To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

feralny por. - 13 Lipca 2009, 15:26

Logistyka to potęga:
http://demotywatory.pl/23349/Logistyka

Fidel-F2 - 13 Lipca 2009, 15:31

no fajne ale ostatni kadr to efekt pracy jakiegos fotoszopa
feralny por. - 13 Lipca 2009, 15:56

Chyba masz rację, szkoda bo piękna seria by była.
Chal-Chenet - 14 Lipca 2009, 10:10

http://www.youtube.com/watch?v=4LzMAXqu8qU
aniol - 15 Lipca 2009, 21:21

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wku**ać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to kufa miało niby być?!?
- Poszedłem do kibla, zrobiłem kupę i wróciłem za stery

Fidel-F2 - 15 Lipca 2009, 21:43

dwudziesty siódmy juz raz na forum ten dowcip jest zapodany
Chal-Chenet - 15 Lipca 2009, 22:00

A mnie i tak wcześniej uciekł.
Dobre, aniol. :mrgreen:

mawete - 15 Lipca 2009, 22:28

illianna: :mrgreen: :bravo
ilcattivo13 - 16 Lipca 2009, 10:24

z dzisiejszego igoogla:

Jasio siedzi w kościele i wymachuje, kręci różańcem na palcu. Podchodzi ksiądz i mówi:
- Dziecko moje drogie, nie machaj tym różańcem, bo na każdym siedzi mały aniołek.
Ksiądz odszedł, na to Jasio:
- No to się, kur**, teraz trzymajcie chłopaki!

********

Problem mafii w Polsce rozwiązany.
Zabrakło nazw mięs na ksywki dla bossów.

**************

Przychodzi do lekarza baba z wielką d**ą. Lekarz od drzwi mówi:
- Ale pani ma wielką d**ę!
- No wie pan co! - spoliczkowała lekarza i wyszła.
Poszła do drugiego lekarza, a ten od drzwi:
- Ale pani ma wielką d**ę!
- No wie pan co! - spoliczkowała lekarza i wyszła.
Jak baba wyszła, lekarze spotkali się i postanowili uprzedzić następnego lekarza, żeby ją przyjął i nie mówił nic o jej d**ie. Wchodzi baba do trzeciego lekarza. Ten uprzedzony wcześniej od drzwi mówi:
- Ale pani ma małe piersi.
- A więc widzi pan, właśnie to jest duży problem, bo chciałabym mieć większe - mówi baba.
- Jest na to jeden sposób - mówi lekarz - trzeba codziennie trzeć między piersiami papierem toaletowym.
- I to pomoże? - pyta baba.
- A na d**ę pomogło? - odpowiada lekarz.

***********

Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. Rozbił flaszkę - pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden, drugi, itd... i położył się cichutko do łóżka. Rano żona z mordą budzi go:
-Ty chu*u, pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cała kołdra we krwi! Ja już nie wiem, do chole*y, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!

*************

Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę, to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak ty z tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to, kurna, fajne perspektywy...

Witchma - 16 Lipca 2009, 11:08

Cytat
WYWIAD z Januszem Rajcesem, rzecznikiem wrocławskiego MPK:


- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?

Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:

- Może, tylko musi skasować drugi bilet.

-Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.

-Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.

-Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?

-Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.

-Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.

-Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.

-Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?

-Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.

-Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.

-A po co w ogóle się przesiadać?

- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.

-O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.

-Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?

-Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.

-Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...

- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.

-To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma motorniczego?

-Przejść do pierwszego i skasować bilet...

-Skasować bilet?!

-Oczywiście. Przepis jest wyraźny.

- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?

-Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.

-Ja mam kasować bilet za motorniczego?!

-Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.

-A po co będzie jeszcze przechodził?

-Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!

- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!

-Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!

-Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...

