Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Rafał - 5 Grudnia 2006, 14:50
Nie wiem jak się nazywam, taki mam zapierdziel dzisiaj jutro i pojutrze
Wolters Kluwer mnie wkurza, Verlag Dasthofer też, Dolnośląski Urząd Wojewódzki też, a na dodatek mąż kobiety, która przyszła do mnie z płaczem bo ten ją pobił. Ludzieeeee, czemu dziś???
hrabek - 5 Grudnia 2006, 14:52
Na szczescie odkrylem zalete pracy zmianowej i w tym tygodniu mam na 10, wiec moglem rano pozasuwac, a i tak sie spoznilem. Za to jak juz sie doczekam na zasrany druk ze zwolnieniem z podatku z urzedu skarbowego, to wtedy bede mial na 7 i *beep* zalatwie. A niemieckie ubezpieczenie sie konczy i niedlugo nie bedzie mozna jezdzic. A niemieckie ubezpieczenie eksportowe to taki pies, ze jego data waznosci jest wybita na rejestracji i nawet sie psa oszukac nie da, ze z domu nie wzialem.
Godzilla - 5 Grudnia 2006, 14:55
Rafał:
Cytat | a na dodatek mąż kobiety, która przyszła do mnie z płaczem bo ten ją pobił. |
Jest coś takiego jak Niebieska Linia, 0-801 12 00 02, http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1280.
Może tam coś mogliby powiedzieć.
Rafał - 5 Grudnia 2006, 14:58
Policji ją oddałem, z trudem, bo z trudem, ale dała się przekonać aby powiedzieć kiedyś stop i nie pozwolić się dalej maltretować. A co sąsiedzi powiedzą? A niech wiedzą, zresztą na pewno wiedzieli, że facet ją pierze. Uffff. Swoją drogą znam gościa, w życiu bym nie powiedział, że damski bokser z niego, sku....syn jeden.
Edit, wyciąłem wulga.
Godzilla - 5 Grudnia 2006, 15:02
Tak, a moja siostra niedawno się bardzo zdziwiła, kiedy kolega z pracy na wyjeździe służbowym wmeldował jej się wieczorem do pokoju w celu wiadomym. Jeszcze próbował ją zastraszyć, że "co inni by pomyśleli, gdyby go zobaczyli teraz w jej pokoju - znaczy niech go kryje i trzyma język za zębami. Na szczęście zrozumiał zwrot "spadaj, słonko". Jeszcze mnie trzęsie, jak o tym pomyślę. Następnego dnia zdawał się w ogóle nie pamiętać o incydencie. Sk***l.
Kruk Siwy - 5 Grudnia 2006, 15:12
He, he. Jeden Ormiaszka udawał że nie rozumie po rosyjsku i bardzo na serio zabrał się do nureczki. Więc mu ręcznie wytłumaczyła, że dama nie ma ochoty. Facet ledwo przeżył, generalnie lekarze osądzili że po chłopie... no ale się wylizał. nureczka miała kłopoty... no ale potem już jakoś abszytfikanci Jej się nie narzucali...
Godzilla - 5 Grudnia 2006, 15:21
Dobrze jest mieć zdolności manualne
Kuzyna, nieźle zaprawionego w karate, zaczepiła kiedyś banda tzw. młodzieży. Coś z pięć sztuk. Potem na policji musiał się tłumaczyć, że to nie on ich napadł, i z przedmiotów niebezpiecznych dla zdrowia użył tylko paska z klamerką.
Kruk Siwy - 5 Grudnia 2006, 15:24
Grunt to nie tracić głowy i nie zastanawiać się czy właśnie przekroczyłem/przekroczyłam granicę obrony koniecznej. O - to właśnie pojęcie wkuwia mnie niezmiernie...
Nie ma litosci dla sksynów, że pojadę cycatą.
Fidel-F2 - 5 Grudnia 2006, 15:29
IMHO jeśli ktoś Cię atakuje to nie powinno być jakichkolwiek granic obrony koniecznej. Jeśli Cię atakuje powinieneś mieć prawo go zabić ponieważ zawsze jest taka możliwość, że on zabije lub okaleczy Ciebie.
Kruk Siwy - 5 Grudnia 2006, 15:33
Ba! Ale on miał trudne dzieciństwo i chciał cię tylko pobić... no może ze skutkiem śmiertelnym (to dopiero eufemizm) a ty co tak odrazu w łeb? Jak można! Brzydki chłopczyk/dziewczynka brzydki w tiurmu marsz!
Godzilla - 5 Grudnia 2006, 15:37
Pewien wujek z dalszej rodziny bijał żonę. Któregoś razu syn, już wyrośnięty i silny chłopak, rzucił nim o ścianę i przykazał, żeby więcej matki przy nim nie bił. Ale że studiował i mieszkał w akademiku, pod jego nieobecność różnie to bywało. W końcu powiedział: mamo, weź ty kiedy patelnię czy inny sprzęt i zdziel go porządnie. Podobno poskutkowało.
