Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Memento - 26 Sierpnia 2009, 16:26
mdegorski napisał/a | Rewelacyjna quasi psychologiczna ksiazka. |
Hola hola, dlaczego quasi?
Stoniu - 26 Sierpnia 2009, 16:29
mdegorski napisał/a | opowiadaniem Flaki |
Ja zapoznałem się z tym opowiadaniem w wersji mówionej. Kumpel mi kilka lat temu je opowiedział. I z tego co pamiętam, to dość mocne było.
Adon - 26 Sierpnia 2009, 16:58
Saimoz napisał/a | Poziom słaby u Pratchetta jest poziomem nieosiągalnym dla innych twórców |
Bluźnisz.
Kruk Siwy - 26 Sierpnia 2009, 17:00
Ech tam.
Błądzi po prostu bo nie oświecony jest.
Ja sobie zabluźnię: nie lubię Pratchetta!
Witchma - 26 Sierpnia 2009, 17:27
Kruku, nieładnie. Słyszałeś kiedyś, żeby Pratchett powiedział, że nie lubi Bochińskiego?
Kruk Siwy - 26 Sierpnia 2009, 17:41
Co nieładnie. Mam kłamać?
Pratchetta nie lubię a oczywiście skrót to jest albowiem nie lubię jego tfurczości. Człowieka nie znam.
To wyjaśnienie dla mniej lotnych oczywiście, gdyby tacy się tu znaleźli.
Adon - 26 Sierpnia 2009, 17:52
Kruku, a tak z ciekawości, czemu nie lubisz twórczości Pratchetta, jeśli wolno zapytać?
A poza tym, szala przeważa, żebym jutro w czasie podróży zapoznał się z Twoją książką, dam znać w odpowiednim wątku o wrażeniach.
Kruk Siwy - 26 Sierpnia 2009, 18:21
Tak naprawdę to bardzo mi się podobały dwa pierwsze tomy Świata Dysku. I jeszcze któryś tom o największym krasnoludzie. Ale nie lubię tasiemców, no znudził mnie ten świat i bohaterowie.
A oprócz tego lubimy się z Witchmą, podraźnić. Toteż uderzyłem w stół...
Witchma - 26 Sierpnia 2009, 18:25
Kruku, się zajmij pisarstwem praskim, a nie mi tu będziesz uderzał, kiedy mój dostęp do sieci jest mocno problematyczny.
Kruk Siwy - 26 Sierpnia 2009, 18:27
A co z dostępem, milutka miłośniczko monstrów?
Witchma - 26 Sierpnia 2009, 18:30
No nie dość, że zasięg na samym końcu Polski kiepski, przez co blueconnect dziaaałaaaa baaardzooo woooolnooo, to jeszcze jakieś horrendalne sumy za to muszę płacić.
A skoro już piszę w tym temacie, to właśnie czytam Pieśń oberżysty Petera S. Beagle'a.
Kruk Siwy - 26 Sierpnia 2009, 18:33
A ja się zabrałem za Uznańskiego. Sebastiana. Żałując za jutro.
Się przeczyta, się opowie.
ilcattivo13 - 26 Sierpnia 2009, 19:32
Rogoża Rock'n'roll, bejbi - pierwsze opowiadania lekkie i przyjemne, ostatnie ciężkie i przyjemne, a bonus taki sobie. 7/10 (w tym -1 za ilość stron książki)
Marta Tomaszewska Królowa Niewidzialnych Jeźdźców - bardzo mocno baśniowa opowieść, ni to dla małolata, ni to dla dorosłego. Końcówka genialna - dwie strony przed końcem myślałem: "Ale to się blado kończy" na przemian z "Ale dlaczego tak???" i "Bez sensu...". Ale ostatnia scena wszystko rozwiązała po mistrzowsku. I jeszcze te dwie czyste kartki na końcu książki, jakby tam miał być napisany ciąg dalszy... Daję 9/10
J. Patterson / A. Gross Krzyżowiec - Patterson jest teraz drugim najlepiej opłacanym amerykańskim pisarzem (po Danie Brownie). Ale jeśli inne książki, w których maczał paluchy, są tak samo bzdurne, to nie rozumiem jego popularności.
Autorzy, pisząc książkę historyczną, nie rozróżniają mieszkańców Bliskiego Wschodu, wszystkich (jak leci) określając Turkami. Do tego nie mają zielonego pojęcia o sztuce oblężniczej, ani o taktyce średniowiecznego pola bitwy. Najbardziej rozbroił mnie opis bitwy, w czasie której zbieranina chłopów wytrzymuje szarżę rycerstwa. Tak się śmiałem, że mało sobie szczęki nie zwichnąłem.
Daję 3/10. W dodatku czytając tę książkę miałem cały czas skojarzenia z historią Robin Hooda. Nie mam zielonego pojęcia czemu...
xan4 - 28 Sierpnia 2009, 10:37
Pelikan - Leena Krohn, zacna ksiażka, coraz bardziej lubię twórczość tej pani, opowieść o pelikanie, który stwierdza, że ludziom jest lepiej, postanawia coś z tym zrobić i ... POLECAM !!!
