej włosy. Bóg, Honor, Ojczyzna. Przekonanie, że jest się ostatnim bastionem przyzwoitości w samym środku piekła.
Chal-Chenet - 18 Sierpnia 2009, 13:01

Teraz zaczaiłem, myślałem, że to skrypt był.

A co do zdjęcia, masz rację, smutne... Ale śmieszne także. Przynajmniej dla mnie. Zwłaszcza ta "czarna magia".

Virgo C. - 18 Sierpnia 2009, 16:12

@illianna
To nawet lepsze niż ta historia :mrgreen:

Cytat
Bylam z chlopakiem w kinie, i stalo sie cos co byc moze zawarzy na naszym zwiazku, otoz oglądalismy film i bylo bardzo milo i romantycznie, a nawet zaczelismy dotykac sie w intymne miejsca, ale nagle stalo sie cos strasznego, moj chlopak zaczal piescic mnie pod majtkami palcami, ale za chwile przestal i zaczal sie smiac, a ja poczulam ze wlozyl mi tam m&msa, pewnie uwazal to za strasznie zabawne, a ja ucieklam z kina z placzem, i teraz on dzwoni do mnie i wysyla smsy ze przeprasza, ale ja nie odbiore od niego telefonu bo musze przemyslec wszystko... poradzcie cos... plis.

illianna - 18 Sierpnia 2009, 21:25

Virgo C., też fajne :)

pewnie to znacie, ale mnie ubawiło ponownie i bardzo

Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia,by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...
I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Niepełne podstawowe.
- Ooo... to wie pan, będzie dla pana robota, tylko... niepełne
podstawowe, to tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.
I tak się stało. Profesor wchodzi niepewnie do sali, w ławkach siedzą sami "dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ławce. Po chwili wszedł belfer, zaczął coś tam tłumaczyć... obaczył nowego i do tablicy.
- Proszę mi napisać wzór na pole koła.
- Eeee....
- Pole koła.... pole koła... cholera, kiedy to profesor używał tak trywialnych wzorów... pole koła... no cholera... jak to szło.... no ale nic, jestem profesorem, wyprowadzę sobie... - myśli profesor, bierze kredę i liczy... jedna tablica wyliczeń, druga, trzecia, czwarta, piąta.... minus PI r kwadrat. - No cholera, skąd ten minus, gdzieś jest źle....
W tym momencie cała sala szepce:
- Zamień granicę całkowania...

Zgaga - 19 Sierpnia 2009, 11:45

A możeo Czerwonym Kapturku?

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk i krzyczy:
- Ha, Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Czerwony Kapturek patrzy na niego ze zdziwieniem i mówi:
- Chyba w koszyk...

Duke - 19 Sierpnia 2009, 13:47

Dlaczego Francuzi nie pomogli Amerykanom wyrzucić Saddama Hussajna z Iraku?
- Głupie pytanie, przecież nie pomogli nawet w wyrzuceniu Adolfa Hitlera z Francji

Navajero - 19 Sierpnia 2009, 13:52

Uroki życia pozagrobowego :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group