-No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...

hrabek - 16 Lipca 2009, 11:13

Witchma: padłem. Ale to tak naprawdę, czy ktoś sobie jaja robił?
Witchma - 16 Lipca 2009, 11:14

hrabek, dostałam z adnotacją "Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć......" i faktycznie ciężko uwierzyć.
feralny por. - 16 Lipca 2009, 11:34

Brakowało tylko faceta z makrelą na końcu. to lepsze niż Monty Python.
Sandman - 16 Lipca 2009, 11:42

:shock: jeśli to jest autentyk, to nie mam więcej pytań.
Rafał - 16 Lipca 2009, 11:59

Gdzieś to już widziałem, raczej autentyk. Był taki facio, google go zna:
http://miasta.gazeta.pl/w...54,3909443.html

Chal-Chenet - 16 Lipca 2009, 12:02

Witchma, :shock:
merula - 16 Lipca 2009, 12:07

już dawno to mam w poczcie. ale sam "tekst" boski.
Anonymous - 16 Lipca 2009, 12:13

Padłam.
Witchma - 16 Lipca 2009, 12:14

Ale musicie przyznać, że logika jak u Kubusia Puchatka - nie do ruszenia :D
illianna - 16 Lipca 2009, 12:17

rewelka, argumenty jak z PRL-u :mrgreen:
hardgirl123 - 16 Lipca 2009, 12:36

to tylko jest możliwe w naszym pieknym kraju.
Virgo C. - 16 Lipca 2009, 13:32

Ale za to kwitnie samopomoc podróżnych. Jako że większość wrocławskich tramwajów ma dziurkacze w charakterze kasownika to ludzie wysiądając na przystanku zostawiają swój bilet w widocznym miejscu. Później tylko wystarczy taki bilet podnieść, sprawdzić jakimś starym biletem jaki jest obecnie układ dziurek i jeśli się zgadza - jechać za free :mrgreen:

A logika przedstawicielka MPKu faktycznie zacna ;P:

Witchma - 16 Lipca 2009, 13:35

Virgo C. napisał/a
Jako że większość wrocławskich tramwajów ma dziurkacze w charakterze kasownika to ludzie wysiądając na przystanku zostawiają swój bilet w widocznym miejscu. Później tylko wystarczy taki bilet podnieść, sprawdzić jakimś starym biletem jaki jest obecnie układ dziurek i jeśli się zgadza - jechać za free


Ech... takie kasowniki były u nas, kiedy jeździłam do podstawówki. A że po jakimś czasie znało się autobusy i kasowniki na pamięć, wystarczyło mieć przy sobie zestaw biletów :)

Ziuta - 16 Lipca 2009, 13:39

U nas też były dziurkacze. Potem, jak zmienili kasowniki na nowsze, nauczycielki wspominały, że dawniej można było dwadzieścia biletów skasować za jednym zamachem.
feralny por. - 16 Lipca 2009, 14:02

Ziuta napisał/a
dawniej można było dwadzieścia biletów skasować za jednym zamachem.
Co racja to racja. ;P:
joe_cool - 16 Lipca 2009, 16:33

póki co we Wrocławiu na jednej zmianie pracuje naraz ośmiu kontrolerów. chociaż poszła plotka, że paru zatrudnili i teraz jest 15-stu... :roll:
Fensir - 16 Lipca 2009, 16:52

joe_cool, no to szaleństwo :D Strasznie duża szansa, że się trafi konduktor.
A ten autentyk znam, stary strasznie =P Co nie zmienia faktu, że bez sensu.

Virgo C. - 17 Lipca 2009, 01:09

@joe_cool
Siostra jest u mnie na gościnnych występach i dzisiaj mówiła, że liczba kanarów we Wrocku się zwiększyła wręcz czterokrotnie. Ot, siła plotki :mrgreen:

Fidel-F2 - 17 Lipca 2009, 05:50

ilcattivo13 napisał/a
Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. Rozbił flaszkę - pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden, drugi, itd... i położył się cichutko do łóżka. Rano żona z mordą budzi go:
-Ty chu*u, pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cała kołdra we krwi! Ja już nie wiem, do chole*y, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!
taka scen opisana jest w jakimś fantastycznym opowiadaniu czy książce z przed kilkunastu (kilkudziesięciu?) lat, autor Polak chyba, za cholerę nie pamiętam jednakowoż ani tytułu ani nazwiska
NURS - 17 Lipca 2009, 11:42

To nie jest autentyk. A w każdym razie od momentu gadki o motorniczym. Dajecie się robić w konia, jak dzieci.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group