To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

merula - 11 Stycznia 2009, 15:41

zadebiutowałam z musaką.
dało się zjeść

Pucek - 12 Stycznia 2009, 22:08

Ostatnia reszteczka poświątecznego bigosu. Dooobry był. Może by tak nowy zaprogramować? No bo zanim dojrzeje...
Lynx - 13 Stycznia 2009, 12:16

Godzilla, a chcesz czyścić wnętrze czy zewnętrze? Bo z tego co pamiętam, na wsi patelnioę z pieca czyściliśmy rzecznym piaskiem z wodą, ale tylko od zewnątrz. Zdrapywało wiekowe warstwy.
Godzilla - 13 Stycznia 2009, 12:19

Wnętrze. Zalazło czarnym paskudztwem na całej powierzchni, na grubo.
Piech - 13 Stycznia 2009, 12:36

Cyganie to chyba robili.
Pucek - 14 Stycznia 2009, 20:12

Ćwierć wieku wcześniej zanim Cygan na bazarze podał " instrukcję obsługi" miałam w domu patelnię / bodaj przedwojenną/ paskudnie czarną i potwornie ciężką. Uparłam się i wyszorowałam ją do czystego metalu. Rdzewiała nawet od cebuli wrzuconej na tłuszcz. W trakcie smażenia. Nowej warstwy ochronnej się nie doczekałam. Drugie podejście z nową od Cygana też kiepskie - tu chyba trzeba cygańskich warunków.
dalambert - 15 Stycznia 2009, 23:11

O rany, ale żeście się zapatelniowali, powiedzcie coś o JEDZONKU ;P:
Rafał - 19 Stycznia 2009, 10:04

Chodzi z mną od jakiegoś czasu (no dobra, żona mnie podjudza :wink: ) tatar czyli kaleka z jednym jajkiem. Kiedyś robiłem z żółteczkiem, cebulką, kiszonym ogórkiem siekanym, pieprzem itd, plus obowiązkowa pięćdziesiątka. Polećcie tylko jakiś zamiennik polędwicy wołowej, bo ciężko dostać. Ligawa się nada? Czy to jedno i to samo?
dalambert - 19 Stycznia 2009, 11:09

Rafał, ligawa to taka ?chyba/ wołowa golonka jeno trwardsza więc wymagająca dłuższego duszenia z przyprawami jakie sobie wymyślisz , a na tatarka może być z udźca wołowego czy zrazowej, jako dodatek rówież kapary polecam.
Acha jest jeszcze konina , ale po pierwsze dostać ciężko, a po drugie forumowe koniarstwo mnie zlinczuje za taką propagande :evil:

Kruk Siwy - 19 Stycznia 2009, 11:10

tatarek z konia... ech rozmarzył się człek.
xan4 - 19 Stycznia 2009, 11:15

dalambert napisał/a
a na tatarka może być z udźca wołowego czy zrazowej,

Potwierdzam :D
Rafał, aleś mi smaka zrobił, chyba tez nabędę

Piech - 19 Stycznia 2009, 11:16

dalambert napisał/a
Acha jest jeszcze konina , ale po pierwsze dostać ciężko, a po drugie forumowe koniarstwo mnie zlinczuje za taką propagande :evil:

Prędzej dopadnie Cię policja ortograficzna.

dalambert - 19 Stycznia 2009, 17:45

Piech, Acha 0d Achaii co ah wołała i żarła wszystko z robakami łącznie brrrrr
Lynx - 19 Stycznia 2009, 17:51

Kruk Siwy napisał/a
tatarek z konia... ech rozmarzył się człek.


Zaśliniłam się. Miałam kiedyś okazję jeść takowy...

Konie lubię i jak widzę na padoku to nie mam skojarzeń z jedzeniem, więc chyba jestem normalna?

Rafał napisał/a
Polećcie tylko jakiś zamiennik polędwicy wołowej


Rafale drogi a próbowałeś kiedyś zrobić tatar z cielęciny? Kiedyś zrobiłam, z żółteczkiem, cebulką i ogóreczkiem własnego kiszenia i zeżarłam chyba z pół kilograma smakołyku sama. Pomiot była nieco gorsza ale i młodsza, dlatego pewnie nie zmieściła więcej.

Rafał - 20 Stycznia 2009, 09:15

Lynx, a cielęcina jakaś konkretna? Bo mi tatar zawsze taki, mocno czerwoniasty się wyobraża, w każdym razie cosik poszukam :D Thx.
ihan - 20 Stycznia 2009, 10:11

dalambert napisał/a
Acha jest jeszcze konina , ale po pierwsze dostać ciężko, a po drugie forumowe koniarstwo mnie zlinczuje za taką propagande :evil:


Zawsze się łudzę, że ktoś napisze: konina jest pyszna, ale wiem, ze jedzenie jej komuś może sprawić przykrość, wiec szanuje cudze poglądy i nie będę ciągnąć tematu. Stawianie innych w pozycji nawiedzonego faszysty miłe nie jest.

Rafał - 20 Stycznia 2009, 10:31

Konina podobno jest pyszna, ale wiem, ze jedzenie jej komuś może sprawić przykrość, wiec szanuje cudze poglądy i nie będę ciągnąć tematu.
Piech - 20 Stycznia 2009, 10:40

Kiedyś w gościach poczęstowano mnie kabanosem z koniny. Zjadłem z grzeczności i trochę z ciekawości. Niezbyt mi smakowało, a poza tym mam opory. Czuję, że to zwierzę nie jest do jedzenia.