Inkluzja - Andrzej Sawicki opiszę później w wątku autorskim,
Virgo C. - 28 Sierpnia 2009, 14:42
Wyjątkowo wredna ceremonia Sami-Wiecie-Kogo
Ehh, nie będę kłamał - nie polubiłem Mocka. Sam nie wiem do końca dlaczego. Nie polubiłem i już. Co innego Dalambert, ten zyskał sobie moją sympatię już w pierwszym opowiadaniu. Zbiór przeczytałem szybko i z przyjemnością. I jedynie pluć sobie mogę w brodę, że Bogów przeklętych zostawiłem w Krakowie
dzejes - 28 Sierpnia 2009, 16:18
Na wakacjach odświeżyłem dwie rzeczy
American psycho - świetnie napisana książka
Białe zęby - być muzułmaninem w Londynie to nie przelewki. Zwłaszcza, gdy twój pradziadek to bohater Bangladeszu.
dalambert - 30 Sierpnia 2009, 15:04
Naomi Novik - Zwycięstwo Orłów - no może nie zupełnie zwycięstwo, ale kogoś kto czytał poprzednie części nie zawodzi, dobra konsekwentna opowieść
Gwynhwar - 30 Sierpnia 2009, 22:07
Bydło
Autor: Greg M. Sarwa
Żenada, opisy na podstawie gimnazjum. Akcja żadna... Bohaterowie giną zanim można ich poznać. Krótkie, sprawia wrażenie napisanego na odpieprz. Ogólnie rzecz biorąc nie polecam.
H.P. Lovecraft. Przeciw światu, przeciw życiu
Autor: Michel Houellebecq
Zwięzła biografia tego genialnego autora, z intrygującym wstępem Stephen Kinga. Czyta się to jak powieść. Po skończeniu mam ochotę przeczytać raz jeszcze...
Ozzborn - 30 Sierpnia 2009, 22:36
Dzięki obozowi, któryż ograniczył mi nieco dostęp do netu sierpień okazał się miesiącem nadrabiania czytelniczego W 12 dni wypełnionych głównie treningami, żarciem i spaniem przeczytałem:
V. Nabokov - Pnin - dosyć dobrze się czyta, podobno najlżejsza z książek autora, ale przez to nic wybitnego. Ot taka opowiaska o żałosnym alter ego pisarza. Tylko dla fanów Nabokova (czyli np. dla mnie ).
Jose Saramago - Miasto Ślepców
Interesujący pomysł. Wciągająca historia, dosyć plastyczna niemal turpistyczna wizja. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że trochę studium socjologiczne. Jednakże bardzo mnie zirytował jeden istotny element:
edit: lit. w nazwisku
Terry Pratchett - Thief of Time
Czytam chronologicznie wszystkie książki autora, ta była bodaj 3. którą przeczytałem w oryginale. Pomijając dosyć wymagający leksykalnie język czytało się świetnie, jak wszystko tego autora. Zwykle gdy w jakiejś serii zaczynają się fikołki z czasem oznacza to niechybnie, że autorowi skończyły się pomysły i seria najprawdopobniej rozpoczęła powolną agonię. Ale tutaj nic z tych rzeczy - dywagacje na temat natury czasu i potraktowanie go jako plastycznego surowca/wymiaru genialne. Chyba jedna z lepszych pozycji autora...
Oh, and always remember Rule One!
hrabek - 31 Sierpnia 2009, 13:55
Przeniosłem posty o Pratchetcie do jego wątku.
Rafał - 31 Sierpnia 2009, 13:59
Jestem po północy Roberta Wegnera, dawno nie czytałem nic tak dobrego. Wegner Vivaldim pióra
Zgaga - 1 Września 2009, 08:13
Carroll Dziecko na niebie - przemoralizowana.
Olech Dynastia Miziołków - warto mieć dzieci w rodzinie, można z czystym sumieniem podczytywać takie książki i śmiać się do rozpuku.
Ozzborn - 1 Września 2009, 16:13
Planeta wygnania - Le Guin - taka sobie historyjka, poza jednym świetnym motywem:
Ot, koleiny tomik na drodze do Lewej Ręki Ciemności (jak już mówiłem nie lubię czytania serii na wyrywki lub nie po kolei - takie skrzywienie)
Hubert - 1 Września 2009, 21:03
Myto Ogarów: Początek. Niby to samo, niby kolejne wielkie, epickie fantasy z potężną rozpieduchą pod koniec, ale... diabeł tkwi w szczegółach. Szczegóły sprawiają zaś, że ta książka jest świetna. Intryga tak rozwiązana, że proszę siadać. Strasznie polubiłem tych 'nudnych wymiataczy', jak ktoś raczył ich nazwać. Opowieść tak naładowana emocjami, że pod koniec napięcie sięgnęło przysłowiowego zenitu . Nie mogę się doczekać kolejnych tomów. A przy okazji muszę wreszcie przeczytać pierwsze pięć.