Nexus - 5 Grudnia 2006, 19:22
Fidel-F2, dzięki za poradę. Niestety ostygłem już. Ale oficjalnego paszkwila wysmarowałem. Oczywiście UP w którym listonosz pracuje nie przyjmuje skarg i muszę pofatygować się do nadrzędnego. Ale co mi tam... najwyżej w następnej przesyłce znajdę anthrax I żeby nie było... idę zaraz z miarką zmierzyć skrzynkę pocztową, czy wymiary zgadzają się rozporządzeniem jakiejś-tam-szychy
hjeniu - 5 Grudnia 2006, 19:30
Kolejny piękny dzień w Polsce, mnie wk... to że muszę jeździć ponad 100 km, żeby zrobić głupiego rentgena i badanie krwi, bo w szpitalu który mam o rzut beretem się nie da .
Ixolite - 5 Grudnia 2006, 19:39
To ja już nawet nic nie będę mówił...
Rafał - 6 Grudnia 2006, 05:35
Powiedz ...
Ixolite - 6 Grudnia 2006, 09:26
Nie, lepiej nie, zwłaszcza, że dziś jeszcze mam pozytywne podejście do życia.
Nexus - 6 Grudnia 2006, 14:12
Ixi, nie wkur...aj nas tylko gadaj
Anko - 8 Grudnia 2006, 14:19
A mnie wk***, ilekroć o czymś dowiaduję się ostatnia albo poniewczasie.
W sumie to też dotyczy kwestii poniższej:
Fidel-F2: Cytat | Skrytykowałem mocno opko Anko. W jej wątku, satx666 chcąc się jej przypodobać (czy tam co innego) albo dotknąć mnie z jakiegoś powodu, nazwał mnie goopkiem i zasugerował, że gdybym miał wiedzę o podobieństwach opka Anko i jakiejś tam mangi to pewnie zarzucił bym jej plagiat. | Ludu drogi, czy musicie załatwiać jedną sprawę po wszystkich możliwych wątkach? To forum jest tak bujne, że próbując być na bieżąco, musiałabym porzucić wszelką inną aktywność...
I sorry, Fidel-F2, takie gadki o "przypodobaniu się" są na poziomie człowieka, którego sam wyśmiałeś. W wątku "Marzenia o przyszłości SFFH". Przyganiał kocioł garnkowi. Choć offtopocznie przyznam, że podobało mi się, jak podsumowałeś forumowicza Ł.
A co mnie wkurza, to nie opinie z rodzaju "nie podobało mi się twoje opko" (każdy ma prawo), ale w stylu: "jak takie *** może się komukolwiek podobać?!". Bo jeśli uważasz, że ktoś broni mojego tekstu nie dlatego, że mu się utwór najzwyczajniej w świecie spodobał, ale żeby przymilić się autorce albo dokopać interlokutorowi, to pośrednio sugerujesz właśnie to, co tak mnie irytuje.
Fidel-F2 - 8 Grudnia 2006, 14:31
Ręce opadają.
GDZIE POWIEDZIAŁEM, ŻE satx666 BRONI OPKA ŻEBY SIĘ TOBIE PRYZPODOBAĆ
Wkurza mnie jak ktoś czyta i nie próbuje zrozumieć czytanego tekstu bo i tak ma już wyrobione zdanie. Dlatego teraz właśnie Ty Anko mnie wkurzasz.
Odpowiem na wyżej postawione pytanie. Nigdzie nie powiedziałem.
Powiedziałem natomiast
Cytat | W jej wątku, satx666 chcąc się jej przypodobać (czy tam co innego) albo dotknąć mnie z jakiegoś powodu, nazwał mnie goopkiem i zasugerował, że gdybym miał wiedzę o podobieństwach opka Anko i jakiejś tam mangi to pewnie zarzucił bym jej plagiat. |
Jest różnica? Jest. Błagam, czytaj ze zrozumieniem.
Anko - 8 Grudnia 2006, 15:02
Dobra, źle to ujęłam.
Uważasz, że ktoś kłóci się z Tobą nie dlatego, że macie odmienne zdanie na dany temat (czyli o moim tekście), ale dlatego, żeby Ci dokopać albo mnie się przypodobać.
Wkurza mnie, jak twierdzisz, że satx666 chce mi się przypodobać.
Fidel-F2 - 8 Grudnia 2006, 15:16
Nie twierdziłem kategorycznie, że satx666 chce Ci się przypodobać. Powiedziałem, że chce Ci się przypodobać lub mnie dotknąć, z jakiegoś powodu. Skoro nazwał mnie goopkiem itd, to chyba jakiś powód po temu miał. Racja? A skoro miał to się swym rozumkiem starałem domyślić jaki.
BTW a skąd Ty wiesz, że nie próbował? Moze się mylisz? Może próbował?
Poza tymCytat | Uważasz, że ktoś kłóci się z Tobą nie dlatego, że macie odmienne zdanie na dany temat (czyli o moim tekście), ale dlatego, żeby Ci dokopać albo mnie się przypodobać.
| nazwanie kogoś goopkiem, nie jest kłótnią/sporem lecz zwyczajnym obrażaniem.