Z innej beczki. Najnowsze badania wykazały, że głodne kobiety bardziej niż głodni mężczyźni nie mogą opędzić się od myśli o jedzeniu.
http://www.dziennik.pl/na...czaja_glod.html
To tak gwoli wyjaśnienia dlaczego jest więcej puszystych pań niż panów. Mnie zastanawia przy tym, o czym w takim razie myślą głodni mężczyźni.

merula - 20 Stycznia 2009, 11:40

o dooopie Maryni :wink:
Martva - 20 Stycznia 2009, 11:43

Ja myślę o jedzeniu nawet jak nie jestem głodna ;P:
dareko - 20 Stycznia 2009, 13:12

ihan, konina jest pyszna, ale przestalem ja jesc. Miedzy innymi z powodu tego sprawiania przykrosci.
Lynx - 20 Stycznia 2009, 14:20

Piech,
Cytat
panowie po prostu rzadziej odświeżali swoją pamięć, przez co wspomnienia posiłków specjalnie im nie dokuczał

Czyli świadczy to, że mężczyźni mniej myślą czy jak? Bo ja nie rozumiem. :evil:

dalambert - 20 Stycznia 2009, 15:03

Piech napisał/a
To tak gwoli wyjaśnienia dlaczego jest więcej puszystych pań niż panów. Mnie zastanawia przy tym, o czym w takim razie myślą głodni mężczyźni.
przyjacielu toż to razem z podnym przez Ciebie linkiem typowa fierduła mendialna , co by łamy zapchać i wierszówkę zarobić,, czyli typowe prasowe guano :evil:
Piech - 20 Stycznia 2009, 15:37

Lynx, po prostu nie zaprzątają sobie głowy takimi błahostkami, jak jedzenie. Nie ma, to nie ma - i już.

dalambert, dziennikarz Dziennika nawiązuje do artykułu w PNAS (czasopismo naukowe z górnej półki). Niestety, nie mogę ocenić na ile temat upodlił, bo nie mogę znaleźć tego artykułu.

Lynx - 20 Stycznia 2009, 16:34

Moje dziecię nienażarte zażądało 4-tej kromki chleba z nutellą (mówię o Juniorze). Koniecznie przekrojonej. Godzinę temu jadł obiad (głównie kapustę). :roll: :?
ihan - 20 Stycznia 2009, 23:53

Piech napisał/a
Lynx, po prostu nie zaprzątają sobie głowy takimi błahostkami, jak jedzenie. Nie ma, to nie ma - i już.

dalambert, dziennikarz Dziennika nawiązuje do artykułu w PNAS (czasopismo naukowe z górnej półki). Niestety, nie mogę ocenić na ile temat upodlił, bo nie mogę znaleźć tego artykułu.


To są badania Gene-Jack Wanga http://www.bnl.gov/bnlweb...y.asp?prID=876. Nie możesz znaleźć, bo artykuł ten nie pojawił się jeszcze w PNASie, (ani w regularnym numerze ani w zapowiedziach) Brookhaven lab się pospieszył powołując się na PNAS.

Godzilla - 21 Stycznia 2009, 20:41

Mam w domu kumkwaty. Takie małe cóś, jak pomarańczki wielkości i kształtu daktyli. No i nie mam pojęcia co z nimi zrobić. Małe to jakieś, do jedzenia takie sobie. Ma ktoś dobry pomysł?
dzejes - 21 Stycznia 2009, 21:10

Obrzucić nielubianego sąsiada, a gdy przybiegnie z pretensjami zrobić z niego wariata "Panie! Kumkwaty? A skąd ja bym wzięła kumkwaty. To pewnie migrujące jaskółki."

A tak poważnie - to sok z tego wyciskają, albo na surowo, razem ze skórką można.

Martva - 21 Stycznia 2009, 21:42

Wyczytałam że można użyć do kaczki w pomarańczach zamiast pomarańczy. I koniecznie używać ze skórką, bo skórka jest słodka, a reszta kwaśna - tak piszą.
Anonymous - 21 Stycznia 2009, 22:19

Cytat
Sałatka z owoców cytrusowych z imbirem
Skladniki:

* 1 różowy grejpfrut
* 1 duża pomarańcza
* 1 mandarynka, bez skórki i błonek, podzielona na cząstki
* skórka z 1 cytryny, pokrojona w cienkie paseczki
* 55 g kumkwatów, podzielonych na cząstki
* sok z 1 małej cytryny
* 145 ml piwa imbirowego
* 3 łyżki cukru pudru
* 2 łodyżki imbiru w syropie, odsączone i drobno posiekane
* świeża mięta do dekoracji

Sposób przygotowania:

* Ostrym nożem lekko ponadnać na ćwiartki skórkę grejpfruta i pomarańczy, i obrać. Owoce podzielić na cząstki i zdjąć z nich blonki. Wszystkie czynności wykonywać nad miseczką lub talerzem, do którego ściekać będzie sok. Ułożyć owoce wraz z mandarynkami w salaterce. Sok zachować.
* Skórkę cytryny i kumkwaty włożyć do rondla, zalać woda, gotować 10 minut, aż zmiękną. Pomarańcze dodać do pozostałych owoców. Skórkę z cytryny odsączyć i osuszyć. Wywar zachować.
* Zmieszać sok z cytryny, piwo imbirowe, cukier. Soki z owoców i wywar ze skórki cytryny. Podgrzewać na małym ogniu 5 minut, aż cukier się rozpuści. Owoce zalać syropem i posypać posiekanym imbirem, skórką z cytryny i listkami mięty.


Ja tam nie miałabym nic naprzeciw takiej sałatce. :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group