Chal-Chenet - 2 Września 2009, 21:18
Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
Po raz drugi, tym razem zrobiło większe wrażenie. Od filmu nieco się różni (A nadmienię, że to film widziałem jako pierwszy i jest to przy okazji jeden z moich osobistych najlepszych), ale i tak jest lekturą bardzo dobrą. Jest parę interesujących wątków nie zawartych w ekranizacji (np. Mercer i skrzynka empatyczna, motywy wyższości posiadaczy naturalnych zwierząt). Zaskoczyła mnie nieco marginalizacja Roya Batty'ego, nie jest tu tak ważną postacią jak w filmie.
Dick wie w jaką uderzyć nutę by zmusić czytelnika do myślenia.
Podobało mi się, ale jednak mniej niż film.
8/10
ilcattivo13 - 2 Września 2009, 22:36
"Inne okręty" R. Pawlaka - 8/10. Więcej (ale tylko tyci-tyci) szczegółów w wątku autorskim.
May - 3 Września 2009, 21:54
Amara niejakiego Laymona. Straszliwy w zamierzeniu horror o zywej mumii. W sam raz do samolotu, bo nie wymaga za bardzo myslenia myslenia...
Swoja droga to pierwszy amerykanski horror przeczytany po jakiejs 15letniej przerwie... Chyba nie ma czego zalowac, na to wyglada, ze to nie moja dzialka.
Poza tym przeczytalam ostatnio Swit po bitwie Mortki, jakos mi sie zaplatal w przywiezionych rok temu ksiazkach i znalazl sie tuz przed wyjazdem do PL, zaluje, ze nie mam lepszej podstawy teoretycznej (znajomosc mitologii nordyckiej mizernie u mnie wyglada), bardzo fajna lektura.
A w Krakowie szybko przeczytalam Wigilijne psy Orbitowskiego.
Fidel-F2 - 3 Września 2009, 22:24
Epifania wikarego Trzaski - Szczepan Twardoch Twardoch pisać potrafi więc czytając człowiek zębami nie zgrzyta. I to wszystkie pozytywy. Historyjka naiwna i skomplikowana jak procedura wycierania tablicy w klasie IIb. Przemyślenia na temat boga na poziomie 'ile diabłów na główce od szpilki'. Komentarz do standardów moralnych 'elit' politycznych (wliczając KK) wtórny i szablonowy do wyrzygu. Zakończenie głupawe. Jesli kto może niech sobie daruje. Nie warto wydawać nawet 5.99. Ostatnio czytany Drukarczyk podejmujący podobne tematy jest o cztery klasy lepszy choć literacko ustępuje.
Armia ślepców - Romuald Pawlak Średniak. Fabuła i koncepcja jest niemal stuprocentową kalką z Zajdla. Jedynie zakończenie jest odmienne i to cała wartość dodana od Romka. Poza tym, nie bardzo wierzę w ten świat, jest tak okrutnie naciągany że kołek musiałem wzmacniać tytanowym zbrojeniem. Społeczeństwo jest pełne miernych jednostek w kazdym aspekcie (zasadniczo: moralnym) i nic prócz *beep* mu się nie uda. Taki mamy wniosek z tej ksiązki. Niby racja ale co z tego. Od tysiącleci słyszymy to na okrągło. Na prawdę trzeba było po raz kolejny?
Ergo: można, ale po co?
Memento - 4 Września 2009, 10:11
W kooooooooońcu zmęczyłem Łowcę Snów Stefana Króla. Ech.
Książka ma parę bezdyskusyjnych plusów. Ciekawe przedstawienie motywu pozaziemskiej inteligencji, bardzo wyraźnie nakreślone postaci (a zwłaszcza Kurtz), powrót do Derry, miasta w którym spędziłem trochę ponad rok, czytając 'TO'. Ale niewybaczalnymi minusami są dwie sprawy. Książka momentami zwyczajnie zaczyna nudzić. I jest o jakieś 100 - 150 stron za długa. Minusem wybaczalnym jest 'połamana' chronologia. W sumie bilans wyszedłby na zero gdyby nie fakt, że książka miała to 'coś' co sprawiało że chciałem wiedzieć, co dalej i czasem czytałem do 1.00 - 1.30. Nie jest najgorzej, ale z zachwytu zapiałby jedynie prawdziwy ultramegafanatyk Kinga. Ja jestem tylko fanatykiem. ;o)
Ziuta - 4 Września 2009, 11:40
Borys Ławrieniew – Czterdziesty pierwszy. Opowiadanie znakomite, prawdziwe i napisane eleganckim językiem. Trochę jednak potrzebowałem, by się "wstrzelić" we frazę Ławrieniewa. Krótkie akapity i wręcz luzackie podtytuły rozdziałów nie godziły mi się z czymś, co uznawałem za wyznacznik dobrej prozy. Ciekawym, jak taką samą historię opisałby np. Babel. Niemniej jestem zadowolony, morał smutny, a wartość dodatnią stanowi fakt, że opowiadanie stanowi ciekawy głos do dyskusji pt. "spoilerować, czy nie spoilerować, gdyż:
|
|
|