Anko - 8 Grudnia 2006, 15:22
Fidel-F2: Cytat | BTW a skąd Ty wiesz, że nie próbował? Moze się mylisz? Może próbował? | Mimo to, jest to dla mnie wkurzająca insynuacja.
Zwłaszcza, że nie widzę powodu, dlaczego ktoś miałby się mnie "przypodobywać".
IMHO, kłótnia ma właśnie to do siebie, że ludzie niekoniecznie wyrażają się parlamentarnie. I dlatego nazwałam to kłótnią, a nie np. dyskusją.
Fidel-F2 - 8 Grudnia 2006, 15:32
Anko przeczysz sama sobie.
poraz kolejny ten cytatCytat | Uważasz, że ktoś kłóci się z Tobą nie dlatego, że macie odmienne zdanie na dany temat (czyli o moim tekście), ale dlatego, żeby Ci dokopać albo mnie się przypodobać. |
i teraz toCytat | IMHO, kłótnia ma właśnie to do siebie, że ludzie niekoniecznie wyrażają się parlamentarnie. I dlatego nazwałam to kłótnią, a nie np. dyskusją. |
Najpierw zarzucasz mi, że nie dostrzegam w sporze dyskusji merytorycznej a jedynie spór personalny a za chwilkę sama twierdzisz, że to nie dyskusja ale kłótnia. Pomyśl chwilę, wybierz jakąś opcję a potem możemy dyskutować.
Anko - 8 Grudnia 2006, 15:41
Fidel-F2: Cytat | za chwilkę sama twierdzisz, że to nie dyskusja ale kłótnia. | I teraz ja mogę Ci powiedzieć: czytaj ze zrozumieniem.
Napisałam:
Cytat | Uważasz, że ktoś kłóci się z Tobą nie dlatego, że macie odmienne zdanie na dany temat (czyli o moim tekście), ale dlatego, żeby Ci dokopać albo mnie się przypodobać. | Określenie "kłótnia" dotyczy używanych słów, a nie tematu. I nie wyklucza istnienia tego tematu.
Zresztą, nie zamierzam "dyskutować" ani się "kłócić" dalej, bo mi się kończy czas na internecie.
Ixolite - 8 Grudnia 2006, 17:54
Argh...
Dziś dowiedziałem się, że oprogramowanie, którego obsługi się uczymy, przeznaczone jest do systemów Win'NT i Win'95, a data ostatniej modyfikacji tego czegoś to rok 1999. Przestałem się przynajmniej dziwić, dlaczego to jest takie popieprzone... Pomyśleć, że większość baz danych Akademii Obrony Narodowej obsługiwana jest przez takie... coś...
gorat - 8 Grudnia 2006, 21:11
LOL? Są jakieś statystyki, w ilu krajach świata mają na bieżąco te bazy?
Ixolite - 8 Grudnia 2006, 23:07
Nie wiem, ale to coś jest przeterminowane o ładnych kilka lat i nijak nie przystaje do współczesnych zasad, metod i sposobów obsługi i oprogramowywania baz danych.
Powiem tak: Microsoft w tym czasie zdążył zmienić IE6 na IE7.
dzejes - 10 Grudnia 2006, 18:36
Od piątku 17.00 do niedzieli 7.50 "zrobiłem" ok. 30 godzin w autokarach. Jestem tak zły na rodzaj ludzki, że gdyby Bóg ojciec zstąpił i poproosił mnie o wskazanie 10 sprawiedliwych pod rygorem wygubienia rodu ludzkiego w morzu siarki - zakrzyknąłbym "Zyszczy nam!"
Jakżesz ludzie potrafią być straszni, jeśli zmuszeni do podróżowania jednym autokarem przez kilkanaście godzin.
Choćby taki Yoga Dziadek, który po tradycyjnym ściągnięciu obuwia zaczyna zwijać się w rózne pozycje, a to Pijany Kwiat Lotosu, a to Czapla Cierpiąca na Zatwardzenie. Niestety ów stary mistrz w czasie snu preferował pozycję Bambusowa Tyczka, kiedy to wyciągnięty na całą długość swego wiekowego ciała naruszał mą przestrzeń powietrzną dowodząc, że starzi jogini mimo niedościgłej kontroli nad czynnościami fizjologicznymi nie opanowali sztuki kontroli potliwości stóp.
Inny element był zachwycony faktem, że "na terenie autokaru obowiązuje zakaz spożywania wysokoprocentowych napojów alkoholowych". Zachwót ów objawiał się w spożywaniu nieskończonej ilości piwa wyciąganego z magicznej Torby Nieskończonej Pojemności. Pęcherz chyba również taki atrybut posiadał, bo przez cały czas nie dostrzegłem, by piwożłop odwiedził toaletę. Za to bekał i śmierdział nieprzetrawionym piwem.
A to wszystko w autobusie nowoczesnym, a jakże, bez uchylanych okien.
elam - 10 Grudnia 2006, 18:50
dzejes, bo trzeba salomolotami latac
dzejes - 10 Grudnia 2006, 18:51
Jasne, oczywiście, a międzylądowanie w małym, niemieckim miasteczku załatwiamy u przewoźnika, czy dogadujemy się "na krzywego" z pilotem?
|
|
|